Dziennikarz(Paulina), dwie osoby ze sprzecznymi poglądami(Paulia i Jagoda), jedna osoba stwierdzająca fakty(Sara). PS. Jeśli nie będzie Sary to usuwamy tylko jej fragmenty.
Debata na temat eutanazji.
Dziennikarz: Witam serdecznie w dzisiejszym programie na temat eutanazji. Gośćmi naszego wydania są pani Jagoda, która reprezentuje poglądy przeciwne eutanazji, pani Paula, która jest za i pani doktor Sara, która jest ekspertem w tej dziedzinie. Co pani powie w tej sprawie, pani Paulo?
Paula: Pojęcie "eutanazja" po raz pierwszy pojawiło się najprawdopodobniej w V w. p.n.e., w komedii Kratinosa o nieustalonym tytule. Przyspieszenie lub niezapobieganie śmierci w celu skrócenia cierpień chorego człowieka jest rozważane dopiero od połowy 20 wieku. Zawsze było to tematem kontrowersyjnym i było to powodem sporów religijnych i moralnych. Jednak ja jestem za.
Dz: A pani, pani Jagodo?
Jagoda: Nie ma chyba w Polsce osoby nie wypowiadającej się lub przynajmniej nie zastanawiającej się o eutanazji. Temat był i jest szeroko omawiany w wielu artykułach w czasopismach etycznych, filozoficznych oraz religijnych, w wielu książkach a nawet dyskutowany w radiu oraz w telewizji. Według mnie jest to pewnie rodzaj zabójstwa. I jestem przeciwko eutanacji. Zabicie człowieka jest zawsze złem.
Paula: A co z obroną konieczną? Mam prawo do zabicia człowieka i swojej obronie i w takim przypadku nie określa się zabijania jako zło!
Jagoda: A wojny? Prowadząc wojnę całe społeczeństwo wyraża zgodę na zabijanie innych ludzi, stojących po drugiej stronie frontu. W takim przypadku nie określa się zabijania jako zło. Bóg dał życie i tylko Bóg może je odebrać. Świadome pragnienie eutanazji jest stawianiem się w roli Boga, a człowiek tego czynić nie powinien. Eutanazja jest niezgodna z „prawem bożym”.
Paula: Boga nie ma, więc argument jest nieważny.
Jagoda: Ale...
Paula: Proszę mi nie przerywać. Każdy człowiek sam decyduje o swoim życiu. I nie kieruje nim żadna siła nadprzyrodzona. Nikt nie jest w stanie dowieść istnienia Boga. Jest to ideologia, w którą wierzą ludzie słabi, aby dostrzec jakikolwiek sens w swoim życiu.
Dz: Dobrze, dziękuję za szczery i śmiały osąd. Ale to nie temat naszych dzisiejszych rozważan. Może poprosimy o wypowiedź eksperta, doktor Sara? / Czy uważają panie, że lekarze są nieomylni?
Sara (Jagoda jakby Sary nie było): Diagnozy lekarskie będące podstawą do podjęcia decyzji o eutanazji mogą być błędne. Czasami zdarzają się niewytłumaczalne uleczenia. Decyzja na eutanazję oznacza, iż osoba racjonalnie podejmując decyzję, kieruje się znacznie większym prawdopodobieństwem śmierci w cierpieniach i bólu, niż nikłą szansą przeżycia i wyzdrowienia. W normalnym życiu również bardzo często kierujemy się jedynie prawdopodobieństwem.
Paula: Uważam, że lekarz może się pomylić. Dlatego powinien on konsultować w takim przypadku, swoje decyzje z innymi lekarzami. Spowoduje to minimalizację ilości pomyłek.
Dz: Więc w ostateczności, zalegalizować eutanazję czy nie?
Jagoda: Ja sądzę, że zalegalizowanie eutanazji staje się w rękach państwa niebezpieczną bronią mogącą prowadzić do szeroko zakrojonej akcji przeciwko własnemu społeczeństwu, przeciwko przeciwnikom politycznym. Pierwszym krokiem jest przekonanie wszystkich, iż istnieje coś takiego jak „życie niewarte przeżycia”. Zaczyna się od ciężko i przewlekle chorych, potem dołącza się jednostki społecznie nieużyteczne, a kończy na jednostkach ideologicznie odmiennych. Jest to argument lekarza Leo Alexandra, bazujący na nazistowskich Niemczech.
Dz: Czy o eutanazji powinien zadecydować chory czy najbliźsi?
Sara(jakby nie było jej to Paula): Każdy człowiek ma pełne prawo decydowania o własnym życiu, więc i o własnej eutanazji powinien móc decydować.
Jagoda: Nie mogę się z tym zgodzić. Ludzie nigdy nie mają pełnej wolności w swoim życiu. Zabrania się im na przykład brania heroiny. Tak samo można zabronić ludziom zabijania siebie nawzajem.
Paula: Każdy człowiek zdrowy ma pełną możliwość popełnienia samobójstwa w każdej chwili. Człowiek terminalnie chory często nie ma takiej możliwości. Powoduje to pewną nierówność społeczną, jedni mogą coś ze sobą zrobić, inni nie. Widząc chore i cierpiące zwierzę którego nie da się wyleczyć, postanawiamy ulitować się nad nim i doprowadzić do tzw. „uśpienia” przez weterynarza, co skróci jego męki. Czy człowiek jest mniej warty niż zwierzę, skoro skazujemy go na śmierć w męczarniach? Powinniśmy ulitować się nad nim podobnie jak litujemy się nad zwierzętami.
Dz: Podsumujmy nasze dotychczasowe rozważania.
Jagoda: Muszę stwierdzić, że czuję się trochę zdezorientowana. W świetle przedstawionych mi argumentów nie mam już pewności, co do przyjętego przeze mnie stanowiska. Myślę, że byłabym skłonna w tym momencie poprzeć stanowisko pani Pauli.
Dz: Szanowni słuchacze, temat eutanazji jest kontrowersyjny i wzbudza wiele emocji. W odpowiedzi na państwa potrzeby spotkaliśmy się aby pozwolić na obustronne spojrzenie na to zagadnienie. Mamy nadzieję na kontunuacje dyskusji na naszej stronie internetowej. Dziękuję za wizytę naszym gościom w studio. A państwa przed tv zapraszamy na kolejny odcinek. Do widzenia.