SZYMON DREJ
KLUBY POLITYCZNE W OKRESIE REWOLUCJI FRANCUSKIEJ
Rewolucja francuska była wydarzeniem, które zaważyło na losach nie tylko samej Francji,
ale też reszty Europy. Rewolucyjne wydarzenia zachwiały dotychczasowym, skostniałym
systemem sprawowania władzy i unaoczniły władcom, że każdy czas i każda epoka mają swe
polityczne systemy, które wraz z nią przemijają, dając początek nowym dziejom i ideom
politycznym i społecznym. Drogą do zmian może być albo powolna, długotrwała ewolucja,
która na przestrzeni lat wykształca stopniowo nowe formy społeczne, albo rewolucja, która
trwa dużo krócej i, najczęściej w krwawy sposób, daje początek nowym epokom. Takim
wydarzeniem była rewolucja burżuazyjna we Francji w 1789 roku. Przyczyny tego nagłego
wybuchu społeczeństwa tkwią m. in. w skostniałym i przestarzałym systemie rządów we
Francji, który, będąc monarchią absolutną, poprzez rozbudowany do monstrualnych
rozmiarów aparat biurokracji i specyficzne założenia etykiety dworskiej rozwiniętej za
Ludwika XIV, całkowicie oderwał się od społeczeństwa, jego problemów i bolączek. Koszty
budowy i utrzymania Wersalu, a wraz z nim całego olbrzymiego dworu, składającego się z
tzw. szlachty dworskiej, tj. najlepiej urodzonej magnaterii trzymanej przy królu w celu
zapobieżenia ewentualnym buntom, takim jak Fronda, pochłaniały olbrzymie środki
finansowe i stały wzrost podatków ściąganych przede wszystkim z ubogiej ludności.
Doprowadziło to w krótkim czasie do olbrzymiej biedy społeczeństwa Francji, a zwłaszcza
stołecznego Paryża, które kontrastowało z niesamowitym przepychem i bogactwem
podmiejskiego Wersalu. Grunt pod wybuch rewolucji francuskiej przygotowało oświecenie,
które wydało takich wielkich myślicieli jak Jan Jakub Rousseau, Wolter, czy Emmanuel
Sieyes, autor broszury o znaczącym tytule "Co to jest stan trzeci?". W broszurze tej myśliciel
żądał praw politycznych dla tzw. "stanu trzeciego" tj. najliczniejszej grupy społecznej we
Francji, która mimo, iż w jej skład wchodzili zarówno ubodzy chłopi jak i burżuje, tzn. bogaci
mieszczanie których majątki często przewyższały dochody arystokracji, pozbawieni byli
jakichkolwiek wpływów na sprawowanie rządów i, tym samym zdani na łaskę wersalskich
zdemoralizowanych i zniewieściałych koterii. Te wszystkie zatargi, różnice społeczne i
kontrasty spowodowały, że nieopatrzne zwołanie przez monarchę Stanów Generalnych, czyli
zjazdu delegatów, którego tradycje sięgały jeszcze średniowiecza, a który stopniowo tracił
swe prerogatywy polityczne spowodowało tylko podpalenie lontu pod bombą, która gotowa
była od dawna.
Rewolucja wykształciła nowe formy walki o prawa i przywileje. Wraz z rozszerzeniem praw
politycznych na ogół obywateli francuskich (tzn. według cenzusu majątkowego, z
wyłączeniem kobiet) , powstały stowarzyszenia mające na celu forsowanie i propagowanie
swych postulatów. Te pierwowzory partii politycznych przeszły do historii jako "kluby
polityczne".
Nie były to jednak jeszcze spójne ideologicznie i programowo organizacje, lecz raczej pewne
grono osób łączących się doraźnie w celu uzyskania w tym celu korzyści politycznych.
Pierwszą formą z której podczas rewolucji wykształciło się wiele klubów była tzw. "partia
patriotyczna", ukształtowana jeszcze w 1788 roku wokół sporów o kształt i charakter Stanów
Generalnych. Postulowali oni, przy podwójnej liczbie przedstawicieli stanu trzeciego,
głosowanie par tete, czyli nie stanami lecz indywidualnie. Dałoby to większość burżuazji,
przy poparciu części szlachty i kleru, zwłaszcza, że już na początku w grupie patriotów
znalazła się pewna liczba arystokracji (La Fayette, La Rochefoucauld-Liancourt, Concordet,
Mirabeau) , oraz kleru (Sieyes, Talleyrand). Nie sformułowali oni początkowo programu
politycznego, ograniczając się do postulatów reform Stanów Generalnych, co z resztą
osiągnęła, choć pewne przywileje w Stanach nadal posiadała szlachta i duchowieństwo (np.
stan trzeci miał bardzo skomplikowaną ordynację wyborczą).
Sesja Stanów Generalnych została otwarta, po raz pierwszy od 170lat, dnia 5V1789 roku, w
Wersalu. Na wersalskich ławach zasiedli prawie wszyscy działacze rewolucyjni, od
umiarkowanych do lewicy (La Fayette, Mounier, Sieyes, Mirabeau, Bailly, Barnave, Petion,
Robespierre).
Już od początku obrad Zgromadzenia zaczęły się w nim kształtować poważne różnice zdań,
które potem przerodziły się w tragiczny w skutkach finał.
Jednym z pierwszych ugrupowań, które wykształciło się podczas rewolucji był radykalny tzw.
klub bretoński, założony przez posła Lanjuinais, zrzeszający początkowo posłów z Bretanii, a
stopniowo z całej Francji. W odpowiedzi na postulaty ruchu ludowego (Wielka Trwoga) , 4
sierpnia wicehrabia de Noailles (wyprzedzając księcia d'Aiguillon) wniósł o likwidację
przywilejów podatkowych szlachty i ciężarów feudalnych chłopstwa. Wśród entuzjazmu
uchwalono dodatkowo: zasadę równości podatkowej i kar, zniesienie sprzedawalności
urzędów, kler zrezygnował z dziesięcin. Zniesiono także odrębne przywileje miast. Po
ochłonięciu zmodyfikowano dyskretnie część uchwał, dając im jednocześnie wyraz w
"Deklaracji praw człowieka i obywatela" (26VIII 1789).
Pierwsze podziały wśród partii patriotycznej ujawniły się już wkrótce podczas debat nad
konstytucją. Bardziej umiarkowani "anglofile", którym przewodził Mounier chcieli powołania
dziedzicznej izby wyższej w parlamencie, na wzór angielskiej izby lordów, oraz przyznania
królowi prawa bezwzględnego veta wobec wszelkich ustaw. Ich niepowodzenie było
sukcesem większości "patriotów" i ich kierownictwa, które uchwaliło znaczną większością
głosów parlament jednoizbowy. Jednakże już następne głosowanie nad wetem króla, przeszło
mniej solidną większością. Od tej pory król miał tylko prawo weta "zawieszającego" (za
wetem bezwzględnym głosował m. in. Mirabeau). Po tych wydarzeniach tempo rewolucji
nieco spadło. W roku 1790 w Konstytuancie pogłębiały się podziały. Początkowo widoczny
był jedynie podział na feudalną prawicę ("czarnych") i "patriotów".
"Anglomani" Mouniera stanowili orędowników umiarkowanych reform politycznych. Tempo
rewolucji, którego się obawiali zbliżył ich do "czarnych". Grupa ta szybko straciła na
znaczeniu, a Mounier znalazł się na emigracji.
Główną siłą Konstytuanty był trzon dawnej partii patriotycznej, tzw. konstytucjoniści.
Przewodził im La Fayette, będący wówczas dowódcą Gwardii Narodowej. Był on
rzecznikiem jedności narodowej i zgody między burżuazją i szlachtą pod patronatem dworu.
Miał ambicje dyktatorskie. Wokół niego skupili się działacze z Sieysem, Targetem,
Camusem na czele. Odegrali oni kluczową rolę w kształtowaniu się nowego ustroju Francji.
Na lewicy Konstytuanty miejsce swe znaleźli zwolennicy tzw. triumwiratu (Barnave, Duport,
Lameth). Ich radykalizm był jednak pozorny, a wynikał głównie z niechęci do "kacyków"
jak La Fayette. Przeciwko trzonowi Konstytuanty chcieli oni wygrywać przedstawicieli
prawdziwej, radykalnej lewicy, do której należeli m. in. Hieronim Petion czy adwokat
Maksymalian Robespierre. Lewica krytykowała zarówno "czarnych", jak i nowe prawa
cenzusu majątkowego, postulując prawo do powszechnych wyborów. Krytykowali również
represje wobec buntów chłopskich, oraz krwawe stłumienie fermentu w armii. Ta polityka
Robespierra i lewicowych posłów zyskiwała mu przychylność prostego ludu oraz niechęć
burżuazji i szlachty. Mieli oni jednak zbyt małe poparcie w Zgromadzeniu. Chcąc uzyskać
jakiekolwiek polityczne sukcesy należało więc przenieść parlamentarne spory na zewnątrz.
W owych czasach w Paryżu powstało mnóstwo klubów, stowarzyszeń, gazet. Prawica
skupiała się wokół tzw. Salonu Francuskiego, konstytucjoniści - wokół Stowarzyszenia
Roku 1789, rojaliści mieli w swych rękach wiele gazet, które atakowały rewolucję
("Monitor", "Patriota Francuski" lewicujący). Lewica skupiła się wokół Towarzystwa
Przyjaciół Konstytucji, zrodzonego z dawnego klubu bretońskiego. Ponieważ ich siedzibą
był dawny klasztor jakobinów, szybko nazwano ich "Jakobinami". Klub ten był szeroko
pojętą platformą dyskusji lewicy. Występowali tu tacy działacze jak Robespierre, Petion, a
nawet Mirabeau. Obok nich edukację polityczną zdobywali przedstawiciele radykalnej
burżuazji. Istotną siłą jakobinów stało się kontaktowanie z prowincją i organizacja
"terenowych" klubów jakobińskich. Ich sile ulegali publicyści takich czasopism jak "Roczniki
Patriotyczne", "Rewolucje we Francji i Brabancie".
Obok jakobinów istniał jeszcze bardziej "na lewo" tzw. klub kordelierów, czyli oficjalnie
Towarzystwo Przyjaciół Praw Człowieka. Powstał on w kwietniu 1790 roku na fali
aktywizacji politycznej paryskiego ludu, biedoty należącej do obywateli "biernych", czyli
pozbawionej na mocy cenzusu majątkowego prawa wyborczego. Jeszcze wcześniej, bo już w
lutym powstał proletariacki Klub Braterski Obu Płci, oraz inne organizacje, skupione według
podziału Paryża na 48 sekcji. Ich bazą główną był klub kordelierów. Na forum tych
proletariackich stowarzyszeń występowały takie wybitne postaci jak Danton, Momorro jak i
Robespierre, który wcześnie nawiązał z nimi kontakty. Ubogi lud domagał się swych praw,
a sekundowała mu w tym gazeta "Przyjaciel ludu", w której Marat ostro atakował cenzusy
majątkowe, La Fayetta i burmistrza Paryża Baillyego. Tymczasem Konstytuanta pragnęła w
gorączkowych pracach ustabilizować rewolucję jako ustrój liberalno-cenzusowy, państwo
posiadaczy. Uznano więc monarchię dziedziczną, nie zlikwidowano też wszystkich ciężarów
feudalnych. Ta sytuacja, w której jedni chcieli zadowolić się tym, co rewolucja już im dała,
a inni chcieli iść dalej, musiała doprowadzić do wybuchu. Uchwalona dnia 3 IX 1791 roku
konstytucja tylko dolała oliwy do ognia. Ponadto papież nie chciał zatwierdzić, a nawet
potępił konstytucję cywilną kleru. Te i inne trudności Francji doprowadziły do ostrych i
gwałtownych podziałów. Przywódcy rewolucji w obawie przed utratą nad nią kontroli
stawali się coraz bardziej umiarkowani, La Fayette został skompromitowany krwawym
stłumieniem buntu w Nancy. Triumwirat zrezygnował z radykalizmu szukając z nim
porozumienia. Inną drogą poszli natomiast jakobini i kordelierzy dążąc do zradykalizowania
nastrojów społecznych, rzucając pierwsze hasła republikańskie. Wraz ze śmiercią Mirabeau
triumwirzy i fayetyści jeszcze bardziej zbliżyli się do siebie chcąc rewindykacji konstytucji w
duchu zamożnej burżuazji. Chcieli oni utrwalenia swej władzy, jednak Robespierre
doprowadził do uchwalenia zakazu reelekcji, słusznie przewidując, że choć sam stracił
prawo kandydowania to główna walka polityczna odbędzie się na łamach czasopism i w
budynkach klubów.
Tymczasem król Ludwik XVI uciekł i został niechybnie złapany oraz odstawiony w eskorcie
do Paryża. Lud rządał jego detronizacji. Petycję w tej sprawie wystosowała radykalna grupa
- kordelierzy. Jakobini byli w niepewności. Najpierw podpisali się pod petycją, a następnie
zaś wycofała z niej. Doszło do rozłamu w klubie jakobinów. Ich część, głównie posłowie
utworzyli nowy klub w klasztorze feuillantów, szukając kompromisu z dworem, zrywając
jednocześnie z lewicującą częścią jakobinów pod wodzą Robespierra.
Jesienią 1791 roku wybrano nowy skład parlamentu. W jego skład weszło 264 feuillantów,
136 jakobinów i kordelierów. W centrum znajdowało się około 345 posłów niezależnych, a
zarazem chwiejnych i niezdecydowanych. Na prawicy feuillanci dzielą się na koterie La
Fayetta i triumwiratu. Wśród jakobinów zaś trzon stanowią młodzi, wykształceni
radykałowie, chcący zdławić kontrrewolucję. Na ich czele stał dziennikarz Jakub Brissot, od
którego grupę nazywano brissotynami. Wielu z nich pochodziło z departamentu Gironde. W
Zgromadzeniu znalazło się również kilku kordelierów i demokratów.
Tymczasem nad Francją zawisła groźba wojny z Austrią. Różne kluby polityczne różnie na to
reagowały. Brissotyni chcieli wojny, lecz lewe skrzydło jakobińskie (tj. Danton,
Desmoulins, Robespierre) było jej przeciwne. Problem rozwiązał się, gdy agresywnie
nastawiony cesarz Franciszek II sam zaczął przygotowywać działania wojenne. W
Zgromadzeniu uchwalono więc wojnę. Wykorzystując sytuację chciał La Fayette
doprowadzić do kontrrewolucyjnego zamachu stanu. Nie powiodło mu się jednak, gdyż król
nie chciał jemu zawdzięczać swego ocalenia i przyczynił się do jego porażki. Zagrożenie w
lipcu 1792 roku Paryża tym razem przez wojska pruskie, doprowadziły do przewrotu. W
miejsce dotychczasowej komuny powołano tzw. komunę powstańczą. Ci ponownie uwięzili
króla i rozpoczęli działania przeciwko kontrrewolucji. Aresztowano działaczy prawicowych,
zamykano gazety. Główną postacią był minister sprawiedliwości Jerzy Danton.