Socjologia wsi 1

Socjologia wsi

Czemu wieś jako miejsce badań?

W momencie, kiedy nastąpiła rewolucja przemysłowa, zaczęto krytykować to, co działo się w sztucznie tworzonych tworach (miastach)- kiedy koncentruje się grupy na małym terenie, sztucznie organizuje się czas pracy (nie wg reguł przyrody), gdzie występują patologię – ludzie obserwujący to wszystko
z perspektywy innych ludzi zaczęli tworzyć socjologię, zaczęli zastanawiać się, co dzieje się w tych grupach, jak funkcjonują, skąd się pojawiają pewne patologie, solidarność społeczna. Najpierw obiektem zainteresowania socjologii były miasta. Po szybkiej modernizacji i zmianach zachodzących
w społeczeństwie, wszystko to było dosyć mocno krytykowane- pojawiło się tam wiele negatywnych rzeczy. Wtedy zaczęto przywoływać wieś jako miejsce, gdzie toczy się normalniejsze, spokojniejsze, lepsze życie. Na tym gruncie pojawił się nowy prąd polityczny- agraryzm.

Socjologia wsi koncentruje się na badaniu ludzi, instytucji działających na terenach wiejskich, kultury wiejskiej. Bada się także teorie zagospodarowania przestrzeni, układu domów, ulic, jak odległość,
w jakiej żyją od siebie ludzie, wpływa na ich wzajemne relacje.

Coraz częściej mówi się zamiast o socjologii wsi to o socjologii terenów wiejskich dlatego, że zmiany zachodzące na wsi są zmianami w tej chwili niezwykle intensywnymi. Do niedawna kierunek zmian, jaki był postrzegany za pozytywny na terenach wiejskich, to był kierunek- wieś powinna się zmienić tak, żeby wyglądać jak miasto. Dominująca była modernizacja
i urbanizacja. Uważano, że na wsi dzieje się dobrze i zmiany idą we właściwym kierunku, kiedy wieś zaczyna przypominać miasto z wyglądu, kiedy ludzie mają coraz więcej pieniędzy na budowanie domów podobnych do miejskich, gdy praca zaczyna być coraz bardziej zorganizowana na wzór miejski. Uważano, że jest to etap rozwoju, modernizacyjny. Jeśli chodzi
o rozwój terenów wiejskich, to dominował on bardzo długo.

W tej chwili się od tego odchodzi. Wynika to z tego, że w krajach, które dużo szybciej przeszły ten proces, gdzie ta modernizacja nastąpiła bardzo szybko, okazało się, że nagle wraz z zanikiem tradycyjnej wsi, tradycyjnych obszarów wiejskich, kultury wiejskiej, nagle zaczęło czegoś bardzo mocno brakować. Okazało się, że jednolity model rozwoju, gdzie wszyscy żyją w podobny sposób i reprezentują, realizują podobny styl życia, wcale dobrze się nie sprawdza. Takim klasycznym przykładem jest centralna Francja, gdzie
w pewnym momencie doszło do tego, że wszyscy młodzi ludzie uciekli do miast w celu kształcenia, modernizacji, łatwego życia. Na wsi zostali sami starsi ludzi i zaczął się proces zamierania terenów wiejskich (co można zaobserwować już także w Polsce). Dla starszych ludzi nie opłacało się utrzymywać instytucji takich jak: kawiarnia, teatr, dom kultury, ośrodek zdrowia. Zaczęto zamykać instytucje, szkoły (które są bardzo ważnym elementem funkcjonowania społeczności), zaczęły zanikać usługi takie jak: fryzjer, szewc itp. Wraz z ucieczką ludzi, zamknięciem instytucji zaczęła sypać się infrastruktura, ponieważ nie było podatków z działalności gospodarczej, nie było za co reperować dróg itd. Zaczęło się bicie na alarm. Przypominano, że nie można zakładać, że rozwój ciągle w jednym kierunku oraz modernizacja i urbanizacja są najlepszą metodą na podniesienie „biednej, zacofanej wsi”.

Obecnie nie porównuje się i nie mówi się o lepszych i gorszych warunkach życia (miasto czy wieś), przyjmuje się, że miasta i wsie są to dwa różne tereny i każdy ma możliwość wyboru tego, gdzie żyje.

Różnica między wsią a terenami wiejskimi wynika z tego, że do momentu kiedy wieś była głównie rolnicza, zajmowano się wsią jako miejscem, gdzie ludzie żyją z rolnictwa. W momencie, gdy wieś zaczęła się przekształcać, zaczęto mówić coraz częściej o terenach wiejskich. Pomimo jednolitej definicji terenów wiejskich, nie ma definicji z którą zgadzali by się wszyscy- geografowie będą używali definicji odmiennej niż urbaniści, urbaniści trochę innej niż socjologowie. Na użytek danych statystycznych, trzeba było wypracować kryteria, które pozwolą odróżnić tereny miejskie od wiejskich.

Coraz bardziej popularna definicja odwołuje się do czynnika gęstości zaludnienia. Uważa się, że zaludnienie powyżej 150 osób/km2 wskazuje na miasto, a jeśli ludzie mieszkają od siebie bardziej oddaleni (jest to poniżej 150 osób/km2), to takie tereny są terenami wiejskimi.

W ramach UE naprowadzono politykę spójności, trzeba jakoś uwarunkować środki finansowe, wprowadzono inną definicję- bardziej skomplikowaną- którą uwzględnia także kryteria dochodowe (jaki dochód osiągają osoby mieszkające na terenach). W Polsce decydującą klasyfikacją jest podział wg podziału terytorialnego, który bazuje na rejestrze TERYT – podział administracyjny na gminy wiejskie, miejskie i miejsko-wiejskie. Podział ten niezależnie od gęstości zaludnienia jest podstawą badań statystycznych.

Tereny wiejskie zamieszkuje 38,8% ludności.

Przez długi czas naturalną tendencją był odpływ mieszkańców ze wsi do miast (proces urbanizacyjny), o tyle od kilku lat obserwuje się tendencję zupełnie przeciwną- mamy przyrost mieszkańców terenów wiejskich, natomiast odpływ mieszkańców miast. Jest to bardzo powolne zjawisko, ale na tyle trwałe, że można mówić o tendencji stałej, nieprzypadkowej. Wynika to głównie z działalności rynku nieruchomości- coraz więcej developerów buduje osiedla pod miastem, na terenach, które formalnie należą do gmin wiejskich/miejsko-wiejskich – terenach tańszych. A także- tańsze koszty utrzymania, spokojniejszy tryb życia (mniej stresu).

Ponad 96% terenów Polski to tereny wiejskie. Polska jest krajem bardzo mocno wiejskim.

Tendencja emigracji przypada na lata 80-90 i mamy coraz większy przepływ ludności z miast na tereny wiejskie.

Drugą rzeczą, która może powodować, że tereny wiejskie zaczynają być coraz gęściej zaludniane, jest większy wskaźnik dzietności kobiet na wsi.

Na terenach wiejskich mamy dodatni przyrost naturalny.

Struktura ludności wg płci:

W Polsce proporcja między kobietami a mężczyznami na terenach wiejskich jest dosyć stabilna.

Rok 1992:

Rok 2007

Jeśli dokładniej przyjrzeć się danym statystycznym, to okazują się one kompletnie inne niż (…) Na obszarach wiejskich mamy ogromną nadreprezentacje mężczyzn w wieku od najmłodszych lat do 55 roku życia -
w tych latach, gdy zakłada się rodzinę, kiedy pojawiają się dzieci i kiedy się pracuje najintensywniej.

Wiek kobiet- więcej mamy kobiet w wieku od 15 do 55 lat na wsi, natomiast powyżej 55 roku życia na wsi jest więcej kobiet starszych niż starszych mężczyzn. Wynika to z ogromnych różnic w długości życia kobiet i mężczyzn zarówno na terenach wiejskich jak i miejskich.

Mężczyźni mieszkający na wsi żyją trochę krócej, niż mężczyźni mieszkający w miastach. W roku 2007 średnia życia dla pana urodzonego we wsi wynosi 70,4 lat. Natomiast mężczyzna urodzony w mieście- 71,4.

Kobiety wiejskie żyły za to dłużej od kobiet mieszkających w miastach. Średnia długość życia na wsi- 80 lat, a w miastach- 79 (prawie 10 lat dłużej od mężczyzn). Liczebnie zaczyna to robić ogromną różnicę. Dlatego, kiedy porównujemy tylko próg wg płci, to mamy we wsi prawie równowagę, natomiast kiedy zaczniemy przyglądać się temu bliżej, okazuje się, że młode panie uciekają ze wsi i zaczynają szukać pracy i mężów w miastach, natomiast na wsi zostają panowie, którzy nie do końca sobie radzą. W latach 70 władze wprowadziły w Polsce akcję- Żona dla Rolnika, ze względu na bardzo niski przyrost naturalny. Namawiano kobiety, żeby wychodziły za rolników i żeby w ten sposób przyczyniły się do podniesienia dobrobytu kraju. Ten sam problem występuje na terenach niemal wszystkich rozwiniętych krajów.

Bardzo istotna na terenach wiejskich wydaje się różnica liczebności kobiet
i mężczyzn w próbie wieku 20-39 lat. W 2007 roku w tym przedziale wiekowym na 100 mężczyzn przypadały 93 kobiety. W roku 1992 było jeszcze gorzej- na 100 mężczyzn przypadało 87 kobiet. Tendencja teoretycznie się poprawia, ale ciągle jeszcze ta różnica statystyczna jest dosyć istotna.

Pozornie mamy równowagę płci na terenach wiejskich, jeśli chodzi
o proporcję kobiet do mężczyzn. W momencie kiedy zaczynamy analizować grupy wiekowe, zaczyna to wyglądać zupełnie inaczej- mamy nadreprezentację mężczyzn w wieku do 55 lat, natomiast mamy nadreprezentację kobiet w starszych grupach wiekowych. Średnia wieku kobiet wiejskich jest ponad 10 lat dłuższa niż długość życia mężczyzn na wsi. W grupie wiekowej, która jest odpowiedzialna za zakładanie rodziny, zaczynanie pracy, zarobienie na przyszłe emerytury (20-39 lat) mamy bardzo dużą nadreprezetację mężczyzn i z tego wynikają różne programy społeczne.

Struktury wieku.

(…) starzenia się ludności na obszarach wiejskich. Wolniej przybywa ludzi starych, ale jest ich więcej. W momencie kiedy zaczynano obserwację już było więcej tych ludzi na obszarach wiejskich.

Analizują strukturę wieku mamy do czynienia z różnymi grupami ekonomicznymi:

Analizują aktywność ekonomiczną różnych grup wiekowych mamy możliwość ocenienia obciążenia demograficznego.

Proces starzenia się ludności- szybciej przybywa ludzi starych w miastach, natomiast wskaźnik obciążenia demograficznego (czyli liczba osób w wieku przed- i poprodukcyjnym na liczbę osób, które pracują), jest większa na wsi- ze względu na to, że jest tam większa dzietność, i że ludzie (panie) na wsi żyją dłużej- statystycznie więc ludzie będący aktywni ekonomicznie mają na utrzymaniu więcej osób nieaktywnych ekonomicznie. Zatem mimo, że miasto starzeje się szybciej, to wieś ponosi większe koszty utrzymania osób, które nie są aktywne ekonomicznie.

Struktura kwalifikacyjna ludności

Na początku transformacji ustrojowej (1989 rok) bardzo duży udział
w populacji wiejskiej i w ogóle Polski, miały osoby z wykształceniem podstawowym i niepełnym podstawowym. Nikt wtedy nie kładł nacisku na to, by kształcić się dalej. Na studia szło mniej więcej 3% ludności i taki procent kończył. Większość prac, które proponowano, nie wymagała specjalnych kwalifikacji.

W 1992 roku w miastach kształcenie podstawowe i niższe miało 31,1% ludności. W roku 2007- 19,4% ludności miast.

Na wsi- 92- 55,3% ludności. W 2007- 37,2%

Ta dużo większa liczba osób z niskim wykształceniem na terenach wiejskich wynika przede wszystkim z długości życia kobiet- nikt na wsi 80 lat temu nie inwestował w edukację dziewczynek, miały one zupełnie inne przeznaczenie- miały być dobrymi gospodyniami, miały prowadzić dom.

Do zawodu rolnika dochodziło się w sposób naturalny- ucząc się pracy od rodziców, nie wymagało to ukończenia żadnej specjalnej szkoły. W tej chwili na wsi zachodzą ogromne zmiany.

W okresie transformacji ustrojowej niezwykle wzrósł poziom aspiracji edukacyjnej. Kiedy się robi badania w szkołach średnich, po gimnazjach, tak naprawdę ponad połowa uczniów odpowiada, że ich docelowym celem jest ukończenie studiów wyższych, albo wyżej. W tej chwili mało kto deklaruje, że chciałby zdać maturę i zostać rzemieślnikiem, stolarzem czy kierowcą taksówki. W tej chwili mamy taką normę, że wszyscy powinni ukończyć studia wyższe, przynajmniej na poziomie licencjatu. Do niedawna wyższe wykształcenie chroniło przed bezrobociem. Jakoś wyższego wykształcenia wraz z otwarciem wielu prywatnych uczelni bardzo się obniżyła.

Widoczny trend wzrostu aspiracji edukacyjnych dotyczy właśnie szkolnictwa na poziomie wyższym. Było to najbardziej widoczne wśród mieszkańców miast. Po roku 2001 procent ludzi z wyższym wykształceniem w miastach to ponad 20%. W roku 1992 to było 10%.

Ten sam trend obserwujemy na terenach wiejskich. Nadal mamy na wsi mniej osób z wyższym wykształceniem niż w miastach. Wynika to m.in.
z tego, że osoby pochodzące ze wsi, które kończą studia, zostają w mieście. Mino, iż zmiana ta zachodzi na terenach wiejskich wolniej, to liczba osób
z wyższym wykształceniem potroiła się od roku 1992. W roku 1992 1,9% mieszkańców terenów wiejskich miał wykształcenie wyższe. W roku 2007 to było już 6,7%. Podobnie kształtują się zmiany jeśli chodzi o liczbę osób kończących edukację na poziomie średnim. Coraz więcej osób kończy edukację maturą, tak jak kiedyś kończyła się ona na poziomie szkoły podstawowej. Ogólny trend jest bardzo pozytywny. Zmiany na wsi zachodzą szybciej niż w mieście (tam podwoiła się liczba osób z wyższym wykształceniem). W roku 1992 podział osób z wykształceniem wyższym populacji w miastach był ponad 5,3 krotnie wyższy niż na wsi. W tej chwili stosunek ten wynosi 2,9. Wieś zaczyna coraz wyżej plasować w okolicach poziomu, jaki możemy obserwować w miastach. Wynika to z bardzo rozbudzonych aspiracji mieszkańców wsi, jeśli chodzi o poziom wykształcenia. Taka dynamika jest stale bardzo wysoka. Efekty można już zaobserwować w młodszych pokoleniach z terenów wiejskich. Struktura wykształcenia jest już znacznie bardziej korzystna niż w starszych grupach wiekowych.

Poprawa poziomu wykształcenia wśród mieszkańców wsi to jest przede wszystkim zasługa kobiet wiejskich. Na ogół jest tak, że robiąc analizy dotyczące terenów wiejskich, analizując- co powoduje zmiany, kto jest autorem przemian, kto otwiera małe firmy, kto daje napęd rozwojowy wsi, coraz częściej okazuje się, że są to właśnie kobiety. Jest to o tyle ciekawe, co niezwykłe, że oznacza to, że kompletnie zmienia się sposób funkcjonowania tradycyjnej kobiety wiejskiej, która była postrzegana jako porządna kobieta, kiedy zajmowała się domem, pilnowała porządku itd. W tej chwili,
w momencie transformacji ustrojowej mówi się o tym, że mężczyźni na wsi bardzo źle znieśli psychicznie trudności związane z transformacją, o tyle kobiety wzięły jej ciężar na siebie i tak naprawdę na nich spoczywa w tej chwili ciężar rozwijania terenów wiejskich.

W roku 1992 80(60?)% kobiet wiejskich posiadało wykształcenie zaledwie gimnazjalne lub niższe. Wraz z biegiem czasu ten podział zmalał o prawie 20 punktów procentowych. Nastąpił bardzo znaczy- bo aż 4krotny- wzrost udziału kobiet posiadających wykształcenie wyższe. Z 1,9% w roku 92 do 8% w roku 2007. Jest to wzrost relatywnie większy do tego, jaki występuje
w grupie mężczyzn. Jeśli chodzi o mężczyzn- w roku 1992 wyższe wykształcenie posiadało 1,85%, a w roku 2007- 5,3%. Mówi się o bumie edukacyjnym na wsi z tym, że jest to bum głównie oparty na tym, że kobiety ruszyły do nauki, postanowiły się kształcić.

Aktywność ekonomiczna mieszkańców wsi.

Obszary wiejskie ogólnie charakteryzują się wyższą stopą aktywności
i wyższym wskaźnikiem zatrudnienia niż miasta. Oficjalnie na terenach wiejskich bezrobocie jest niższe- oczywiście zależy to od gminy. Niemniej jednak od początku lat 90 obserwujemy spadek aktywności ekonomicznej ludności, który szczególnie mocno widoczny jest na terenach wiejskich.
W Polsce przed rokiem 89 nie było bezrobocia- był wręcz nakaz pracy. Każdy kto wchodził w wiek produkcyjny miał obowiązek podjąć pracę. Dlatego właśnie rok 1989 był tak ogromnym szokiem dla wielu ludzi. Po raz pierwszy pojawiło się bezrobocie i to od razu na poziomie bardzo wysokim. Transformacja gospodarcza i ustrojowa wprowadziły wolny rynek, oczekiwanie, że produkcja będzie efektywna i że jedna osoba zrobi to, co do tej pory robiło 10 osób. Wielu ludzi próbowało odnaleźć się w tej sytuacji- protesty, handel uliczny itp.

Na terenach wiejskich tego bezrobocia widać aż tak znacznie nie było. Wszyscy mieli albo gospodarstwa rolne, albo byli tzw. „oportownikami”(?)
i dojeżdżali do miasta do pracy, a popołudniem i w weekendy zajmowali się gospodarstwem. Mamy mniejszy poziom bezrobocia wsi, ale zmiany zaszły dużo bardziej gwałtowniej niż w miastach. Mamy zatem od początku lat 90 spadek aktywności ekonomicznej ludności. Szczególnie mocno ten spadek dotykał obszary wiejskie. W roku 1992 ludność aktywna zawodowo w wieku powyżej 15 roku życia wynosiła na wsi 6,9 mln (66% ludności aktywnej ekonomicznie). W roku 2007 ludzi aktywnych ekonomicznie na wsi było już pół mln mniej, co wraz ze wzrostem ludności (ludzie zaczęli napływać na tereny wiejskie) sprawiło, że poziom aktywności ekonomicznej na terenach wiejskich wynosił w roku 2007 już 54,2%. W miastach także zanotowano spadek, ale było to znacznie mniej widoczne.

Znaczy spadek aktywności zawodowej ludzi na obszarach wiejskich wynika z kilku czynników:

Problem pracowników państwowych gospodarstw rolnych – w tej chwili zupełnie zapomniany, ale do niedawna jeszcze będący dużym problemem społecznym. PGR-ów w Polsce było dużo, zajmowały duże przestrzenie.
W momencie transformacji w roku 1990-91 zachęcano ludzi zatrudnionych w PGR-ach do tego, by wygaszali aktywność zawodową, by przeszli na wcześniejsze emerytury. W tym momencie mówi się o problemie dziedziczonej biedy w tych obszarach, jest bardzo trudno zaktywizować tych ludzi. Zaczęły upadać tam różne instytucje (tak jak było to w centralnej Francji).

Zatrudnienie.

Analiza zatrudnienia na obszarach wiejskich- jest to ciężka analiza z punktu widzenia socjologa z względu na to, że ciężko jest jednoznacznie zinterpretować dane. Jest też kilka rzeczy, które zbieranie danych bardzo mocno utrudniają.

  1. Możemy analizować jedynie miejsce zamieszkania ludzi, a nie miejsce, gdzie pracę wykonują, bo nie jesteśmy w stanie dopytać o pewne rzeczy. Bardzo słabo mamy dostępne z różnych względów dane na temat dojazdów do pracy- nie jesteśmy w stanie policzyć, ile osób codziennie dojeżdża z terenów wiejskich do pracy. Nie umiemy szacować skali (…popędności?) Polaków- są badania, które pokazują, że z Lublina do Warszawy w każdy ranek ciągną wypchane robotnikami remontowymi samochody i popołudniami wracają w okolice Zamościa i Lublina, ale to wszystko są niepoliczone rzeczy, umiemy powiedzieć, że pewne zjawiska istnieją, ale nie potrafimy ich zbadać.

  2. Mówimy o mieszkańcach wsi w kontekście ich zatrudnienia tak naprawdę w dwóch grupach- o ludności bezrolnej i o osobach, które
    w jakiś sposób są związane z rolnictwem. W roku 2007 zgodnie
    z danymi bazy danych dotyczących gmin wiejskich ok. 46% ludności wiejskiej w wieku powyżej 15 lat przebywało w gospodarstwach domowych, które w jakiś sposób użytkowały gospodarstwa rolne. 53% mieszkańców wsi mieszkało w gospodarstwach, które nie miały nic wspólnego z rolnictwem. Są to bardzo ważne dane- zapamiętaj je. W tej chwili już ponad połowa mieszkańców wsi mieszka
    w gospodarstwach nie mających nic wspólnego z rolnictwem. Polska wieś już nie jest wsią rolnicza tak naprawdę.

  3. Szara strefa- praca nielegalna, na czarno. A także problem bezrobocia ukrytego w rolnictwie.

Szara strefa- ciężko jest zbadać jej rozmiar, można tylko szacować i opierać się na danych nie do końca pewnych. Jednak tego typu badania próbuje się prowadzić. W 2004 GUS robił badania dotyczące pracy nielegalnej i wyszło im, że co drugie gospodarstwo zatrudniające nielegalnie pracowników znajduje się na wsi- 505 tys. gospodarstw. Z drugiej strony praca
w gospodarstwie rolnym bardzo często ma charakter pomocniczy. Wynika to z tradycji, specyfikacji więzi międzyludzkich, że w czasie żniw, wykopów sąsiedzi sobie pomagają. Mamy zatem problem tego, że to co prawnicy nazwą pracą nielegalną, sąsiedzi nazwą pomocą sąsiedzką czy wzajemną wymianą usług.

Mamy też bardzo duży problem osób, które na wsi w gospodarstwach rolnych pracują, ale tak naprawdę gospodarstwo to by sobie bez nich poradziło. To znowu problem, który bardzo ciężko zbadać. Z prób jakie prowadzi GUS próbuje się oszacować bezrobocie ukryte, czyli osoby, które pracują
w rolnictwie, ale pracują nieefektywnie. Szacunki mówią, że takich osób
w rolnictwie może być milion, albo nawet więcej. Gdyby ten milion osób zarejestrowało się w urzędzie jako bezrobotne i zaczęło pobierać zasiłki, zużyłoby budżet państwa w ciągu tygodnia. Dlatego między innymi tak trudno jest zlikwidować KRUS i inne przywileje rolników, bo rolnictwo poniosło ogromne koszty transformacji.

Milion osób zatrudnionych w rolnictwie to są osoby często na tzw. ukrytym bezrobociu- zapamiętaj.

Płeć

W 2007 roku 5,8mln mieszkańców wsi pracowało, z czego kobiety stanowiły zaledwie 42,6%. Kobiety na wsi generalnie są mniej aktywne zawodowo niż mężczyźni, co wynika z faktu, że bardzo często są żonami rolników i mają na głowie gospodarstwo, ale są postrzegane jako kobiety niepracujące.

Wskaźnik zatrudnienia na wsi kształtował się w 2007 roku na przeciętnym poziomie 49,2. W miastach 38,2- aktywność zawodowa ciągle jest wyższa na wsi niż w mieście.

Zatrudnienie na obszarach wiejskich można scharakteryzować w sposób podobny pod względem społeczno-demograficznym jak aktywność ekonomiczną. Największe różnice między trendami miejskimi i wiejskimi pod względem zatrudnienia występują wśród osób najmłodszych i osób najstarszych.

Najwyższe wskaźniki zatrudnienia charakteryzują osoby z wyższym wykształceniem- zarówno na wsi jak i w mieście. Mają one najmniejszy problem ze znalezieniem pracy. Wskaźnik zatrudnienia dla osób
z wykształceniem wyższym na wsi wynosi 79,9%. W miastach jest to 75,2%. To co różni wieś od miasta to jest to, że na wsi łatwiej znaleźć pracę osobom z wykształceniem zasadniczym i podstawowym- wynika to z tego, że na wsi jest większe zapotrzebowanie na proste, fizyczne prace, które nie wymagają udokumentowanego wykształcenia.

Aktywność ekonomiczna i zawodowa na obszarach wiejskich nie ogranicza się do pracy w sektorze rolniczym. Wieś nie równa się rolnictwo. Znaczenia sektora rolniczego w Polsce bardzo maleje w ostatnich latach. W roku 1995 podział pracujących w rolnictwie wynosił 22,6% ludności. W roku 2007 już tylko 14,7%. W efekcie osoby, które pracują w rolnictwie w roku 2007 stanowiły 35,4% wśród ogółu mieszkańców wsi.

W roku 2007 w rolnictwie pracowało 246 tys. ludzi. 185 tys. rolników mieszkało w miastach. Jest to między innymi obraz patologii naszego systemu, ponieważ ogólnie właściciele hodowli róż pod folią, pieczarek zameldowani w gminach miejskich, jak i politycy, taksówkarze, tzw. Rolnicy Marszałkowskiej, którzy ubezpieczeni są w KRUS-ie, płacą minimalne składki itd. Są zarejestrowani jako rolnicy, ale mieszkający w miastach.

Płeć nie wpływa szczególnie mocno na charakter pracy. Mieszkanki wsi nieco rzadziej niż mężczyźni na wsi pracują poza rolnictwem. W roku 2007 poza rolnictwem pracowało 63,8% kobiet wiejskich, a 65,3% mężczyzn.

Jakie dziedziny poza rolnictwem dają zatrudnienie mieszkańcom wsi.

W roku 2007 niemal 2/3 osób pochodzących z obszarów wiejskich znalazło zatrudnienie poza rolnictwem.

Najwięcej zatrudnienia poza rolnictwem oferowało mieszkańcom wsi:


Wyszukiwarka