Postanowiłam opisać akcję Małego Sabotażu przeciw sklepom dla Niemców.Co prawda nie była ona udana, ale mogła dać wielkie efekty. Podczas gdy Polacy głodowali utworzono sklepy mięsne tylko dla wrogiej nam ludności.
Sprzeciwili się temu Zośka i Rudy. Zdobyli kilka probówek gazowych i przeprowadzili doświadczenia mające określić długość spalania się lontu. Chłopcy kupili też samozatrzaskującą się kłódkę. Pewnego sobotniego popołudnia ruszyli na jeden ze sklepów. Było tam wielu Niemców kupujących wędliny i mięsa. Zośka zapalił lont, wszedł do zatłoczonego pomieszczenia i zostawił probówkę na ladzie. Gdy tylko wybiegł Rudy zamknął za nim drzwi. W środku zapanowała panika. Jan jednak nie mógł zatrzasnąć kłódki, ponieważ była ona za mała, aby objąć dwa grube kółka. Ludzie dostrzegli, iż coś niepokojącego dzieje się w sklepie. Zaczęli zbierać się przed wejściem. Zośka zauważył zbliżających się policjantów i zawołał Rudego. Jeden z przechodniów otworzył drzwi i tym sposobem umożliwił Niemcom wyjście z zagazowanego pomieszczenia. Było to głupie posunięcie. Akcja ta zakończyła się fiaskiem. Możemy jednak podziwiać odwagę, pomysłowość, zaangażowanie oraz zgraną prace chłopców.