Polska (Świat) - kasynem Międzynarodowego Kartelu Finansowego?
Dla przypomnienia: roczny deficyt budżetu USA $1,650,000,000,000 - Dług Narodowy USA $14,300,000,000,000 Liczby niewyobrażalne: słownie - czternaście tysięcy trzysta miliardów dolarów.
ZADŁUŻENIE ZAGRANICZNE POLSKI
wg NBP:
http://nbp.pl/home.aspx?f=/statystyka/zadluz.html,
(dane kwartalne) Stan na koniec I kwartału 2012 roku , na podstawie danych dnia 27 czerwca 2012 r.
Narodowy Bank Polski | 20 988 mln PLN |
---|---|
Sektor rządowy i samorządowy | 404 957mln PLN |
Sektor bankowy | 208 836mln PLN |
Sektor pozarządowy i pozabankowy | 458 281 mln PLN |
OGÓŁEM | 1 093 062 mln PLN |
Słownie: Jeden Bilion dziewięćdziesiąt trzy miliardy sześćdziesiąt dwa miliony PLN!!!!
To dane oficjalne. Ile jest naprawdę –Bóg raczy wiedzieć.! Wg nieoficjalnych szacunków, zadłużenie Naszego Kraju jest ok. 4 Bilionów zł - ok 105,000zł/ na każdego obywatela. bez względu na wiek. W dodatku- Podaż pieniądza (na koniec II kw. 2012) roku według danych NBP to - 874 496 mln PLN! (agregat M3)
http://nbp.pl/home.aspx?f=/statystyka/pieniezna i bankowa/m3.html.
Powstaje pytanie gdzie jest kwota, ok. 220 mld zł – jak się tę dziurę w finansach Państwa bilansuje?
Dług przekracza podaż pieniądza!!Czy to możliwe i czy normalne - w państwie takim jak Polska? Oczywiście, że…? A przecież to całkowita anomalia/aberracja finansowa. Powstaje pytanie - dlaczego tak się dzieje? A jak jest w innych krajach? (USA, Niemcy, Wlk. Brytania, Chiny, Brazylia albo np. w Grecji, Hiszpanii, na Węgrzech). Odpowiedź jest prosta, choć dla wielu niezrozumiała lub obojętna. Wielkość długów jest nawet nieważna, raczej… abstrakcyjna. Długi stworzono po to i w takiej ilości – aby nie było szansy ich spłacić. Żeby nie było, czym i za co? Dług został stworzony, jako instrument i narzędzie zniewolenia. W ten sposób uzyskano władzę i kontrolę. I tylko te rzeczy mają znaczenie. Polska jest jednym z krajów funkcjonującym, jako kasyno międzynarodowego kartelu finansowego. (Czasem Polska jest też poligonem doświadczalnym kartelu). Sytuacja, w której podaż pieniędzy jest nieproporcjonalnie mniejsza niż istniejące zadłużenie - najlepiej świadczy o tym, że emisja pieniądza jest prowadzona niewłaściwie, niezgodnie z interesami kraju. W Polsce NBP ma wyłączność -„konstytucyjnie gwarantowany monopol”, na emisję pieniądza – ale nie robi tego. NBP w Polsce i Banki Centralne w innych krajach, nie tworzą pełnowartościowego pieniądza Narodowego. Jak wytłumaczyć, że Banki Centralne zaciągają długi w bankach prywatnych, (np. Amerykanie zadłużają się w FED, narody europejskie m.in. w EBC). Dlaczego tak właśnie robią? Bo…najprostszą formą robienia pieniędzy jest kreowanie długów. Odbywa się to bez żadnego ryzyka. Nawet brak spłaty długu, można negocjować, zawsze coś przy tym ugrać. W najgorszym wypadku, nie długi nie zostaną spłacone, ale one przecież i tak nic nie kosztowały. W międzyczasie całe Narody, wszyscy ludzie…pracują, płacą, są uzależnieni od systemu. I oto właśnie chodzi. Długi stanowią najlepsze narzędzie dla kontroli narodów. Dużo lepsze, bardziej efektywne niż uzbrojona armia czy kontrola policji. Kreacja długów jest oczywiście mechanizmem „kontroli fizycznej”. Potrzebny jest jeszcze równoległy nadzór- nad umysłami ludzi, społeczeństw – kontrola sumienia. To można osiągnąć za pomocą wszechobecnych mediów – sprawnie manipulujących opinią publiczną – finansowanych oczywiście też długiem, tak, aby zachować pełnię kontroli. A więc… Na całym świecie, od wieków odbywa się wojna o umysły (kreatywność) i wysiłki ludzkie. To ważny element, zwyczajna wojna o władzę nad światem. Kreacja długów to niezawodna, sprawdzona metoda. A przy okazji - Czyż może być lepszy interes? Wystarczy tylko napisać odpowiednie umowy i kwity, podpisać papiery jak zawsze cierpliwe… Sytuacja taka istnieje, jako kompletny przekręt finansowy współczesnego świata, ale… funkcjonuje już od wielu lat. Została wymyślona i „narzucona z góry” przez Bankierów prywatnych (FED), którzy samowolnie wprowadzili zwyczaj zadłużanie się państw i Narodów w... ich własnych bankach. Wykorzystując potrzeby polityczne chwili (często np. stan wojny) - przy braku świadomości, bądź rzetelnej oceny sytuacji wśród polityków. Była to zwyczajna, dobrze przemyślana strategia, wyrafinowany podstęp, wymagający czasem, nawet fizycznej likwidacji oponentów - (np. Prezydenta Lincolna i Kennedy’ego). (Ja, za samo napisanie tego artykułu, być może też niedługo pożegnam się z tym Światem, choć z pewnością niedobrowolnie). Kreacja długów, oszustwo globalne na skalę światową. Wykorzystuje w procesie - „posłusznych i skorumpowanych polityków, dziennikarzy i media, bankierów etc. ” – całą globalną infrastrukturę, oraz braki świadomości społeczeństw na temat prowadzonej polityki finansowej. Opiera się to na prostej zasadzie bankowej rezerwy częściowej - wysokości (0%- 3.5%). Zero procent oznacza tutaj 100% emisji długu, bez jakiegokolwiek udziału rzeczywistych pieniędzy. Długi, jak i też należności „kreowane są” wirtualnie, przez bankierów prywatnych, całkowicie bezprawnie, niezgodnie z prawem , ale zawsze z przyzwoleniem administracji Państwa. Za kreacją długów - nie podąża oficjalne prawo własności do kreowanych pieniędzy. Jest to, więc tak naprawdę prawo rzekome. Wynika stąd oczywisty wniosek. Wykreowane długi, (choć nawet pozornie oficjalne i uznawane) - są „de facto” - długami nierzeczywistymi, abstrakcyjnymi. A skoro „Oficjalny dług Narodów jest długiem fikcyjnym, można go umorzyć bez niczyjej straty. Można też długi „spłacić” takim samym pieniądzem, „wykreowanym” na ten cel przez dowolną organizację lub osobę prywatną. Likwidacja długu nie będzie pociągać za sobą żadnych strat pieniędzy na kontach przedsiębiorców, wszystkich ludzi pracy, czy osób oszczędzających. Spłata długów fikcyjnych jest „de facto” uporządkowaniem prawa własności do narodowego produktu i własności - do narodowych pieniędzy. Jest zwyczajnie - likwidacją skutków oszustwa. Za takim uzdrowieniem prawa własności powinna iść natychmiast - zmiana zasad emisji pieniędzy: przez osoby uprawomocnione i odwoływane (w razie potrzeby) – a więc przez wyborców –np. w przypadku prowadzenia emisji na cele społecznie nieuzasadnione. Ale nie przez „banksterów” prywatnych, którzy robią kreację długów - przekręt finansowy wyłącznie dla własnych korzyści. To przecież chyba logiczne – zgodne z demokratycznymi zasadami sprawiedliwości społecznej. Można byłoby spróbować „anulowania” wszystkich rzekomych/fikcyjnych długów. Ale nikt się na to chyba nie zgodzi. Zwłaszcza światowe elity finansowe, (międzynarodowy kartel finansowy) – no i wszystkie powiązane elity polityczne, biznesowe. Trzeba zmienić całkowicie obecną rzeczywistość. Proponuję spłacić fikcyjny dług – takim samym fikcyjnym papierem – czekiem. W załączeniu kopia czeku – na 1 200 000 000 000 PLN (jeden bilion dwieście miliardów PLN), który osobiście wykonałem. Proponuję złożyć go, w najbliższym czasie - (mam nadzieję z przyzwoleniem społecznym), pocztą poleconą (i osobiście) na ręce Prezesa Rady Ministrów oraz Ministra Finansów. Czek ten pozwoli spłacić, wszystkie całe nasze Narodowe zadłużenie zagraniczne, zostawiając trochę środków na opłaty manipulacyjne, prawne etc. Spłata długów, pozwoli Polsce i Polakom – na wyzwolenie się z zależności finansowej od Wielkich, Możnych i Kreatywnych Bankierów tego Świata – od Międzynarodowego Kartelu Finansowego. Pozwoli nam Polakom, na obronę własnej gospodarki, finansów i suwerenności – a wszystkim obywatelom na długie, spokojne, choć pracowite - ale i szczęśliwe życie. Inni pójdą za naszym przykładem. Oczekuję na zgodę i przyzwolenie społeczne.
Ryszard Opara
Nie podaż, jak w normalnej gospodarce - lecz popyt - kształtuje oblicze gospodarcze danego kraju.
Karol Marks: „Jest tylko jeden sposób, by zabić kapitalizm: podatki, podatki i jeszcze raz podatki”
Popyt na pieniądz
1. Zapotrzebowanie na pieniądz ze strony różnych podmiotów gospodarczych (spoza sektora bankowego) lub indywidualnych konsumentów.
2. Jest przede wszystkim funkcją dwu zmiennych: rosnącej funkcji dochodów i malejącej funkcji stopy procentowej. Indywidualna funkcja popytu na pieniądz, jako na najbardziej płynną formę aktywów - Preferencja płynności. Według teorii popytu na pieniądz J.M Keynesa powody, co do chęci posiadania i utrzymywania pieniądza są następujące:
- powód transakcyjny rodzi popyt transakcyjny, który wynika z konieczności posiadania pieniądza w celu dokonywania operacji handlowych;
- powód przezornościowy (ostrożnościowy) rodzi popyt przezornościowy (ostrożnościowy), który wynika z niepewności, co do przyszłych dochodów i wydatków oraz dążenia do bezpieczeństwa;
- powód spekulacyjny rodzi popyt spekulacyjny, który polega na dążeniu do posiadania pieniądza przynoszącego zysk w przyszłości;
- powód portfelowy rodzi popyt portfelowy, który jest konsekwencją występowania skłonności do posiadania pieniądza w sytuacji niechęci do podejmowania ryzyka.
Ekonomia podaży
Termin ekonomia podaży został ukuty przez Juda Wanniskiego dla jej odróżnienia od dwóch dominujących szkół makroekonomicznych – keynesizmu i monetaryzmu, według których głównym narzędziem polityki gospodarczej państwa jest regulowanie poziomu zagregowanego popytu.
Główne założenia
Ekonomia podaży nawiązuje do teorii ekonomii klasycznej i opiera się na dwóch założeniach:
- długookresowej stabilności systemu rynkowego
- decydującej roli jednostki w przebiegu procesów gospodarczych
Podażowcy dowodzili, że przez oddziaływanie w sferze mikroekonomicznej można osiągnąć cele makroekonomiczne: wzrost PKB, spadek bezrobocia i obniżenie poziomu inflacji.Ekonomia podaży uznaje, że produkcja albo podaż jest kluczem do dobrobytu, zaś konsumpcja czy popyt jest jedynie jej efektem. Podobnie jak konsumpcja jest wtórna wobec produkcji, tak w gospodarce, jako całości zagregowany popyt zależy wyłącznie od zagregowanej podaży. To jest istota prawa Say'a, które ekonomia podaży starała się zrehabilitować po krytyce Keynesa, który twierdził, że to zagregowany popyt jest głównym czynnikiem determinującym stan koniunktury.
http://pl.wikipedia.org/wiki/System_waluty_z%C5%82otej
800 miliardów, bilion, trzy biliony… różne kwoty padają, gdy mowa o zadłużeniu polskiego państwa – z cyklu afery Tuskolandii. Apel do premiera Tuska, skazany na powodzenie Nasz kraj zbliża się do bankructwa. Tymczasem rząd Donalda Tuska wciąż powiększa dług. Ministerstwo Finansów zapowiada, że w tym miesiącu zaoferuje kolejne obligacje za 2-4 mld zł. Kryzys w Grecji zaczął się od tego, że władze ukrywały prawdziwe zadłużenie kraju. U nas będzie podobnie, jeśli premier Donald Tusk i odpowiedzialny za finanse minister Jacek Rostowski nadal będą wmawiali Polakom, że dług państwowy wynosi niewiele ponad 800 mld zł. Z ostrożnych szacunków Instytutu Globalizacji wynika, że zadłużenie III RP przekroczyło już bilion złotych. Z kolei z opracowania naukowego prof. Janusza Jabłonowskiego z departamentu statystyki NBP oraz Christopha Müllera i Bernda Raffelhüschena z Uniwersytetu we Freiburgu wynika, że kwota ta sięga aż 3 bln zł. To oznacza, że każde gospodarstwo domowe w Polsce winne jest już ponad 200 tys. zł.
Skąd biorą się tak duże różnice między oficjalnymi danymi a szacunkami niezależnych ekspertów? Po prostu rząd ukrywa część wydatków przed opinią publiczną. W oficjalnych statystykach ogranicza kwotę długu do zaległych i niezapłaconych zobowiązań ze strony instytucji publicznych. Pomija jednak zobowiązania w dłuższym horyzoncie czasowym, za które będą musiały zapłacić przyszłe pokolenia Polaków. Marek Łangalis z Instytutu Globalizacji wylicza, gdzie i jakie kwoty ukryto:
Krajowy Fundusz Drogowy – 40 mld zł,
samorządy – 25 mld zł,
spółki państwowe – 10 mld zł,
Fundusz Ubezpieczeń Społecznych – 1,5 mld zł.
Zdaniem wspomnianego prof. Jabłonowskiego ukryty dług Polski sięga, co najmniej 180 proc. produktu krajowego brutto, a więc w rzeczywistości całkowite zadłużenie przekracza 220 proc. PKB. To oznacza, że jest dwa razy większe niż zadłużenie stojącej na krawędzi bankructwa Grecji. Jak dotąd nikt wyliczeń prof. Jabłonowskiego i naukowców z Uniwersytetu we Freiburgu nie podważył. Polskie władze milczą w tej sprawie. Jedyną reakcją było anonimowe pismo NBP, w którym zarzucono autorom opracowania, że dotyczy ono nie aktualnych, ale potencjalnych zobowiązań mogących obciążać budżet w przyszłości. Rzecz w tym, że te potencjalne zobowiązania – choć czasowo odległe – są jak najbardziej realne, bo dotyczą przyszłych wydatków na renty i emerytury, opiekę zdrowotną i oświatę. Koszty te trzeba będzie ponieść. Tyle że władza nimi się nie przejmuje, bo wówczas będzie już rządził kto inny. Prof. Artur Śliwiński, wydawca “Europejskiego Monitora Ekonomicznego”, przestrzega przed efektem kuli śniegowej. Polega on na sprzęgnięciu się trzech czynników: rosnącego zadłużenia publicznego, braku wzrostu gospodarczego oraz wysokich stóp procentowych, co prowadzi do przyspieszonego i samoczynnego wzrostu zadłużenia. Na razie, dzięki kreatywnej księgowości rząd upiększa rzeczywistość, a dzięki usłużnym mediom wmawia ludziom, że Polska to kraj sukcesu.Tymczasem III RP wciąż zbliża się do krawędzi bankructwa.
Rostowski 14 miliardów
Podobno J. Kaczyński zaproponował emerytom kwotę wolną od podatku w wysokości 1000 złotych. Podobno MinFin wyliczył, że będzie to "kosztowało" 14 miliardów. Ja chyba nie bardzo umiem liczyć ale:
Liczba emerytów i rencistów na koniec lipca 2012: 7 348 200
Kwota wypłaconych świadczeń: 13 030 100 000,00 zł
Średnia emer/rent: około 1800 zł
Podatek: około 138 zł
7 348 200 x 138 x 12 = 12 168 619 200,00 zł
To ZUS. Dodajmy do tego KRUS.
KRUS świadczeniobiorcy:
przyjmijmy, że 1 500 000
Średnie świadczenie: przyjmijmy, że 1000 zł (w 2011 było chyba coś koło 850 zł)
Wyjdzie coś koło miliarda podatku.
SUMA: 13 168 619 200,00 zł
No to zwalniamy z podatku dochód do 1000 zł.
Rolnicy nie płacą podatku.
A w ZUS-ie wyszło by mniej więcej tak:
Średnia opodatkowana emerytura: 800 zł
Podatek: 36 zł
7 348 200 x 36 x 12 = 3 174 422 400
13 168 619 200 - 3 174 422 400 = 9 994 196 800 zł
Powiedzmy, że ta propozycja "kosztowała" by budżet 10 miliardów. No wiec panie najlepszy MinFin w historii tej planety, o co halo? Gdzie się podziały 4 miliardy?
Może ktoś by mnie skorygował, bo ja chyba faktycznie nie umiem liczyć.
UWAGI
Wyliczane podatki nie zawierają ulg i odpisów (np na leki, na kościół itp).
Część tych 10 miliardów wróci do budżetu wraz z podatkiem od towarów i usług, spokojnie można przyjąć 10% do 12%.
Według MF wpływy podatkowe od emerytów i rencistów w 2011 roku wyniosły w sumie 8 068 821 534 zł - http://www.mf.gov.pl/_files_/podatki/statystyki/...