Kandydoza - towarzysz nowej ery
Elżbieta Krawczyk
środa 06 listopad 2013
Kandydoza pojawiła się na większą skalę dopiero na początku ubiegłego stulecia. Wcześniej termin ten był niemal nieznany. Grzyby Candida należą do 10 patogennych mikroorganizmów najczęściej wykrywanych w organizmie. Nie wywołują zazwyczaj żadnych skutków niepożądanych, stanowiąc część naturalnej flory organizmu. Czasem jednak następuje ich przerost i... właśnie - czym właściwie jest drożdżyca?
Badania epidemiologiczne z 2011 roku szacują, że około 80 milionów osób w samych Stanach Zjednoczonych cierpi w powodu przewlekłej i nawracającej kandydozy. Nie możemy przeoczyć faktu, że spożycie cukru, który szczep Candida albicans uwielbia, zauważalnie zwiększyło tę liczbę. Dla porównania dodam, że na początku XX wieku przeciętny Francuz spożywał średnio 1 kg cukru rocznie, dzisiaj liczba ta wzrosła do 35 kg. Co więc z Amerykanami, którzy spożywają ponad dwa razy więcej cukru niż Francuzi? Kandydoza jest to zakażenie wywołane przez grzyby należące do rodziny Candida. Rodzina ta liczy ponad 35 gatunków, ale to Candida albicans najczęściej przyczynia się do problemów zdrowotnych. Szacuje się, że ponad 85% przypadków zachorowania na drożdżycę wywołanych jest właśnie tym rodzajem grzybów. Candida albicans w normalnych warunkach jest składnikiem flory bakteryjnej jelit. Zaburzenie równowagi mikroorganizmów na korzyść drożdżaków nosi nazwę „dysbiozy grzybiczej”. Nie jest dobrze, gdy stan ten trwa długo, ponieważ jelito traci w tym czasie odporność i przepuszcza Candida albicans. Zostają one rozprzestrzenione po całym organizmie, zatruwając go swoimi toksynami, które prowadzą do upośledzenia działania układu nerwowego i odpornościowego.
Jak możemy rozpoznać zakażenie?
Chroniczne zmęczenie, depresja, zmiany nastroju, bezsenność, palpitacje serca, nawracające bóle głowy
Rozwój lub nasilenie alergii pokarmowych, nasilenie astmy, nawracające infekcje błon śluzowych
Naprzemienne biegunki i zaparcia, wypryski na skórze, grzybica skóry, hipoglikemia, pociąg do słodyczy, przybieranie na wadze, biały nalot na języku
Co sprzyja rozwojowi zakażenia?
Niezrównoważona dieta – zbyt wiele cukrów, węglowodanów, barwników, aromatów, niewystarczająca ilość włókien pokarmowych, białka i kwasów tłuszczowych
Niedobór amylazy (enzym trawienny), nie leczone nietolerancje pokarmowe, podrażnienie śluzówki jelita
Osłabiona odporność, niedobór immunoglobuliny A (IgA)
Przewlekły stres
Zatrucie ciężkimi metalami, częste antybiotykoterapie
Jak powinna wyglądać dieta zapobiegająca rozwojowi kandydozy w naszym organizmie?
Unikanie przetworzonej, rafinowanej, słodzonej żywności
Unikanie cukrów prostych
Unikanie mleka krowiego i wszelkich produktów mlekopochodnych
Unikanie źródeł glutenu
Unikanie miodu, syropu klonowego, soku ze świeżych owoców, umiarkowane spożywanie pokarmów bogatych w skrobię (np. ziemniaków)
Warto włączyć do diety więcej: kaszy gryczanej, ryżu, orkiszu, mleka ryżowego i migdałowego (zamiast krowiego), pasty migdałowej, ziaren sezamu, jaj, drobiu, świeżych ryb (szczególnie tłustych), alg, czosnku, kurkumy i, oczywiście, warzyw i owoców (tych drugich w umiarkowanych ilościach, ze względu na wysoką zawartość cukru). Ponieważ źródłem rozwoju kandydozy jest jelito, tutaj też należy zacząć sobie z nią radzić. Samo czyszczenie jelit nie przyniesie jednak oczekiwanych rezultatów, jeśli nie oczyścimy krwi z krążących w niej toksyn.
Doskonałym antybiotykiem, naturalnie radzącym sobie z tym problemem, jest powszechnie dostępny w aptekach wyciąg z pestek grejpfruta. Niestety, sięgamy dużo częściej po leki, antybiotyki, mające wiele skutków ubocznych, m.in. niszczące przyjazną florę jelitową i dobroczynne bakterie, przez co osłabiające organizm. Warto więc sięgnąć po naturalne produkty antybiotykopodobne, które - lecząc - nie spustoszą naszego organizmu.
Z biegiem czasu niektóre ze schorzeń, o których istnieniu nie mieliśmy pojęcia, dotyka nas samych. Warto więc mieć oczy otwarte i wsłuchać się w organizm. W końcu nasze własne doświadczenia posłużą nam na pewno również w pracy z klientem w gabinecie. Edukujmy klientki, słuchajmy ich. Wiemy przecież, że bycie kosmetyczką czy kosmetologiem już dawno przestało być związane tylko z wykonywaniem zabiegów kosmetycznych.