Zabłąkana owieczka

Scenariusz przedstawienia ,,Zabłąkana owieczka”


Owieczka I – Pan mój mną rządzi, Pan mnie prowadzi na swym pastwisku mnie tu posadził, napawa czystej wody strumieniem, broni mnie w trwodze silnym ramieniem.


Owieczka II – Ach czy więc może być coś słodszego, jak być owieczką pastwiska Jego

Przyjmować pokarm wprost z Jego ręki w Jego się głosu wsłuchiwać dźwięki.


Owieczka III –Kiedy nasz Pasterz przede mną kroczy już tylko Jego widzą me oczy, cały świat niknie, gdzie się podziewa, a serce dziwna słodycz zalewa.

Kocham go za to, kocham niezmiernie chciałabym zawsze przy nim stać wiernie.


Owieczka IV- A ty Jagniątko, nic się nie zwierzasz jak bardzo kochasz swego Pasterza.

Oczki spuszczone, znużona minka, a przecież Jego ty Beniaminka.

Z ręki cię karmi, tuli w ramiona – a ty nie jesteś zadowolona.


Jagniątko – Ja owszem kocham Pasterza mego, lecz znów tak cieszyć się nie ma z czego.

Wyście już starsze lecz mój wiek młody pragnie starszego pola swobody. Na waszej łączce

ciasno i nudno na krok za miedzę wyrwać się trudno.


Owieczka V- Jagnię, Jagniątko co też ty pleciesz. Cóż tam pięknego chcesz widzieć w świecie, Zresztą chodzimy przy naszym Panu na łąki pola i szczyt Libanu.


Owieczka III –Ech, ja nie lubię takich wycieczek w gronie lękliwych potulnych owieczek.

Trzeba wąziutką ścieżyną kroczyć nie wolno stanąć, nie wolno zboczyć.


Owieczka I – Stanąć lub zboczyć-głuptasku mały-to runąć w przepaść na ostre skały.


Owieczka I – Tam dobry Pasterz ciebie nie puści bo zginiesz marnie w skalnej czeluści.


Owieczka II – O widać z tego owieczko mała, że jesteś trochę zarozumiała, że ci się teraz w głowie już kręci gdy za Pasterzem iść nie masz chęci.


Owieczka III –Nie lubię, gdy mnie wodzą na pasku. O, pójdę sobie do tego lasku co to podnóża góry dotyka i ruszę na szczyt bez przewodnika. A wy się tutaj paście potulnie i za pasterzem

chadzajcie wspólnie. Ja idę na szczyt mą ścieżką własną, dla mnie na waszych ścieżkach za ciasno.


Pasterz: Pójdźcie tu do mnie moje owieczki. Jam Pasterz Dobry.

Tu w objęciu w mym dla was miejsce ucieczki, bezpiecznie, słodko odpocznijcie w nim.


Owieczka III – Dobry Pasterz wzywa nas, czas do domu, czas już czas. Jagniątko chodźże,

jesteś wołane.


Jagniątko – Wy idźcie same ja tu zostanę. Powiedzcie Panu, że wrócę potem…


Owieczka IV- Będziesz nocować sama-za płotem.



Jagniątko – Nareszcie jestem sama, swobodna, a tamtych szóstka tak staranowano. Jak one do tej owczarni biegną osobliwego cóż tam dosięgną. Słuchać i robić co Pasterz każe… lecz ja o wielkich wyczynach marzę.


Wilk – Cześć, cześć dostojna owieczko biała jak wielkie rzeczy byś dokonała gdybyś raz weszła na moją drogę. Słuchaj mnie tylko – ja ci pomogę.


Wilk – Jam Wilk Wilczyński, Profesor, Psycholog, Filozof, Mistyk, jam też i Teolog. Wykładam pięknie tajemniczą wiedzę w mej Akademii odległej o miedzę.


Jagniątko – Czy Pan Profesor przyjąć mnie raczy do grona swoich wiernych słuchaczy?


Wilk – Owszem – i sądzę z układu twych kości, że ty posiadasz wybitne zdolności. Zaraz na listę słuchaczy cię wpiszę, ale… ktoś idzie czyjś krok, głos słyszę…


Jagniątko – To mój opiekun Pasterz nadchodzi.


Wilk – Ach, ten. Na pewno On nam przeszkodzi… Żegnaj tymczasem, bo już nikomu. Przyjdź na wykłady wieczorem, czekam…


Pasterz: Niedobre dziecię, czemuś zostało czemuś wołania nie posłuchało. Tu wilk drapieżny już na cię czyha… chodź do owczarni, noc idzie cicha.


Jagniątko – Nie chcę. W owczarni duszno, gorąco inne owieczki spokój mi mącą… chcę zanocować tutaj na trawie.


Pasterz: Nie, tu na zgubę cię nie zostawię. Chodźże, Jagniątko, no chodź już ze mną.

Widzisz noc blisko-robi się ciemno, samej wśród nocy iść niebezpiecznie…


Jagniątko – Ha, kiedy Panie już chcesz koniecznie, to pójdę…Ale puść moją rękę.

Nie trzymaj także mnie za sukienkę, przecież nie jestem trzyletnie bobo, gdy zechcę-sama pójdę za Tobą.


(Noc, nadchodzi Jagniątko)


Jagniątko – Ach jak mi straszno, nie wiem gdzie jestem, dreszcz mnie przenika z każdym szelestem. O gdybyż Pasterz Dobry był ze mną. Panie, mój Panie!


Głos I – Wołasz daremno. Wokoło ciebie noc i pustkowie, nikt nie usłyszy,

nikt się nie dowie, nikt nie pomoże, nikt nie odpowie.


Jagniątko – O Boże, Panie umieram z lęku, wzgardziłem Tobą, byłem w twym ręku.



Głos II – Strzeż się, uciekaj, wilk się tu skrada wpadniesz mu w paszczę.

Biada ci, biada.


Głos III – Stój, nie chodź dalej. Tam przepaść blisko-po bokach bagna i trzęsawisko…


Jagniątko – Gdzie pójdę, w którą udam się stronę. Wilk, przepaść, tam znów w bagnie utonę…


Wilk – Kto to tak jęczy, zawodzi w krzaczkach to pewnie moja nowa słuchaczka. W sam czas przychodzę, zamiast wykładu będzie z niej mięsny stek do obiadu.


Jagniątko – Dobry Pasterzu ratuj twe jagnię, bo ono teraz słuchać cię pragnie.


Głos I – Daremnie wołasz-Pasterz daleko. Sama wzgardziłaś Jego opieką.


Głos II – Tego ci nigdy On nie przebaczy i nawet spojrzeć na cię nie raczy.


Jagniątko – Ze dna upadku –wokół otchłanie-wołam do Ciebie-zmiłuj się Panie.


Wilk - Lecz gdzie się skryło to głupie Jagnie, włóczę się za nim po całym bagnie.


Głos II- Precz stąd , precz, odstąp wilku piekielny. Pasterz tu idzie , Król Nieśmiertelny.

Wilk- Ja jeszcze zdążę, jeszcze je chwycę jeszcze się jego krwią nasycę...

Pasterz- Moja jest owca nikt jej tknąć nie śmie.

Jagniątko- Dobry Pasterzu weź mnie już, wieź mnie.


SCENA II


(Puszcza- owieczki wiernie stoją smutne i opuszczone.)

Owieczka 5- Odszedł nasz Pasterz- ach, jakże smutno w sercu nam gorycz, pustkę okrutną... Odszedł nasz pasterz, może nie wróci może na zawsze już nas porzucił .

Owieczka 1- Lecz czemu odszedł nas Pasterz miły? Czyśmy go może czymś obraziły?


Owieczka 1- Gdzie jest jagniątko? Nie ma go z nami. Poszło, ach poszło swymi drogami, nawet w owczarni nie nocowało... Może co złego tam mu się stało?

Owieczka 2- Cóż za nieznośne z Jagniątka dziecię. Jego to Pasterz szuka na świecie.. Dlatego same nas tu zostawił i swej pociechy słodkiej pozbawił.


Owieczka 3- Czy to być może dziwię się bardzo więc Pasterz szuka tych, co nim gardzą. I tak pozbawia swojej opieki , te co mu wierne chcą być na wieki.

Owieczka 4- Mnie też jest przykro, ja też się dziwię to zdaje mi się niesprawiedliwe. Bo jeśli Jagnię gdzieś zabłądziło, niech teraz cierpi, jak zasłużyło.


Owieczka 5- Lecz gdybyś sama w jej miejscu była i tak wśród nocy gdzieś zabłądziła... Chciałabyś wtedy sprawiedliwości, czy miłosierdzia, łaski, litości.

Wilk- Tak On ma litość dla tej niewiernej, a dla was taki niemiłosierny... Wśród skał pustyni tak was zostawił... Nie macie cienia, wody, ni trawy... O wasze dobro nie dba On wcale, ją jedną widzi zawsze i stale.


Owieczka 2- Nie, to nie prawda kocha nas szczerze. Tak, w Jego miłość ku nam, ja wierzę.


Wilk- Nie wierz, nie wierzcie, do was nie wróci po co to czekać, męczyć się, smucić. Lepiej iść za mną, pokażę blisko kwieciste łąki, bujne pastwisko.


Owieczka 3- Nie, nie pójdziemy, tu nam kazał czekać On na nas patrzy choćby z daleka...

Wilk- o głupie owce, tak zacofane, no to ja przy was chętnie zostanę, muszę umysły wasze oświecić, bo nic nie wiecie, jak małe dzieci...

Owieczka 1- Idź stąd.

Wilk- Ja was nauczę wiedzy życiowej. Drogę do szczęścia znam wyśmienicie...


Owieczka 4- Nasz Pan jest Drogą, Prawdą i Życiem.


Wilk- Milcz, bo jak z wami się nie dogadam to bez gadania wszystkie pozjadam.


( Słychać z daleka śpiew)


Owieczka 1-Pasterz powraca słychać już śpiew... Pasterz już wraca, porzućmy gniew...


Owieczka 3- Ach jakaż radość, pasterz powraca znów Jego bliskość życie ozłaca smutki już pierzchły, jak jedna chwilka...


Owieczka 1- Wilk uciekł, patrzcie już nie ma wilka.


Owieczka 2- Pasterz już blisko w jego ramionach tuli się nasza owca zgubiona...


Owieczka 3- Biedactwo, widać, że ledwie żywa, ale spokojna, ale szczęśliwa, biegnijmy wszyscy na ich spotkanie.


( Pasterz wchodzi, owce go otaczają)


Owieczka 1 2 3 4- Witaj nam, witaj najmilszy Panie.

Pasterz- Witajcie moje owieczki wierne, niosę wam serce moje niezmiernie. Znalazłem moje Jagnię zgubione, wszystką krwią serca mego kupione pragnę się z wami cieszyć, weselić moją radością z wami się dzielić.


Opracowały

Anna Robak

Jolanta Bebel

7




Wyszukiwarka