POCIĄG
Godzina 20.55. Za pięć minut ma przyjechać pociąg do Warszawy. Czekam z niecierpliwością o rozglądam się po peronie. Ludzi dużo nie ma, ponieważ to środek tygodnia. Podjeżdża pociąg i wsiadam do 2 klasy. Przechodzę przez cały wagon i wsiadam do jedynego przedziału gdzie nie ma nikogo. Jakoś dzisiaj nie mam nastroju do rozmowy z jakimś nawiedzonym podróżnym. Zasłaniam zasłonki i zagłębiam się w lekturę gazety. Kupiłem właśnie sobie najnowszego Playboya. Jak zwykle z dwóch przyczyn: pierwsza panienki a druga to ze czasem można tam znaleźć naprawdę fajne artykuły. Wkładam słuchawki na uszy i zaczynam słuchać "Sisters of Mercy". Kiedy doszedłem do "Temple of love" w Playboyu doszedłem do rozkładówki. Ach co za laska. Te piersi, takie jędrne i duże, nogi, długie i zgrabne, i cipeczka w którą każdy by chciał się zanurzyć i posmakować. Ale zdaję sobie sprawę, że takie laski nie chodzą po świecie same. Zawsze mają jakiegoś fagasa i nie mam nawet, co myśleć o zdobyciu takiej. Odkładam gazetę i przymykam oczy. Zawsze przecież można pomarzyć o spotkaniu z taką kobietą. Wyobrażam sobie jak ona staje przede mną i powoli ściąga spódniczkę. Wypina swój zgrabny tyłeczek i powoli ściąga bluzkę. Następnie staje przede mną i rozpina stanik. Odkrywa piersi i widzę jak jej sutki twardnieją na samą myśl o tym, co będziemy robić za chwilę. Odwraca się i ściąga majteczki. Gdy o tym zacząłem myśleć mój instrument już był naprawdę w stanie pełnej gotowości. Musiałem sobie go ręką poprawić, bo aż niewygodnie mi się siedziało. Otworzyłem oczy i........ Ujrzałem ją. Była średniego wzrostu o kruczoczarnych włosach luźno rozpuszczonych. Ubrana była w szykowny kostium. Usta miała pełne i bardzo zmysłowe. O cholera. Przez te słuchawki nie słyszałem jak ktoś wsiadł do mojego przedziału. Przez głowę przebiegało mi mnóstwo pomysłów jak wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji. Jedna nawet była taka, aby wysiąść zaraz na następnej stacji. Bezwiednie zrobiłem się czerwony jak rak. Powoli się wyprostowałem i usiadłem jak należy z rękoma z dala od mojego kutasika, który już spoczywał spokojnie. Ona zerknęła na mnie. Patrzyła długo i głęboko w oczy. Próbowałem wytrzymać to spojrzenie, ale po chwili dałem za wygraną.
Cześć. - powiedziała
Dobry wieczór. - odparłem lekko drącym głosem.
Co tak poważnie. Na imię mam Iza a Ty?
Grzegorz. - moje odpowiedzi były szybkie i treściwe. - Przepraszam za moje zachowanie, ale nie słyszałem jak wchodziłaś. Wiesz słuchawki i głośna muzyka.
Ależ nic się nie stało. Jak to kiedyś powiedział pewien filozof. Nic co ludzkie nie jest nam obce. Ale muszę przyznać, że widok był bardzo interesujący. - mówiąc te ostatnie słowa lekko się uśmiechała.
Wiesz nie robię tego codziennie. Każdy to robi od czasu do czasu. Nawet ja, kiedy jestem sama w domu i kiedy nie ma w pobliżu jakiegoś faceta. Opowiadała skąd jest i po co jedzie do Warszawy. Kiedy tak mówiła zdjęła pantofel i zaczęła mnie delikatnie masować stopą coraz wyżej. Kiedy tak to robiła jej spódniczka się podwinęła i mogłem zobaczyć jej bieliznę. Nosiła pończochy. To i masaż jej stopy, która już prawie znalazła się w okolicach mojego krocza podnieciło mnie już do tego stopnia, że członek mi już wyprężył się i był gotowy do boju. Nagle przerwała swoją zabawę i wstała. Poruszyłem się, ale ona powstrzymała mnie ręką. Podeszła do drzwi i wyjrzała na korytarz. Nikogo tam nie było, zasunęła je i odwróciła się do mnie. Powoli podeszła i klęknęła na ziemi. Pomogę Ci uporać się z tym problemem, jaki masz w spodniach. - i zabrała się do rozpinania mi spodni. Powoli rozsunęła zamek i zanurzyła rękę w spodniach. Prawie od razu na światło dzienne wyskoczył wyprężony członek. Uśmiechnęła się i powoli zaczęła drażnić go ręką. W górę i w dół. W górę i w dół. Zrobiło mi się ciepło. Najpierw liznęła samą główkę. Delikatnie i powoli. Potem zaczęła połykać go całego powoli wkładała go sobie do ust i obejmowała wargami. Kiedy wysuwała językiem delikatnie muskała jego główkę. Czułem, że za chwile eksploduję. Chwyciłem ją za włosy i coraz mocniej przyciskałem do mojego krocza. Poruszała głową coraz szybciej. Nagle odniosłem wrażenie, że w moich lędźwiach zbiera się wielka siła. Przycisnąłem jej głowę, aby jak najgłębiej wzięła go do ust. I wytrysnąłem. Czułem, że nie muszę jej przytrzymywać. Sama zlizywała wszystkie moje soki. Kiedy opadły emocje jeszcze przez chwile lizała mojego fallusa. Kiedy wylizała go do czysta podniosła głowę i spojrzała na mnie. Ujrzałem w kąciku ust odrobinę mojej spermy. Delikatnie wysunęła język i oblizała usta.
I jak było? - spytała.
Jeszcze się pytasz? Jesteś fantastyczna. Jeszcze żadna kobieta mi nie zrobiła takiego lizania. - muszę przyznać że w tej sytuacji mówiłem szczerą prawdę.
To było na początek. Ale mam nadzieję, że za chwilkę Ty zajmiesz się mną. Jestem od dawna sama wiec wiesz jak to jest, a zabawa sama ze sobą znudziła mi się.
Daj mi odrobinę czasu a tak Cię zadowolę jak nigdy dotąd.
O to naprawdę stawiasz przed sobą trudne zadanie. Poczekajmy na koniec.
Nie minęło 10 minut a już byłem gotowy. Ale nie chciałem przechodzić od razu do sedna sprawy. Teraz ja klękałem na podłodze przed nią i spojrzałem jej głęboko....... między nogi. Pomogła mi zdjąć sobie majteczki. Zarzuciłem jej uda sobie na ramiona i pociągnąłem ją ku sobie. Poczułem zapach jej cipy. Była piękna. Delikatna i taka różowiutka. Była już cała wilgotna i bardzo nabrzmiała. Wiedziałem, że już czeka na mnie. Zacząłem się nią bawić. Delikatnie językiem muskałem jej clitoris. Brałem do ust i ssałem. Co chwilkę językiem przeciągałem po całej szparce. Czułem jak drżą i zaciska uda mi na szyi. Delikatnie dwoma palcami rozwarłem jej płatki wsadziłem głęboko język. Starałem się wwiercić jak najgłębiej. Czułem smak jej soku. Wyciągnąłem język i wsadziłem dwa palce. Powoli rytmicznie zacząłem je wsuwać w jej ciepłą norkę. Czułem jak zaciska szparkę na moich palcach. Coraz bardziej była podniecona. Jej oddech stał się o wiele krótszy i płytki. Oczy miała przymknięte i co chwila stękała i oblizywała wargi. Kiedy znowu zacząłem się zabawiać łechtaczką w pewnym momencie przeżyła orgazm. Krzyknęła i tak mocno ścisnęła mnie udami, że prawie skręciła mi kark. Po chwili się rozluźniła. Ale ja na tym nie poprzestałem. Wiedziałem, co mam robić dalej. Powoli wstałem i położyłem jej nogi na siedzeniach. Ściągnąłem spodnie i delikatnie w nią wszedłem. Była tak wilgotna, że nie sprawiło mi to żadnego kłopotu. Tylko cicho jęknęła. Zacząłem się rytmicznie poruszać. Wchodziłem w nią powoli do samego końca i wychodziłem na zewnątrz. Za każdym razem drażniąc członkiem łechtaczkę. Kiedy szedłem w nią po raz kolejny zatrzymałem się i czekałem. Czułem, że zaczyna traci zmysły. Zaczęła się pode mną wić i podskakiwać. Szeptem mówiła abym nie przestawał. Wstałem i usiadłem na przeciwnej kanapie. Mój kutas sterczał dumnie. Odwróciła się do mnie i spojrzała zamglonym wzrokiem. Skinąłem na nią. Wstała i podeszła do mnie. Chwyciłem ją za biodra i odwróciłem. Chciałem, aby usiadła mi na kolana. Powoli się opuszczała i nadziewała na mój sztywny pal. Widziałem jak powoli w niej znika. Kiedy usiadła już mi na kolanach chwilkę poczekała a potem zaczęła podskakiwać. Ja w tym czasie wsadziłem ręce pod jej bluzkę. I zacząłem miętosić jej piersi. Miała cudowne cycuszki. Niezbyt duże, ale za to bardzo jędrne. Jej sutki były bardzo nabrzmiałe. Lekko je szczypałem, co pewnie ją podniecało bo chwyciła mnie za dłonie i sama kierowała je na swoje piersi. Mówiła abym nie przestawał. Zaczęła coraz szybciej podskakiwać. Czułem, ze cale uda mam mokre. Jedną ręką zacząłem delikatnie zabawiać się z jej łechtaczką. Drżała na całym ciele i się wiła. Czułem ze zaraz wybuchnę. Mocniej chwyciłem ją za piersi. Zaczęła szeptać, ze zaraz skończy. I nagle wybuchłem. Czułem jak do jej wnętrza wtłaczam swoje soki. A ona krzyknęła. I to głośno. Na pewno słyszał ją cały wagon. Opadła na mnie i jeszcze przez chwilę siedziała mi na kolanach. Kiedy wstawała widziałem jak z jej cipki wyciekają moje soki. Wytarła sobie krocze majtkami i schowała je do torebki. Opuściła spódniczkę i usiadła naprzeciw mnie. Naprawdę jesteś dobry. Dość dawno tak się nie zabawiłam. Ale niestety już dojeżdżamy do Warszawy.
Może się jeszcze spotkamy. - spytałem
Nie wiem, ale raczej nie.
Pięć minut później zaczęliśmy się zbierać do wysiadki. Kiedy wychodziła z przedziału odwróciła się i powiedziała. Jeżdżę tym pociągiem, co dwa tygodnie. - i uśmiechnęła się.
Dzięki. Na pewno będę o tym pamiętał.
Ja też nie zapomnę o tym spotkaniu. I mam coś na pamiątkę dla Ciebie.
Wcisnęła mi coś w ręce. I wyszła. Kiedy już zniknęła w tłumie otworzyłem garść i spojrzałem na jej koronkowe majteczki. Jeszcze mokre od naszych soków. Mam je do dzisiaj.