Po wyborach, rząd pod sąd!

Po wyborach, rząd pod sąd!





foto: Wikimedia Commons/CC

Rząd PO – PSL był negatywnym bohaterem wielu afer. Przez 8 lat działacze obu partii nabroili tyle, że każdy niezależny sędzia skazałby ich na karę długoletniego więzienia. W ostatnich dniach jednak przekroczono ostatnie granice. Dziś można powiedzieć otwarcie. Rządzą nami zdrajcy, judasze!

Minister Spraw Wewnętrznych Teresa Piotrowska w imieniu rządu „polskiego” zagłosowała za „kwotowym” podziałem imigrantów. Tym samym wyłamała się z Grupy Wyszehradzkiej, która wespół z Rumunią sprzeciwiła się dyktatowi brukselskich terrorystów. Węgrzy, Słowacy i Czesi słusznie poczuli się zdradzeni. Słusznie też używają ostrych słów. Niestety, te ostre słowa kierowane są nie tylko pod adresem REZYDENTÓW, ale i przeciętnych obywateli. A nad tym nie można przejść do porządku dziennego.

Czeska, Słowacka i Węgierska opinia publiczna nie pozostawiają na POLAKACH suchej nitki. Nie na rządowych sprzedawczykach. Na Polakach.

Polacy zabili sojusz, ale nadal jest jeszcze szansa. Pod wodzą Orbana nasza małe państwa środkowoeuropejskie mogą się oprzeć…, Polacy sprzedawczykami, jak zawsze, Polacy nas zdradzili, już nie ma V4 tylko V3, w 1938, 1968, 2015… zawsze, gdy jesteśmy w trudnej sytuacji, Polacy dołączają do naszych wrogów, Polacy już rano to ogłosili, nie byłem zaskoczony. Wiele razy już udowodnili, że za pieniądze sprzedaliby swoje matki.

Tak piszą o nas dotychczasowi sojusznicy. Mają nas za szmaty. Za sprzedajne szmaty. Zaraz zaraz, czy za sprzedajne? W sieci nazwałem naszych rządzących „politycznymi prostytutkami”. Natychmiast otrzymałem odpowiedź, że ŻADNA prostytutka nie daje za darmo… I tu moment na refleksję. Co osiągnęli „nasi” rządzący głosując za podziałem imigrantów? Czy Niemcy jakoś „wynagrodzili” polskich namiestników? Czy jakoś na tym skorzystamy? Wątpliwe! Czyli „nasi” rządzący nie potrafią się nawet sprzedać! Nie są nawet „politycznymi prostytutkami” bo nie wynegocjowali żadnej stawki! Są najgorszym gatunkiem. Gatunkiem, któremu wypada jedynie napluć w twarz. Są zdrajcami i zaprzańcami!

Kto, będąc upoważniony do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją, działa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10 – głosi 129 artykuł Kodeksu Karnego.

Platforma od ośmiu lat ma mandat na reprezentowanie Polski. Nigdy nie reprezentowała nas godnie. Ale to co stało się ostatnio to już absolutny skandal. Zdrada w kilku wymiarach. Raz – poprzez sprowadzenie nam islamskich terrorystów/darmozjadów, co zagraża bezpieczeństwu państwa i obywateli. Dwa – zdradzenie naszych sąsiadów. To zaś jest również działaniem na szkodę Polaków. Oznacza bowiem przetasowania na arenie międzynarodowej. Niszczenie opinii Polaków jako dumnych, honorowych i godnych! O Nas zawsze można było powiedzieć wiele, ale nie to że jesteśmy tchórzami i kolaborantami. Za sprawą mafii PO to się zmieniło!

Przez zdrajców, uchodzimy za zdrajców! Modlę się o to, by ujrzeć te czerwone mordy Tuska, Kopaczowej, Piotrowskiej i całej reszty za kratami! Pisząc to i tak wykazuję wielką łaską. Dawniej za zdradę groziła kulka w łeb! Mnie wystarczy satysfakcja z oglądania zdrajców z platformy na spacerniaku. To będzie miód na serce. Będę szczęśliwy!

Tymczasem dziś powinniśmy szczerze przepraszać Węgrów, Słowaków i Czechów. Przepraszać i podkreślać, że zdradzili ich obcy namiestnicy, a nie Polacy! Polacy zawsze ich szanowali i szanują nadal, chcąc z nimi współpracować. Rozumiemy Wasze rozgoryczenie. Jeśli musicie, „zawieście” Polaków w Grupie Wyszehradzkiej. Po wyborach nowy rząd weźmie na siebie obowiązek tłumaczenie się i znów będzie dążył do zgody. Udowodni Wam, że chcemy z Wami współdziałać. Nie karzcie nas wykluczeniem z Grupy. My Polacy na to nie zasłużyliśmy.

Obiecuję Wam, że jeśli kiedykolwiek będę miał na to wpływ, doprowadzę te czerwone mordy, które nas poróżniły do zakładu zamkniętego! A jeśli nie będę miał? To przynajmniej słowem mówionym i pisanym będę ich piętnował. Do ostatniego dnia ich, lub mojego. Będę ich ukazywał gdzie tylko się da jako czarne owce i moralne zera. Pomogą mi w tym Rodacy. Wspólnie doprowadzimy do wyrzucenia tych miernot na margines. A jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli to nie tylko na margines, ale i do pierdla. To tam ich jest miejsce. A nasze miejsce jest przy wspólnym stole. I tam prędzej czy później się znajdziemy. I żadna gnida sterowana z Moskwy czy Brukseli nam w tym nie przeszkodzi.



Źródło: Parezja.pl


Wyszukiwarka