Latarnik Skawiński urodził się w małej polskiej wsi. Ma już ponad siedemdziesiąt lat. Jest zdrowym, wysportowanym mężczyzną o niebieskich oczach, siwych włosach i mocno opalonej skórze.
Szybko stracił rodziców, dlatego ich nie pamieta.
Musiał wyemigrować z Polski z powodu powstania. W 1830r. walczył o Polskę z nieprzyjaciółmi. Był człowiekiem mężnym i odważnym. Brał udział w wielu powstaniach i wojnach. Za swoje bohaterstwo otrzymał wiele odznaczeń m.in. cztery kzyże i dwie chorągwie.
Mimo starego wieku nadal miał dobrą kondycję. Przeszedł piechotą "pleny". Nie miał własnego domu. Prześladowało go wielkie nieszczęście niepozwalające długo pozostać w jednym miejscu. Tułał się po wszystkich stronach świata.
Skawiński był bardzo pracowitym człowiekiem. Świadczy o tym ilość zawodów, których się podejmował. Był kopaczem złota w Australi, strzelcem rządowym w Indiach Wschodnich, poszukiwaczem diamentów w Afryce, współwłascicielem fabryki cygar, włascicielem warsztatu kowalskiego w Helenie i farmy w Kaliforni.
Bezgranicznie ufał ludziom, za co czasem musiał drogo zapłacić. Został oszukany jednak nie tracił wiary w ludzi. Był typem samotnika chociaż lubił porozmawiać ze strażnikiem, ktry codziennie przywoził mu jedzienie
Po kilku miesiącach pray w latarni był szczęśłiwy i spokony. Myślał, że nadszedł kres jego tułaczki. Jednak nigdy nie zapomniał o swojej ojczyżnie - Polsce.
Pewnego dnia, wraz z paczką żywności otrzymał książkę pt. "Pan Tadeusz". Zaczął ją czytać. Przypomniał obie swój dom rodzinny. Upadł na ziemię. Wzruszenie było tak silne, że zapomniał zapalić latarni przez co stracił posadę latarnika w Aspinwall.
Moim zdaniem Skawinski est postacią godną nasladowania. Podziwiam go za upór psychiczny i silną wolę oraz wiarę w ludzi.