Trzy „P” w „Tran-atlantyku”:
przekora;
parodia;
paradoks.
.
Obalanie mitów: „Tran-atlantyk” jako program intelektualny, mający na celu obalenie mitów „polskości”. Gombrowicz „rozprawia się” takimi mitami jak np.:
mesjanizm (scena w piwnicy): jaki jest sens cierpienia? Po co cierpieć? Wciąż wzniecany ból, ciągłe przypominanie martyrologii narodu podsycające nastroje mesjanistyczne (wbijanie ostróg) - czy od tradycji nie można uciec?;
honor szlachecki (scena pojedynku): jedyne, co naprawdę szlachetne, jest manipulowane, śmieszne;
obyczaje (kulig bez śniegu, polowanie na nieistniejącego zająca).
Parodia szlacheckiego etosu (jest skutkiem przekory wobec tradycji literackiej):
„Pamiętników” Paska – sparodiowany styl barokowy (język: zapożyczenia leksykalne, archaizacja, metaforyka; chwyty barokowe: konceptualizm, teatralizacja);
„Pana Tadeusza” Mickiewicza;
„Trylogii” Sienkiewicza.
Sparodiowany szlachecki etos u Gombrowicza jest zabawny (choć same postawy sarmackie są groźne). Kostium historyczny powoduje sprzeczność, niedopasowanie – postacie XX-wieczne zachowujące się w stylu XVI-XVII w. Ten styl z jednej strony w pewien sposób kontynuuje poetykę baroku, z drugiej jednak ją całkowicie rozbija, staje się groteskowy.
Forma gawędy szlacheckiej: nie tylko w celu parodii, lecz także aby wyrazić nowe poglądy dotyczące mitologii szlacheckiej. Forma ta miała dużą otwartość formalną.
Parodia motywuje ludyczne zakończenie powieści: śmiech jako katharsis, oczyszcza z obłudy. Parodia jest kategorią odnoszącą się do kultury polskiej, związana z absurdem, który jest umotywowany (prawdopodobny psychologicznie) – opiera się na wykorzystaniu paradoksu.
Spojrzenie z dystansu → w „Trans-atlantyku” nie ma zaangażowania i patosu.
Pary bohaterów przeciwstawnych (??)
Główny bohater jest uwięziony, próbuje uciekać (ale też jest pełen sprzeczności: utożsamia się ale nie chce uciekać). Tradycja ogranicza: zastana (a więc narzucona) nie pozwala być autentycznym.
Wielowymiarowość poznania świata powoduje użycie paradoksu, stąd też „świat na opak” (termin ze średniow. lit. sowizdrzalskiej), który jest w pewien sposób autentyczny. Budowanie sytuacji: np. rozmowa z ministrem (odwrócenie ról). Zestawienie bohatera XX w. z językiem z innej epoki → zagubienie wśród stereotypów.
Wybór życiowy: pałac Gonzala, gdzie „wszystko się gryzie”: trzeba „coś” wybrać w życiu. Ogrom produktów (w tym kultury) jest nie do przetrawienia (wynajęci czytelnicy na górze książek) – współczesny człowiek nie ma pola manewru, nie może oddychać swobodnie.
Kultury izolowane byłyby lepsze?
Szanse dla człowieka:
dystans (którego wyrazem jest śmiech);
przełamanie tradycji;
„synczyzna” przeciwstawiona ojczyźnie (uwolnienie się od negatywnych schematów przekazywanych przez tradycję na rzecz postępu). Na syna czyha jednak wiele zagrożeń: poddanie się czemuś innemu, co oddziałuje negatywnie (dezintegracja osobowości). „Należy patrzeć do przodu”, by móc tam pójść. „Synczyzna” jest potencjalnością – choć obarczona ryzykiem, jest jednak jedyna szansą na wyrwanie się z tradycji, jedyną szansą na prawdziwość.
Reakcje: powieść napisana dobrze warsztatowo.
Czy to próba usprawiedliwienia autora, który wyemigrował w przedzień II wśw.? Poczucie winy? – bo mamy tu do czynienia z krytyką tego, co zostało odrzucone, pozostawione (ojczyzna).