klauzula sumienia

Małgorzata Wasilewska, rok IV

  1. Górnicki M., http://www.opoka.org.pl/biblioteka/F/FE/mg_klauzulas.html, [dostęp:28.05.2012].

  2. [anonim], http://www.opoka.org.pl/biblioteka/P/PR/echo-2012-19-klauzula2.html, [dostęp:28.05.2012].

  3. Skubiś I., http://www.opoka.org.pl/biblioteka/F/FE/niedziela201044_klauzulas.html, [dostęp: 28.05.2012].

Klauzula sumienia a prawo do wolności religijnej

Obecnie pojęcie to stosowane jest niemal wyłącznie w kontekście bioetycznym, niemniej jednak jego podstawa etyczna jest szersza i odnosi się do wielu sfer życia. Zasada ta stanowi, że państwo lub inna instytucja społeczna nie może zmuszać nikogo do działania wbrew jego sumieniu. Jednym z praktycznych jej zastosowań jest możliwość odmowy służby wojskowej ze względu na własne sumienie lub światopogląd.

Klauzula ta zgodnie z przepisem art. 39 Ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty z 5 grudnia 1996 brzmi: "lekarz może powstrzymać się od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem, z zastrzeżeniem art. 30, z tym, że ma obowiązek wskazać realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w innym zakładzie opieki zdrowotnej oraz uzasadnić i odnotować ten fakt w dokumentacji medycznej. Lekarz wykonujący swój zawód na podstawie stosunku pracy lub w ramach służby ma ponadto obowiązek uprzedniego powiadomienia na piśmie przełożonego." Klauzula sumienia ma obiąć również farmaceutów.

Wiele środowisk jednak nie zgadza się na powoływanie się na tego typu rozporządzenie, ponieważ w pewnych sytuacjach na lekarzu ciąży obowiązek poszukiwania lekarza, który by mógł zaspokoić oczekiwania pacjenta, co implikuje sytuację, w której ten lekarz staje się narzędziem realizacji celu, którego chce uniknąć, powołując się na klauzulę sumienia. Konstrukcja przepisu może, zatem prowadzić w pewnych sytuacjach do ubezwłasnowolnienia lekarza, który może zostać zmuszony do postępowania sprzecznego z jego przekonaniami i światopoglądem lub problemów zdrowotnych, a nawet, w niektórych przypadkach, śmierci pacjenta.

Problem jest rozsądzany przez różne środowiska, zarówno polityczne jak i kościelne, bardziej konserwatywne lub te liberalne. Portal opoka.pl tak tłumaczy ten problem: „Od kilku lat polscy farmaceuci upominają się o prawo do klauzuli sumienia, na mocy, której mogliby odmówić sprzedaży określonych preparatów lub środków. Chcą mieć takie prawa, jak lekarze. Bo - jak podkreślają - farmaceuta, to nie sprzedawca leków, lecz jeden z zawodów medycznych”. Wynika z tego, że spór nie trwa od kilku miesięcy, a od kilku lat, i to, że również lekarz, który powołuje się na klauzulę sumienia przez to, że nie zgodzi się na wypisanie recepty, może narazić się na krytykę środowisk mniej lub bardziej liberalnych.

W art. 53 Konstytucja mówi, że: „Trybunał w orzeczeniu z 1991 r. wyraźnie stwierdził, że prawo do wolności sumienia obejmuje nie tylko możliwość reprezentowania swobodnie wybranego światopoglądu, ale również możliwość do postępowania zgodnie z własnym sumieniem”. Co jak tłumaczą przeciwnicy tej nowelizacji, może odbić się na zdrowiu i życiu człowieka, jeśliby doszło do takiej sytuacji, że co drugi farmaceuta czy lekarz będzie posługiwał się klauzulą sumienia.

Na łamach portalu Opoka.pl wypowiada się m.in. ks. prof. Stanisław Warzeszak, krajowy duszpasterz służby zdrowia: „Aptekarz ma prawo do poszanowania sprzeciwu sumienia, jak każdy człowiek: prezydent, polityk, lekarz, pielęgniarka. Klauzula sumienia należy do indywidualnych praw i nie jest sprawą przywileju nadanego społecznie”. Więc nie jest to przywilej, nieokreślone „widzimisię”, oraz to nie należy tylko do farmaceutów, ale i do wszystkich ludzi, również np. do polityków.

Środowiska farmaceutyczne boją się np. ujawnić swoich moralnych poglądów – jak mówi P. Małgorzata Prusak, farmaceuta, teolog, członek i rzecznik Stowarzyszenia Farmaceutów Katolickich Polski.– „Niektóre osoby z obawy przed niezrozumieniem czy nawet wyśmianiem powstrzymują się przed wyrażeniem swoich moralnych obiekcji, nie mówiąc już o okazaniu ich w konkretnym działaniu. Obawy te często są uzasadnione, ponieważ można się spotkać z wymuszaniem „poprawnych” postaw poprzez stosowanie przez przełożonych lub właścicieli aptek różnych form nacisku. Znane są przypadki nieprzedłużania umów o pracę, zwolnienia z pracy (podaje się wtedy inny powód) czy też trudności z jej znalezieniem przez osobę, do której przylgnie etykietka „etycznie problemowego farmaceuty”. Ta sama osoba mówi również: „Niektóre pacjentki były zdziwione, ale mówiły, że rozumieją moją postawę. Inne twierdziły, iż jestem od wydawania wszystkich leków, a nie od umoralniania, chociaż nigdy nikogo nie umoralniałam. Zdarzały się też nieprzyjemne sytuacje, podczas których starano się wymusić na mnie wydanie tych środków, czasem pod moim adresem padały też niewybredne epitety”.

Portal podaje jeszcze inną definicję tego słowa: „W nieco mniejszym stopniu problem dotyczy również innych pracowników służby zdrowia - pielęgniarek, farmaceutów. Co ma zrobić pielęgniarka lub aptekarz, gdy w ich przekonaniu lekarz popełnił istotny błąd, przepisując np. zbyt wysoką dawkę leku? Zwolnić się z wrażliwości moralnej, mówiąc: "to nie moja sprawa, najwyżej ktoś umrze, tu zawinił lekarz”? Chyba nikt nie chciałby takiej służby zdrowia. Również pielęgniarka czy farmaceuta muszą kierować się rozsądkiem, wiedzą medyczną i sumieniem”.

Środowiska mniej lub bardziej liberalne „w trosce o bezpieczeństwo i zdrowie i życie ludzi”, są przeciwne tego typu działaniom, dlatego to powodowałoby, że osoby z małych miejscowości, gdzie jest jedna apteka narażone byłyby na dojazd wiele km dalej, i poszukiwanie apteki, która wyda potrzebny lek.

Podsumowując, każdy człowiek rodzi się w swojej własnej rodzinie, i to ona powinna kształtować jego wewnętrzne sumienie. Tego nie zrobią księża, farmaceuci, politycy, nauczyciele czy lekarze. Jeśli zabraknie tej farmacji (w rodzinie) może okazać się, że sumienie ukształtowane jest błędnie od samych podstaw.


Wyszukiwarka