Na drugi brzeg

NA DRUGI BRZEG...”


  1. Perłowa łódź”

  2. Legenda o Trzęsaczu

  3. Na drugi brzeg”

  4. Dziadek”

  5. Bardzo trudne pytania”

  6. Ja nie umieram”

  7. Dlaczego?”

  8. Nigdy nie zostawisz mnie”

  9. Staruszka, która czekała na Boga”

  10. Czekanie na Godota”

  11. Bóg przychodzi”

  12. Dziękczynienie”

  13. Dlaczego biegniesz?”

  14. Przyda się taka chwila”

  15. Niebo”

  16. Tak idę”

  17. Skarbiec serca

  18. Życie jest listem”
















Perłowa łódź


  1. Kiedy przypłynie perłowa łódź –

jak o tym śpiewa serce –

ja cię zawołam na cały głos:

nie, nie opuszczaj mnie już więcej.

Ref.: A a a cały świat –

osłaniany w naszych dłoniach płomyk.

  1. Kiedy przypłynie perłowa łódź –

jak o tym śpiewa serce –

ty mnie zawołasz na cały głos:

nie, nie opuszczaj mnie już więcej.

  1. Jesteś przy mnie – czuje spokój,

czuję radość i wytchnienie.

Przeszły dni – jedna łza,

Przez nią widzę uśmiechniętą twarz

Tylko twoją uśmiechniętą twarz

Ref.: A a a wiem to wiem

Że tę łodzią wypłyniemy razem

A a a mówisz mi

Za tą łodzią wypłyniemy zawsze

A a a mówię ci

Za tą łodzią wypłyniemy zawsze.



Legenda o Trzęsaczu


Dawno, dawno temu w w miejscowości Trzęsacz mieszkała zakochana para. Raźko – syn rybaka oraz Ewa – córka komornicy.

Pewnego poranka Raźko udał się na wojnę przeciwko armii brandenburskiej.

Był odważnym młodzieńcem, jednak zginął bez wieści na morzu. Jego kochanka Ewa dowiedziawszy się o tym, pogrążyła się w żalu i zmarła, gdyż jej serce nie wytrzymało tak ogromnego ciosu. Pochowano ją na cmentarzu przy kościele.

Od tamtej pory duch Raźka przybywa w postaci fali morskiej do wybrzeża Trzęsacza aby połączyć się ze swoją ukochaną. Wówczas to nic i nikt ich nie rozłączy





Na drugi brzeg


I Tak jest mało czasu, mało dni,

Serce bije tylko kilka chwil.

Niespokojnie czeka, wierci się,

Kiedy w końcu Ty przytulisz je

Tak jest mało czasu, mało dni,

Serce bije tylko kilka chwil

Nie wiem, czy Cię poznam, ale wiem

że na pewno Ty rozpoznasz mnie

Ref. Zabierzesz mnie na drugi brzeg.

Za tobą będę do nieba biegł.

II Nie jest wcale ciężko, kiedy wiem,

Że na końcu drogi spotkam Cię.

Chociaż było tyle trudnych dni,

Codziennie bliżej nieba warto żyć.

Tak jest mało czasu, mało dni,

Serce bije tylko kilka chwil

Nie wiem, czy Cię poznam, ale wiem,

Że na pewno Ty rozpoznasz mnie



Dziadek


Przygasło niebo

zrobiło się cicho w całym lesie

Tylko sowy

pohukują między drzewami

Dziadku, czemu odszedłeś

nie żegnając się z nami?

Tak nagle, bez słowa...



Bardzo trudne pytania


Czasem dorośli od nas od chodzą daleko

I odtąd ich już nigdy nie spotykamy więcej.

Ich obraz trwa w lusterku twej łzy pod powieką,

Obejmują powietrze – wyciągnięte ręce.

Z każdym dniem zacierają się twarze w pamięci.

Głosy tych, co odeszli, są coraz to cichsze,

Jak liście, kiedy nagle wiatr nimi zakręci,

Tak oni odlatują od nas w Wielkim Wichrze.(...)


Pytasz o nich...

Na czole Dorosłych zaduma:


Co znaczy słowo umarł?

Czym jest śmierć/

Podróżą

Z biletem bezpowrotnym, który każdy ma raz...

Dorośli na ten temat nie chcą mówić dużo.


Śmierć to jest nieobecność

W wielu miejscach na raz.



Ja nie umieram


I Nie muszę się bronić

Pozwolę się przegonić

Nie muszę być pierwszy

Mogę być najmniejszy

Ref. Ja nie umieram

Ja tylko zasypiam

Gdy oczy otwieram

Jezusa, Jezusa spotykam

II Nie muszę wygrywać

Wolę kwiatki zrywać

Nie muszę się smucić

Mogę się przewrócić

Ref.------------------------

III Nie muszę się ścigać

Można też przegrywać

Nie muszę się spieszyć

Chcę się z życia cieszyć

Ref.-------------------------

IV Nie muszę być bogatszy

Mogę być najsłabszy

Warto się natrudzić

Uśmiechać się do ludzi

Ref.-------------------------



Dlaczego


<<Nawet Bóg nie jest sprawiedliwy. Dlaczego pozwala, by wskutek trzęsienia ziemi Armenii umierali pod gruzami swoich domów? Dlaczego pozwala umierać z głodu sudańskim dzieciom? Dlaczego? Dlaczego?>>.


Dlaczego na świeci stworzonym przez sprawiedliwego i wszechmocnego Boga jest tyle zła i cierpienia? Dlaczego cierpią niewinni? Dlaczego tyle samotności, dlaczego tyle wypalonych serc, dlaczego tyle ponurych nocy, podczas których umiera nadzieja?

Miałem kiedyś sen. Szedłem po plaży przy boku Chrystusa. Nasze stopy odciskały się na piasku pozostawiając podwójny szereg śladów: moich i Jego.

Kiedy tak śniłem przyszła mi myśl, że każdy z postawionych przeze mnie śladów odzwierciedlał jeden dzień mojego życia. Zatrzymałem się i zwróciłem się w stronę mych śladów ginących w oddali. Wtedy dostrzegłem, że w niektórych miejscach nie było dwóch śladów, ale tylko jeden.

Przyjrzałem się jeszcze raz i zdziwiłem się! Miejsca, w których znajdowała się tylko jedna para śladów, przedstawiały najbardziej smutne dni mojego życia. Dni strachu i niecierpliwości, dni egoizmu i smutku, dni doświadczeń i wątpliwości, dni niezrozumiałych i pełnych cierpienia.

Zwróciłem się wtedy do Pana z tonem wyrzutu:

<<Obiecałeś, że będziesz przy nas przez wszystkie dni naszego życia. Dlaczego więc nie dotrzymałeś swego słowa? Dlaczego pozostawiłeś mnie w najtrudniejszych momentach życia, w chwilach, w których najbardziej potrzebowałem Twojej pomocy?>>.

Chrystus uśmiechnął się:

<<Synu mój najukochańszy, nie pozostawiłem cię nawet przez najdrobniejszą chwilę. Pojedyncze ślady, które widziałeś w najtrudniejszych chwilach swojego życia były śladami... w Te ciężkie dni musiałem cię nieść w moich ramionach>>.






Nigdy nie zostawisz mnie


Dzięki ci!!

że jesteś ze mną znów gdy

potrzebuję cię

za każdy nowy dzień kiedy budzę się

gdy w nocy modlę się cierpliwie

słuchasz mnie

i gdy już mocno śpię Ty do siebie

tulisz mnie

Ref. Nigdy nie zostawisz mnie

nigdy nie opuścisz mnie / x4

Dzięki Ci!! Za wszystkie dobre dni a w smutkach

jesteś Ty

pocieszasz zawsze mnie i wybaczasz

błędy mi

Dzięki Ci!!

za rękę prowadź mnie do serca sersa

weź

i aż po życia kres chcę mieć zawsze

pewność że

Ref. Nigdy nie zostawisz mnie...



Staruszka która czekała na Boga


Osoby:

Głos Boga, Narrator, Staruszka, Sąsiadka, Chłopiec, Starzec


Narrator: Żyła kiedyś sędziwa pani, która spędziła wiele godzin dnia na pobożnych modlitwach. Pewnego razu usłyszała głos Boga, który mówił do niej:

Bóg: Dziś przyjdę odwiedzić cię.

Narrator: Możecie sobie wyobrazić radość i dumę staruszki. Zaczęła sprzątać, czyścić, wyrabiać ciasto i piec ciastka. Potem ubrała się w najpiękniejszą suknię i zaczęła oczekiwać na przybycie Boga. Po pewnym czasie ktoś zapukał do drzwi.

(wchodzi sąsiadka)

Sąsiadka: Moja miła sąsiadko! Proszę pożycz mi odrobinę soli.

Staruszka: Na miłość Boską, odejdź zaraz, nie mam czasu na takie głupstwa! Czekam na dobrego Boga, który ma do mnie przyjść. Idź już!

(staruszka wypycha za drzwi sąsiadkę)

Narrator: Po pewnym czasie ktoś znowu pukał.

(Staruszka podbiegła do lustra, poprawiła włosy, uśmiecha się i podchodzi do drzwi. Wchodzi mały chłopiec. Jest on opatulony w zbyt dużą marynarkę, w ręku trzyma pudełko. Twarz staruszki zmienia się. Staje się zła i ponura)

Chłopiec: Proszę pani! Mam ze sobą guziki, nici mydełko. Towar dobry, bardzo tani. Tańszy niż w sklepie. Jeśli pani...

Staruszka: (przerywa chłodno) Czekam na dobrego Boga. Nie mam czasu. Przyjdź innym razem. (zamyka drzwi)

Narrator: Po chwili znów zapukano do drzwi.

(Wchodzi starzec w podartym ubraniu)

Starzec: Szanowna pani! Proszę o kawałek chociażby suchego chleba. A może pozwoliła by pani odpocząć przez chwilę tu, na schodach swego domu?

Staruszka: O nie! Zostawcie mnie w spokoju! Oczekuję na Boga! I proszę odejdź z moich schodów.

(Starzec wychodzi)

Narrator: Dzień mijał, godzina po godzinie. Nadszedł wieczór i Bóg nie pokazał się. Staruszka była głęboko rozczarowana. W końcu postanowiła położyć aię do łóżka. We śnie ukazał się jej dobry Bóg i powiedział:

Bóg: Dziś trzykrotnie przyszedłem odwiedzić cię i po trzykroć nie przyjełaś mnie!


Koniec



Czekam na Godota


I Całe życie na coś czekasz

szukasz, pędzisz, chcesz uciekać

myślisz, co się z tobą stanie

pociąg twój staje

Boisz się, by nie dostrzec

pustki swego życia

Boisz się swych przyjaciół

swego oblicza

Ref. Życie to nie tylko, czekanie

pustka dzika, wolność, cierpienie

życie to nie podróż donikąd

śmierć to nie wszystko.



Bóg przychodzi


Osoby: Nieznajomy – Pan Bóg, Listonosz, Gospodarz – pan Jan


(Pukanie. Wchodzi listonosz.)

Listonosz: Pilny list do szanownego pana.

Gospodarz: Do mnie? Dziwne! Od lat nie otrzymałem żadnego listu.

Listonosz: Proszę podpisać. Dziękuję. Do widzenia.

Gospodarz: Ja również dziękuję. Do widzenia.

(Czy głośno telegram)

Drogi Panie Janie! Zamierzam cię dzisiaj odwiedzić. Pan Bóg.

(przestraszony rozgląda się wkuł siebie)

Niemożliwe! O, ja biedny! Nie mogę przyjąć takiego Gościa w takim bałaganie. Wszystko jest brudne! Wszędzie pełno kurzu. Nie ma żadnego miejsca, gdzie można by odpocząć.

(zwraca się do słuchaczy.)

Bracia! Przyjaciele! Niech mi ktoś pomoże uporządkować wszystko. Ma do mnie przyjechać Ważny Gość. Proszę pomóżcie.

(Zgłasza się do pomocy nieznajomy, sprzątają)

Gospodarz: Nigdy nie skończymy!

Nieznajomy: (spokojnie) Skończymy!

Gospodarz: Koniec! Już wieczór, chodźmy do kuchni. Mam jeszcze nakryć do stołu.

(Nakrywa stół.)

Teraz może przyjść mój Gość, teraz może przyjść Bóg!

Nieznajomy: Ja tu Już jestem! Usiądź i zjedz ze Mną.


Koniec


Dziękczynienie


Wielkie dzięki, szczytne źródełko,

Wielkie ci dzięki, bystry potoku,

Wielkie ci dzięki, z gór kaskaderko,

Wielkie ci dzięki, polna pasterko,

Wielkie ci dzięki, rzeko rzeczona,

Wielkie ci dzięki, morski grzebieniu,

Wielkie ci dzięki, liściu naziemny,

Wielkie ci dzięki, liściu nadrzewny

Wielkie ci dzięki, szumie koronny,

Wielkie ci dzięki, pstry koguciku,

Wielkie ci dzięki, żabko kumoszko,

Wielkie ci dzięki, świerszczu świerszczący,

Wielkie ci dzięki, gromie dudniący,

Wielkie ci dzięki, deszczu bębniący,

Wielkie ci dzięki, wietrze świszczący,

Wielkie ci dzięki, ogniu strzelisty,

Wielkie ci dzięki, chóry naniebne,

Wielkie ci dzięki, ciszo wieczysta.



Dlaczego biegniesz


Bartku, czy widziałeś dzisiaj rano niebo?

Nie, Mistrzu.

A drogę, Bartek? Czy widziałeś dzisiaj rano drogę?.

Tak, Mistrzu.

A teraz, czy widzisz ją jeszcze?

Tak, Mistrzu, widzę.

A powiedz mi, co widzisz?

Ludzie, konie, powozy, wymachujących rękoma kopców, wieśniaków, którzy coś krzyczą, męszczyzn i kobiety, którzy chodzą tam i z powrotem. Oto wszystko, co widzę.

Bartek, Bartek – napomniał go wielkodusznie Mistrz – za piędździesiąt lat, za dwa razy po pięćdziesiąt lat ta droga wciąż jeszcze będzie istniała. Inne pojazdy będą przewoziły innych kupców, aby kupowali i sprzedawali swoje konie. Ale mnie już nie będzie i ciebie też już nie będzie. Dlatego pytam ciebie, Bartek, po co ty tak biegniesz, jeśli nie masz nawet czasu spojrzeć niebo?

(Bartek, czy ty widziałeś dzisiaj rano niebo?)


Przyda się taka chwila


Daj nam oddechu

pełną garść

Na chwilę – Boże

zwolnij czas


Niech choćby czasem

maj nam trwa

tyle co stycznie

trzy lub dwa


Czasu ci Boże

nie ubędzie

Ty wszystko możesz

jesteś wszędzie


A nam się przyda

taka chwila

żeby nad życiem

się zatrzymać


Daj nam miłość

pełną garść

Na chwilę – Boże

zwolnij czas


Niech nie ucieka nam

tak jak mgła

Niech się dodaje

dzień do dnia


Czasu ci Boże

nie ubędzie

Ty wszystko możesz

jesteś wszędzie


A nam się przyda

taka chwila

żeby nad życiem

się zatrzymać



Niebo


Kiedyś pewna dziewczynka zaczęła w noc bardzo płakać. Pobiegli do niej, rodzice, wujek, ciotka, dwaj bracia, bo wszyscy się obudzili.



Tak idę


Tak idę za głosem twym

Za głosem za głosem

Prowadź, prowadź, prowadź bo

Zabłądzę, zabłądzę


Sen, sen, który śniłam

W dzieciństwie, w dzieciństwie

Dal moc by przejść przez ból i zło

Ty przy mnie, ty przy mnie



Życie jest listem


Życie jest listem – czytaj go

życie jest światłem – zobacz to

życie jest prawdą – poznaj to

życie jest z Boga – poczuj to

w sercu głęboko...


















Wyszukiwarka