Mrożek

Sławomir Mrożek

STRIP-TEASE

Jest to bardzo krótka jednoaktówka. Lektura krótka, notatki też krótkie. Do rzeczy:

Każdy z Panów szedł, a raczej dążył do oznaczonego przez siebie osobiście celu, każdy znał adres, szedł po oznaczonej, konkretnej trasie, najlepszej ze wszytkich tras, a potem coś się nagle stało, co dokładnie – nie wiadomo. Pan I uważa, że przyszło to z zewnątrz i było od nich niezależne, Pan II mówi, że nie można tego jednoznacznie stwierdzić. Dało się słyszeć jakiś dziwny dźwięk, jakby piłę, panowie odczuwali niepewność, potem coś obaliło ich chyba na ziemię, obaliło, ale niedobaliło itd. Dodajmy jeszcze tylko, że była mgła. Całe zjawisko było mocno nieokreślone, „na pograniczu wymiarów i określeń, na styku barw, kształtu, woni, ciężaru, długości i szerokości” itd., itd.W końcu znaleźli drzwi i znaleźli się w pomieszczeniu, w którym są obecnie, a ich poprzednie dążenia zostały zupełnie zakłócone.


Wyszukiwarka