Różaniec Święty

Różaniec Święty

Znak Krzyża świętego: pocałować krzyżyk

W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

 

Na krzyżyku:

Wierzę w Boga...

 

Na pierwszym dużym paciorku:

Ojcze nasz...

 

Na 3 małych paciorkach: (O Wiarę, Nadzieję i Miłość.)

(3 razy) Zdrowaś Maryjo...

 

Lub:

Zdrowaś Maryjo... po słowie "Jezus" można dodać: który niech w nas pomnaża wiarę. Święta Maryjo...

Zdrowaś Maryjo... po słowie "Jezus" można dodać: który niech w nas wzmacnia nadzieję. Święta Maryjo...

Zdrowaś Maryjo... po słowie "Jezus" można dodać: który niech w nas rozpala miłość. Święta Maryjo...

 

Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu. Jak była na początku, teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen.

 

W poniedziałki i soboty odmawia się Tajemnice Radosne.

W czwartki odmawia się Tajemnice Światła.

We wtorki i piątki odmawia się Tajemnice Bolesne.

W środy i niedziele odmawiamy Tajemnice Chwalebne.

 

Tajemnica I:

(Powiedz Tajemnicę np. Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu, przeczytaj odpowiedni fragment z Pisma Świętego, przeczytaj rozważanie i powiedz intencje...)

 

Na dużym paciorku:

Ojcze nasz...

 

Na 10 małych paciorkach:

Zdrowaś Maryjo...

 

Po dziesiątce:

Chwała Ojcu...

 

Modlitwa Fatimska

O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba i dopomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia.

 

Akt strzelisty do Niepokalanej

O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy. I za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają, a zwłaszcza za nieprzyjaciółmi Kościoła Świętego i poleconymi Tobie.

 

Tak samo odmawiamy pozostałe 4 Tajemnice Różańca.

 

 

Na zakończenie:

Pod Twoją obronę...

Litanię Loretańską do Najświętszej Maryi Panny... (do tej Litanii może być dołączone Memorare - Modlitwa św. Bernarda tzn.).

Memorare - Modlitwa św. Bernarda

Pomnij, o Najświętsza Panno Maryjo, że nigdy nie słyszano, abyś opuściła tego, kto się do Ciebie ucieka, Twej pomocy wzywa, Ciebie o przyczynę prosi. Tą ufnością ożywiony, do Ciebie, o Panno nad pannami i Matko, biegnę, do Ciebie przychodzę, przed Tobą jako grzesznik płaczący staję. O Matko Słowa, racz nie gardzić słowami moimi, ale usłysz je łaskawie i wysłuchaj. Amen.

Modlitwa św. Bernarda (wersja dłuższa)

Pamiętaj, o najdobrotliwsza Panno Maryjo, że od wieków nie słyszano, aby ktokolwiek uciekając się do Ciebie, Twej pomocy wzywając, Ciebie o przyczynę prosząc, miał być od Ciebie opuszczony. Tą nadzieją ożywiony, uciekam się do Ciebie, o Maryjo, Panno nad pannami i Matko Jezusa Chrystusa. Przystępuję do Ciebie, biegnę do Ciebie, staję przed Tobą jako grzeszny człowiek, drżąc
i wzdychając. O Pani świata, racz nie gardzić moimi prośbami! O Matko Słowa przedwiecznego, racz wysłuchać mnie nędznego, który do Ciebie z tego padołu płaczu o pomoc wołam. Bądź mi pomocą we wszystkich moich potrzebach teraz
i zawsze, a osobliwie w godzinę śmierci, o łaskawa, o litościwa, o słodka Panno Maryjo. Przez Twoje święte Panieństwo i Niepokalane Poczęcie, o Najświętsza Panno Maryjo, oczyść serce, ciało i duszę moją. Amen.

Egzorcyzm papieża Leona XIII do św. Michała Archanioła:

„Święty Michale Archaniele, wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwościom Złego Ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy. A Ty, wodzu niebieskich zastępów, Szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen”.

Królowo Różańca Świętego, módl się za nami.

   Tajemnice Radosne

 I - Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie - (Łk 1,26-38)

W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef,
z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej
i rzekł: ”Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Toba, ”błogosławiona jesteś miedzy niewiastami””. Ona zmieszała się na te słowa
i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: ”Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Bedzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Bedzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”. Na to Maryja rzekła do anioła: ”Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” Anioł Jej odpowiedział: ”Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego tez Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. Na to rzekła Maryja: ”Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” Wtedy odszedł od Niej anioł.

II - Nawiedzenie świętej Elżbiety - (Łk 1, 39 -56)

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pospiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza
i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciatko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: ”Błogosławiona jesteś miedzy niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, ze Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciatko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, ze spełnia się słowa powiedziane Ci od Pana”. Wtedy Maryja rzekła: ”Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię - a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia zachowuje dla tych, co się Go boją. On przejawia moc ramienia swego, rozprasza ludzi pyszniących się zamysłami serc swoich. Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych. Głodnych nasyca dobrami, a bogatych z niczym odprawia. Ujął się za sługa swoim, Izraelem, pomny na miłosierdzie swoje - jak przyobiecał naszym ojcom - na rzecz Abrahama i jego potomstwa na wieki”. Maryja pozostała u niej około trzech miesięcy; potem wróciła do domu.

 

III - Narodzenie Pana Jezusa - (Łk 2,1-21)

Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryja, która była brzemienna. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go
w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca
w gospodzie. W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocna nad swoja trzoda. Naraz stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. Lecz anioł rzekł do nich: ”Nie bójcie się! Oto zwiastuje wam radość wielka, która będzie udziałem całego narodu: dziś
w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. A to będzie znakiem dla was: Znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i lezące w żłobie”.
I nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga słowami: ”Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania”. Gdy aniołowie odeszli od nich do nieba, pasterze mówili nawzajem do siebie: ”Pójdźmy do Betlejem i zobaczmy, co się tam zdarzyło i o czym nam Pan oznajmił”. Udali się tez z pospiechem i znaleźli Maryje, Józefa i Niemowlę, lezące
w żłobie. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali. Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu.
A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane.

 

IV - Ofiarowanie Pana Jezusa w Świątyni - (Łk 2, 21-36)

Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie Matki. Gdy potem upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, przynieśli Je do Jerozolimy, aby Je przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego. A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek prawy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, ze nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem wiec Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciatko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: ”Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela”. A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: ”Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoja duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu”.

 

V - Odnalezienie Pana Jezusa w Świątyni - (Łk 2, 41-52)

Rodzice Jego chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie,
a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, ze jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych
i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział miedzy nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: ”Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie”. Lecz On im odpowiedział: ”Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, ze powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?” Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł
z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im posłuszny. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu.

 

Tajemnice Światła

 

 

I - Chrzest Pana Jezusa w Jordanie - (Mt 3,13-17)

 Wtedy przyszedł Jezus z Galilei nad Jordan do Jana, żeby przyjąć chrzest od niego. Lecz Jan powstrzymywał Go, mówiąc: ”To ja potrzebuje chrztu od Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie?” Jezus mu odpowiedział: ”Pozwól teraz, bo tak godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe”. Wtedy Mu ustąpił. A gdy Jezus został ochrzczony, natychmiast wyszedł z wody. A oto otworzyły Mu się niebiosa
i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębice i przychodzącego na Niego. A głos z nieba mówił: ”Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie

II - Objawienie się Pana Jezus na weselu w Kanie Galilejskiej - (J 2,01-11)

 Trzeciego dnia odbywało się wesele w Kanie Galilejskiej i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: ”Nie mają już wina”. Jezus Jej odpowiedział: ”Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?” Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: ”Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: ”Napełnijcie stągwie woda!” I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: ”Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu!” Oni zaś zanieśli.
A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem - nie wiedział bowiem, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli - przywołał pana młodego i powiedział do niego: ”Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino,
a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory”. Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę
i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.

III - Głoszenie Królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia – (Łk 7,36-50)

Jeden z faryzeuszów zaprosił Go do siebie na posiłek. Wszedł wiec do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku, i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem. Widząc to faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: ”Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą”. Na to Jezus rzekł do niego: ”Szymonie, mam ci coś powiedzieć”. On rzekł: ”Powiedz, Nauczycielu!” ”Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który wiec z nich będzie go bardziej miłował?” Szymon odpowiedział: ”Sądzę, że ten, któremu więcej darował”. On mu rzekł: ”Słusznie osadziłeś”. Potem zwrócił się do kobiety i rzekł Szymonowi: ”Widzisz te kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła. Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwa; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje”. Do niej zaś rzekł: ”Twoje grzechy są odpuszczone”. Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: ”Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza?” On zaś rzekł do kobiety: ”Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!”

                       

IV - Przemienienie Pana Jezusa na Górze Tabor - (Łk 9,28-36a)

W jakieś osiem dni po tych mowach wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba
i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale
i mówili o Jego odejściu, którego miał dokonać w Jerozolimie. Tymczasem Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni. Gdy się ocknęli, ujrzeli Jego chwałę i obydwóch mężów, stojących przy Nim. Gdy oni odchodzili od Niego, Piotr rzekł do Jezusa: ”Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza”. Nie wiedział bowiem, co mówi. Gdy jeszcze to mówił, zjawił się obłok i osłonił ich; zlękli się, gdy weszli w obłok. A z obłoku odezwał się głos: ”To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie!” W chwili, gdy odezwał się ten głos, Jezus znalazł się sam. A oni zachowali milczenie i w owym czasie nikomu nic nie oznajmiali o tym, co widzieli.

            

V - Ustanowienie Eucharystii przez Pana Jezusa -   (Łk 22,15-20)

Wtedy rzekł do nich: ”Gorąco pragnąłem spożyć Paschę
z wami, zanim będę cierpiał. Albowiem powiadam wam: Już jej spożywać nie będę, aż się spełni w królestwie Bożym”. Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie rzekł: ”Weźcie go
i podzielcie miedzy siebie; albowiem powiadam wam: odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu, aż przyjdzie królestwo Boże”. Następnie wziął chleb, odmówiwszy dziękczynienie połamał go i podał mówiąc: ”To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moja pamiątkę!” Tak samo i kielich po wieczerzy, mówiąc: ”Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana.

 

  

Tajemnice Bolesne

 

I - Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu - (Mt 26,36-56; Mk 14, 26-52; Łk 22,39-53 ; J 18, 1- 14)

Potem wyszedł i udał się, według zwyczaju, na Górę Oliwną: towarzyszyli Mu także uczniowie. Gdy przyszedł na miejsce, rzekł do nich: ”Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie”. A sam oddalił się od nich na odległość jakby rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się tymi słowami: ”Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!” Wtedy ukazał Mu się anioł
z nieba i umacniał Go. Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię. Gdy wstał od modlitwy i przyszedł do uczniów, zastał ich śpiących ze smutku. Rzekł do nich: ”Czemu śpicie? Wstańcie
i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie Gdy On jeszcze mówił, oto zjawił się tłum.
A jeden z Dwunastu, imieniem Judasz, szedł na ich czele i zbliżył się do Jezusa, aby Go pocałować. Jezus mu rzekł: ”Judaszu, pocałunkiem wydajesz Syna Człowieczego?” Towarzysze Jezusa widząc, na co się zanosi, zapytali: ”Panie, czy mamy uderzyć mieczem?” I któryś z nich uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Lecz Jezus odpowiedział: ”Przestańcie, dosyć!” I dotknąwszy ucha, uzdrowił go. Do arcykapłanów zaś, dowódcy straży świątynnej i starszych, którzy wyszli przeciw Niemu, Jezus rzekł: ”Wyszliście z mieczami i kijami jak na zbójcę? Gdy codziennie bywałem u was w świątyni, nie podnieśliście rąk na Mnie, lecz to jest wasza godzina i panowanie ciemności”.

II - Biczowanie Pana Jezusa - (Mt 27,11-26; Mk 15,1-15; J 19, 1)

Jezusa zaś stawiono przed namiestnikiem. Namiestnik zadał Mu pytanie: ”Czy Ty jesteś królem żydowskim?” Jezus odpowiedział: ”Tak, Ja nim jestem”. A gdy Go oskarżali arcykapłani i starsi, nic nie odpowiadał. Wtedy zapytał Go Piłat: ”Nie słyszysz, jak wiele zeznają przeciw Tobie?” On jednak nie odpowiedział mu na żadne pytanie, tak ze namiestnik bardzo się dziwił. A był zwyczaj, że na każde święto namiestnik uwalniał jednego więźnia, którego chcieli. Trzymano zaś wtedy znacznego więźnia, imieniem Barabasz. Gdy się wiec zebrali, spytał ich Piłat: ”Którego chcecie, żebym wam uwolnił, Barabasza czy Jezusa, zwanego Mesjaszem?” Wiedział bowiem, że przez zawiść Go wydali. A gdy on odbywał przewód sądowy, żona jego przysłała mu ostrzeżenie: ”Nie miej nic do czynienia z tym Sprawiedliwym, bo dzisiaj we śnie wiele nacierpiałam się z Jego powodu”. Tymczasem arcykapłani i starsi namówili tłumy, żeby prosiły o Barabasza, a domagały się śmierci Jezusa. Pytał ich namiestnik: ”Którego z tych dwóch chcecie, żebym wam uwolnił?” Odpowiedzieli: ”Barabasza”. Rzekł do nich Piłat: ”Cóż wiec mam uczynić z Jezusem, którego nazywają Mesjaszem?” Zawołali wszyscy: ”Na krzyż z Nim!” Namiestnik odpowiedział: ”Cóż właściwie złego uczynił?” Lecz oni jeszcze głośniej krzyczeli: ”Na krzyż z Nim!” Piłat widząc, że nic nie osiąga, a wzburzenie raczej wzrasta, wziął wodę i umył ręce wobec tłumu, mówiąc: ”Nie jestem winny krwi tego Sprawiedliwego. To wasza rzecz”. A cały lud zawołał: ”Krew Jego na nas
i na dzieci nasze”. Wówczas uwolnił im Barabasza, a Jezusa kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie.

III - Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa - (Mt 27,27-31; Mk 15, 16-20;
J 19,2-16)

Wtedy żołnierze namiestnika zabrali Jezusa z sobą do pretorium
i zgromadzili koło Niego cała kohortę. Rozebrali Go z szat i narzucili na Niego płaszcz szkarłatny. Uplótłszy wieniec z ciernia włożyli Mu na głowę, a do prawej ręki dali Mu trzcinę. Potem przyklękali przed Nim
i szydzili z Niego, mówiąc: ”Witaj, Królu Żydowski!” Przy tym pluli na Niego, brali trzcinę i bili Go po głowie. A gdy Go wyszydzili, zdjęli
z Niego płaszcz, włożyli na Niego własne Jego szaty i odprowadzili Go na ukrzyżowanie.

IV - Droga krzyżowa Pana Jezusa na Golgotę - (Mt 27,31- 34; Mk 15, 21-22;
Łk 23,26 27-32 ; J 19,17-24)

Gdy Go wyprowadzili, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, który wracał z pola, i włożyli na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem. A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: ”Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi! Oto bowiem przyjdą dni, kiedy mówić będą: ”Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły”. Wtedy zaczną wołać do gór: Padnijcie na nas; a do pagórków: Przykryjcie nas! Bo jeśli z zielonym drzewem to czynią, cóż się stanie z suchym?” Przyprowadzono tez dwóch innych - złoczyńców, aby ich
z Nim stracić.

V - Śmierć Pana Jezusa na krzyżu - (Mt 27,34-61; Mk 15, 23-47 ; Łk 23,33-56, ;
J 19,25-42)

A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy wiec Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: ”Niewiasto, oto syn Twój”. Następnie rzekł do ucznia: ”Oto Matka twoja”. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. Potem Jezus świadom, że jeż wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: ”Pragnę”. Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono wiec na hizop gąbkę pełną octu
i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: ”Wykonało się!”
I skłoniwszy głowę oddał ducha.

  

Tajemnice Chwalebne

 

 

I - Zmartwychwstanie Pana Jezusa - (Mt 28, 1-20 ; Mk 16,1-8 ; Łk 24,1- 12, ;
J 20,1-29)

W pierwszy dzień tygodnia poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień od grobu zastały odsunięty. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężczyzn w lśniących szatach. Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: ”Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał. Przypomnijcie sobie, jak wam mówił, będąc jeszcze w Galilei: ”Syn Człowieczy musi być wydany w ręce grzeszników i ukrzyżowany, lecz trzeciego dnia zmartwychwstanie””. Wtedy przypomniały sobie Jego słowa i wróciły od grobu, oznajmiły to wszystko Jedenastu i wszystkim pozostałym. A były to: Maria Magdalena, Joanna i Maria, matka Jakuba; i inne z nimi opowiadały to Apostołom. Lecz słowa te wydały im się czczą gadaniną i nie dali im wiary. Jednakże Piotr wybrał się i pobiegł do grobu; schyliwszy się, ujrzał same tylko płótna. I wrócił do siebie, dziwiąc się temu, co się stało.

II - Wniebowstąpienie Pana Jezusa - (Mk 16,9-20 ;Łk 24, 50-52 ; Dz 1, 1-11)

Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce błogosławił ich.
A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba. Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jerozolimy, gdzie stale przebywali w świątyni, ”wielbiąc i” błogosławiąc Boga.

III - Zesłanie Ducha Świętego - (Dz 2, 01-47)

Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im tez jeżyki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi jeżykami, tak jak im Duch pozwalał mówić. Przebywali wtedy w Jerozolimie pobożni Żydzi ze wszystkich narodów pod słońcem. Kiedy wiec powstał ów szum, zbiegli się tłumnie i zdumieli, bo każdy słyszał, jak przemawiali w jego własnym języku. ”Czyż ci wszyscy, którzy przemawiają, nie są Galilejczykami?” - mówili pełni zdumienia i podziwu.

IV - Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny - (1 Kor 15, 50-58)

Zapewniam was, bracia, ze ciało i krew nie mogą posiąść królestwa Bożego, i że to, co zniszczalne, nie może mieć dziedzictwa w tym, co niezniszczalne. Oto ogłaszam wam tajemnice: nie wszyscy pomrzemy, lecz wszyscy będziemy odmienieni. W jednym momencie, w mgnieniu oka, na dźwięk ostatniej trąby – zabrzmi bowiem trąba - umarli powstaną nienaruszeni, a my będziemy odmienieni. Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność. A kiedy już to, co zniszczalne, przyodzieje się
w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność, wtedy sprawdzą się słowa, które zostały napisane: Zwycięstwo pochłonęło śmierć. Gdzież jest, o śmierci twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień? Ościeniem zaś śmierci jest grzech, a siłą grzechu Prawo. Bogu niech będą dzięki za to, ze dał nam odnieść zwycięstwo przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Przeto, bracia moi najmilsi, bądźcie wytrwali i niezachwiani, zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, ze trud wasz nie pozostaje daremny w Panu.

V - Ukoronowanie Maryi na Królową Nieba i Ziemi - (Ap 3, 20-21; 12, 1-2)

Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słonce
i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. A jest brzemienna. I woła cierpiąc bóle i męki rodzenia.

 

 

 

Historia Różańca Świętego

 

Od wieków chrześcijanie próbowali odpowiedzieć na wezwanie św. Pawła do nieustannej modlitwy. Jednym ze sposobów było powtarzanie różnych modlitw. Pierwszą i najstarszą modlitwą chrześcijan jest modlitwa, której nauczył sam Jezus - „Ojcze nasz”. Dlatego też pierwsze reguły zakonne zobowiązywały mnichów do wielokrotnego powtarzania właśnie tej modlitwy. Na przykład reguła benedyktyńska jeszcze w XI wieku nakazywała braciom zakonnym codziennie odmawiać 150 razy „Ojcze nasz” na wzór kapłańskiego oficjum złożonego ze 150 psalmów.

Od pierwszych wieków chrześcijaństwa odczuwano także potrzebę proszenia
o wstawiennictwo Najświętszą Maryję Pannę. Dlatego w XII wieku utrwalił się
w Kościele zwyczaj odmawiania pozdrowienia, którym w scenie zwiastowania Anioł przywitał Maryję. Z czasem dodano do nich słowa wypowiedziane przez świętą Elżbietę w czasie nawiedzenia. Obecna forma „Zdrowaś Maryjo” ostatecznie ukształtowała się w XV wieku. Zatwierdził ją Pius V w 1566 roku. Z czasem do modlitwy „Ojcze nasz” zaczęto dodawać „Zdrowaś Maryjo”. I tak te dwie modlitwy dały początek różańcowi.

 

Wieniec z róż

Za ojca Różańca świętego uważa się św. Dominika, któremu miała się objawić Matka Najświętsza i przykazać rozpowszechnianie tej modlitwy na całym świecie. Nie był to jednak Różaniec w dzisiejszej formie.

Różaniec stał się dla św. Dominika skuteczną bronią w walce z herezją albingensów. Legenda głosi, że to właśnie w czasie jednej z jego wypraw, w trakcie której zwalczał tę herezję, zrodziła się modlitwa różańcowa. Pomimo postów i modlitw posługa św. Dominika nie przynosiła owoców. Wówczas objawiła się Matka Boża
i poleciła Dominikowi, by nie tylko głosił kazania, lecz by połączył je z odmawianiem tzw. Psałterza Maryi, czyli 150 Zdrowaś Maryjo i 15 Ojcze nasz. Od tej pory św. Dominik przeplatał swoje nauki modlitwą różańcową, w której rozważał wraz ze słuchaczami treści zawarte w głoszonych naukach.

Nazwa Różańca wywodzi się ze średniowiecza. W ówczesnej mentalności świat stworzony traktowano jako księgę o Panu Bogu, a w przyrodzie dopatrywano się rzeczywistości duchowych. Szczególną rolę pełniły kwiaty, symbolizowały one różne cechy. Często też ofiarowywano kwiaty Bogu i ukochanym osobom. Modlitwy traktowane były jako duchowe kwiaty. I dlatego odmawianie różańca porównywano z dawaniem Matce Bożej róż. Stąd modlitwę tę nazwano wieńcem z róż, czyli różańcem.

Ostateczny kształt modlitwy różańcowej ustalił się w XV dzięki dominikaninowi Alamusowi a la Roche (1428-1475). On ustalił liczbę 150 „Zdrowaś Maryjo” na wzór 150 psalmów, które podzielił na dziesiątki poprzeplatane modlitwą „Ojcze nasz”. Dla rozpowszechniania tej modlitwy założył pierwsze bractwo różańcowe. Dzięki zakonowi dominikańskiemu modlitwa różańcowa już w XV wieku stała się znana
w całym Kościele.

 

Modlitwa Kościoła

Modlitwa różańcowa bardzo szybko zyskała aprobatę Kościoła i była traktowana jako oręż przeciw wrogom wiary. Jednym z przykładów skuteczności tej modlitwy była zwycięska bitwa morska pod Lepanto w 1571 roku.

Szesnastowieczna Europa była zagrożona napaścią muzułmanów. Od VII wieku, kiedy kalif Oman zdobył Jerozolimę i Ziemia Święta przestała należeć do chrześcijan, islam dążył do narzucenia siłą swojej religii światu. W VIII w. muzułmanie, po opanowaniu Afryki Północnej, zajęli Hiszpanię. Przez krótki czas inwazja Mahometan była powstrzymywana przez wyprawy krzyżowe. W XVI wieku imperium muzułmańskie wybudowało ogromną flotę, planowało bowiem zająć chrześcijańskie porty śródziemnomorskie i ruszyć na podbój Rzymu, a potem Europy. Wtedy papież Pius V, dominikanin i gorący propagator różańca, wezwał wszystkich katolików do modlitwy różańcowej. 7 października 1571 roku w okolicach Lepanto miała miejsce decydująca bitwa morska, w której starły się ze sobą flota chrześcijańska i turecka. Zacięta walka trwała wiele godzin, a o zwycięstwie Świętej Ligii przesądziła nieoczekiwana zmiana pogody — wiatr uniemożliwił manewry wojskom tureckim.

Zwycięska bitwa zatrzymała inwazję muzułmanów na Europę. W dowód wdzięczności Wenecjanie na nowo wybudowanej kaplicy dziękczynnej napisali: „Non virtus, non arma, non duces, sed Mariae Rosiae victores nos fecit”, „Nie odwaga, nie broń, nie dowódcy, ale Maria różańcowa dała nam zwycięstwo”. Pius V, świadom, komu zawdzięcza cudowne ocalenie Europy, uczynił dzień 7 października świętem Matki Bożej Różańcowej. W encyklice napisał: „Pragniemy szczególnie, aby nigdy nie zostało zapomniane wspomnienie wielkiego zwycięstwa uzyskanego od Boga przez zasługi i wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny w dniu 7 października 1571 r., odniesione w walce przeciw Turkom, nieprzyjaciołom wiary katolickiej”.

Papież Klemens XI po zwycięstwie odniesionym nad Turkami pod Belgradem,
w 1716 roku, rozszerzył święto Matki Bożej Różańcowej na cały Kościół. W roku 1885 papież Leon XIII polecił odmawiać Różaniec przez cały październik
i wprowadził do Litanii Loretańskiej wezwanie „Królowo różańca świętego módl się za nami”.

Do rozpropagowania Różańca przyczyniła się też sama Maryja. W swoich objawienia w Lourdes, Fatimie i w polskim Gietrzwałdzie wzywała do modlitwy różańcowej.

 

Cud w Hiroszimie

Znane są również we współczesnej historii cuda związane z modlitwą różańcową. Jednym z nich jest cud ocalenia kilkunastu osób w Hiroszimie i Nagasaki. Na sześć miesięcy przed atomowym atakiem lotnictwa USA w tych miastach pojawiło się dwóch mężczyzn, którzy trzem milionom katolików głosili konieczność nawrócenia, odmawiania Różańca i pokuty jako jedynego ratunku przed zbliżającym się nieszczęściem. Nawoływali do życia w stanie łaski uświęcającej, częstego przyjmowania sakramentów, do noszenia sakramentaliów, do trzymania w swoich domach wody święconej oraz gromnicy i do codziennego odmawiania Różańca (przynajmniej jednej części).

Po ataku atomowym okazało się, że w Hiroszimie i Nagasaki prawie wszystko zostało zrównane z ziemią — z wyjątkiem dwóch budynków. W jednym było 12 osób,
a w drugim 18. Oni przeżyli. Otaczające dom podwórka, a nawet trawa, również pozostały niezniszczone. Nie została zniszczona ani jedna szyba czy dachówka! Specjaliści Armii Stanów Zjednoczonych przez kilka miesięcy obserwowali ten niezwykły fenomen i próbowali zrozumieć, w jaki sposób oba domy wraz z ich mieszkańcami
i otaczającym je dobytkiem mogły ocaleć. W końcu doszli do przekonania, że nie było tam niczego, co po ludzku mogłoby ocalić te domy przed zburzeniem. Stwierdzili, że musiała tam zadziałać jakaś siła nadprzyrodzona.

Natomiast sami uratowani opowiadali, że w noc poprzedzającą atak bombowy usłyszeli puknie do drzwi. Twierdzą, że ukazał się im Anioł, który zaprowadził ich do domu,
w którym mieszkała rodzina wierna wezwaniom Matki Bożej i wypełniająca Jej polecenie, by codziennie, przez sześć miesięcy odmawiać różaniec. Ocaleni żyli jeszcze przez wiele lat. Jeden z nich został księdzem (ks. Hubert Scheffler). Powiedział, że od czasu ataku atomowego setki ekspertów zastanawiało się, czym mógłby różnić się ów ocalały dom od kompletnie zburzonych. Ks. Scheffler twierdził, że różnił się jednym:
w tym domu posłuchano wezwań Matki Bożej do codziennego odmawiania Różańca!

 

Inne cuda modlitwy różańcowej

Kolejnym przykładem mocy modlitwy różańcowej może być sytuacja Portugalii
w czasie II wojny światowej. Większość mieszkańców przejęła się objawieniami
w Fatimie i orędziem przekazanym przez Matkę Bożą i Portugalia prawie nie ucierpiała w czasie II wojny światowej.

Moc modlitwy różańcowej objawiła się także na Filipinach. W latach 80. XX wieku dyktator F. Marcos rozwiązał parlament i rozpoczął aresztowania. Część ludzi zbuntowała się i odmówiła mu posłuszeństwa. Wiedzieli jednak, że sami nie mają szans. Poprosili o pomoc kard. J. Sina, prymasa Filipin. Kardynał zamknął się na półtorej godziny w swojej kaplicy. Kiedy wyszedł, wezwał ludzi przez katolickie radio, aby wyszli na ulicę i bronili przyjaciół. Ludzie usłyszeli i odpowiedzieli. W ciągu kilku godzin w Alei Objawienia stanęły 2 mln. ludzi. Przyszli całymi rodzinami
z różańcami w rękach. Po 4 dniach na ulicę wyjechały czołgi, które ruszyły wprost na tłum. Zebrani modlili się głośno na różańcu. Czołgi zatrzymały się, a po chwili sami żołnierze przyłączyli się do modlitwy. Gdy nadszedł rozkaz rozpędzenia tłumu gazem, zmiana wiatru sprawiła, że ci, którzy go wykonali, sami zaczęli kaszleć
i uciekać. I tak w dniach 22-25 lutego 1986 r. w stolicy Filipin Manili, w Alei Objawienia się Świętych dokonała się pokojowa rewolucja, a moc modlitwy przyczyniła się do pokonania dyktatora.

O skuteczności tej modlitwy można przekonać się patrząc na codzienne życie wielu osób. Mogą świadczyć o tym choćby liczne wota w kościołach zawieszane przy obrazach Matki Bożej Różańcowej. Świadkiem mocy tej modlitwy jest też Jan Paweł II, który w czasie wspólnej modlitwy różańcowej w Ludźmierzu powiedział: „Zawsze mogłem na nią liczyć, szczególnie w momentach trudnych bardzo jej potrzebuję
i nadal was o nią proszę”.

 

Obietnice Matki Bożej

Obietnice Matki Bożej dla odmawiających różaniec święty, dane błogosławionemu Alanowi de la Roche. Znany w historii apostoł różańca świętego i założyciel bractw różańcowych - bł. Alan, miał otrzymać od Matki Bożej następujące obietnice, przekazywane w tradycji zakonu dominikańskiego:

 

1. Wszyscy, którzy wiernie mi służyć będą odmawiając różaniec święty otrzymają pewną szczególną łaskę.

 

2. Wszystkim odmawiającym pobożnie mój różaniec przyrzekam moją szczególniejszą opiekę i wielkie łaski.

 

3. Różaniec będzie najpotężniejszą bronią przeciw piekłu, wyniszczy pożądliwości, usunie grzechy, wytępi herezje.

 

4. Cnoty i święte czyny zakwitną - najobfitsze zmiłowanie uzyska dla dusz od Boga; serca ludzkie odwróci od próżnej miłości świata, a pociągnie do miłości Boga i podniesie je do pragnienia rzeczy wiecznych; o, ileż dusz uświęci ta modlitwa.

 

5. Dusza, która poleca mi się przez różaniec - nie zginie.

 

6. Ktokolwiek odmawiać będzie pobożnie różaniec święty, rozważając równocześnie tajemnice święte nie dozna nieszczęść, nie doświadczy gniewu bożego, nie umrze nagłą śmiercią; nawróci się, jeśli jest grzesznikiem, jeśli zaś sprawiedliwym - wytrwa w łasce i osiągnie życie wieczne.

 

7. Prawdziwi czciciele mego różańca nie umrą bez sakramentów świętych.

 

8. Chcę, aby odmawiający mój różaniec, mieli w życiu i przy śmierci światło i pełnię łask, aby w życiu i przy śmierci uczestniczyli w zasługach świętych.

 

9. Codziennie uwalniam z czyśćca dusze, które mnie czciły modlitwą różańcową.

 

10. Prawdziwi synowie mego różańca osiągną wielką chwałę w niebie.

 

11. O cokolwiek przez różaniec prosić będziesz - otrzymasz.

 

12. Rozszerzającym mój różaniec przybędę z pomocą w każdej potrzebie.

 

13. Uzyskałam u syna mojego, aby wpisani do bractwa mojego różańca - mieli w życiu i przy śmierci za braci wszystkich mieszkańców nieba.

 

14. Odmawiający mój różaniec są moimi dziećmi, a braćmi Jezusa Chrystusa, Syna mojego jednorodzonego.

 

15. Nabożeństwo do mego różańca jest wielkim znakiem przeznaczenia do nieba.


Wyszukiwarka