Pąk z morsiej plaży

Pąk z morskiej plaży Raz szłam sobie brzegiem morza, A wiatr robił żagle z mej białej sukienki, I szumiał z uporem mi coś do ucha, Tak jakby melodię jakiejś piosenki. I nagle ucichł jak gdyby ujrzał, Cień, skrytego - gdzieś - rywala, Lecz był nim tylko pąk pięknej róży, Którego z piasku porwała fala. Ktoś zgubił go idąc przede mną tędy, A ja wyjęłam - kwiat – z przybrzeżnej fali, I usłyszałam słowa ciche, Słowa brzmiące - niczym z oddali , Takie, od serdeczności ciężkie, duże: „Niech ci na piaskach sypanych przez ludzi… - Za ten gest – kwitną same róże.” I. Iwańska Warszawa 2016-01-14


Wyszukiwarka