WPLYW POSTSTRUKTUALIZMU NA H

WPŁYW POSTSTRUKTUALIZMU NA H. S.

Każde dzieło jest interpretowane i reinterpretowane na nowo w nieustannym procesie semiozy – to problem z którym h. sztuki musi się zmierzyć + inne kwestie : związane z nadawcami i odbiorcami : kwestie autorstwa, kontekstu i recepcji dzieł – w innym świetle rysują się w wyniku zmian które zaszły w semiotyce post strukturalnej.

Ważne są implikacje badań nad narracyjnością dla badań nad obrazami czy teksty wizualne i teksty językowe są całkowicie niespójne czy też można poszukiwać jakichś punktów zbieżnych?

Istotna kwestia wynikająca z dekonstrukcji języka – z wykazania fundamentalnej polaryczności języka i zgenderyzwania języka wynikają też kwestie różnic płci kulturowej i wpływu tych różnic na reprezentacje.

Podobnym zagadnieniem wynikającym z nowej interpretacji tworzenia znaczeń są kwestie roszczeń do prawdy w interpretacji – która zasługuje na miano prawdziwej, czy można w ogóle mówić o prawdziwości interpretacji? (H. szt. - wyjątkowo oporna na intelektualne nowinki, szczególnie obciążona pewnym konserwatyzmem i pozytywizmem, niechęć do odejścia od XIX wiecznych korzeni dyscypliny jest czytelna).

Mieke Bal i Norman Bryson wskazują problemy które szczególnie wyraźnie rysują się jako te zagadnienia które odchodzą od dotychczasowej praktyki w naszej dyscyplinie. Jedną z najistotniejszych gałęzi badań były tzw. Badania kontekstualne mające swój pocz. jeszcze w XVIII. Z semiotyki poststr. wynika fundamentalne przewartościowanie tego czym jest tekst i kontekst – B&B – argument na temat tego w jaki sposób mówienie o badaniach kontekstualnych i przeciwstawianie obrazu (pewnego tekstu wizualnego) kontekstowi jest retoryczną praktyką, w wyniku tego co teraz wiemy o tym w jaki sposób znaczenia są konstruowane, co wiemy o języku i jego ideologicznej polaryzacji wskazuje na to że – nie ma różnicy miedzy tekstem a kontekstem – jedno i drugie jest tekstem – nie ma konkretu któremu możemy przeciwstawić obraz/tekst - jedno i drugie jest skonstruowanym tekstem i naszym zadaniem jest zastanawiać się w jaki sposób możemy przeciwstawić kontekst powstania obrazu kontekstowi odbioru obrazu. vs Białostocki (‘w obliczu niepewności związanych ze strukturalizmem najlepiej skupić się na kwestii obrazu i jego kontekstu!’)i vs Panofsky. B&B w obliczu tego co wiemy o interpretacji znaków, o języku i jego nie transparentności możemy mówić jedynie o 2 tekstach : o tekście jakim jest np. obraz i jego kontekście który nie jest żadną realnością czy konkretem , jest także pewnym tekstem. B&B ilustrują kwestie związane z kontekstem i jego konstruowaniem przywołując przykład interpretacji dzieła, porównując go do konstruowania pewnego wywodu w czasie procesu sądowego – możemy w każdej sytuacji przywołać inny (w zależności od tego co chcemy udowodnić na rozprawie) zbiór argumentów, inaczej argumentować, interpretować to co jest przedmiotem naszego zainteresowania. Ilość kontekstów jest nieskończona, możemy je w różny sposób składać, lokować to co interpretujemy nieustannie będąc świadomi że nie ma w zasadzie różnicy miedzy obrazem i jego kontekstem – miedzy tekstem i innym tekstem jakim jest kontekst fundamentalne przewartościowanie tego co leży głęboko zakorzenione w naszej z gruntu konserwatywnej dyscyplinie – ze możemy badać obraz zastanawiając się nad jego kontekstem i ten konkret kontekstu w jakiś sposób wytłumaczy nam to czym jest znaczenie tego obrazu. Ów kontekst też jest skonstruowany innym odmiennym ale tekstem. Istotne są problemy wynikające z tego co wiemy z relacji pragmatycznych pomiędzy nadawca testu/znaku a samym znakiem.

Semiotyka post strukturalna zakwestionowała tożsamość komunikatu z intencją jego autora – niezwykle istotne dla dyscypliny opartej w dużej mierze o badania producentów dzieł sztuki, badanie genialnych monografii, biografii genialnych artystów, i w dużej mierze autorytet historyka, krytyka sztuki oparty był jego znajomość twórców i ich dziel, na podstawie znajomości biografii i unifikacji jej z oeuvre danego artysty wyciągaliśmy pewne wnioski które były przedmiotem konstruowania takiej czy innej narracji historycznej. W wyniku przemian przełomu posts. została zakwestionowana rola autora jako definitywnego nadawcy konkretnego znaku i znaczenia, z tej relacji pomiędzy autorem znaku i znakiem kluczowa stała się relacja nie między nadawcą znaku i znakiem ale miedzy znakiem i odbiorcą tego znaku. To podstawa dla zakwestionowania podstawowego narzędzia naszej dyscypliny – monografii. B&B ukazują pewną fikcję jaką jest konstrukcja biografii – czy w monografii/biografii wszystkie fakty z jego życia są jednakowo ważne i jednakowo uwzględnione? Czy biografia jest jakimś realnym odzwierciedleniem życia artysty? zarówno biografia jest pewnym konstruktem, wybieramy pewne elementy z biografii , nie spisujemy wszystkiego a wybieramy a w związku z tym życie artysty skonstruowane przez historyka jest pewnym sztucznym konstruktem, od razu interpretacją tego życia , pewnym tekstem dotyczącym tego życia, tworem, budujemy konstrukcje autora, to nie jest nigdy pewien konkretny człowiek i wszystkie jego codzienne czynności, cała fizjologia jego życia, wszystko o co się składa na funkcjonowanie danej jednostki – z tego tylko wybieramy elementy konstruujemy autora i unifikujemy te personę która konstruujemy na osnowie tych faktów z życia które wyciągamy z twórczości autora. I znów nie jest to cała twórczość! Nawet w tzw. całościowych monografiach obejmujących cale oeuvre nie uwzględnia się przecież np. szkiców na serwetce, każdego z kilkudziesięciu szkiców jakiegoś obrazu. Jest to znów kwestia pewnej konstrukcji w związku z tym monografia jest z gruntu sztucznym tworem , który jest interpretacją życia , twórczości – wyborem pewnych faktów z życia i wyborem pewnych dziel które składają się na twórczość danego artysty. Ta świadomość powinna przyświecać historykom sztuki. Ten konstrukt jakim jest autor jest, jak zauważają B&B to pewna maska dla autora interpretacji, za personą autora ukrywa się tak naprawdę autor interpretacji. Z punktu widzenia h. szt. ‘śmierć autora” ogłaszana przez pionierów post strukturalizmu, rozstanie się z wybitnym autorem jest niezwykle trudne. Autor takim jakim jest i takim jakim był konstruowany przez interpretatorów jego twórczości zawsze tylko jest pewnym nadawcą znaku natomiast znaczenie rodzi się w każdorazowym procesie interpretacji, liczy się w związku z tym ODBIORCA

kolejny obszar badań dla posts. h. szt. – odbiorca , udział tego kto odbiera ten znak, kto spogląda na dzieło. Zarysowuje się tu kilka problemów m. in. problemy wynikające z 1 str. z pewnej, znów, konstrukcji intelektualnej jaką jest idealny odbiorca dzieła sztuki. [KANT – konstruowanie idealnego odbiorcy , pośrednio konstruował idealnego odbiorcę nie tyle dzieła szt. co piękna. Ta debata dotycząca idealnego odbiorcy była częścią szerszej debaty jaka toczyła się w XVIII wiecznej filozofii i dotyczyła tego na ile pewne przymioty są wrodzone, wynikające z pewnego statusu społecznego a na ile pewnych rzeczy można się nauczyć. Czy można zostać odbiorca piękna, obdarzonym dobrym smakiem tylko dlatego że ktoś urodził się na odpowiednim szczeblu społ. drabiny czy można się tego nauczyć. Tego rodzaju debaty towarzyszyły pocz. estetyki w związku z tym ten idealny odbiorca w dużej mierze pozostał wpisany w filozofię, estetykę, h. szt. Dopiero stosunkowo niedawno na gruncie semiotyki post strukturalnej istotne stało się zwrócenie uwagi na tzw. odbiorcę empirycznego = konkretnego nie idealnego obdarzonego wszystkimi przymiotami jaki idealny powinien posiadać . Kwestia tego czy konkretny znak odbierany jest jednakowo przez konkretnego odbiorcę ? to zróżnicowanie tych dwóch odbiorców jest niezwykle istotną częścią badań nad sztuką powstałych na gruncie przełomu posts. , uwzględniani są zarówno ci odbiorcy do których w jakiś sposób znak/obiekt wizualny był adresowany jak i ci którzy nie byli adresatami danego znaku ale również mogli mieć z nim styczność. W związku z tym nowa teoria zajmująca się recepcją uwzględnia także i te kręgi odbiorców które z tego obszaru odbioru były nawet przez autora w jakiś sposób wykluczone. Inaczej odbierają pewne znaki/dzieła kobiety a mężczyźni, inaczej osoby wysoko/nisko urodzone. Odbiór i idealny odbiorca to pewna kulturowa filozoficzna konstrukcja natomiast dla posts. h. szt. Istotny staje się odbiorca konkretny, jak wyglądał jego odbiór w danej, konkretnej grupie, grupie która mogła nawet była być intencjonalnie z odbioru danego znaku wizualnego wykluczona. Z tym obszarem zainteresowań wiąże się też kwestia konsumpcji dóbr kultury – stosunkowo nowy zakres badań – to przeniesienie środka ciężkości badań z producentów dzieła sztuki, artystów ich monografii na odbiorców dzieł sztuki, konsumpcję dóbr kultury. Towarzyszy temu przeniesieniu ciężkości badań z semiotyki strukturalnej, nadawców znaków, miejsca znaku w strukturze na te relacja pragmatyczne, między znakiem i odbiorcą czemu towarzyszą szersze zwroty w h. szt. od producentów sztuki ku odbiorcom sztuki , od artystów i ich monografii na odbiorców sztuki, konsumpcję dóbr kultury i tego czym była kultura w odbiorze a nie problemy wiążące się z produkowaniem dzieł szt.

Obszarem który także pojawia się w wyniku tego przełomu posts. był obszar psychoanalizy, B&B zarysowują ten obszar badań z punktu widzenia h. sztuki jako potencjalnie interesujący ale nie pozbawiony pewnych problemów. Psychoanaliza wykształciła się na gruncie pewnych zabiegów badawczo - terapeutycznych. Pojawia się pytanie w jakim stopniu cos co ma swe zakorzenienie w praktyce psychoanalitycznej i terapeutycznej może stać się punktem wyjścia dla pewnej naukowej interpretacji? W tej chwili istnieje dość popularny obszar badań jeśli chodzi o badania psychoanalityczne, nie dla każdego może jednakowo przekonywujące ale nie byłoby tego powiązania między psychoanalizą a h. sztuki gdyby nie te ważne przewartościowania na gruncie badań semiotycznych i zagadnień które łączyły się z postmodernizmem.

M. Bal – Reading Rembrandt tu zajmuje się kwestiami związanymi z granicami interpretacji. Jakie niebezpieczeństwa, niepokój mogą budzić metody poststr. Jeśli interpretacja jest dynamicznym procesem semiozy, jeśli każdorazowy akt interpretacji nadaje znakowi nowe znaczenie to rodzi się pytanie czy każde z tych znaczeń jest jednakowo ważne? czy możemy jako historycy sz. zastanawiać się nad tym czy warto w ogóle interpretować/pisać , czy moja interpretacja może być w jakiś sposób istotniejsza i ważniejsza niż jakiegokolwiek innego, przypadkowego odbiorcy. Próbuje się M.B. zmierzyć z problemem czy ten każdorazowy akt interpretacji można w jakiś sposób zdefiniować. Próbuje z tym problemem zmierzyć się patrząc na znak/dzieło sztuki nie jak na obiekt ale jak na zdarzenie. Ta koncepcja wynika z interpretacji znaku jako tworu dynamicznego który zyskuje znaczenie w każdorazowym akcie interpretacji . M. B. postuluje tu coś z czym nie każdy post strukturalista się zgodzi zakłada że znak nie ma znaczenia do momentu interpretacji z czego konsekwentnie wysnuwa wniosek że każda interpretacja jest jednakowo ważna ale istnieją jednak pewne ograniczenia – mimo tego że obraz nie jest obiektem z nadanym znaczeniem ale efektem /wypadkową wszystkich możliwych interpretacji nie znaczy to że znak może mieć jakiekolwiek znaczenie, nie znaczy to też że nie ma znaczeń które badacze nazywają znaczeniami uprzywilejowanymi , zadaniem historyków szt. (posiadają pewną wiedzę na temat kultury wizualnej) jest tropienie tych właśnie znaczeń uprzywilejowanych. W jaki sposób zawężać te znaczenia do znaczeń uprzywilejowanych podaje fundamentalne założenia pod którymi podpisuje się większość badaczy uprawiających semiotykę podstrukturalną : zasady obowiązujące w semiotyce rządzą interpretacją obrazu. To semiotyka i pewne zasady, prawidła semiotyki wyznaczają granice interpretacji, nie każda jakakolwiek interpretacja może być znakowi przypisana. Te granice wyznaczają pewne zasady obowiązujące w semiotyce czyli obraz/znak nie może być interpretowany w całkowicie dowolny sposób. Drugą podstawą post strukturalnej semiotyki jest to ze znak i znaczenie nie jest tożsame z intencją autora, nadawca mógł mieć pewną intencję produkując ten znak natomiast jego znaczenie nie jest tożsame z tą intencją. Ostatnia kwestia obraz/znak ma wiele znaczeń ale jego znaczenia pozostają w kręgu wyznaczonym przez kody i konwencje rządzące interpretacją czyli nie wszystkie interpretacje są jednakowo znaczące, nie ma takiego zalewu, eksplozji interpretacji gdzie wszystko jest możliwe, tu obowiązują pewne konwencje i zasady wywodzące się z 1 str. zasad , konwencji rządzących reprezentacją a z drugiej z zasad i konwencji obowiązujących w semiotyce. Nie wszystkie te znaczeni są jednakowo ważne a są pewne uprzywilejowane.

Co do roszczeń dotyczących prawdziwości interpretacji : zasadą która obowiązuje w badaniach posts. nie jest to ze każda interpretacja jest prawdziwa bo to jest pozycja tzw. relatywistyczna , z punktu widzenia semiotyki posts. kluczowym stwierdzeniem jest to że nie mamy możliwości dotarcia do prawdziwości , do pewnej prawdy – to nie jest tak, że każda interpretacja jest prawdziwa bo nie mamy narzędzi do tego by dotrzeć do obiektywnej prawdy o świecie. W związku z tym pozycja semiotyki posts. nie jest tożsama z pozycja relatywistyczną. To często popełniany błąd. Semiotyka post strukturalna nie zakłada, że każda interpretacja jest prawdziwa !!! z założenia jej wynika ze nie mamy narzędzi do dotarcia do obiektywnej prawdy o świecie – dlatego nie możemy powiedzieć czy jedna interpretacja jest bardziej prawdziwa niż inna, każda z nich jest w jakiś sposób prawdopodobna natomiast sądu o jej prawdziwości nie możemy wydać. Jedyne co jest nam znane to to ze informacje o otaczającej nas rzeczywistości dane są poprzez język , odbieramy tę rzeczywistość, konstruujemy ją poprzez język, nie możemy dotrzeć do prawdy o otaczającym nas świecie. Z ZAŁOZEŃ SEMIOTYKI POSTSTR. NIE WYNIKA RELATYWIZM, NIE WYNIKA ZE KAŻDA INTERPRETACJA JEST JEDNAKOWO PRAWDZIWA!


Wyszukiwarka