ćw 8 Lister

R. Lister „Bieda”, Warszawa 2007 rozdz. 3 i 4

ROZDZIAŁ 3: NIERÓWNOŚCI, PODZIAŁY SPOŁECZNE ORAZ ZRÓŻNICOWANE DOŚWIADCZANIE UBÓSTWA

Głównym tematem tego rozdziału są nierówności i podziały społeczne, które powodują biedę oraz oddziałują na nią, a także wpływają na jej doświadczanie. Ubóstwo najlepiej jest rozumieć jako funkcję struktur praz procesów społecznych, ekonomicznych i politycznych, które stwarzają oraz utrwalają nierówny podział zasobów-zarówno w ramach danego społeczeństwa, jak i w kontekście globalnym, między społeczeństwami. Jednostki oraz grupy, które doświadczają biedy, czynią to jako aktywne byty, które różnie reagują i odmiennie kształtują swoje życie w ramach strukturalnych ograniczeń, jakie napotykają.

Nierówności, klasa społeczna i polaryzacja

John Scott dokonał analizy procesu wykluczenia za pomocą opisu deprywacji oraz uprzywilejowania jako dwóch biegunowo usytuowanych punktów odejścia od normalnego zakresu stylów życia, z jakich korzystają obywatele w danym społeczeństwie. Zróżnicowany stopień władzy oraz możliwości na każdym z tych krańców hierarchii nierówności oznacza, że osoby żyjące w ubóstwie są wykluczane z życia publicznego; osoby uprzywilejowane są w stanie wykluczać resztę społeczeństwa z wyjątkowych korzyści, jakimi dysponują. Dochodzi on do wniosku, że przyczyny biedy są nierozerwalnie związane z przyczynami bogactwa. Scott podkreśla, że deprywacja oraz uprzywilejowanie to odmienne warunki i status społeczny, a nie jedynie zaszeregowanie na dnie oraz na szczycie statystycznej hierarchii. Ubóstwo jest blisko związane z nierównościami. Analizy przekrojowe dotyczące wielu krajów pokazują, że społeczeństwa o najniższym poziomie ubóstwa są najczęściej również ogólnie bardziej egalitarne niż kraje o wyższym poziomie biedy.

Klasy społeczne wciąż stanowią podstawę dystrybucji ubóstwa i nierówności ekonomicznych. Mimo, że Leisering i Leibfried wyróżniają nową biedę, na którą podatna jest również klasa średnia, przyznaj oni, iż ryzyko biedy jest w sposób oczywisty większe w przypadku rodzin należących do najniższych klas społecznych. W społeczeństwach, gdzie występują nierówności, tak jak ma to miejsce w Wielkiej Brytanii, przynależność dla klasy społecznej nadal istotnie wpływa na długość życia, zdrowie, wykształcenie oraz szanse zatrudnienia. Pod koniec XX wieku w wielu krajach nierówności-zarówno dotyczące dochodu, jak i bogactwa-zwiększyły się. Wiele osób uważa, że intensyfikacja ubóstwa wiąże się ze wzrastającymi nierównościami globalnymi, których poziom jest opisywany jako „groteskowy”. Townsend wiedzie prym wśród tych, którzy łączą rozwój światowej gospodarki ze wzrostem ubóstwa i nierówności w wielu bogatych krajach, w szczególności w Wielkiej Brytanii i w Stanach Zjednoczonych. Wniosek, do jakiego dochodzi wielu analityków biedy, jest taki, że nie można skutecznie rozprawiać się z ubóstwem, dopóki nie zostaną zmniejszone nierówności zarówno na poziomie narodowym, jak i międzynarodowym. Wzrost nierówności nie jest nieunikniony.

Doświadczanie ubóstwa

To, co odróżnia ubóstwo od nierówności, to doświadczanie deprywacji zarówno w jej postaci materialnej, jak i społecznej. Głębokość oraz charakter tej deprywacji będą częściowo zależały od długości każdego okresu biedy oraz od tego, czy jest to zjawisko jednorazowe czy też nawracające. Czy istnieje jakakolwiek pewność odnośnie tego, czy ubóstwo kiedyś się „skończy”? W Wielkiej Brytanii przeprowadzono szereg badań jakościowych i ilościowych dotyczących materialnego wpływu ubóstwa. W Głównym Badaniu nad Biedą i Wykluczeniem Społecznym okazało się, iż w populacji liczącej 58 milionów osób:

  1. Około 9,5 miliona osób nie może pozwolić sobie na to, aby utrzymywać swoje domy należycie ogrzewane, wolne od zawilgocenia oraz przyzwoicie odmalowane;

  2. Około 8 milionów osób nie może pozwolić sobie na jeden lub więcej niezbędnych sprzętów gospodarstwa domowego lub zastąpić, gdy zajdzie taka potrzeba, zużyte sprzęty elektryczne albo meble, nowymi;

  3. Prawie 7,5 miliona Brytyjczyków nie ma wystarczających środków finansowych potrzebnych do uczestnictwa we wspólnych działaniach społecznych;

  4. 1/3 dzieci brakuje przynajmniej jednej rzeczy pierwszej potrzeby, takiej, jak odpowiednie ubranie oraz trzy posiłki dziennie, a blisko 1/5 nie spożywa dwóch lub nawet więcej posiłków dziennie;

  5. Około 6,5 miliona dorosłych nie stać na podstawową odzież;

  6. Mniej więcej 4 miliony osób nie ma wystarczających śródków na odpowiednie jedzenie;

Z badań Elaine Kempson wynika, iż życie z niskim dochodem jest doświadczeniem stresującym i wycieńczającym, zwłaszcza dla osób korzystających z pomocy społecznej, które stają w obliczu walki z sytuacją popadnięcia w długi oraz izolacją społeczną, w której nawet najbardziej wytrzymali i zaradni mają duże trudności z przeżyciem. Obraz, jaki wyłania się z badań jakościowych, jest jeden: ustawiczne ograniczenia, radzenie sobie z brakiem, wyczerpywanie się pieniędzy pod koniec tygodnia, zawężony wybór, brak miejsca na spontaniczność oraz zniszczone relacje rodzinne; egzystowanie a nie życie. Percepcja tego, co składa się na rzeczy pierwszej potrzeby, zależeć może w pewnym stopniu od takich czynników jak płeć, etniczność, klasa społeczna czy wiek. Np. ludzie niepełnosprawni i pełnosprawni mogą różnić się w poglądach na to, co konstytuuje listę owych „niezbędników”. Przecinające się podziały społeczne oraz pozycja w danym okresie życia strukturyzują wpływ ubóstwa oraz to, jak jest ono doświadczane.

Płeć

Płeć jest czynnikiem, który najgłębiej konstytuuje ów różnicujący podział.

Feminizacja ubóstwa

Tak na Północy, jak i na Południu, bieda przyjmuje zbyt często kobiecą twarz. Dane z UE oraz z USA pokazują, iż kobiety doświadczają większego ryzyka związanego z ubóstwem niż mężczyźni (wyjątkiem jest tu Szwecja). Rozbieżność w przypadku płci jest najbardziej widoczna w gospodarstwach domowych, w których głową rodziny są kobiety, zwłaszcza samotne matki i samotne emerytki. Również w przypadku kobiet istnieje większe prawdopodobieństwo, że będą one doświadczały ubóstwa na którymś etapie swojego życia oraz, że będą one cierpiały ustawiczne bądź dłuższe okresy biedy. Długoterminowe analizy, dostarczyły całkiem przekonujących dowodów na to, że skutki społecznego upośledzenia w dzieciństwie mają większą moc oddziaływania w przypadku kobiet aniżeli mężczyzn.

Feminizacja ubóstwaDiana Pearce, która ukuła ten termin, pisała, iż kobiety zawsze doświadczały większego ubóstwa niż mężczyźni. Wzrosła również świadomość dotycząca biedy, jakiej doświadczają grupy, w których dominują kobiety, takie jak opiekunki osób starszych czy niepełnosprawnych. Nadmierne zainteresowanie ryzykiem ubóstwa w gospodarstwach domowych, których głową jest kobieta, maskuje zarówno heterogeniczność w ramach tej grupy, jak i ubóstwo kobiet w gospodarstwach domowych, w których głową jest mężczyzna. Jest wielce prawdopodobne, iż ubóstwo kobiet będzie w takiej sytuacji niedoszacowane.

Ubóstwo ukryte

„Ubóstwo ukryte” wynika z nierównej dystrybucji dochodu oraz konsumpcji w ramach danej rodziny. Może to oznaczać, że kobiety są biedne w sytuacji, gdy ich partnerzy nie należą do ubogich, lub też że w porównaniu ze swoimi partnerami kobiety bardziej intensywnie doświadczają ubóstwa. Badania brytyjskie dotyczące zarządzania pieniędzmi ujawniają, że dochód w rodzinie nie zawsze jest dzielony sprawiedliwie i że kobiety, w porównaniu z mężczyznami, mają mniej pieniędzy na osobiste wydatki. Jeżeli zaś chodzi o konsumpcję, badania jakościowe znowu pokazują, że mężczyźni są najczęściej konsumentami uprzywilejowanymi, zarówno pod względem dóbr codziennego użytku typu jedzenie, jak i dóbr trwałych, takich jak samochody.

Zależność ekonomiczna

Ukryte ubóstwo kobiet odzwierciedla, z jednej strony, czynniki strukturalne związane z ekonomiczną zależnością kobiet i z władzą mężczyzn, z drugiej zaś strony odzwierciedla ono działania kobiet, które poświęcają własne potrzeby na rzecz innych członków rodziny, zwłaszcza dzieci. Zależność ekonomiczna kobiet (całkowita lub częściowa) jest ceną, jaką płacą one za opiekę w ramach genderowego podziału pracy, w którym mężczyźni w większym stopniu zajmują się pracą płatną, zaś kobiety wykonują nieodpłatne prace domowe. Taka sytuacja utrudnia wielu z nich dostęp do odpowiedniego, niezależnego dochodu , ułatwiając tym samym osiągnięcie przez mężczyzn niezależności ekonomicznej oraz sprawowanie władzy. Zarobki kobiet odgrywają coraz większą rolę w utrzymaniu rodziny na odpowiednim poziomie, chroniąc ją przed ubóstwem. Zakres oraz stopień zależności ekonomicznej kobiet zmienia się na przestrzeni życia, różniąc się także między poszczególnymi grupami czy krajami. Zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i w USA, kobiety pochodzenia afrykańskiego rzadziej są ekonomicznie zależne niż kobiety białe, a zjawisko to generalnie słabiej zaznacza się w krajach skandynawskich. Konsekwencje kobiecej zależności ekonomicznej wykraczają daleko poza ukrytą biedę, wynikającą z nierównej dystrybucji dochodów oraz zasobów w ramach rodziny. Nawet tam, gdzie zasoby dzielone są sprawiedliwie, kobieta, która ma niewystarczające dochody, aby zaspokoić swoje własne potrzeby oraz potrzeby dzieci, jest narażona na biedę, ponieważ jest ona uzależniona od decyzji partnera i nie jest przygotowana na sytuację rozpadu układu partnerskiego.

Poświęcanie się

Drugi aspekt ukrytego ubóstwa wynika z poświęcania się kobiet. Współczesne badania dotyczące tego, jak radzą sobie rodziny o niskim dochodzie, pokazują matki, które często chodzą „o głodzie i chłodzie”, aby w ten sposób ochronić innych członków swojej rodziny, zwłaszcza dzieci, przed skutkami niewystarczającego dochodu. Ten „kompulsywny altruizm” jest także zbyt często uznawany za coś oczywistego. Jest to jeden z aspektów zjawiska, ujawniający, w jaki sposób to kobiety pełnią najczęściej funkcję „amortyzatora wstrząsów” związanych z biedą, radząc sobie z zaistniałą sytuacją oraz długami, co stanowi część ich ogólnej odpowiedzialności za zarządzenie finansami w rodzinach niskodochodowych. Wynikający z tego stres może mieć niszczący wpływ na zdrowie fizyczne i psychiczne, choć niektóre kobiety mówią jednocześnie o poczuciu dumy, jakie się z tym wiąże.

Czas

Radzenie sobie z ubóstwem może pochłaniać bardzo dużo czasu. Ludzie żyjący w biedzie często poświęcają czas, aby zaoszczędzić pieniądze. A jest to przeważnie czas kobiet: poprzez zwiększanie swojej codziennej pracy oraz intensyfikację wykorzystywanego czasu, kobiety internalizują koszty biedy, co ma konsekwencje dla ich osobistego dobrostanu. Czas, który kobiety poświęcają na pracę w domu, przekształca dochód na poziom życia, jakim cieszą się pozostali członkowie rodzony: posiłki, sprzątanie, pranie, itd. Czas jest zasobem, który wpływa na zasoby finansowe. Jak wiele zasobów kobiety i mężczyźni poświęcają na przekształcenie dochodu w poziom życia, czyli na możliwości i funkcjonowanie? W danym gospodarstwie domowym kobieta może być biedniejsza niż mężczyzna nie tylko w kategoriach dochodu, możliwości oraz konsumpcji, ale także pod względem czasu i energii, jakie jej pozostają po dokonaniu owej konwersji zasobu czasu. Tam, gdzie te dwa zjawiska współistnieją, stanowi ono dodatkowy wymiar biedy. Kolejnym wymiarem, oddziaływującym zarówno na ubóstwo materialne, jak i na ubóstwo czasu, jest mobilność. Kobiety, w procesie radzenia sobie z biedą, polegają szczególnie mocno na transporcie publicznym. A korzystanie z transportu publicznego pogarsza ich ubóstwo czasu. Dlatego należy opracować miary ubóstwa, obejmujące finansową wycenę nierynkowego czasu pracy u kobiet.

Jednostki czy gospodarstwa domowe?

Zjawisko biedy raczej doświadczane jest przez jednostki, aniżeli przez gospodarstwa domowe. Kobieta jest bardziej narażona na ubóstwo, jeżeli brakuje jej kontroli nad zasobami oraz własnych środków na utrzymanie. Jak mierzyć dochody jednostek w gospodarstwach domowych, włączając w to kwestie związane z wydatkami, za które dane osoby są odpowiedzialne? Istnieje napięcie pomiędzy skoncentrowaniem się na jednostce, które jest niezbędne do ujawnienia różnych aspektów ukrytego ubóstwa kobiet, a rozumieniem biedy jako zakorzenionej w relacjach kobiet do innych członków rodziny.

Rodzina, rynek pracy i państwo

Ukryte ubóstwo kobiet odzwierciedla ich niższą pozycję w relacjach władzy w ramach podziału pracy uwzględniającego płeć, trwającej dyskryminacji ze względu na płeć oraz stereotypizacji płciowej, a także rzeczywistości oraz ideologii mówiącej o ekonomicznej zależności kobiet. Wszystko to składa się na pozycję kobiet na rynku pracy, w rodzinie, w państwie opiekuńczym, a interakcje zachodzące między tymi trzema zjawiskami determinują ekonomiczny status kobiet oraz odróżniają przyczyny biedy kobiecej od biedy męskiej. Jednakże dokładny układ trzech systemów zasobów różni się między poszczególnymi reżimami opieki społecznej, odzwierciedlając odmienne rynki pracy, a także różne modele polityki społecznej. Skuteczna polityka społeczna zajmująca się biedą kobiet musi zapewnić im dostęp do dostatecznego, niezależnego dochodu uzyskiwanego na rynku pracy i/lub od państwa poprzez połączenie rynku pracy, świadczeń państwa opiekuńczego oraz sposobów utrzymania dochodów w połączeniu z działaniami, które zajmują się podziałem pracy z perspektywy płci.

Rasa

Zasięg biedy

Ubóstwo, tak na Północy, jak i na Południu, uwarunkowane jest rasowo oraz etnicznie: grupy nie-Białe są nieproporcjonalnie częściej biedne w społeczeństwach zdominowanych przez Białych, a imigranci, osoby poszukujące azylu, Romowie oraz ludność rdzenna to grupy szczególnie narażone na ubóstwo. Na Północy rasowe uwarunkowanie ubóstwa najbardziej widoczne jest w USA, gdzie wskaźniki biedy dla Czarnych oraz osób pochodzenia latynoskiego są blisko trzy razy wyższe niż w przypadku Białych (którzy wszelako stanowią największą grupę osób żyjących w biedzie). W Wielkiej Brytanii, pomimo różnorodności doświadczeń między grupami mniejszości etnicznych, ogólne dochody ich członków przechylają się w kierunku dolnego pułapu dystrybucji dochodów. Układ ten jest szczególnie widoczny w przypadku grup pochodzenia pakistańskiego i bengalskiego. Istnieje także większa deprywacja pośród dzieci mniejszości etnicznych niż wśród dzieci białej większości z nadzwyczaj wysokim poziomem koncentracji ubóstwa pośród dzieci pochodzenia bengalskiego.

Dyskryminacja rasowa i rasizm

Bank Światowy uznaje, iż skumulowane oddziaływanie oraz psychologiczny wpływ dyskryminacji na polu edukacji, możliwości zatrudnienia oraz informacji osłabia pozycję ekonomiczną Czarnych w społeczeństwach zdominowanych przez Białych. Koncentracja przestrzenna w ubogich dzielnicach pogłębia ich niekorzystne położenie ekonomiczne. Pomimo wzrastającej dywergencji między doświadczeniami różnych mniejszości etnicznych na brytyjskim rynku pracy, istnieją poważne dowody potwierdzające ich upośledzoną pozycję, jeśli chodzi o bezrobocie, płace oraz jakość pracy. Podobna sytuacja ma miejsce także w innych krajach Europy. Mniejszości etniczne są także częściej upośledzane w ramach państwa opiekuńczego. Wpływa na to wiele czynników. Obejmują one: zasady, które dyskryminują pierwsze pokolenie imigrantów, powszechne usługi, które nie uwzględniają różnic kulturowych, rasistowskie postawy wśród urzędników oraz niskie zainteresowanie ofertami rządowymi i pośród wspólnot mniejszości etnicznych. Istnieje szeroko rozpowszechniona tendencja do ograniczania imigrantom oraz osobom poszukującym azylu dostępu do instytucji opieki społecznej.

Rasistowskie stereotypy

Blisko związany z rasizmem jest proces „urasowienia”. Z jednej strony służy on tworzeniu stereotypów oraz stygmatyzacji Czarnych poprzez łączenie ich z ubóstwem oraz „uzależnieniem od opieki społecznej” w ramach indywidualistycznych, a nie strukturalnych analiz ubóstwa. Z drugiej zaś strony, może on stygmatyzować beneficjentów systemu opieki społecznej poprzez rasistowskie konotacje związane z opieką społeczną. Ten podwójny proces jest najbardziej widoczny w USA, gdzie urasowienie ubóstwa jest główną cechą politycznej delegitymizacji oraz pacyfikacji ludzi ubogich oraz służy zakamuflowaniu nierówności tkwiących u podłoża bogactwa. Likwidacja praw socjalnych miała miejsce w latach 90. Ważną rolę w tym procesie odegrały media-propagowały głęboko urasowioną koncepcję „underclass”. Ideologia czarnej underclass nie tylko ułatwiała legitymizację istniejących nierówności rasowych, ale także dokonała dehumanizacji biednych, zamieszkałych przez Czarnych dzielnic miasta oraz uznała Czarnych za główną przyczynę wszelkiego zła.

Niepełnosprawność

Zasięg

Mimo, że ubóstwo nie jest automatycznym wynikiem kalectwa, jest z nim blisko związane, nie tylko na Północy, ale i na Południu, zarówno jako czynnik sprawczy, jak i jego skutek. Obliczono, iż ludzie niepełnosprawni mogą stanowić nawet 1/5 światowej populacji najuboższych. Dane brytyjskie pokazują, że z jednej strony, osoby upośledzone pod względem ekonomicznym oraz edukacyjnym doświadczają znacznie większego niż przeciętne ryzyka związanego z kalectwem, a z drugiej strony, że niepełnosprawność niesie ze sobą wysokie ryzyko ubóstwa. Ponadto, niepełnosprawność dotyka nie tylko samą osobę, której dotyczy, ale także innych członków rodziny, szczególnie zaś tych (na ogół kobiety), które ograniczają swoją aktywność na rynku pracy, aby zająć się opieką nad osobą niepełnosprawną.

Przyczyny

Wpływ, jaki wywiera inwalidztwo na ich opiekunów, opisywany jest czasami jako pośredni koszt niepełnosprawności. Dodatkowe potrzeby związane z wieloma formami niepełnosprawności stwarzają wydatki, których nie ponoszą inne osoby o niskim dochodzie. Co więcej, w przypadku osób niepełnosprawnych istnieje większe prawdopodobieństwo niż w przypadku reszty populacji, iż będą one traktowały dostęp do infotechnologii jako kwestię kluczową. Niepełnosprawni częściej doświadczają większej deprywacji materialnej niż inni ludzie żyjący w biedzie. Ponadto, nie tylko częściej ponoszą wyższe wydatki, ale mają one także niższe dochody z powodu swojej upośledzonej pozycji na rynku pracy. Ich średnie zarobki na godzinę są zazwyczaj niższe od analogicznych zarobków osób w pełni sprawnych. Gorsza pozycja osób niepełnosprawnych na rynku pracy jest zarówno funkcją czynników, które dzielą one z innymi, zwłaszcza chodzi tu o klasę społeczną czy brak kwalifikacji, jak i specyficznych czynników związanych z samą niepełnosprawnością.

Wykluczenie oraz dyskryminacja

Odrzucenie rozumienia niepełnosprawności w kategoriach indywidualistycznych, zmedykalizowanych, na rzecz umieszczenia jej źródła w reakcji społecznej lub bezczynności, które prowadzą do wykluczenia osób mających fizyczne bądź mentalne upośledzenia z pełnego uczestnictwa w głównym nurcie działań społecznych, ekonomicznych oraz politycznych. Jest to dyskryminacja instytucjonalna oraz środowiskowa, polegająca raczej na nieprzystosowaniu miejsc pracy i transportu publicznego niż na indywidualnym braku zdolności, które przesądzają o gorszej pozycji osób niepełnosprawnych na rynku pracy. Dlatego też ubóstwo powinno być postrzegane jako wyraz instytucjonalnej dyskryminacji, z jaką spotykają się osoby niepełnosprawne. Niepełnosprawni są także przedmiotem międzyosobniczej dyskryminacji, która wynika z negatywnych i wrogich postaw oraz zachowań: ogólnoświatowe negatywne stereotypy są powszechnie przypisywane kalectwu. Osobom z różnymi formami upośledzenia często przypisuje się niski status społeczny, a w niektórych przypadkach są one uważane za bezużyteczne. Z kolei takie postawy społeczne przyczyniają się do ich wykluczenia oraz marginalizacji. Zdaniem Jenny Morris, za taką postawą kryje się „brak szacunku”.

Wiek

W przypadku wielu osób niepełnosprawność doświadczana jest w późniejszym okresie życia. Rowntree wyróżnił „cykl życia ubóstwa”, w którym dzieciństwo, rodzicielstwo oraz starość stanowią pewną cenzurę. Wzorzec ten nadal obowiązuje, choć w bardziej złożonej i dynamicznej formie, w pojęciu „biegu życia”. Ubóstwo doświadczane jest w szczególny sposób na początku oraz u kresu „biegu życia”.

Starość

Na całym świecie ubóstwo stanowi największe zagrożenie dla ludzi starych. W sposób szczególny dotyczy to krajów Południa. Na Północy relatywna pozycja ludzi starszych różni się pomiędzy krajami w zależności od efektywności ich pozycji w systemie emerytalnym. Wyróżniającą cechą ubóstwa w okresie starości jest trudniejsze wychodzenie z tego stanu, zwłaszcza w przypadku osób najstarszych i najsłabszych. Związane jest to z tym iż płatna praca rzadko jest w ich przypadku dostępną opcją w społeczeństwach, które uznają starość za okres, którego nie da się pogodzić z zaangażowaniem na rynku pracy. Zatem ryzyko długoterminowej biedy pozostaje tu stosunkowo duże. W Wielkiej Brytanii emeryci, obok samotnych rodziców, stanowią grupę demograficzną, która ma stale niski dochód. To sprawia, że są oni bardzo narażeni na deprywację. Badania europejskie pokazują, że osoby będące na emeryturze i posiadające niskie dochody cierpią bardziej z powodu materialnej deprywacji niż inne grupy o niskim dochodzie. Różne wskaźniki ubóstwa wśród osób starszych wynikają zarówno z nierówności, jakie istniały podczas ich życia zawodowego, jak i z niesprawiedliwych układów emerytalnych, które osłabiają ich wpływy w momencie przejścia na emeryturę.

Dzieciństwo

Dzieciństwo to także okres podatności na biedę. Wraz z dziećmi, w gospodarstwie domowym pojawiają się dodatkowe koszty, podczas, gdy w wielu krajach zarobki rodziców obniżają się z powodu ograniczenia przez matki działalności na rynku pracy. Jednakże wskaźniki ubóstwa dzieci oraz jego poziom w relacji do całkowitego ubóstwa w danej populacji znacząco różnią się w różnych społeczeństwach. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Kanada oraz Włochy wyróżniają się wskaźnikiem ubóstwa dzieci o wiele wyższym niż wskaźnik ubóstwa odnoszący się do całej populacji, natomiast w krajach skandynawskich sytuacja wygląda dokładnie odwrotnie. W całej UE ryzyko ubóstwa pośród dzieci, włączając w to biedę trwałą, jest wyższe niż pośród dorosłych. Ważnymi czynnikami warunkującymi taki stan są klasa i rasa. Zaniepokojenie wysokim poziomem trwałej biedy wśród dzieci w niektórych krajach najczęściej dotyczy wpływu, jaki ma ona na szanse dzieci w dorosłym życiu. Wiele badań ukazuje niszczący wpływ biedy na rozwój dziecka oraz jego późniejsze wyniki w nauce, szanse na pracę, oddziaływanie na zdrowie i zachowanie. Zorientowane na dziecko badania prowadzone przez Tess Ridge ujawniły szczególne problemy dotyczące stygmatyzacji: bycie „innym”, trudności w dostosowaniu się do reszty, które mogą w konsekwencji prowadzić do znęcania się nad dziećmi.

Topografia

Bieda ma swoją topografięw trzech znaczeniach: (1) przestrzennej dystrybucji biedy związanej z ludźmi; (2) biedy związanej z miejscem, które to pojęcia niekoniecznie się pokrywają; (3) tego, jak jest odczuwana w ramach fizycznej i społecznej przestrzeni najbliższego otoczenia, tzw. sąsiedztwa. W ten sposób topografia, zarówno przyczynia się do ubóstwa jak i zapośrednicza to zjawisko. Patrząc na tę kwestię z szerszej perspektywy, przestrzenna dystrybucja biedy związanej z ludźmi, na ogół łączona była do pewnego stopnia z jej miejską koncentracją i oddzieleniem od bardziej zamożnych dzielnic, choć formy tego zjawiska mogą się różnić między krajami. Segregacja miejska jest szczególnie widoczna w USA, gdzie ten głęboko rasistowski proces uległ intensyfikacji pod koniec XX wieku. Bieda w ostatnich latach stała się też bardziej geograficznie skoncentrowana w Wielkiej Brytanii. Grupy należące do mniejszości etnicznych jako całość skupiają się częściej w ubogich dzielnicach. Wzrastająca koncentracja ubóstwa jest częścią szerszego procesu polaryzacji przestrzennej-podobnie jak bogactwo, ubóstwo staje się coraz bardziej skoncentrowane. Symbolem tego są rozprzestrzeniające się „zgettoizowane wspólnoty”, w których rosnąca liczba bogatych chroni się przed biednymi. Taki proces ogranicza widoczność oraz zmniejsza polityczne znaczenie ludzi ubogich, a także izoluje osoby lepiej sytuowane od zaangażowania w sprawy biednych i ich położenie.

Najbliższe otoczenie jest miejscem, w którym ludzie wchodzą w interakcje ze sobą, a także z fizyczną przestrzenią oraz otoczeniem, których granice są ściśle wyznaczone. Społeczne i fizyczne aspekty najbliższego otoczenia, wraz z całą infrastrukturą usług publicznych i prywatnych-wszystko to kształtuje doświadczenie biedy. Badanie prowadzone w UE ujawnia wyraźne związki między niskim dochodem a postrzeganiem zaniedbanej okolicy, choć istnieją pod tym względem znaczne różnice między poszczególnymi krajami. Typowe cechy kojarzone z zaniedbanymi dzielnicami to: złe warunki mieszkaniowe, zniszczone otoczenie fizyczne, zaniedbana przestrzeń publiczna, niewystarczająca infrastruktura oraz usługi, brak możliwości zatrudnienia, a także wysoki wskaźnik przestępczości oraz zachowań antyspołecznych. Takie otoczenie rujnuje zdrowie fizyczne oraz psychiczne, jak również ogólny dobrostan, zwłaszcza w newralgicznych momentach życia. Może też przyczynić się do erozji morale, powodując uczucie braku kontroli oraz bezsilność. Reasumując, upośledzenie” najbliższego otoczenia fizycznego i społecznego może potęgować efekty jednostkowej biedy oraz nasilać nędzę życia o niskim dochodzie. Z drugiej strony, przestrzegano przed wyolbrzymianiem specyficznego wpływu sąsiedztwa, szczególnie jeśli chodzi o kraje inne niż Stany Zjednoczony. Analizy prowadzone w ramach Brytyjskiego Badania Panelu Gospodarstw Domowych proponują stanowisko pośrednie: otoczenie ma ważny wpływ, ale są jeszcze inne, równie ważne, a może nawet ważniejsze działania na poziomie jednostkowym oraz gospodarstwa domowego.

Chociaż biedne dzielnice łączy wiele problemów wspólnych, istnieją jednocześnie znaczące różnice między nimi, jak i różnorodność wewnątrz nich, a koncentracja mieszkańców o niskich dochodach niekoniecznie oznacza niewystarczający poziom usług lub zaniedbaną przestrzeń fizyczną i społeczną. Stereotypowy wizerunek pozbawionych nadziei, zaniedbanych dzielnic często przysłania skalę oraz żywotność wspólnotowej partycypacji oraz działań, którym nierzadko przewodzą kobiety. Ponadto, nie wszystkie biedne osoby zamieszkują w najbiedniejszych dzielnicach. Ubóstwo nie jest zjawiskiem wyłącznie miejskim. Większość biednych na świecie mieszka na obszarach wiejskich, a zjawisko to jest główną kwestią poruszaną przez międzynarodową literaturę na temat rozwoju. Na Północy istnieje wiejska bieda, lecz jest ona bardziej rozproszona i nawet mniej widoczna niż jej miejska odpowiedniczka. Odizolowanie oraz brak mobilności spowodowane brakiem transportu to kluczowe przestrzenne wyznaczniki biedy na wsi. Poza tym, „niewidzialność” wiejskich biednych może również przyjmować inne formy niż te typowe dla miasta: częściej żyją oni tuż obok bogatych, ale, chociaż oni aż nadto widzą ów dostatek, bogaci ich w ogóle nie dostrzegają. Sprzyja to wytworzeniu innej topografii- „topografii piętna”, niźli ta, która na ogół wiązana jest ze strefami miejskiej nędzy. Chodzi o piętno oraz wstyd bycia innym w małej lub rozproszonej wspólnocie. W dzielnicach miejskiej „biedoty” już samo sądziectwo może być stygmatyzujące, często pod wpływem mediów, co sprawia, że na ich mieszkańców patrzy się z góry i są oni dyskryminowani. Wypaczone obrazy medialne, przedstawiające przestępstwa, dysfunkcje oraz nieszczęścia, czynią z tych fragmentów miast pustkowia narodowej wyobraźni. Niemniej, pomimo tych problemów, w niektórych biednych rejonach może istnieć także duma i silne poczucie ducha wspólnoty z lokalną społecznością.

Wnioski

Jeden z wniosków, jaki z tego płynie jest taki, iż strategie zwalczania biedy muszą zająć się leżącymi u jej podstaw nierównościami i mieścić się w ramach szerszych strategii dotyczących kwestii płci, rasy, równości związanej z niepełnosprawnością oraz przeciwdziałania dyskryminacji. Zważywszy na znaczenie miejsca dla doświadczania ubóstwa, istnieją argumenty przemawiające za stosowaniem polityki społecznej odnoszącej się do danego obszaru; lecz musi ona brać pod uwagę ryzyko nasilenia stygmatyzacji tych terenów i nie może być stosowana jako substytut dla polityki z poziomu makro, która zajmuje się szerszymi, strukturalnymi przyczynami ubóstwa.

RODZIAŁ 4: UBÓSTWO A WYKLUCZENIE SPOŁECZNE

Autorka stara się udowodnić, ze pojęcie wykluczenia społecznego, o ile nie jest wykorzystywane w celach politycznych do ukrycia biedy oraz nierówności, może być z pożytkiem rozumiane oraz stosowane jako perspektywa wyjaśniająca niektóre aspekty ubóstwa. Stanowi ono raczej sposób patrzenia na pojęcie biedy niż alternatywę dla niego.

Pojęcie wykluczenia społecznego

„Wędrujące pojęcie”

W pracach Maxa Webera pojęcie to odnosiło się do sposobów, w jakie grupy mogą, dzięki procesowi „zamknięcia społecznego”, zagwarantować sobie pewne przywileje oraz utrzymywać je kosztem tych, którzy różnią się od członków tych grup. Kryjące się za tym zainteresowanie integracją oraz spójnością społeczną utożsamiane było z teoretycznym stanowiskiem E. Durkheima oraz R.K. Mertona. Natomiast pojawiające się w niektórych ujęciach położenie nacisku na odmowę praw obywatelskich, politycznych oraz społecznych należy do tradycji wywodzącej się od T. H. Marshalla. Jednak współczesne zastosowanie pojęcia wykluczenia społecznego ma raczej sens polityczny aniżeli socjologiczny, w przeciwieństwie do jego pierwotnego użycia. Początków tej koncepcji doszukuje się we Francji, gdzie została ona po raz pierwszy zastosowana w latach 70, oraz na początku lat 80, w odniesieniu do szeregu zmarginalizowanych grup, które nie zostały „wyłapane” przez francuski system opieki społecznej. Wraz ze wrastającym bezrobociem oraz rozszerzaniem się ubóstwa na nowe grupy społeczne, pojęcie to zostało szerzej (jednakże nie powszechnie) wykorzystane do analizy procesów dezintegracji społecznej oraz warunków niepewności. Termin ten został przyjęty przez Komisję Europejską pod koniec lat 80, częściowo po to, aby zmniejszyć niechęć niektórych członków rządów do stosowania słowa „ubóstwo”. Wykluczenie społeczne występuje we wszystkich społeczeństwach, lecz ma różne znaczenie oraz przejawia się w różnych formach.

Paradygmaty i dyskursy

Silver wyróżnia w naukach społecznych i politycznych 3 paradygmaty, w ramach których osadzone są różne interpretacje oraz zastosowania pojęcia wykluczenia społecznego. Formułuje je za pomocą następujących określeń: paradygmat „solidarności”, „specjalizacji” i „monopolu”. Każdy z nich przypisuje wykluczeniu odmienne przyczyny i jest oparty na innej filozofii politycznej: republikanizmie, liberalizmie oraz socjaldemokracji:

  1. Paradygmat solidarności: wywodzi się z Francji i dotyczy zerwania więzów solidarności między jednostkami a społeczeństwem. W republikańskiej tradycji obywatelstwa kładzie nacisk na odpowiedzialność państwa za reintegrację wykluczonych.

  2. Paradygmat specjalizacji: mieści się w anglosaskim liberalizmie. Reprezentuje on poglądy indywidualistyczne. Wykluczenie jest tu rozumiane jako konsekwencja specjalizacji: zróżnicowania społecznego, ekonomicznego podziału pracy oraz oddzielenia różnych sfer życia zbiorowego. Zazwyczaj bierze się ono z załamania rynków, dyskryminacji oraz niestosowania praw. Większy nacisk położony jest na indywidualną odpowiedzialność za tworzenie obywatelstwa jako umownej wymiany praw i obowiązków.

  3. Paradygmat monopolu: odzwierciedla pogląd Webera dotyczący „zamknięcia społecznego”. Wykluczenie bierze się z wzajemnego oddziaływania czynników takich, jak klasa, status oraz władza polityczna i służy interesom tych wszystkich, którzy nie są wykluczeni, a którzy tym samym, w ramach strukturalnych nierówności, utrzymują swój monopol władzy i zasobów. Walka z nim polega na rozwoju pełni obywatelstwa.

Martin Evans, porównując Francję z Wielką Brytanią, akcentuje znaczenie kontekstu instytucjonalnego, a zwłaszcza tego, w jaki sposób rozumienie wykluczenia społecznego odzwierciedla odmienne narodowe systemy opieki społecznej. Istnieją rozbieżne interpretacje wykluczenia społecznego w obrębie poszczególnych państw. Ilustruje to analiza Levitas dotycząca Wielkiej Brytanii, gdzie, jak podkreśla badaczka, wykluczenie społeczne jest raczej pojęciem używanym do opisu i wyjaśniania rzeczywistości niż samą rzeczywistością. Levitas analizuje wykorzystywanie tego pojęcia w Wielkiej Brytanii jako zestawu rywalizujących ze sobą dyskursów lub określonych matryc znaczenia, pozwalających zrozumieć świat społeczny oraz kształtujących postrzeganie tego, jakie działania są możliwe oraz pożądane w ramach każdego z nich. Określa ona te dyskursy mianem: RED, MUD i SID:

  1. RED: odnosi się do dyskursu redystrybutywnego oraz egalitarnego, który obejmuje takie pojęcia, jak obywatelstwo, prawa społeczne i sprawiedliwość społeczną.

  2. MUD: jest dyskursem moralistycznym, często wyrażonym przy pomocy stosowanych w USA antagonizujących i stygmatyzujących określeń, takich jak underclass czy kultura uzależnienia od opieki społecznej. Wszystko zaś po to, aby przedstawić osoby wykluczone jako różniące się pod względem kulturowym od reszty społeczeństwa.

  3. SID: dyskurs społecznej integracji staje się coraz bardziej dominujący w Wielkiej Brytanii oraz w Komisji Europejskiej. Zajmuje się on spójnością społeczną, a w odniesieniu do polityki społecznej skupia się głównie, a czasami wyłącznie, na wykluczeniu z rynku pracy. Hartley Dean wyróżnia 2 wersje dyskursu SID: „liberalną”, której przykład stanowi podejście brytyjskiej Partii Pracy, oraz „konserwatywną”, która związana jest z francuskim paradygmatem solidarności.

Levitas podsumowuje różnice między trzema wymienionymi dyskursami w zależności od tego, ze względu na jaki brak postrzega się wykluczonych. Są to: pieniądze (i władza) w dyskursie RED, przymioty moralne w dyskursie MUD oraz praca w dyskursie SID (w szczególności w jego wersji liberalnej). Podejście rządu kierowanego przez „nową” Partię Pracy do kwestii rozwiązania problemu wykluczenia społecznego jest zlepkiem trzech przedstawionych dyskursów. Również na poziomie Komisji Europejskiej dochodzi do pomieszania wielu paradygmatów i dyskursów, co powoduje brak jasności definicyjnej.

Polityczna i społeczna struktura inkluzji/ekskluzji

Za koncepcją wykluczenia społecznego kryje się jej przeciwieństwo: włączanie społeczne (inkluzja). Stosowanie dyskursu inkluzji społecznej nasila się w Komisji Europejskiej. Celem polityki inkluzji społecznej jest integracja społeczna, głównie poprzez pracę. W niektórych krajach, szczególnie we Francji, cel ten jest szerszy: włączenie w struktury społeczne oraz w rynek pracy poprzez szereg działań, które obejmują nie tylko poszukiwanie pracy i szkolenia, ale też np. edukację rodzicielską oraz pomoc w zakresie umiejętności czytania i pisania, a także umiejętności społecznych. Levitas określiła to jako „performatywne” konstruowanie inkluzji. W zyskującym coraz większą popularność kontrastowym modelu obywatelstwa, w którym prawa uzależnione są od obowiązków, jednostki obarczone są odpowiedzialnością za dążenie do inkluzji i zapewnienie sobie tego, co ją warunkuje, a wszystko to w zamian za możliwości, jakie otwiera przed nimi rząd. Tak więc, np. francuski Minimalny Dochód Gwarantowany (RMI- forma warunkowej pomocy społecznej wprowadzonej w roku 1988) jest przedstawiany jako „kontrakt na rzecz inkluzji”. Brytyjski rząd pod sztandarami „nowej” Partii Pracy nazwał swoją reformę polityki społecznej zorientowanej na zatrudnienie „nowym kontraktem dla opieki społecznej”.

Stawianie znaku równości między inkluzją społeczną i płatną pracą podważane jest z 2 powodów: (1) włączenie w rynek pracy poprzez marginalne, niskopłatne, niepewne prace o złych warunkach zatrudnienia nie oznacza faktycznej inkluzji społecznej i braku biedy. Sen określa to mianem „niekorzystnej inkluzji”, lub też „formą inkluzji pozbawiającą upodmiotowienia”; (2) zarówno nieodpłatna praca (kobiet) związana z reprodukcją oraz opieką, jak i działania wspólnotowe oraz wolontariat nie cieszą się powszechnym szacunkiem, co sprawia, że są faktycznie dewaluowane oraz marginalizowane. Wobec tej wąskiej, normalizującej interpretacji inkluzji społecznej, niektórzy proponują obywatelstwo uczestniczące jako lepszy antonim wykluczenia społecznego. Inni kreślą obraz inkluzyjnego społeczeństwa w stylu dyskursu RED, który łączy w sobie już nie tylko ideał obywatelstwa uczestniczącego, ale również egalitarne rozumienie sprawiedliwości społecznej oraz uznanie różnorodności. Społeczna inkluzja/wykluczenie w stylu podejścia RED lokuje się w ramach szerszych relacji związanych z nierównością, polaryzacją i dyferencjacją. Tkwiąca u jej podstaw struktura przestrzenna ma charakter wertykalnych, hierarchicznych relacji tych, którzy są na „szczycie” oraz tych na „dnie”, będąc zarazem poprzecinana horyzontalnie przebiegającymi podziałami społecznymi, które strukturyzują odległość od centrów władzy. Natomiast geometria społeczna w stylu podejścia SID oraz MUD opiera się na płaskich, horyzontalnych relacjach typu „w” lub „poza”. Krytyka tego dychotomicznego modelu „swój” lub „obcy” odzwierciedla zarówno kwestie empiryczne, jak i polityczne.

Grupy definiowane jako „wykluczone” są uznawane za problem istniejący poza głównym nurtem społeczeństwa. Zamazuje to także dynamikę nierówności praz polaryzację wewnątrz społeczeństwa, co wpływa też na „włączoną” większość. Zainteresowanie granicami pomiędzy „włączonymi” oraz „wykluczonymi” sprzyja minimalistycznym reakcjom ze strony polityki społecznej, polegającym na „traktowaniu ludzi zmarginalizowanych marginalnie”. Przy takim podejściu celem polityki staje się „przeciągnięcie” wykluczonych tylko na drugą stronę tej granicy i pomijanie, w dużej mierze, podziałów społecznych leżących u podstaw tego zjawiska.

Związki pomiędzy wykluczeniem społecznym a ubóstwem

Związki empiryczne

Każdy związek między wykluczeniem społecznym oraz ubóstwem można przedstawić w kategoriach przyczynowych/sekwencyjnych i/lub deskrypcyjnych. Walker i Park postulują np. pewną sekwencyjną trajektorię przechodzenia od ubóstwa dochodowego do wykluczenia społecznego. Rada Europy proponuje uwzględnić zarówno związki sekwencyjne, jak i przyczynowe: ubóstwo może prowadzić do wykluczenia społecznego w tym sensie, że ludzie są odcinani od rynku pracy, nie biorą udziału w dominujących wzorcach zachowań oraz wzorcach kulturowych, tracą kontakty społeczne, mieszkają w naznaczonych okolicach i znajdują się poza zasięgiem instytucji pomocy społecznej. Graham Room twierdzi, iż wykluczenie społeczne, rozumiane w jego „rdzeniowym” sensie jest związane z silnym, wielowymiarowym „upośledzeniem”, niesie ze sobą konotacje związane z wyobcowaniem i trwaniem i polega na zerwaniu lub „katastroficznej nieciągłości” relacji z resztą społeczeństwa, które są „do pewnego stopnia nieodwracalne”. Przyczynowa/sekwencyjna strzałka może także wskazywać w przeciwnym kierunku. Sen np. podkreśla różne sposoby, w jakie wykluczenie społeczne może powodować deprywację oraz ubóstwo. Używając pojęcia wykluczenia społecznego, odwołuje się on do bardziej złożonego zjawiska obejmującego różnorodność specyficznych wykluczeń, takich jak te odnoszące się do rynku pracy lub relacji płci. Zatem wykluczenie społeczne jest czasami utożsamiane ze skutkami ubóstwa, a czasami z jego przyczyną.

W literaturze istnieją różne sposoby przedstawiania deskrypcyjnego związku przyczynowego. Zazwyczaj powiązanie to jest wyrażane albo jako „wzorce zawarte jeden w drugim” albo jako stopień „zachodzenia na siebie”. W niektórych ujęciach wykluczenie społeczne „zawiera się” w ubóstwie, najczęściej jako jego skrajna postać, obejmująca powiązane, wieloskładnikowe upośledzenie, a czasami także pewien rodzaj zerwania ciągłości, o której pisał Room. W innych opracowaniach ubóstwo jest umieszczane w obrębie wykluczenia, jako jego szczególna forma lub też jako jeden z wymiarów upośledzenia, który wraz z innymi konstytuuje ogólniejszą kondycję określaną jako wykluczenie społeczne. Pojęcie „zachodzących na siebie” związków wyraża przekonanie, że niektórzy ludzie doświadczają jednocześnie materialnej biedy oraz wykluczenia społecznego, podczas gdy inni mogą być ubodzy, nie będąc społecznie wykluczonymi albo mogą być społecznie wykluczeni, niekoniecznie żyjąc w ubóstwie.

*Dowody na powiązanie empiryczne*

Wskaźniki mierzą wykluczenie społeczne wg wielu odrębnych wymiarów. Najczęściej, obok materialnej biedy oraz deprywacji obejmują one różne jej odsłony: wykluczenie z rynku pracy (a w niektórych przypadkach z innych ekonomicznie i społecznie cenionych aktywności); izolację społeczną; wykluczenie polityczne; wykluczenie z publicznych i prywatnych usług. Badania te rzucają pewne światło na współwystępowanie różnych wskaźników wykluczenia społecznego oraz na stopień, w jakim jednostki są wykluczone jednocześnie w wielu wymiarach. Europejskie badania empiryczne wskazują na (różny) stopień nakładania na siebie materialnej biedy oraz innych wymiarów wykluczenia społecznego. Burchardt z zespołem, analizując Badania Brytyjskiego Panelu Gospodarstw Domowych (BHPS) odkryli wyraźne związki między poziomem dochodu a wykluczeniem z działań produktywnych (włączając w to opiekę rodzinną) i, w mniejszym stopniu, z zaangażowania politycznego oraz interakcji społecznych. Początkowe analizy robione w ramach Badania nad Biedą i Wykluczeniem Społecznym (PSE) pokazują „silny związek” między ubóstwem a innymi wymiarami wykluczenia społecznego, z wyjątkiem izolacji społecznej oraz wsparcia. Dalsze analizy również wskazują na silny związek pomiędzy uporczywością ubóstwa a stopniem wykluczenia dzieci z aktywności społecznej oraz z usług.

Brak silnych związków między ubóstwem a wyizolowaniem społecznym ma szczególne znaczenie, ponieważ będąc wskaźnikiem braku integracji z solidarystycznymi sieciami społecznymi, izolacja społeczna stanowi esencję wykluczenia społecznego w ramach „paradygmatu solidarności”. Faktycznie wyniki badań krzyżowych prowadzonych w UE wskazują na fakt, że społeczeństwo jest wyczulone na fizyczne oraz społeczne wyizolowanie, gdy mowa o wykluczeniu społecznym. Większość badań wskazuje na słabe związki między ubóstwem a izolacją społeczną wśród kobiet i mężczyzn. Jednak nie odnosi się to do młodych kobiet. Izolacja społeczna może być większa pośród osób doświadczających skrajnej oraz uporczywej biedy. Wydaje się także, iż istnieje silny związek z subiektywnym poczuciem wyizolowania społecznego. Badania na ten temat rzucają światło na związki między izolacją społeczną a wykluczeniem z rynku pracy. Ogólny obraz nie wskazuje na izolację społeczną pośród osób wykluczonych z rynku pracy. Jednakże wspólny jest wzorzec stosunkowo odrębnych sieci społecznych obejmujących innych bezrobotnych, którzy nie za bardzo mogą zapewnić sobie wsparcie materialne lub pełnić rolę łącznika z oficjalnym rynkiem pracy. To właśnie brak owej sieci powiązań z ludźmi oraz miejscami jest jedną z cech definiujących wykluczenie społeczne. Ludzie bez pracy potrzebują szerokich sieci społecznych obfitujących w słabe więzi z ludźmi innymi niż oni, którzy byliby dla nich łącznikami, jeśli chodzi o możliwość znalezienia pracy.

Dyskusja ta zakłada konieczność rozróżnienia odmiennych typów izolacji społecznej: chodziłoby tu raczej o oddzielenie od reszty społeczeństwa (i nie chodzi tu o osoby powiązane z władzą, takie jak pracownicy socjalni, które często budzą strach wśród badanych) niż utratę sieci osobistych (są one często silne w ubogich dzielnicach), która wydaje się bardziej typowa dla braku pracy oraz ubóstwa. To pomogłoby także wyjaśnić, dlaczego niektóre osoby określane jako społecznie wykluczone niekoniecznie same się tak czują lub też mogą czuć się zintegrowane z własną wspólnotą, lecz wykluczone z reszty społeczeństwa. Ewentualność, iż niektórzy ludzie są jednocześnie wykluczeni i włączeni podnosi kwestię, z czego są oni w takim razie wykluczeni. Pojawia się również pytanie, czy ktoś, kto czuje się społecznie wykluczonym, jest społecznie wykluczony. Inna istotna kwestia, jaka wyłania się z wyników brytyjskich badań empirycznych, jest taka: czy w ogóle możliwe jest rozpoznanie grupy, którą można byłoby określić mianem społecznie wykluczonej. John Hills: „biorąc pod uwagę złożoność związków między różnymi wymiarami wykluczenia, a także względnie wysoki odsetek osób wykluczonych w jednym wymiarze, a nie wykluczonych w innych, nie można przy zastosowaniu tych wskaźników wyraźnie określić wielowymiarowej kategorii osób społecznie wykluczonych. Wyniki badań pokazują, że najlepiej jest badać wymiary wykluczenia raczej oddzielnie, aniżeli łączyć je w jedną kategorię osób społecznie wykluczonych”. Włączenie oraz wykluczenie mogą współistnieć ze sobą w różnych obszarach: ekonomicznym, społecznym, politycznym, kulturowym, a także w podobszarach każdego z tych zjawisk. To z kolei potwierdza argument Levitas, iż wykluczenie społeczne, w szerszym użyciu, jest lepiej rozumiane jako pojęcie niż jako empiryczna rzeczywistość.

Związki konceptualne: czym jest „wartość dodana”?

Debata koncentruje się tutaj w dużej mierze na kwestii „wartości dodanej”, którą do analizy ubóstwa wnosi właśnie pojęcie wykluczenia społecznego. W szerszej perspektywie można wyróżnić 3 główne stanowiska:

  1. Pierwsze z nich reprezentuje stosunkowo niewielka grupa osób, które, w najlepszym przypadku, nie są przekonane odnośnie do koncepcji wykluczenia społecznego, a w najgorszym razie odrzucają ją jako mało pomocną, a nawet niebezpieczną Szczególnie krytycznie odnosi się do niej Øyen, uważając, iż jest to raczej pewna koncepcja polityczna, aniżeli analityczna, o ograniczonej podstawie teoretycznej. Twierdzi ona, że jej użycie oznacza, iż ubóstwo-prawdziwa i upiorna bieda-staje się niewidzialna, gdyż skrywa ją parasol wykluczenia społecznego, które obejmuje swoim zasięgiem kilka innych zjawisk. Nolan i Whelan są podobnie sceptyczni. Choć uważają oni, że wykluczenie społeczne może wyczulać badaczy oraz decydentów polityki społecznej na ważne aspekty ubóstwa, obawiają się, iż odbywa się to kosztem utraty „iskry”, którą, z powodu jego zbyt częstego używania oraz oceniającego charakteru, wyzwala słowo „bieda”. Twierdzą oni również, iż ci, którzy przedkładają wykluczenie społeczne nad biedę, najczęściej opierają swoje porównania na karykaturze, która miesza konceptualizację ubóstwa z jego węższym często jednowymiarowym pomiarem. Postrzeganie wykluczenia społecznego jako „wartości dodanej” jest częściowo funkcją tego, jak konceptualizowana jest sama bieda.

  2. Drugie i trzecie stanowisko zajmują zwolennicy pojęcia wykluczenia społecznego: jedno mówi, iż nowe spojrzenie, jakie wnosi ono do analizy ubóstwa, stanowi znaczące przesunięcie konceptualne; wg drugiego zaś, spojrzenia te nie są nowe, lecz mimo tego pojęcie wykluczenia społecznego jest katalizatorem, który uwypuklił istotne aspekty biedy i przyczynił się do poszerzenia oraz zdynamizowania analizy. Jest tu wiele ważnych, wciąż powracających wątków-dzielą się one na 2 kategorie: pierwsze trzy wątki (relacje oraz prawa, podziały społeczne, wielowymiarowość) podkreślają jego rozległość, a ostatni wątek jego dynamiczną jakość:

Wśród relacyjnych cech wykluczenia społecznego Room wymienia m.in.: niewystarczające uczestnictwo społeczne, brak integracji ze społeczeństwem oraz brak władzy. Partycypacja jest głównym elementem roboczej definicji wykluczenia społecznego, zaproponowanej przez badaczy z CASE: „jednostka jest wykluczona społecznie, jeśli nie bierze udziału w kluczowych działaniach społeczeństwa, w którym żyje”. Brak integracji społecznej odnosi się do wyizolowania z różnych sieci społecznych. Brak władzy na wiele sposobów stanowi esencję wykluczenia społecznego, jednak w literaturze pojawia się raczej „nie wprost”, być może z powodu jego niejasnego charakteru. Room analizuje też wykluczenie w kategoriach relacyjnych-jako odmowę praw społecznych lub zakres, w jakim jednostka związana jest swoim członkostwem ze wspólnotą moralną oraz polityczną. Takie rozumienie odzwierciedlają raporty Europejskiego Obserwatorium ds. Wykluczenia Społecznego. Kładą one nacisk na znaczenie praw politycznych, obywatelskich i szerzej-praw człowieka, dla wykluczenia społecznego oraz społecznej partycypacji. Dla Bhalla i Lapeyre’a to właśnie odmowa tych praw jest wyróżniającą cechą wykluczenia społecznego. Pogląd ten pobrzmiewa także na Południu w postawie ruchu „Krzyk Wykluczonych” (wywodzącym się z Brazylii), którego przedstawiciele uważają, iż pojęcie wykluczenia jest bardziej przydatne niż pojęcie biedy, gdyż odnosi się ono raczej do dostępu do praw niż dóbr. Na Północy odzwierciedla ono pogląd grupy młodych brytyjskich niepełnosprawnych, dla których bycie wyrzuconym poza społeczeństwo oznacza pozbawienie praw człowieka.

Innym aspektem relacyjnego rozumienia wykluczenia społecznego jest jego wymiar symboliczny. Odnosi się on do tego, jak wykluczone jednostki oraz grupy same się definiują oraz jak są definiowane przez resztę społeczeństwa. Wśród związanych z tym wskaźników liczne są takie, które próbują mierzyć wizerunek własnej osoby oraz tożsamość społeczną.

  1. Podziały społeczneperspektywa relacyjna w odniesieniu do wykluczenia społecznego ułatwia także analizę szerszego układu, obejmującego podziały społeczne. W ten sposób, umożliwia ona spojrzenie na kwestie związane z niesprawiedliwościami społecznymi i kulturowymi, które powodują nierówności wynikające z płci, rasy, etniczności, preferencji seksualnych, wieku, niepełnosprawności oraz sposobów, w jakie mogą one zachodzić na siebie i potęgować kwestie dystrybucji.

Dyskryminacja oraz uprzedzenia, a także bieda, mogą wykluczać jednostki z pełnego uczestnictwa w społeczeństwie oraz z pełnych praw obywatelskich. Na ten właśnie wymiar wykluczenia społecznego kładzie się szczególnie nacisk w literaturze dotyczącej niepełnosprawności, która pokazuje, iż wykluczenie niepełnosprawnych jest nie tylko materialne. Ma ono także wiele wspólnego ze stosunkiem społeczeństwa do osób niepełnosprawnych. W ten sam sposób wyróżniono też rasę oraz etniczność-jako ważne wymiary podziałów, które przebiegają przez Europę na równi z procesami wykluczenia społecznego.

  1. Płećnowi badacze feministyczni wykluczenia społecznego omawiający to zjawisko wskazują zarówno na potencjał, jak i na trudności z jego zastosowaniem do relacji płci oraz do sytuacji kobiet. Jego potencjał częściowo kryje się w relacyjnym, wielowymiarowym oraz dynamicznym charakterze.

Daly i Saraceno podkreślają zwłaszcza jego 2 zalety. Po pierwsze, ich zdaniem, pojęcie horyzontalnej geometrii społecznej jest przydatnym dodatkiem do bardziej tradycyjnego „myślenia wertykalnego”, gdyż może wyjaśnić dystans od centrów władzy. Po drugie, jego potencjał tkwi w uznaniu znaczenia rodziny jako jednej z najważniejszych solidarystycznych sieci społecznych. Jednakże uznanie to wchodzi w pewne napięcie z podstawowym znaczeniem, jakie przypisuje się-w polityce społecznej zmierzającej do włączania społecznego (inkluzji)-uczestnictwu na rynku pracy. Rzadko kiedy uznaje się, iż inkluzja społeczna może pojawić się w sytuacji wykluczenia. A zatem, np. odpowiedzialność samotnej matki za opiekę nad dzieckiem może być jednocześnie źródłem wykluczenia z rynku pracy oraz czynnikiem integrującym ją z lokalną siecią społeczną. Natomiast wykluczenie społeczne może wystąpić w sytuacji inkluzji, gdy długie i nietypowe godziny pracy utrudniają udział w życiu społecznym oraz politycznym poza miejscem pracy. Napięcie to dotyka w odmienny sposób kobiet i mężczyzn, oraz odzwierciedla ich pozycje w relacjach rodzinnych i na rynku pracy. Wykluczenie społeczne należy rozumieć raczej jako zróżnicowany, a nie monolityczny proces, jako uzależnione od płci jednoczesne doświadczanie inkluzji i ekskluzji.

  1. Wielowymiarowość i wielopoziomowość zdolność pojęcia wykluczenia społecznego od objęcia swym zasięgiem podziałów społecznych stanowi jeden z aspektów ogólniejszego twierdzenia: iż dostarcza ono bardziej wyczerpującego, wielowymiarowego rozumienia aniżeli tradycyjne pojęcie biedy. Jak ujmuje to Komisja Europejska: „wykluczenie społeczne wyraźniej niż pojęcie biedy-rozumiane zbyt często jako odnoszące się tylko i wyłącznie do dochodu-wyraża wielowymiarowy charakter mechanizmów, za pomocą których jednostki oraz grupy są wykluczane z udziału w wymianie społecznej oraz z praktyk i praw integracji społecznej oraz tożsamości.

Inną cechą wyróżniającą pojęcie wykluczenia społecznego jest jego większa wielowymiarowość. Obok potencjału związanego z wyjaśnianiem niematerialnych aspektów podziałów społecznych, w niektórych ujęciach kładzie ono większy nacisk na ogólniejsze formy oraz obszary wykluczenia, które obejmują nie tylko wymiary społeczne i ekonomiczne, ale również polityczne oraz kulturowe. POLITYCZNY wymiar wykluczenia obejmuje zaangażowanie polityczne oraz obywatelskie, a także brak głosu i wpływu w kwestii podejmowania decyzji. Z jednej strony, wymiar KULTUROWY odnosi się do stosunkowo wąskiego, aczkolwiek ważnego znaczenia: wykluczenia z możliwości korzystania ze sztuki, muzyki, teatru i poezji oraz odmowę możliwości twórczej autoekspresji. W szerszej perspektywie, wymiar kulturowy obejmuje także faktyczny dostęp do nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych. Z drugiej zaś strony, kultura działa jako „znacznik różnicy”. Obejmuje to bardziej podstawowy proces, za pomocą którego różne rodzaje tożsamości wielu osób są deprecjonowane przez normy i symbole głównego nurtu społeczeństwa, a one same nie są w stanie sprostać stawianym im oczekiwaniom kulturowym.

Oddzielenie, w celach analitycznych, formy kulturowej od społecznej sprawia, iż bardziej wyraźny staje się także kulturowy wymiar pierwotnego sformułowania Townsenda dotyczącego relatywnej deprywacji. Konsumpcja jest rozumiana nie tylko jako potencjalny obszar relatywnej deprywacji, lecz także jako znacznik tożsamości. Zygmunt Bauman pisze, że ubodzy w społeczeństwie konsumpcyjnym są określani przez społeczeństwo-i sami określają siebie-przede wszystkim jako konsumenci wadliwi, ułomni, niepełni, innymi słowy: nieodpowiedni. I nie jest to tylko kwestia tego, jakie towary są oni w stanie nabyć, lecz także tego, jakiej są one jakości (np. czy są to rzeczy nowe czy używane, markowe czy nie) oraz skąd pochodzą (np. czy są zakupione u obecnego na rynku detalisty czy też pochodzą z alternatywnych kanałów dystrybucji, takich jak giełda rzeczy używanych sprzedawanych z samochodów). Rozgoryczenie oraz piętno, jakie przypisuje się tym, którzy muszą kupować rzeczy tanie i niemarkowe, ujawniają brytyjskie badania rodzin o niskich dochodach. Prowadzą one do obserwacji, iż tożsamość społeczna w coraz większym stopniu definiowana jest za pomocą wydatków. Praktyki konsumpcyjne obejmują również wymiar przestrzenny, w znaczeniu złożonej topografii ekskluzji i inkluzji, jeśli chodzi o miejsca, w których ludzie robią zakupy. Zdaniem Room, kluczowym aspektem „poszerzania perspektywy”, którą umożliwia pojęcie wykluczenia społecznego, jest „przesunięcie nacisku z jednostki lub gospodarstwa domowego na wspólnotę lokalną w jej przestrzennym wymiarze”.

  1. Dynamikaanaliza dynamiczna, w przeciwieństwie do statycznej, obejmuje zainteresowanie procesem, zarówno pod względem indywidualnych trajektorii, jak i szerszych sił społecznych, oraz sprawstwem-także i tu tak na poziomie jednostki, jak i społecznych czynników wykluczenia. Wielu badaczy podkreśla, iż wykluczenie społeczne powinno być rozumiane raczej jako proces aniżeli określone warunki czy kategoria; inni zaś twierdzą, że na wykluczenie składa się zarówno pewien stan, jak i proces.

Możemy wyodrębnić tu 2 podejścia:

  1. Pierwsze podejście skupia się na indywidualnych trajektoriach, a także czynnikach lub zdarzeniach, które mogą doprowadzić do znalezienia się w sytuacji wykluczenia lub też wyjścia z tego stanu. A. B. Atkinson twierdzi, iż badanie wykluczenia społecznego nie jest tylko kwestią śledzenia minionych trajektorii, ale także rozwijaniem wskaźników, które wykraczają w przyszłość i mogą mierzyć oczekiwania badanych odnośnie przyszłości: ludzie są wykluczeni nie tylko z tego powodu, że są w danym momencie bez pracy czy dochodu, ale dlatego, że mają niewielkie nadzieje na przyszłość-swoją i swoich dzieci.

  2. Drugie rozumienie procesu jest prawdopodobnie cechą, która wyróżnia wykluczenie społeczne. W tym rozumieniu, wskazuje się na proces jako na mechanizm przyczynowy-na poziomie społecznym oraz instytucjonalnym. Za pojęciem „wykluczenie” kryje się aktywny czasownik „wykluczać”, który implikuje pytanie, „kto lub co jest wykluczane?”. Przesuwa to uwagę z rezultatów i indywidualnych trajektorii na aktorów społecznych oraz na instytucje. Sen twierdzi, iż należy zatem dokonać rozróżnienia na wykluczenie „aktywne” i „bierne”. Pierwsze, stanowi zamierzoną politykę lub działanie, np. odmowę praw społecznych czy ksenofobiczne ataki osoby starające się o azyl, o drugim zaś możemy mówić tam, gdzie pewne okoliczności społeczne lub ekonomiczne, takie jak bezrobocie, przynoszą skutek w postaci wykluczenia. „Implicytne” w takim rozumieniu procesu jest uznanie zarówno roli struktury, jak i sprawstwa: funkcjonowanie struktur i instytucji społecznych, ekonomicznych i politycznych oraz sprawstwo osób, które mają większą władzę. Charles Gore twierdzi, iż wykluczenie społeczne to pewna praktyka stosowana przez osoby posiadające większą władzę, które organizują możliwe pole działania osobom, które mają mniejszą władzę, bez blokowania wszystkich możliwości działania po stronie grup wykluczonych. Zagadnienie sprawstwa podnosi również problem statusu dobrowolnego wykluczenia: czy proces ten musi być mimowolny, aby został skategoryzowany jako wykluczenie? Jest to pytanie, które można zadać zarówno tym, którzy znajdują się na szczycie hierarchii społeczno-ekonomicznej i którzy „izolują się” od reszty społeczeństwa, jak i tym, którzy są na dnie, a którzy np. mogą odrzucać pewne możliwości zatrudnienia.

  1. „Wartość dodana”: rama i zogniskowaniekażda z tych kwestii może być, a w niektórych przypadkach była, zastosowana do pojęcia ubóstwa. Nawet Room przyznaje, iż żaden z elementów wykluczenia społecznego nie jest na tyle nowy, aby unieważniał wcześniejsze badania nad biedą. Dlatego też, wiele osób przyjmuje pogląd, iż wartość wykluczenia społecznego jako pojęcia nie leży w żadnym szczególnie nowym rozumieniu, jakiego dostarcza, lecz w jego funkcji szerokiej i dynamicznie spajającej ramy pojęciowej, oraz w jego zogniskowaniu, które stymuluje świeże myślenie w tej dziedzinie.

Jako takie, pojęcie to raczej uzupełnia niż zastępuje koncepcję biedy. Tym samym, staje się podstawą strategii, których celem jest walka z ubóstwem. Zazwyczaj zachęca ono do większego zogniskowania strategii polityki społecznej, tak aby obejmowała ona np. transport, jak również sprzyja bardziej tradycyjnej polityce społecznej. Owo zogniskowanie kładzie nacisk również na zapobieganie ubóstwu (np. poprzez edukację i politykę szkoleniową) oraz promowanie wychodzenia z ubóstwa (najczęściej poprzez strategie typu „od opieki społecznej do pracy”- welfare-to-work). Lister proponuje jednak strategię w większym stopniu inspirowaną podejściem typu RED, która rozprawiłaby się z biedą zarówno na poziomie materialnym, jak i symbolicznym oraz w wielu wymiarach nierówności.

Wnioski

Chociaż możliwe jest wyróżnienie procesów wykluczenia czy nawet specyficznych form lub wymiarów wykluczenia, brakuje wciąż empirycznych dowodów na wyraźnie dające się odróżnić bardziej ogólne zjawisko, jakim jest wykluczenie. Zamiast tego, z wyjątkiem jego szczególnie wyraźnych form (które jednak wydają się rzadkie), wykluczenie społeczne lepiej jest rozumieć jako pojęcie potencjalnie objaśniające oraz jako zestaw dyskursów politycznych i szeregu implikacji w odniesieniu do polityki społecznej.


Wyszukiwarka