Doktrynalne uwarunkowania polityki spoecznej1

2.2. Wybrane doktryny i ich reperkusje dla realizacji polityki społecznej Istnieje wiele różnych doktryn, które w mniejszym lub większym stopniu wpływają na ukształtowanie polityki społecznej w sensie praktycznym czy poznawczym. Biorąc jednak pod uwagę wyrazistość odmienności układów wartości, znaczenie w praktyce życia społeczno-gospodarczego, wpływ na za­kres i formy realizacji polityki społecznej, można przyjąć za najbardziej celo­wy układ wyróżniający trzy grupy doktryn1. Kryterium, które umożliwia za­liczenie poszczególnego układu wartości do określonej doktryny, stanowi priorytetowe umiejscowienie w hierarchii wartości:

- indywidualnej wolności i jednoczesnej odpowiedzialności jednostki za swój los w społeczeństwie,

- dominującego znaczenia instytucji w kształtowaniu jakości życia społeczne­go jako gwaranta i realizatora postępu w społeczeństwie demokratycznym,

- podporządkowania obywatela realizacji idei, przyjętej przez dominującą grupę społeczną,

Pozwala to wyodrębnić doktryny, które określa się umownie jako liberalne (akcentują one zasadnicze znaczenie indywidualnej wolności), instytucjo­nalne (normy prawne i instytucje stają się podstawą do określania standardu życia) i kolektywistyczne (grupa społeczna przesądza o kryteriach jakości ży­cia w całym społeczeństwie).

Takie ustawienie kryteriów, wyróżniających poszczególne grupy doktryn, jest o tyle istotne, że w polityce społecznej liczy się bardzo waga argumentu, a nie tylko stopień jego powszechnego zrozumienia. Świadomość tego faktu tłumaczy, dlaczego zwolennicy poszczególnych teorii mają spore trudności w znalezieniu wspólnej interpretacji faktów czy ich przyczyn, nie mówiąc o sposobach rozwiązania sytuacji.

Teorie w polityce społecznej, jak w innych dyscyplinach, pomagają w opi­sie zjawisk, ich analizie oraz ocenie sposobów rozwiązywania problemów. Dotychczas prowadziło to (niezależnie od różnic doktrynalnych) do domina­cji rozwiązań normatywnych, traktowanych jako najlepsza gwarancja postę­pu w pożądanym kierunku. Niestety, często nie uwzględniano kosztów czy „pobocznych" konsekwencji wprowadzanych rozwiązań.

W sposób syntetyczny główne cechy wspomnianych trzech typów doktryn odzwierciedla tabela 1.

Tabela l

Cechy różnicujące poszczególne grupy doktryn

Doktryna Wartości Przedmiot zainteresowania Metody analizy Reperkusje dla polityki społecznej

Libe­ralna

  • wolność jednostki –

  • indywidualizm

  • własność prywatna jako jego gwarancja

  • wzrost gospodarczy

  • zachowanie jednostek

  • przedsiębiorstw

  • rynek

  • efektywność

  • ujęcia ilo­ściowe, relacja wynik/koszty,

  • rachunek marginalny

  • tworzenie społeczeństwa elitarnego,

  • prymat spoży­cia indywidualnego nad zbiorowym,

  • podkreślanie potrzeby efektywności usług społecznych,

  • przeciwnicy subwencjonowania usług społecznych,

  • zwolennicy ulg podatkowych i działalności filantropijnej

Instytucjonalna

  • standard życia,

  • współ praca jednostek,

  • bezpieczeństwo so­cjalne zabezpieczają instytucje

  • rozwój ekonomiczno-społeczny

  • podział dochodu narodowego

  • realizacja funkcji przez instytucje społeczne, w tym również sterowanie rynkiem

  • systemowa, z aspektami dynamicznymi,

  • opisowa

  • preferowanie wtórnego podziału dochodu narodowego,

  • dążenie do wyrównania poziomu życia przez podatki,

  • wyrów­nywanie szans,

  • negocjacyjny charakter zabezpieczania spokoju społecznego,

  • analiza skuteczności realizacji celów społecznych

Kolektywistyczna

  • sprawiedli­wość społecz­na,

  • normatywne wyrównywanie szans,

  • dążenie do równości sytuacji,

  • człowiek realizuje się

w kolektywie

  • analiza zmian struktur społecznych,

  • system społeczno-ekonomiczny jako instrument zmniejszania sprzeczności społecznych

  • holistyczne,

  • dialektycz­ne,

  • bilansowo-
    ilościowe

  • normatywne regulowanie rzeczywistości,

  • planowe przekształcania stosunków społecznych,

  • akcentowanie potrzeb kosztem efektyw­ności,

  • polityka społeczna (rozbudowane świadczenia) substytutem braku demokracji i ograniczeń podmiotowości obywatela

W dojrzałym społeczeństwie demokratycznym popularność danej doktryny jest związana nie tylko z systemem wartości występującym w danym społeczeń­stwie, lecz również z koniunkturą gospodarczą i zachodzącymi w niej zmiana­mi. I tak w okresach prosperity wzrasta popularność doktryny liberalnej, nato­miast w okresach załamania i trudności więcej ludzi oczekuje pomocy ze strony instytucji państwowych, samorządowych czy organizacji społecznych. Okresy stagnacji sprzyjają natomiast polaryzacji społecznej, tzn. jedni upatrują szans zmian w liberalizacji, a inni domagają się radykalnych przekształceń.

Powiązania doktryn z polityką społeczną w sensie teoretycznym i praktycz­nym są bardzo złożone. Badania i analizy dotyczące różnych aspektów for­mułowania doktryn mają olbrzymią literaturę. W prezentowanym opracowaniu chodzi jedynie o zamarkowanie konieczności dostrzegania związku doktryn z realizowaną polityką społeczną. Warto jednak raz jeszcze przypomnieć, że programy partii politycznych, odzwierciedlając cele związane z daną doktryną, odwołują się do wymienionych w tabeli wartości, niosą je na „sztandarach", pró­bując nadać im implementacyjny charakter w przypadku objęcia władzy.

Rozpatrując układy wartości związane z określoną grupą doktryn, trzeba zawsze mieć na uwadze, że w przypadku przejęcia władzy przez zwolenników określonej doktryny mają one wyraźne reperkusje w sferze realizacji poli­tyki społecznej. Wiążą się nie tylko z zakresem świadczeń w dochodzie naro­dowym, ale i z metodami realizacji polityki społecznej.

W krajach, gdzie popularne są poglądy liberalne, wyraźnie występują ten­dencje do ograniczania roli państwa w podziale dochodu narodowego i nie­ufność do efektywności działań administracyjnych, natomiast silne poparcie zyskują tam działania obywateli, zmierzające do dobrowolnego dzielenia się swoim majątkiem czy dochodem z innymi. Świadczenia społeczne postrzega się tam głównie jako element dystrybucji, zmierzającej do zapewnienia spoko­ju społecznego, niezależnie, czy jest ona wymuszona głosami ubogich wybor­ców, czy też świadomością, że dobrobyt jednostek w społeczeństwie jest od siebie wzajemnie uzależniony (maksymalizacja tzw. użyteczności krańcowej wydatkowanego dochodu).

Znacznie bardziej z rozbudową świadczeń społecznych związana jest dok­tryna instytucjonalna - za jej realizacją opowiadają się najczęściej zwolennicy socjaldemokracji. Zakłada ona, że rozbudowa zakresu świadczeń społecznych ma związek z powstawaniem i rozwojem instytucji społecznych, których działanie sprzyja zwiększaniu sfery tzw. sprawiedliwości poziomej. Jak wia­domo, jest ona związana z wyrównywaniem szans, równością dostępu i gwa­rancjami w zakresie tzw. norm minimalnych. Realizacja sprawiedliwości pio­nowej, czyli dokonywanie redystrybucji dochodu narodowego od bogatych do biednych, jest dla zwolenników tej doktryny podstawą stworzenia warun­ków realizacji sprawiedliwości poziomej. Według zwolenników tej doktryny najważniejszy jest standard życia ogółu obywateli danego państwa, a niwelo­wanie dużych dysproporcji w zakresie poziomu życia, rozbudowa grupy średniej stymuluje długoterminowy rozwój społeczno-gospodarczy.

Doktryna ta występuje w dwóch typach realizacyjnych: konserwatywno-korporacyjnym i socjaldemokratycznym.

Ten pierwszy propagują partie chrześcijańskie, a najpełniej znalazł on odbicie w idei tzw. społecznej gospo­darki rynkowej i związanej z nią zasady subsydiarności (pomocniczości), współposiadania i współzarządzania. Państwo ma tutaj do spełnienia ważne funkcje regulacyjne, związane przede wszystkim z korygowaniem sytuacji wynikających z istnienia immanentych wad rynku. Chodzi tu o czuwanie nad rzetelnością informacji, uczciwością konkurencji, korygowaniem efektów ze­wnętrznych czy efektów skali, dostępem do dóbr publicznych. Istotne są rów­nież działania, mające zapobiec zjawisku niebezpieczeństwa proletaryzacji i zubożenia duchowego znacznej części społeczeństwa.

Inaczej artykułowana jest doktryna instytucjonalna przez partie socjaldemokratyczne. Jeśli chodzi o program, to eksponuje się w nim mocno rów­ność szans. Socjaldemokraci istotnie akcentują nie tylko regulacyjne, ale bez­pośrednie działania instytucji państwowych jako realizatora świadczeń. Są zwolennikami wysokich podatków jako instrumentu transferu dochodów. Od zwolenników idei kolektywistycznych odróżnia ich akcentowanie potrze­by respektowania praw jednostki do indywidualnego rozwoju, respektowa­nie zalet rynku w sferze produkcji, przy popieraniu istnienia instytucjonal­nych zabezpieczeń przed jego ujemnymi społecznymi konsekwencjami, np. poprzez popieranie związków zawodowych.

Inny charakter ma doktryna kolektywistyczna. Za naczelną wartość przyj­muje ona sprawiedliwość społeczną, pojęcie bardzo trudne do operacyjnego zdefiniowania. Doktryna ta zakłada, że człowiek jest przede wszystkim istotą społeczną i każdemu trzeba zabezpieczyć równe warunki rozwoju. Inaczej mówiąc, obarcza ona odpowiedzialnością za stworzenie odpowiednich do ży­cia warunków wszystkich współobywateli - pozostaje jednak pytanie, jak ją wyegzekwować. Najprostsza odpowiedź: trzeba uzyskać władzę. Marksiści, którzy są najbardziej reprezentatywni dla doktryny kolektywistycznej, uwa­żają, że pełnej sprawiedliwości społecznej nie da się osiągnąć, że jest to tylko ideał, do którego należy zmierzać poprzez rozbudowę tzw. sprawiedliwości poziomej. Jak wiadomo, zakłada ona równość dostępu, szans oraz istnienie tzw. norm minimalnych. Normy minimalne są elementem nie tylko zabezpie­czania minimalnego dla danej społeczności standardu życia, ale stają się ele­mentem realizacji zasady równości. W takim układzie, a szczególnie w wa­runkach niskiego poziomu życia, stają się one podstawowym elementem realizacji zasady sprawiedliwości społecznej. Tak stało się w dawnych krajach socjalistycznych2. Państwo odgrywało tam rolę instytucji oceniającej możliwości i planującej zaspokojenie potrzeb poprzez realizację równości miar, szans oraz sytuacji - to ostatnie głównie poprzez normy minimalne3.

Ujemne konsekwencje ekonomiczne ograniczenia swobody, związane z wdrażaniem doktryny kolektywistycznej, stały się tak oczywiste, że obecnie nie jest ona poważną alternatywą wobec doktryny liberalnej czy instytucjonalnej.

Przyjęcie takiej czy innej doktryny jako podstawy budowy programów od­grywało istotną rolę w momentach przełomowych, kiedy zmiany miały charak­ter zasadniczy. Najczęściej polityka społeczna jest elementem zabezpieczania pokoju społecznego, stąd wiele w niej konserwatyzmu czy inercji. Zmiany chce się wprowadzać poprzez wskazanie nierówności, uświadomienie ko­nieczności korekty sytuacji. Stąd też, mówiąc o współczesnych doktrynach społecznych, wymienia się często teorie feministyczne, postmodernistyczne czy neoprawicowe.

W każdym przypadku chodzi o akcentowanie potrzeby działań:

- prowadzących do wyrównania sytuacji kobiet i mężczyzn w sferze pracy czy obowiązków rodzinnych,

- stanowiących krytykę i usuwanie elementów rasizmu we wszelkiej postaci,

- będących wyrazem niezadowolenia z funkcjonowania istniejących insty­tucji,

- zmierzających do ograniczenia nadmiaru państwa opiekuńczego.

Teorie te uzyskują niekiedy znaczną popularność, ale ich przełożenie na konkretne działania jest najczęściej ograniczone. Popularność ich ma w pew­nym stopniu charakter medialny, co nie oznacza zmian w świadomości społecznej. Owocuje to pewnymi zmianami normatywnymi, których efekty można śledzić, biorąc pod uwagę dłuższy dystans czasowy. 2.3. Główne zasady społecznej nauki Kościoła rzymskokatolickiego Mówiąc o doktrynach w polityce społecznej, nie można pominąć społecznej nauki Kościoła. Rozwinęła się ona w okresie ostatniego stulecia, choć jej zasad­nicze elementy stanowiły od dawna przedmiot dysput. Patrząc na społeczną naukę Kościoła z punktu widzenia operacyjnego, można przyjąć, że nie stoi ona na gruncie indywidualizmu czy kolektywizmu. Jej zwolennicy uważają, że rozwój społeczny może zostać oceniony pozytywnie tylko wtedy, gdy sprzyja rozwojowi rodziny, realizacji jej funkcji. Erozja roli rodziny czy, jak mówią inni, zmiany znaczenia jej funkcji w warunkach rozbudowy świadczeń społecznych powodują, że zwolennicy społecznej nauki Kościoła zajmują kry­tyczne stanowisko nie tylko wobec kolektywistów, ale również liberałów i instytucjonalistów. Istotną cechą społecznej nauki Kościoła nie jest dążenie do stworzenia ko­herentnego systemu realizacji świadczeń społecznych przez państwo, lecz akcentowanie pewnych zasad o charakterze uniwersalnym, których wdraża­nie powinno poprawić jakość życia społecznego. Należą do nich zasady: do­bra wspólnego, solidarności społecznej, pomocniczości i uczestnictwa.

Zasada dobra wspólnego nakłada na władze publiczne obowiązek uwzględ­niania korzyści wszystkich obywateli, czyli inaczej mówiąc - harmonizowa­nia interesów różnych grup społecznych.

Działania w tym zakresie wspierają inną zasadę, obowiązującą w społecz­nej nauce Kościoła, czyli zasadę solidarności społecznej. Obowiązuje ona ogół obywateli - chodzi tu nie tylko o wzajemną pomoc w przypadku nie­szczęścia, ale o rozwijanie w ludziach potrzeby służenia innym, uświadamia­nia sensu angażowania się w działania dla potrzeb wszystkich członków da­nej społeczności. Ważne jest, aby nie sprowadzać realizacji tej zasady tylko do pomocy biedniejszym przez bogatszych czy mniej zdolnym przez zdolniej­szych, ale aby wytwarzać poczucie wzajemnej zależności.

Zasada uczestnictwa zakłada aktywne uczestnictwo członków danej społeczności w rozwiązywaniu problemów społecznych. Jest ona warunkiem koniecznym rozwoju osobowości człowieka; jej realizacja zapewnia mu po­czucie godności i wolności. Stanowi istotne uzupełnienie zasady solidarności. Ważną rolę w określaniu specyfiki społecznej nauki Kościoła odgrywa zasa­da pomocniczości. Zakłada ona, że państwo jako najwyższy podmiot polityki społecznej powinno interweniować dopiero wtedy, gdy mniejsze podmioty, takie jak rodzina czy gmina, nie mogą same rozwiązać swoich problemów. Inaczej mówiąc, państwo powinno tworzyć lepsze warunki ich funkcjonowa­nia. Zasada pomocniczości akcentuje zasadnicze znaczenie działań oddolnych, wszelkiego rodzaju wspólnot i społeczności lokalnych.

Cechą społecznej nauki Kościoła jest akcentowanie ważności niektórych zagadnień poprzez encykliki - wyrażają one stanowisko Kościoła wobec współczesnych konfliktów społecznych. W encyklikach tych akcentuje się kie­runki rozwiązań. Unika się jednak zaleceń co do metod i środków rozwiąza­nia problemów, zwracając uwagę na potrzebę zajęcia się nimi zgodnie z zasa­dami społecznej nauki Kościoła; akcentuje się służebne funkcje państwa, ostrzega przed głównymi zagrożeniami, które są związane z postępującą dehumanizacją współczesnego życia społecznego, a które dotykają coraz wyraź­niej rodziny jako podstawowe komórki społeczne.


  1. M. Rockeach, w pracy (The Nature of Human Values, The Free Press, New York 1973, s. 6) dotyczącej wartości, wyróżnia dwie ich grupy: wartości instrumentalne, poprzez które osiąga się wartości aksjologiczne - każdej wartości aksjologicznej pod­porządkowana jest określona wartość instrumentalna. Istotnym utrudnieniem w aplikacji tej interesującej poznawczo koncepcji jest duża liczba wartości instrumentalnych i aksjo­logicznych, z których trudno stworzyć operacyjne układy, konieczne w przypadku for­mułowania zasad, mających dotyczyć większych zbiorowości.

  2. N. Barr, Ekonomika polityki społecznej, Wydawnictwo AE w Poznaniu, Poznań 1993 s. 70 Autor przypomina poglądy D. Millera, który utrzymuje, że ogólna teoria spra­wiedliwości jest logicznie niemożliwa do realizacji. Zdaniem D. Millera sprawiedli­wość społeczna ma trzy różne elementy: prawa, np. do wolności politycznej, równości wobec prawa; zasługi, tj. uznanie dokonań i zalet; potrzeby, tzn. wstępne warunki spełnienia indywidualnych planów życiowych. W czystej gospodarce rynkowej spra­wiedliwość jest najczęściej definiowana w kategoriach praw i zasług, natomiast u kole-ktywistów przybiera ona postać podziałów według potrzeb.

  3. Równość miar nie jest kwestionowana poważnie przez żadną z doktryn, ale naj­mocniej akcentują ją liberałowie. Równość szans jest najczęstszym przesłaniem insty-tuq'onalistów, natomiast o równości sytuacji najczęściej mówią kolektywiści - w polityce społecznej jest to związane z tzw. regułą Rawlsa, która mówi, że w przypadku popra­wy sytuacji przede wszystkim powinni ją odczuć najgorzej sytuowani, co w konsek­wencji prowadzi do wyrównywania sytuacji wszystkich obywateli.


Wyszukiwarka