Tekst o Lourdes
- autorka jest z Holandii, nie jest katoliczką
- Badała pielgrzymów z Afryki, przybywających do Lourdes. Zadawała pytania otwarte – 15 pytań. Przepytała 40 osób, wywiady trwały do 45 minut. Zaczepiała ludzi w miejscach odpoczynku, żeby nie przeszkadzać w modlitwie. Jak słyszeli, że chce rozmawiać o MB to chętnie rozmawiali, bardzo szczerze – co widać w cytatach. Pytała po co przyjeżdżają, jak z kim, jak to wpływa na ich wiarę, przynależność lokalną.
- Afrykańczyków łatwo poznać, bo podróżują grupowo, mają suknie, ubrania w printy o tematyce religijnej (często jednakowe), noszą flagi.
- najczęściej podróżują kobiety, młode, aktywne – bo mężowie są niepraktykującymi chrześcijanami, sami je wysyłają, sponsorują – bo one się więcej modlą, to ich Bóg wysłucha.
- w czasie pielgrzymek ludzie poznają nowe osoby, tworzy się pewien specyficzny rodzaj miłości, zależności, pomagają sobie, wzmacniają więzi rodzinne (często Ci z Afryki spotykają daleką rodzinę mieszkającą już w Europie)
- nie wszyscy jechali z Afryki. Część to ludzie zamieszkujący już Europę, pochodzenia afrykańskiego. Łatwiej im podróżować bez wiz, pomagają w organizowaniu podróży rodzinie.
- wizyty Afrykańczyków nie są jednorazowe. MB jest stałym elementem ich kultu - znają ją z obrazków, posągów, znają historię Lourdes itp. W Afryce matek ma się kilka (poligamia) więc to jest po prostu ich kolejna matka, wspomożycielka. Przyjeżdżają na 15 sierpnia, jak mają pieniądze to jeszcze w maju i na święta Wielkanocne. Średnio te kobiety były już tu 5 razy, każda mówi ze jeszcze wróci – bo matki się nie odwiedza raz w życiu, to sposób okazania matce szacunku.
- na pielgrzymkach mogą się modlić, modlić, modlić. Nic im nie przeszkadza, mogą się skupić na modlitwach. To różni to miejsce od tych w Afryce.
- zazwyczaj przyjeżdżają co roku, na 15 sierpnia. To jak nowy rok – bo podsumowują poprzednią wizytę, przepraszają i proszą o dobry nowy. To okazja by spojrzeć w głąb siebie, dokonać podsumowania, znaleźć odpowiedzi na wewn. pytania, przemyśleć, podziękować.
- najczęściej podróżują kobiety (tylko 2 facetów, jeden z żona i dziećmi, drugiego żona zostawiła i przyjechał prosić o fajna nowa ;) Kobiety bardziej się utożsamiają – bo to żona, matka, cierpiała… Identyfikują się z nią. Kobiety mieszkające w Europie traktują te wizyty jak spotkanie z matką, do której tęsknią.