H. Joas „Pojęcie tożsamości a wyzwanie postmodernizmu”
- konfrontacja teorii Taylora i Rorty’ego
- punktem wyjścia teorii Taylora była taka interpretacja „mocnych wartościowań”, wedle której w ramach tego rodzaju doświadczeń przeżywamy wartości nie będące produktem naszej własnej woli; w tym sensie w mocnych wartościowaniach doświadczamy czegoś, co nie jest dziełem przypadku
- związek między kształtowaniem się tożsamości a stosunkiem do wartości polega wg Taylora na tym, że krach wartości pod znakiem zapytania stawia naszą tożsamość, a z kolei kryzys tożsamości rujnuje nasz system wartości – całemu temu rozumowaniu można zarzucić, że nie jest dowodem na poparcie teorii, lecz raczej wyrazem teoretycznego uprzedzenia
- Rorty występuje z pewnego rodzaju alternatywą wobec Taylora – wzywa nas do zachowania spokoju w podejściu do samych siebie; jeśli będziemy w stanie porzucić wiarę w substancjalność naszej wewnętrznej istoty i uwolnić się spod presji nakazu spójności, to nasz stosunek do pęknięć wewnętrznych oraz przygodności naszego istnienia ulegnie odprężeniu; przygodność naszego bycia staje się szansą kreatywności, tworzenia siebie w zmieniających się kontekstach; stosowną reakcją na zrozumienie przygodności staje się ironia
- wg Rorty’ego ze zrozumienia przygodności wynikać może tylko imperatyw autokreacji
- Rorty zdając sobie sprawę z politycznych zagrożeń, jakie może pociągać za sobą radykalny etos autokreacji spycha ów etos w sferę prywatnego życia obywateli liberalnej demokraci, zarazem jednak pragnąc zapewnić mu w tym życiu prywatnym jak największe pole oddziaływania
- nie ma sposobu, by na poziomie torii doprowadzić do spotkania autokreacji i sprawiedliwości, gdyż słownik tej pierwszej jest prywatny, niewspólny, nieprzystosowany do dyskusji, natomiast tej drugiej publiczny i wspólny, stanowi medium wymiany poglądów
- Rorty jako swego prekursora przedstawia Johna Deweya
- idąc za Deweyem Rorty stara się pokazać, że pragmatyzm podważa również ideę istoty osoby, zawartą w tradycyjnym modelu podmiot-przedmiot
- koncepcja tożsamości narodziła się w latach 90’ XIX w. w Stanach Zjednoczonych; William James próbował ująć świadomość nie jako rodzaj pojemnika, w którym przechowywane i porządkowane są wrażenia świata zewnętrznego, lecz jako strumień, w którym myśli i uczucia pojawiają się i znikają wedle własnych zasad; do ustabilizowanych wysp w tym strumieniu zalicza się jaźń rozumiana nie jako podmiot, lecz jako przedmiot poznania
- poglądy Jamesa spotkały się z krytyką młodszego pokolenia autorów; przezwyciężenie tej koncepcji oznaczało wyjście poza metaforę strumienia świadomości, powiązanie pojęcia świadomości z pojęciem działania i uznanie jaźni we wszystkich jej aspektach za rezultat interakcji społecznej, czyli stosunkowi człowieka do samego siebie przypisanie charakteru komunikacyjnego
- wg teorii George’a Herberta Meada jaźń nie jest stopniowo kształtującą się strukturą osobowości lecz strukturą stosunku do samej siebie osoby, której uda się w ciągu życia dokonać zmierzającej ku jednolitości syntezy odniesień do różnych, konkurujących ze sobą Innych
- późniejsza koncepcja Eriksona pojęciem tożsamości określała świadome i nieświadome dokonania syntezy Ja, konstrukcję i rekonstrukcję ciągłości osobowej w wymiarze czasowym oraz spójność osobową w kontekście różnorodności popędów oraz zróżnicowanych oczekiwań środowiska społecznego
- z czasem kombinacje koncepcji Meada i Eriksona upowszechniały się, by w końcu zająć czołową pozycję w debatach nauk społecznych także poza USA (np. w Niemczech J. Habermas)
- w ramach tej tradycji nie do przyjęcia było, że utrata jednostkowej tożsamości lub niepowodzenie w procesie budowania tożsamości nie jest dla zainteresowanych nieszczęściem – przeciwko temu zaprotestowano, a do głosu zaczął na szerszą skalę dochodzić postmodernizm kwestionujący koncepcję tożsamości, zaczęto mówić o przeciążeniu komunikacyjnym człowieka i rozbiciu spójnej niegdyś jaźni, o fragmentacji tożsamości
- zerwanie z esencjalizmem osobowym dokonało się w myśli amerykańskiej już za sprawą pragmatyzmu, a nie dopiero postmodernizmu; ponadto w krytyce postmodernistycznej często myli się strukturę osobowości z tożsamością Ja
- trzy możliwe formy produktywnego przetworzenia postmodernistycznych postulatów w tradycji Meada-Eriksona: 1. ukształtowanie tożsamości nie oznacza definitywnego zapanowania nad sobą, lecz ustalenie otwartej relacji komunikacyjnej między osobą a jej światem; dla komunikacji osoby z rzeczywistością, z innymi ludźmi oraz z sobą samą konstytutywne znaczenie mają efekty twórczej imaginacji; 2. Jeśli to, co indywidualne, rozumiane jest jako przed- i pozaspołeczne, to nasuwa się dość oczywisty wniosek, że to, co społeczne, jest zawsze tylko wycinkiem, że nigdy nie ogarnia ono całości osoby; należy uważać, by nie bagatelizować różnić między jednostkami z uwagi na ich wyjściowe porozumienie kulturowe; 3. Chodzi o to, by w jednej rzeczywistości dostrzec krzyżowanie się dwóch form kształtowania świadomości – przez dialog oraz przez wykluczenie
- po wprowadzeniu przez Rorty’ego wyraźnego podziału na to, co prywatne i to, co publiczne, oraz ścisłym ograniczeniu autokreacji do sfery prywatnego życia obywateli, nieuniknione staje się pytanie, czy w obszarze publicznym powinien istnieć powszechnie wiążący etos i na czym on mógłby polegać; Rorty proponuje przyjąć, że rdzeń tego etosu stanowi zapobieganie okrucieństwu, a szczególnym przypadkiem tego okrucieństwa, wspólnym tylko dla ludzi, a nie dla wszystkich istot żywych, jest upokorzenie
- Rorty w ochronie przed upokorzeniem widzi wspólny wszystkim ludziom motyw etosu kształtowania życia publicznego, sens solidarności, która pojawia się tu w imię wspólnej nadziei na uchronienie się przed upokorzeniem
- wbrew swemu zamiarowi Rorty, uzasadniając minimum solidarności publicznej, natrafia na wymiar uczuć moralnych oraz spójność jaźni, od których krytyka postmodernistyczna chciała się uwolnić; jego wywody na temat upokorzenia pokazują, jak w ramach naszego pojmowania procesu kształtowania i utraty tożsamości owocne może okazać się skrzyżowanie dialogu i wykluczenia
- postmodernistyczna dyskusja uczy, że decentracja idei podmiotu nie musi prowadzić do rezygnacji z normatywnej treści pojęcia tożsamości; jednoczesna decentracja idei autonomii moralnej może pomóc ją obronić i odzyskać
- rozszerzona i na nowo sformułowana teoria kształtowania się tożsamości może skutecznie stawić opór wyzwaniu postmodernizmu; warunkiem twórczego współżycia z innymi, a także przesłanką etosu zróżnicowania, jest tożsamość rozumiana nie jako trwały układ stabilnych cech, lecz jako komunikacyjny i konstruktywny stosunek człowieka zarówno do samego siebie, jak i do tego, co do jaźni nie należy