24. TRAGICZNA SYTUACJA KOŚCIOŁA
5.11.1978 r.
Jezus: Pisz, synu mój. Jestem Jezus. Chcę posłużyć się tobą, gdyż wybrałem cię, za narzędzie dla zawstydzenia pysznych i obłudnych, wielkich i potężnych w Moim Domu. Synu mój, wypełniłeś już częściowo żądaną przysługę, częściowo, bo masz jeszcze inne zadanie do wykonania!
Mówiłem w poprzednich orędziach o sytuacji Mego Kościoła, teraz chcę poszerzyd ten temat i rozwinąć go bardziej.
Mówiłem o ciemności panującej w Kościele, a teraz widzisz sam całą tragiczną sytuację. Powiem ci wyraźniej: za miesiące, a nie za lata, ciemność stanie się całkowita i spowoduje, że Kościół będzie wydany na igraszkę szatana.
Don Ottavio: Jezu, a co się stanie z Twymi niezmiennymi słowami, że nie wezmą oni góry, nie zwyciężą?
Jezus: Nie zawsze ten, kto wpada w ręce wroga jest zgubiony, będzie tylko więźniem. Toteż mój Kościół będzie również tylko uwięziony w rękach wroga.
Don Ottavio: Jezu, czy to będzie długo trwać?
Jezus: Miałeś już odpowiedź; zależeć to będzie od skruchy ludzi, jakkolwiek próba będzie ciężka i wielu zostanie porażonych i zginie. Potem szaleństwa ludzkie i diabelskie złączone razem, wybuchną kataklizmem dotąd nie widzianym, takim, jakiego świat nigdy nie zaznał.
Don Ottavio: Panie mój, a więc ludzie stoją nad brzegiem przerażającej przepaści i nie myślą o tym!
Jezus: Tak, bo są dotknięci zawinioną ślepotą.
Don Ottavio: Jezu Drogi, niektórzy mówią, że te orędzia są pełne pesymizmu i napisał je biedny obłąkany człowiek!
Jezus: Prawdziwie obłąkanymi są ci, którzy żyją w grzechu, jak nieczyste zwierzęta w bagnie, lub nawet jeszcze w czymś gorszym. Kto tak mówi, okazuje, że jest pogrążony w pożądliwościach ducha i ciała. Lecz ty, mój synu, nie przejmuj się tym, dziękuj Miłosierdziu Bożemu za to, co ci zostało objawione.