Pamietasz sankami

Pamietasz sankami




Pamietasz sankami jechalismy miła


snieg sypał bialumi platami


Przed nami jak płotno scieliła sie droga


Usłana białymi płatami




Tuliłem do serca twe rece dzieciece

A miłosc palila jak rana

Ja wołam ja czekam na twoje tu przyjscie

Kochana jedyna kochana




Odszedłem bom musiał bo los mnie tak rzucił

I kazał wiesc zycie cygana

Lecz zawsze na morzu w powietrzu i wszedzie

Wciąz slysze twe imie kochana




O nie płacz ja wróce twe usta calując

A milosc rozjasni twe oczy

Usmiechnij sie pomysl ze szczesciem mym jestes

A milosc nas znowu ziednoczy


Wyszukiwarka