Śmierć kultury w Wigrach

Śmierć kultury w Wigrach

Jakub Medek

2008-11-18, ostatnia aktualizacja 2008-11-17 20:3



Więcej... http://wyborcza.pl/1,95410,5958569,Smierc_kultury_w_Wigrach.html#ixzz1Da9QyxV9


Jedyna narodowa instytucja kultury w Podlaskiem - znany w całym kraju Dom Pracy Twórczej w Wigrach - zostanie zlikwidowana. Poklasztorne budynki, w których się mieścił - podźwignięte z ruin przez polskie władze - zostaną w kwietniu przekazane Kościołowi katolickiemu


Kompleks po skasowanym jeszcze w XVIII w. klasztorze Kamedułów formalnie należy do Kościoła, od ponad 30 lat dzierżawiło go Ministerstwo Kultury. Mieści się w nim dom pracy twórczej.

Dwa miesiące temu minister Bogdan Zdrojewski zaproponował Kościołowi przedłużenie umowy dzierżawy na 50 lat. W zamian gwarantował, że państwo zainwestuje w remont i rekonstrukcję kompleksu 30 mln zł. W ubiegłym tygodniu biskup Jerzy Mazur z diecezji ełckiej definitywnie odmówił ministrowi.



- Umowa wygasa 12 kwietnia. Wówczas dom pracy twórczej przestanie istnieć - potwierdza Agnieszka Tarasiuk, od kilku miesięcy dyrektor placówki znanej wśród wszystkich polskich artystów.

Odmawia komentarza, zapowiadając tylko, że jej zespół będzie pracował do końca. W Wigrach zaczęło się właśnie seminarium poświęcone chorałom gregoriańskim. Kilka dni później rozpoczyna się impreza poświęcona obrzędom dziadów na Kresach połączona z koncertem jazzowym.

Plany domu pracy twórczej były ambitne. Agnieszka Tarasiuk chciała postawić na muzykę. Chciała w kolejnym z rekonstruowanych za państwowe pieniądze budynków umieścić Laboratorium Nowej Muzyki. Na terenie domu miała też funkcjonować czytelnia Jana Pawła II (papież odpoczywał tu podczas pielgrzymki w 1999 r.).

Wraz z likwidacją placówki pracę straci 45 osób. Kościół przejmie nie tylko odbudowane praktycznie od zera poklasztorne budynki, w tym ponad sto miejsc noclegowych z zapleczem socjalnym i salami koncertowo-konferencyjnymi, ale też całe wyposażenie domu pracy twórczej.

Wczoraj nie udało nam się skontaktować z przedstawicielami diecezji ełckiej, ale według wcześniejszych zapowiedzi jej przedstawicieli chcą oni, by kompleks nadal był otwarty dla turystów. Nie wykluczają też udostępniania klasztoru na niektóre z cyklicznych imprez kulturalnych, takich jak organizowany od kilku lat znany na całym świecie festiwal "Letnia Filharmonia Aukso".

Sam klasztor Kamedułów, w którym mieści się dom pracy twórczej, został zlikwidowany przez władze pruskie jeszcze w 1797 r. (ale kościół pozostał jego właścicielem). Zakonnicy przenieśli się na warszawskie Bielany. Później kompleks stopniowo popadał w ruinę, po I wojnie światowej pozostały z niego tylko gruzy. W dwudziestoleciu międzywojennym udało się odbudować zaledwie kościół, plebanię i jeden z eremów. Wyposażyć świątyni już nie zdążono.

Całą resztę prac rekonstrukcyjnych, w wyniku której klasztor odzyskał historyczny wygląd, państwo przeprowadziło już po II wojnie światowej. Każdy z odbudowywanych budynków przekazywano Kościołowi, a ten je dzierżawił państwu. Najpierw na ośrodek wczasowy, od 1972 r. na dom pracy twórczej.

Rekonstrukcja nie zawsze była prowadzona starannie, część budynków wymaga remontu. Bez szybkiego zainwestowania w kompleks kilkudziesięciu milionów złotych znów popadnie on w ruinę.

Źródło: Gazeta Wyborcza



Wyszukiwarka