Pojęcia:
Podróże morskie i odkrycia geograficzne – u schyłku XV wieku żeglarze hiszpańscy i portugalscy ruszyli na podbój nowego świata. W latach 1492 – 1493 odbyła się pierwsza wyprawa Krzysztofa Kolumba. W latach 1497 – 1498 Vasco da Gama odkrył drogę morską do Indii, opływając Afrykę. Włoski żeglarz Amerigo Vespucci badał i opisywał wschodnie wybrzeża Ameryki Południowej. W roku 1519 rozpoczęła się wyprawa dookoła świata pod dowództwem Ferdynanda Magellana, po jego śmierci kontynuowana przez del Cano.
Antropocentryzm – ( gr. Anthropos „człowiek”, łacińskie centrum „środek” ) podstawa renesansowego humanizmu. Pogląd, zgodnie z którym człowiek jest w centrum i celem wszechświata, w wersji umiarkowanej zaś akcentujący wyjątkową pozycję człowieka w świecie.
Teoria heliocentryczna – wprawdzie myśl o ruchu Ziemi wokół Słońca można znaleźć już w III wieku przed naszą erą u Arystracha z Samos, ale została ona na wiele wieków odrzucona. Sformułowanie teorii heliocentrycznej ( gr. Helios „Słońce” ) i zbadanie jej konsekwencji dla astronomii było dziełem Mikołaja Kopernika ( 1473 – 1543 ), astronoma, matematyka, prawnika, ekonomisty, stratega, lekarza, astrologa, i duchownego katolickiego. Opublikowane w 1543 roku w Norymberdze dzieło pod tytułem „De revolutionibus orbium coelestium” ( O obrotach sfer niebieskich ), w którym zaprezentował tę teorię, spotkało się z potępieniem wybitnych przedstawicieli epoki, m.in. Lutra i Kalwina. W 1616 roku zostało wpisane do kościelnego indeksu ksiąg zakazanych; a wykreślone z niego dopiero w roku 1828. Według Kopernika wszechświat jest doskonały, symetryczny i piękny, więc planety poruszają się wokół Słońca po orbitach mających kształt figury doskonałej – koła. Dziś wiadomo, że ich orbity mają kształt elipsy. Historyk nauki, filozof i fizyk Thomas Samuel Kuhn ( 1922 – 1996 ) użył wyrażenia przewrót kopernikański, wskazującego na to, że teoria heliocentryczna Kopernika dokonała rewolucji w nauce. Po pierwsze, będąc dziełem człowieka, stanowiła potwierdzenie wielkości ludzkiego umysłu. Po drugie, oznaczała, że planeta zamieszkana przez ludzi nie jest centrum wszechświata, co w dobie antropocentryzmu mogło się wydawać paradoksalne! Po trzecie, potwierdzała tezę, że każda naukowa teoria przyrodnicza powinna być wynikiem obserwacji.
Miasto idealne – renesansowe dążenie do urzeczywistnienia ideałów utopijnych i połączenia tego, co rozumne, z tym, co piękne i użyteczne, znalazło swój wyraz w koncepcji miasta idealnego. Autorem pierwszego słynnego projektu takiego miasta był włoski rzeźbiarz, architekt i teoretyk sztuki Antonio Francesco di Filarete. W „Traktacie o architekturze” wyrysował plany idealnego miasta Sforzinda; nazwę zawdzięczało nazwisku księcia Sforzy, któremu Filarete zadedykował dzieło. Miasto zamknięte było w figurze idealnej: okręgu. W miejscach przecięć ulic znajdowały się place. W centrum miały się znajdować budowle użyteczności publicznej. Projekt ten nie został jednak zrealizowany. Jedną z nielicznych prób wcielenia w życie idei takiego miasta odnaleźć można w planie Zamościa. Na zamówienie kanclerza i hetmana wielkiego koronnego Jana Zamojskiego włoski architekt Bernardo Moradno zaprojektował całkiem nowe miasto, którego budowę prowadzono w latach 1578 – 1600. Zamość został wzniesiony jako miasto twierdza, okolone nowoczesnymi jak na owe czasy obwarowaniami bastionowymi. W centrum znajdował się rynek na planie kwadratu o boku długości 100m, otoczony bogato zdobionymi kamienicami. W bezpośredniej bliskości rynku wzniesiono świątynie chrześcijańskie różnych wyznań oraz synagogę. Geometryczne rozplanowanie całości miało być świadectwem ładu i zgodności z matematycznie pojmowanym porządkiem świata.
Rozkwit rzeźby – twórcy rzeźby, bardzo wówczas bogatej i dekoracyjne, wzorowali się na rzeźbie rzymskiej, ale byli nowatorscy , twórczy. Dzięki Michałowi Aniołowi rzeźba stała się dynamiczna, szczególnie bogata.
Popularność biografii – jednym z przejawów renesansowego antropocentryzmu i humanizmu było pojawienie się w piśmiennictwie licznych biografii. Teksty tego typu obecne były w kulturze od dawna; dość przypomnieć słynne i chętnie czytane antyczne „Żywoty sławnych mężów” Plutracha i „Żywoty cezarów” Jakuba de Voragine, zawierającą opowieści hagiograficzne. Typowa biografia przedrenesansowa – zwłaszcza średniowieczna – nie ujmowała jednak życia człowieka jako czegoś swoistego, niepowtarzalnego. Wcześniej przedstawiano przede wszystkim, to co typowe, bo głównym celem opisu życia było wychwalenie bohatera biografii oraz przedstawienie wzorca osobowego do naśladowania. W efekcie opowieści tego typu były schematyczne. Postaci przedstawione w biografiach renesansowy także mogły być wzorcami dla czytelników. Uwaga twórców koncentrowała się jednak na tym, co jednostkowe, na konkretnym losie człowiek wybitnego, traktowanym jako niepowtarzalny. Najdoskonalszym przykładem tego rodzaju tekstu były „Żywoty najsławniejszych malarzy, rzeźbiarzy i architektów” Giorgia Vasariego, wielotomowy zbiór opowieści o największych artystach włoskiego odrodzenia.
Arianie ( bracia polscy ) – swoją ideologię wywodzili od żyjącego w IV wieku w Aleksandrii Ariusza. Kwestionował on niektóre dogmaty religii chrześcijańskiej, m.in. Trójcy Świętej. Arianie wykształcili styl życia różny on stylu reszty szlachty. Ci zwolennicy całkowitej równości między ludźmi ubierali się na szaro, jako konsekwentni pacyfiści przypasywali sobie drewniane miecze, nie uznawali służenia w wojsku, posiadania majątków i obejmowania urzędów. Słynni arianie to Włoch Faust Socyn, Polscy Szymon Budny i Grzegorz Paweł z Brzezin.
Antagonizm Rzym – reformacja – uzyskał w Polsce ( podobnie jak w Niemczech czy Francji ) ostre zabarwienie narodowe. Zamiast katolicki zaczęto używać przymiotnika rzymski, aby w ten sposób podkreślić cudzoziemskie pochodzenie tej odmiany chrześcijaństwa. Walka z przewagą łaciny, dążenie do uniezależnienia państwa i Kościoła od Rzymu, wszystko to z jednej strony pogłębiało poczucie odrębności i dumy narodowej, które znalazło m.in. swój wyraz w słynnym postulacie sejmiku średzkiego w 1534 roku ( albowiem każdy naród ma swym językiem pisma, a nam księża każą głupim być ); z obozu reformacyjnego wyszedł też nasz pierwszy hymn państwowy: „Modlitwa za Rzecz Pospolitą naszą i za Króla”, którego autorem był kalwin A. Trzecieski.
Irenizm – kierunek w teologii chrześcijańskiej dążący do ustanowienia zgody między wyznaniami za cenę wzajemnych ustępstw doktrynalnych, reprezentowany w Europie m.in. prze Erazma z Rotterdamu.
Funeralny – związany z pogrzebem, żałobą po osobie zmarłej ( łac. funus „pogrzeb” ).
Personifikacja poezji – Cesare Ripa, uczony włoski, humanista ze Sieny, wydałw 1593 roku ogromne dzieło pod tytułem „Inconologia”, zawierające około 400 alegorycznych wizerunków, mających zobrazować pojęcia abstrakcyjne. „Inconologia” to dzieło z pogranicza literatury i plastyki. Słowa komentują tu obraz, a obraz jest niezbędną ilustracją słów – zgodnie z antyczną zasadą wspólnoty sztuk: poezji i malarstwa. Alegorią poezji jest kobieta z odsłoniętą piersią, sukni usianej gwiazdami i wieńcu laurowym na głowie, wsparta na plektrum ( instrumencie muzyczny, ), w prawej ręce trzymająca flet. Piersi pełne mleka to symbol obfitości, bogactwa pomysłów. Suknia jak nocne niebo przypomina, że talent jest darem niebios. Wieniec laurowy to symbol triumfu, wybitnych osiągnięć. Plektrum i flet symbolizują związek poezji z muzyką.
Poeta doctus – wyrażenie łacińskie poeta doctus ( poeta uczony ) oznacza poetę, którego twórczość jest świadectwem doskonałej znajomości dorobku artystycznego innych autorów i osiągnięć rozmaitych dziedzin sztuki i nauki.
Personifikacja sztuki – alegorią sztuki w dziele Ripy jest kobieta trzymająca w prawej ręce dłuto i pędzel, lewą zaś obejmującą tyczkę, wokół której pnie się młoda roślina. Dłuto i pędzel to symbole najważniejszych sztuk naśladujących naturę: rzeźby i malarstwa. Tyczkę można interpretować jako znak niezmiennych reguł tworzenia, które przez wieki pozwalają wytyczać kierunek działalności artystycznej. Roślina – przywodząca na myśl zieleń, kolor nadziei – to znak nadziei artystów na nieśmiertelną sławę.
Motyw świata – teatru – świat – teatr ( łac. teatrum mundi ) to określenie motywu, którego istotą jest porównanie życia ludzkiego do spektaklu. Zgodnie z tą przypisaną Platonowi koncepcją los bądź istota wyższa, która stworzyła świat ( Demirug, Bóg ), jest jednocześnie reżyserem i widzem rozgrywających się tutaj wydarzeń. Ludzie przypominają w tej wizji aktorów albo nawet marionetki, które mogą jedynie odgrywać przeznaczone dla nich role.
Utopia – wizja idealnego społeczeństwa; termin wprowadzony przez Thomasa More`a; ideologia społeczno - -polityczna, opierająca się na marzeniach o idealnym ustroju i krytyce istniejących warunków społecznych; potocznie: niezniszczalny pomysł, mrzonka.
Synkretyzm – łączenie różnych sprzecznych teorii oraz poglądów.
Poezja łacińska i polsko – łacińska – wprawdzie odrodzenie to rozkwit literatur w językach narodowych, także polskim, lecz łacina pozostawała jeżykiem elit. Toteż pierwsi, wcale nie tak nieliczni, pisarze humaniści tworzyli niekiedy wyłącznie po łacinie, bardzo język ten rozwijając i doskonaląc. Jednym z najwybitniejszych autorów kunsztownych wierszy nowołacińskich był Klemens Janicki ( 1516 – 1543 ). Ten bardzo utalentowany, pracowity, zmarły w młody wieku poeta pochodził z rodziny chłopskiej. Możliwość rozwijania niezwykłego talentu zawdzięczał opiece kilku mecenasów.
Mecenas – protektor, opiekun pisarzy, artystów, uczonych.
Sztuka
„Piękno rzeczy śmiertelnych mija, lecz nie piękno sztuki” – pisał Leonardo da Vinci. Renesans w dziejach sztuk plastycznych to kres, w którym twórcy szukali własne, oryginalnej drogi wyrażania artystycznego „ja”. Kolebką renesansu była piętnastowieczna Italia, konkretnie Florencja. Tworzyli tam m.in.: malarze Piero della Francesca, Sandro Botticelli, rzeźbiarz Donatello, architekt Filippo Brunelleschi oraz trzej najwybitniejsi artyści epoki: Leonardo da Vinci, Michelangelo Buonarroti – Michał Anioł, i Rafael. Florenckie ożywienie sztuki było możliwe dzięki rodom kupieckim, które finansowały przedsięwzięcia artystyczne, aby w ten sposób dać wyraz swojej potędze i zamożności, do najsłynniejszych florenckich rodów należeli Medyceusze. Wśród okoliczności, które wpłynęły na rozwój architektury i sztuk renesansu, wymienia się m.in. udoskonalenie techniki prowadzenia wojen. Mury obronne nie mogły ochronić miast przed ogniem dział. Funkcje obronne miały teraz pełnić fortyfikacje ziemne, przesuwane na przedpola miast. Stworzyło to możliwość projektowania założeń urbanistycznych w coraz większym stopniu uwzględniających potrzeby człowieka. Wydarzeniem mającym bardzo duży wpływ na rozwój sztuki tego okresu było wynalezienie i opublikowanie w XV stuleciu rękopisu traktatu rzymskiego architekta Witruwiusza pod tytułem „O architekturze księg dziesięć”. Architekci renesansu, zainspirowanie dziełem Witruwiusza, ustalili proporcje, wzory i zasady stosowania antycznych porządków architektonicznych, utrwalając ich znaczenie. Artyści próbowali w swoich dziełach wskrzesić ducha antyku. Renesansowe odwołanie miały stanowić twórcze odczytanie myśli starożytnych. Antyk był dla artystów tego okresu źródłem inspiracji, a nie wzorem do odtwarzania. Harmonia, symetria, rytm, ład, umiar, odpowiednie proporcje, zgodna z wzorcami matematycznymi koncepcja – to wszechobecne cechy dzieł sztuki. Twórcy malarstwa, rzeźby i płaskorzeźby tego okresu wykorzystywali studia nad perspektywą, anatomią, proporcjami ludzkiego ciała. Zaczęli ukazywać nagie postacie. Podejmowali coraz więcej tematów świeckich. W renesansie, podobnie jak w antyku, powstawały pomniki konne i popiersia, Dzięki wzmożonemu zainteresowaniu światem przyrody nastąpiło wówczas także usamodzielnienie się pejzażu jako nowego tematu i gatunku malarskiego; od starożytności do XVI wieku pejzaż stanowił najczęściej tło dla przedstawionych scen, tematem samodzielnym był wyjątkowo. Twórcy renesansowego malarstwa odrzucili płaską, hierarchiczną kompozycję, która pozbawiała dzieło wewnętrznej głębi, i świadomie stosowali zasady geometrii, skróty perspektywiczne. Pragnęli, by postawy i ruch ukazywanych postaci odzwierciedlały to, co można zaobserwować w naturze. Powstające wcześniej malarstwo wykonywane było przez zestawienie obok siebie czystych barw. W dziełach renesansu zaczęto stosować miękki modelunek światłocieniowy. Nakładane na siebie kolory pozwalały wydobyć rozmaite tony barw, oddać natężenie światła, plastykę obrazy. Dzięki nowym technikom i środkom malarskim mistrzowie pędzla – w przeciwieństwie do architektów i rzeźbiarzy – nie nawiązywali bezpośrednio do osiągnięć starożytnej Grecji i Rzymu. Farby olejne dawały możliwość łamania koloru. Sztaluga i płótno pozwoliły, by obraz stał się obiektem ruchomym: można było go łatwo transportować w postaci zwiniętego rulonu, a to w znacznej mierze przyczyniło się do popularyzacji tej dziedziny sztuki.
Hans Holbein Młodszy „Wenus i Amor” około 1526 – przenikanie się tradycji – twarz młodej kobiety tchnie spokojem, dobrocią i zadumą. Przypomina zarówno oblicza niewiast portretowanych przez Leonarda da Vinci, którego twórczość Holbein podziwiał, jak i wizerunek Madonny. Ręka dziewczyny ułożona jest bardzo podobnie jak dłoń Chrystusa z „Ostatniej wieczerzy” Leonarda da Vinci – w geście akceptacji. U kolan Wenus zadumany Amor, jakby od niechcenia zabawiający się swoją strzałą. Tajemniczy uśmiech kobiety kontrastuje z powagą Amora. Tylko tytuł wyjaśnia rzeczywisty temat dzieła. Gdyby nie on, można by sądzić, że mamy do czynienia z szesnastowieczną sceną rodzajową.
Domenico Ghirlandio „Sceny z życia świętego Franciszka: Wyrzekanie się dóbr oraz Zatwierdzenie reguły” 1485 – przemiany religijności – dwa z sześciu fresków z kościoła Santa Trinita we Florencji, które ukazują życie świętego Franciszka z Asyżu. Można je potraktować jako ilustrację przemian religijności. Fresku ukazują świętego Franciszka traktowanego z szacunkiem, powagą i miłością przez papieża i jego otoczenie. Obie sceny mają za tło życie codzienne Florencji; nie widać specjalnego dystansu między papieżem i jego dworem a innymi sportretowanymi postaciami. Dostojnicy Kościoła nie wyróżniają się także przepychem stroju.
Hans Holbein Młodszy „Ambasadorowie” 1533 – portret pędzla Holbeina zadziwia realizmem szczegółów. Bogato odziani francuscy dyplomaci stoją na sławnej w Anglii posadzce wykonanej na początku XIV wieku dla opactwa Westminster. Na dolnej półce mebla. O który są oparci, znajdują się flety, lutnia, cyrkiel, książki i mały globus, wierna kopia globusa wykonanego w 1523 roku przez Johanna Schoenera bliskiego przyjaciela Kopernika; globus znalazł się na obrazie w niecałe 40 lat po odkryciu Ameryki prze Kolumba! Na blacie leżą przyrządy astronomiczne, zegary. Jeden z nich wskazuje datę i godzinę odpowiadającą czasowi rzeczywistego spotkania sportretowanych postaci – 11 kwietnia 1533 roku o godzinie 9.30 lub 10.30.
Kopuła katedry florenckiej – Filippo Brunelleschi ( 1377 – 1446 ), jeden z najwybitniejszych architektów tego okresu. Od 1419 roku pracował m.in. przy projektowaniu florenckiego Ospedale degli Innocenti ( „domu dla podrzutków” ), który uznawany jest za najwcześniejszą budowlę renesansową. Z jego nazwiskiem wiąże się także symboliczną datę początku renesansu w architekturze – rok 1420, w którym Brunelleschi rozpoczął budowę kopuły na florenckiej katedrze Santa Maria del Fiore. Stała się ona świadectwem nowego myślenia o architekturze.
Piero della Francesca „Biczowanie” około 1450 – koncepcja „Biczowanie” jest podporządkowana zasadzie perspektywy. Wszystkie figury malarz wpisał w pola wyznaczone przez linie kolumn, które tworzą siatkę perspektywiczną. W ten sposób uzyskał efekt naturalnego przechodzenia z jednego wymiaru w drugi. Elementy pierwszego planu decydują o kompozycji drugiego planu, co w rezultacie daje efekt przestrzeni o idealnych. Matematycznych proporcjach. Postacie z prawej strony, ma pierwszym planie, tworzą przestrzeń zewnętrzną płótna. Przedstawiona na drugim planie scena biczowania tworzy otwartą przestrzeń wewnętrzną ( głębię ) – symbolizują ten trzeci wymiar oświetlone schody znajdujące się tuż za postacią Piłata, które mogą kojarzyć się z drogą do wieczności. To przykład dzieła, w którym artysta wykorzystał w pełni założenia malarstwa renesansowego. Na obrazie przedstawiono dwie sceny rozgrywające się w różnym czasie.
Wawel – wiek XVI to czas rozkwitu sztuki renesansowej także poza granicami Włoch. Około 1504 roku w Krakowie rozpoczęła się przebudowa gotyckiej rezydencji władców polskich, mająca a celu nadanie jej cech nowego stylu. Nad przedsięwzięciem tym czuwali kolejni królowie, Aleksander Jagiellończyk a od 1507 roku jego brat Zygmunt I Stary. Jeszcze przed 1516 rokiem włoski rzeźbiarz i architekt, Franciszek zwany Florentczykiem, rozpoczął budowę charakterystycznych krużganków. Później pracami kierował m.in. słynny Bartolomeo Berrecci, twórca kaplicy Zygmuntowskiej przy katedrze. Niemal jedyną pozostałością ówczesnego wyposażenia wawelskich wnętrz są arrasy, dekoracyjne tkaniny, kupione w Brukseli przez króla Zygmunta Augusta. Przebudowa zamku na Wawelu przyczyniła się do przełomu w rozwoju architektury w Polsce.
Giovanni Bellini „Madonna z błogosławionym Dzieciątkiem” 1475 – 1480 – uwagę przykuwa kontrast między intensywnością czerwieni i błękitu szat Madonny a łagodnością barw pejzażu – różnymi odcieniami zieleni, żółci i brązu. Oto krajobraz o świcie, na horyzoncie można dostrzec poranną zorzę. Mimo tak wczesnej pory widać pracujących ludzi. Życie toczy się jednak nie spiesznie. Temu pięknemu, idyllicznemu, pełnemu harmonii światu błogosławi Dzieciątko Boże.
Rafael „Madonna ze szczygłem” 1507 – Hortus Dei – Madonna, Dzieciątko i mały Jan Chrzciciel wpisani w figurę trójkąta – to jeden z ulubionych schematów kompozycyjnych Rafaela. Taki układ daje wrażenie ładu i spokoju. Postacie namalowane wyraźnymi pociągnięciami pędzla są pełne życia, a zarazem emanują łagodnością, co widać w delikatności gestu Maryi i jej czułym spojrzeniu, którym ogarnia bawiące się dzieci. Ważną rolę w kompozycji odgrywają elementy natury: szczygieł, z którym bawią się dzieci, drobne kwiatki u stóp postaci i, trochę szkicowo potraktowany, pejzaż namalowany delikatnymi pociągnięciami. Ów pejzaż nie jest tylko – jak to często bywało w malarstwie renesansowym – wyidealizowaną dekoracją, tłem dla portretowanych osób. Na tym obrazie współtworzy nastrój spokojnej radości, który przenika całość dzieła, dając w efekcie obraz świata jako doskonałego ogrodu Bożego ( łacińskie Hortus Dei ).
Rafael „Triumf Galatei” około 1512 – miłość i mitologia – nie wiele jest w malarstwie renesansowym przedstawień miłości ziemskiej. Częściej spotkać można obrazy ilustrujące opowieści mitologiczne o miłości. Jednym z bardziej znanych dzieł tego typu jest ów fresk Rafaela. Pokazuje morską nimfę Galateę płynącą w muszli- rydwanie ciągniętym przez dwa delfiny, podczas gdy dookoła w wesołym wirze krąży tłum pomniejszonych bożków morskich i nimf. Nad grupą tą unoszą się 3 dziecięce postacie aniołków, które jak grecki Eros celują w Galateę strzałami miłości. Nimfa ucieka przed ogromnym, niezdarnym, jednookim potworem, cyklopem Polifemem, który – tak jak w literackim pierwowzorze tej sceny, wierszu florenckiego poety Poliziana – wyśpiewuje miłosną pieśń. Na obrazie nie widać zalotnika, miał być przedstawiony na innym fresku. Całość prezentuje temat często podejmowany w literaturze i sztuce tej epoki: nieudane zaloty mężczyzny oraz kobietę, która ucieka, drwiąc z nieszczęśnika. Jest tu i miłość nieszczęśliwa – z punktu widzenia Polifema – i miłość jako gra, zabawa.
Sofonisba Anguissola „Autoportret” 1556 – manifest renesansowej artystki? – obraz przedstawia artystkę w trakcie malowania jednej z wersji Madonny z Dzieciątkiem. Widać tu atrybuty profesji malarskiej: pędzel, sztalugę, paletę. Malarka przedstawiona jest w eleganckim czarnym stroju bez ozdób, dzięki czemu uwagę widza koncentruje na tym, co najważniejsze – na skupionej twarzy z wyrazistymi oczyma, dłoniach delikatnie trzymających malarskie akcesoria i palecie, na którą wyciśnięto jaskrawe farby, stanowiące najwyższy akcent obrazu. Historycy sztuki uważają, że ta jaskrawość to swoisty manifest artystki, mistrzyni wydobywania tonów barwnych.
Sofonisba Anguissola „Partia szachów” 1555 – wokół niewielkiego stolika, na którym rozłożono szachownicę z delikatnie rzeźbionymi figurami, znajdują się 3 młode kobiety. Z prawej strony najstarsza z nich, pośrodku najmłodsza, właściwie dziecko jeszcze, z lewej – sama malarka. Sportretowane postacie ubrane są w bogate, odświętne stroje, na włosach mają błyszczące ozdoby. Uśmiechają się, są radosne, spokojne. Ważniejszy niż partia szachów jest sam fakt spotkania, przyjemność bycia razem. Z prawej strony widać kogoś jeszcze. Zgodnie z informacja na bocznej ścianie szachownicy – trzy młode kobiety to Sofonisba i jej siostry, a lekko uśmiechnięta starsza kobieta jest służącą. Cała scena została ukazana w plenerze, w cieniu drzewa. W tle widoczne są zarysy fantastycznego pejzażu, utrzymanego w przytłumionych, jakby zamglonych szarościach. Podobne tło często pojawia się na renesansowych portretach.
Nagrobek Jana Kochanowskiego w kościele w Zwoleniu około 1610 – zwój papieru czy rękawiczki? – wybitny historyk literatury Wacław Borowy ( 1890 – 1960 ) poświęcił tej rzeźbie osobny esej pod tytułem „Kamienne rękawiczki”. Badacza zaintrygował szczegół. „I oto w odwzorach i opisach tego jedynego […] portretu poety istnieją dwie wersje: wedle jednej Kochanowski trzyma w prawej ręce zwój papieru, wedle drugiej – rękawiczki. Człowiek ze zwojem papieru i człowiek z rękawiczkami – to dwaj ludzie odmienni. Człowieka ze zwojem papieru widujemy przeważnie na starych nagrobkach, człowieka trzymającego rękawiczki możemy zobaczyć w każdej chwili, wyszedłwszy w ciepły dzień na ulicę […] Dwojakie więc możliwości wykładu upozowania portretowego mogą dla nas być symbolami dwojakiego sposobu patrzenia na poetę”.
Osoby:
Marcin Luter ( 1483 – 1546 ) – niemiecki reformator religijny, augustianin; profesor uniwersytetu w Wittenberdze; 31 X 1517 ogłosił 95 tez, w których sprzeciwiał się sprzedaży odpustów, zawarł naukę o usprawiedliwieniu przez wiarę bez udziału uczynków; potępiony przez Leona X w 1521; wykład nowej wiary ( luteranizmu ) przedstawił w Sejmie w Augsburgu w 1528 roku; wystąpienie stało się początkiem ruchu reformacyjnego i doprowadziło do wyodrębnienia Kościołów protestanckich; autor prac teologicznych, tłumacz Biblii na język niemiecki.
Jan Kalwin ( 1509 – 1564 ) – francuski reformator religijny działający w Szwajcarii; inicjator Kościoła ewangelicko-reformowanego; porzucił Kościół katolicki i stał się zwolennikiem reformacji; twórca kalwinizmu, uciekł przed prześladowaniami do Bazylei; w Genewie założył wspólnotę protestancką; rozwinął teorię predestynacji; autor „Rozporządzeń kościelnych”, w 1559 założył w Genewie Akademię Filozoficzno-teologiczną.
Giovanni Pico Della Mirandola ( 1463 – 1494 ) książę, włoski filozof, humanista, filolog; dominikanin; człowiek Akademii Platońskiej we Florencji; pisał w języku łacińskim; w „Mowie o godności człowieka” głosił renesansową koncepcję o centralnym miejscu człowieka we wszechświecie – istoty twórczej, zdolnej do kształtowania własnego losu.
Erazm z Rotterdamu ( właściwie Gerhard Gerhards )( 1469 -1536 ) – niderlandzki filozof, pisarz i teolog, jedna z najważniejszych postaci humanizmu odrodzeniowego, jego główne dzieło to „Pochwała głupoty”; wydał „Adagia” – zbiór przysłów łacińskich i greckich, przygotował grecką edycję Nowego Testamentu i jego nowe tłumaczenie na język łaciński.
Thomas More ( 1478 – 1535 ) – święty; angielski mąż stanu, humanista, świętego Kościoła katolickiego; uwięziony i ścięty za odmowę uznania króla za głowę Kościoła w Anglii; autor powieści „Utopia”
Niccolò Machiavelli ( 1469 – 1527 ) – włoski pisarz polityczny, historyk i filozof; twórca nowożytnej filozofii politycznej jako niezależnej dyscypliny nauk; dyplomata florencki; sekretarz Kancelarii Dziesięciu republiki florenckiej; jego dzieła to m.in. „Książę”, „Historie florenckie”; pisał także powieści i poematy.
Michel de Montaigne ( 1533 – 1592 ) – francuski pisarz i filozof; w latach 1581 – 1585 burmistrz Bordeaux; wybitny przedstawiciel renesansu; racjonalista i sceptyk; swoje refleksje na temat nauki, człowieka i społeczeństwa spisywał w formie esejów na przykład „Próby”.
Piero della Francesca ( 1415 – 1492 ) – włoski malarz i teoretyk malarstwa, sprawnie łączący działalność artystyczną z rzemieślniczą i handlową.
Mikołaj Rej ( 1505 – 1569 ) – jeden z pierwszych czołowych przedstawicieli literatury renesansowej w Polsce. Pochodził ze szlachty krakowskiej, z Nagłowic. W 1531 roku osiadł na ziemi chełmskiej. Przeszedł na kalwinizm, przyczyniał się do powstania zborów, szkół. Zainicjował reformacyjne piśmiennictwo dotyczące moralności. Był także politykiem i zaradnym gospodarzem. Wykorzystywał rozmaite gatunki literackie, m.in. moralitet, dialog, epigramat, psalm, kazanie. Wierszowany traktat „Wizerunek własny żywota człowieka poczciwego” jest wyrazem światopoglądu człowieka renesansu, a napisany prozą „Żywot człowieka poczciwego”, będący częścią utworu „Źwierciadło” zawiera idealistyczny obraz życia polskiego szlachcica.
Francesco Petrarca ( 1304 – 1374 ) – poeta, jeden z twórców narodowej literatury włoskiej, prekursor europejskiego renesansu, autor wielkiego zbioru liryków, zawierającego m.in. sonety poświęcone głównie opisowi uczucia do Laury.
Giovanni Boccaccio ( 1313 – 1375 ) – samouk, przyjaciel Petrarki, wybitny twórca wczesnego włoskiego renesansu, autor licznych wierszy, romansów, poematów epickich, a nawet komentarza do „Piekła” Dantego. Wieczną sławę zapewnił mu pisany w latach 1349 – 1351 a opublikowany około 1470 roku zbiór nowel pod tytułem „Dekameron”. Niezwykle barwny, bogaty język narracji tego działa pozwala widzieć w Boccacciu ojca włoskiej prozy.
Andrzej Frycz Modrzewski ( 1503 – 1572 ) – najwybitniejszy pisarz polityczne polskiego odrodzenia, reformator społeczny i moralista. Studiował w Akademii Krakowskiej, a także na uniwersytecie w Wittenberdze, gdzie nawiązał kontakt z Marcinem Lutrem. Przyjął święcenia kapłańskie. Był sekretarzem króla Zygmunta I Starego i został wyznaczony na sekretarza polskiej delegacji na sobór trydencki. Trzy księgi najważniejszego jego dzieła, napisanego po łacinie „ Commentoriorum de Republica emendanda libri quique:, zostały wydane w 1551 roku w Krakowie; na druk ksiąg „ O Kościele” i „O szkole” nie zezwoliła wówczas cenzura kościelna. Pełny tekst dzieła ukazał się w 1554 roku w Bazylei, a pierwszy przekład na język polski, pod tytułem „ O poprawie Rzeczpospolitej ksiąg pięć” – w 1577 roku. Wystąpienia reformatorskie, zbliżenie się do obozu kalwińskiego i ariańskiego ściągały na Modrzewskiego prześladowania. Jego dzieła zostały docenione i upowszechnione dopiero w wieku XX.
Piotr Skarga ( 1536 – 1612 ) jezuita, czołowy przedstawiciel polskiej kontrreformacji, wykładowca, pisarz, autor m.in. wielokrotnie wznawianych „Żywotów świętych”. Ukończył Akademię Krakowską. Był nadwornym kaznodzieją i jednym z najbliższych doradców Zygmunta III Wazy. Wydany w 1597 roku traktat polityczny jego autorstwa pod tytułem „Kazania Sejmowe”, przez jemu współczesnych prawie niezauważony, stał się znany dopiero w XIX wieku, kiedy w Skardze zaczęto dostrzegać proroka, który przewidział rozbiory Rzeczpospolitej. Taki też jego wizerunek utrwalił Jan Matejko na płótnie z 1864 roku pod tytułem „Kazanie Skargi”
Przyczyny powstania nowej epoki:
Odkrycia geograficzne – odkrycie Ameryki przez Krzysztofa Kolumba 1492 rok.
Podróż Magellana dookoła świata ( 1519 – 1521 )
Odkrycie drogi morskiej do Indii ( 1498 rok Vasco da Gamma )
Powstanie nowych i silnych państw
Rozwój miast i mieszczaństwa
Wynalezienie druku przez Jana Gutenberga 1450 rok
Odejście od uniwersalizmu i teocentryzmu na rzecz antropocentryzmu
Epoka renesansu przynosi rozwój języków narodowych
Reformacja
Wielkie odkrycie astronomiczne Mikołaja Kopernika.
Ramy czasowe epoki:
Kolebka renesansu były Włochy, gdzie epoka ta rozpoczęła się już w XIV wieku a schyłek nastąpił w XVI wieku.
W Europie północnej początek epoki to wiek XV, rozwój to wiek XVI, schyłek koniec wieku XVI.
Nazwa epoki
Nazwa renesans ( odrodzenie ) wskazuje na odnowienie i przywołanie ideałów antyku, literatury i sztuki starożytnej, odnowę i rozwój ludzkości. Nazwy tej po raz pierwszy użył włoski malarz Giorgio Vasari.
Renesans w Polsce
Renesans w Polsce zaczął się rozwijać później niż na zachodzie Europy, bo dopiero w XVI wieku. Jego początków można jednak szukać jeszcze w XV stuleciu, kiedy to w Polsce znajdowali schronienie wybitni humaniści z Europy, wśród nich na przykład Włoch Filippo Buonaccorsi – Kallimach, który musiał uciekać z ojczyzny oskarżony przez papieża o herezję. Tolerancja religijna nie była cechą ówczesnej Europy i Polska pod tym względem wyróżniała się chlubnie spośród innych państw. Zyskała sobie nawet miano państwa bez stosów. Okres panowania ostatnich Jagiellonów to czas wielkiej świetności politycznej, gospodarczej i kulturowej Polski, w związku z czym o XVI stuleciu mówi się, że to złoty wiek kultury polskiej. Do dzisiaj świadectwem tego, oprócz wciąż inspirujących dzieł literackich, są zabytki architektury.
Najważniejsze hasła renesansu:
Ad font es! ( Do źródeł! ) – powrót do starożytnej sztuki
„Człowiek jest kowalem swojego losu” Giovanni Pico Della Mirandola z „Mowy o godności człowieka” – człowiek sam decyduje o swoim życiu
„Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce” Terencjusz ( starożytny filozof ) – człowiek powinien w życiu doświadczać wielu spraw, poszukiwać swojej własnej drogi życiowej
„Człowiek jest miarą wszechrzeczy” Protagoras z Abdery ( starożytny filozof )
Najsłynniejsze dzieła renesansowe:
„Dawid” Michał Anioł – rzeźba
„Mona Lisa” Leonardo da Vinci – obraz
„Ostatnia wieczerza” Leonardo da Vinci – obraz
„Narodziny Wenus” Sandra Botticellego
„Stworzenie Adama” Michał Anioł – fresk w kaplicy Sykstyńskiej
Filozofie, poglądy, religie, myśli:
Humanizm – najważniejszym prądem umysłowym i kulturalnym renesansu był humanizm ( od łacińskiego słowa humanus „ludzki” ). Narodził się we Włoszech na początku XIV wieku i początkowo odnosił się do studiów nad dorobkiem antycznym. Dorobkiem, dla którego punktem odniesienia był człowiek. Humaniści uznali cywilizację starożytnej Grecji i Rzymu za najdoskonalszy wzorzec. Z czasem zakres terminu humanizm poszerzono i zaczął on oznaczać światopogląd wynikający z przekonania o autonomii ( samodzielności, niezależności ) człowieka i jego rozumu oraz konieczności wszechstronnego rozwoju każdej jednostki. Podstawą renesansowego humanizmu był antropocentryzm – pogląd , zgodnie, z którym człowiek jest centrum i celem wszechświata, w wersji umiarkowanej zaś akcentujący wyjątkową pozycję człowieka w świecie.
Racjonalizm – kierunek filozoficzny, uznający za źródło poznania rozum przeciwstawiony świadczeniu zmysłowemu.
Reformacja – ruch religijny w Kościele w XVI wieku zapoczątkowany przez Marcina Lutra, domagający się wielorakich reform w Kościele; doprowadził do rozłamu i powstania kościołów protestanckich.
Kontrreformacja – ( zwana też reformą katolicką ) prąd w Kościele katolickim w XVI – XVII wieku zmierzający do reformy i odnowy życia Kościoła, stanowiła reakcję na postępy reformacji w całej Europie; podstawą programową stały się uchwały soboru trydenckiego ( 1545 – 1563 ); w okresie kontrreformacji dopracowano doktrynę i zasady liturgii Kościoła katolickiego; kluczową rolę w kontrreformacji odegrali jezuici.
Kalwinizm – jedno z wyznań protestanckich, któremu początek dali Jan Kalwin i U. Zwingli; zbliżony do luteranizmu; podkreśla zasadę predestynacji, głoszącą, iż Bóg jednych ludzi wybrał i przeznaczył do zbawienia a drugich skazał na potępienie; surowość zasad etycznych; głosił pełną niezależność Kościoła od państwa; jest doktryną Kościołów ewangelicko-reformowanych.
Luteranizm – doktryna teologiczno-moralna Marcina Lutra, wspólna Kościołom ewangelicko-augsburskim – podstawą zbawienia jest mocna wiara, a nie dobre uczynki, człowiek mocno wierzący jest człowiekiem moralnym; podstawą wiary jest tylko Biblia, a nie autorytet Kościoła; odrzuca celibat, zakony, kult świętych i obrazów, pielgrzymki, wiarę w czyściec, papieża jako zwierzchnik Kościoła oraz większość sakramentów.
Erazm z Rotterdamu – jego nauka koncentrowała się na sztuce etycznego, chrześcijańskiego – w rozumieniu renesansowym – życia. Łączyła myśl grecką z etyką chrześcijańską, co prowadzi do uznania, że człowiek z natury jest dobry. Według Erazma dobro w człowieku trzeba doskonalić, korzystając z rozumu i wiary chrześcijańskiej oraz przestrzegając wewnętrznej dyscypliny. Uważał on, podobnie jak Sokrates, że zło jest wynikiem ludzkiej niewiedzy. Myśliciela tego można także nazwać pierwszym pacyfistą, bo z całą siłą przeciwstawiał się wojnom, przede wszystkim religijnym. Był zdecydowanym zwolennikiem rozwiązań pokojowych: mediacji, kompromisu i rzecznikiem tolerancji. Największe dzieło Erazma z Rotterdamu to „Pochwała głupoty”, satyra na ówczesne wychowanie młodzieży i zdominowane przez duchowieństwo szkolnictwo. Wyraził w niej pogląd, że głupota, zjawisko niezwykle powszechne, jest efektem ludzkiego lenistwa umysłowego, które nie pozwala człowiekowi na poznanie prawdy. Głupota bowiem, zdaniem holenderskiego myśliciela, zadowala się złudzeniami i pozorami.
Thomas More – jest autorem dzieła „Utopia”. Zaprezentował w nim idealny naród i ustrój będący efektem życia zgodnego z naturą. Mieszkańcy Utopii, państwa samowystarczalnego, tworzą wspólnotę ludzi równych. Utopianie nie znają pieniędzy, gier hazardowych i, poza członkami elitarnej klasy naukowców, wszyscy pracują fizycznie na wsi. To właśnie od nazwy wyspy wymyślonej przez Morusa pochodzi słowo utopijny, czyli nierealny, niemożliwy do spełnienia.
Niccolò Machiavelli – w traktacie zatytułowanym „Książę” przedstawił zasady, jakimi powinien kierować się władca, by skutecznie rządzić. Państwo było dla florenckiego myśliciela pojęciem naczelnym: uważał on, że aby być skutecznym , ten, kto sprawuje władzę, może posłużyć się fałszem, podstępem, przemocą, postępować bez skrupułów. Od nazwiska autora traktatu utworzono termin makiawelizm, oznaczający działanie przebiegłe, podstępne, nacechowane obłudą, określane niekiedy także za pomocą formuły „cel uświęca środki”; trzeba jednak wiedzieć, że sam Machiavelli w ten sposób podobnej zasady nie sformułował.
Michel de Montaigne – wnikliwy obserwator, spisał swoje przemyślenia w niekonwencjonalnym dziele pod tytułem „Próby”; Montaigne’a uznaje się za twórcę nowego gatunku – eseju. Pisząc ten tekst, niespecjalnie przejmował się on teoriami i systemami filozoficznymi. W jego poglądach pobrzmiewają echa sceptycyzmu i epikureizmu. Francuski myśliciel utożsamiał dobro z przyjemnością. Patrzył na świat z pozycji człowieka mocno stąpającego po ziemi. Uważał, że wszystko na świecie ma charakter subiektywny i względny. „Życie samo w sobie nie jest ani dobre, ani złe; jest miejscem na dobro i zło, wedle tego, czym je zapełnicie” – pisał. W estetyce, według Montaigne’a, dobro utożsamione jest z prawdą, a w polityce dobro to ład i praworządność.
Giovanni Pico della Mirandola – zaprezentował nową koncepcję człowieka. Jej podstawą był filozoficzny neoplatonizm. Renesansowi humaniści, podobnie jak Platon, postrzegali świat jako składający się ze sfery idealnej ( duchowej ) oraz materialnej ( cielesnej ). Człowiek w tej wizji jest dopełnieniem świata, bo spotykają się w nim obie te strefy: dzięki duszy uczestniczy w świecie idei, dzięki ciału – w świecie materii. To, czy zbliży się do Boga, czy będzie żył – tak jak zwierzęta – jedynie w sferze materii, zależy od niego. Jest bowiem jedynym stworzeniem wolnym. Wielkość człowieka widzieli renesansowi humaniści w tym, że może kierować swoim losem.
Styl renesansowy.
Obiekty renesansowe wznoszono zgodnie z rozwiązaniami konstrukcyjnymi i schematami kompozycyjnymi znanymi w antyku. Ponownie zastosowano kopułę, przykrycie, które znali starożytni Rzymianie, ale później na długo zapomniane. Materiały najczęściej stosowane w architekturze tego okresu to cegła i kamień łupany. Ściany z cegły pokrywano tynkiem, ściany z kamienia – płytkami ciosowymi kształtowanymi tak, żeby podkreślić układ kamieni na płaszczyźnie; wykonywano takie tynki naśladującą naturalną fakturę kamieni. Płaszczyzny ścian dzielono gzymsami – elementami w formie poziomych występów muru. Wzór i inspiracje dla architektów tej epoki stanowiły trzy porządki greckie: dorycki, joński i koryncki, oraz ich późniejsze modyfikacje. Elewacje renesansowych budowli ozdabiano elementami charakterystycznymi dla różnych porządków architektonicznych, najczęściej na każdej kondygnacji elementami w innym stylu. Renesans to czas rozwoju budownictwa świeckiego. Rywalizacja możnych rodów sprzyjała wznoszeniu coraz wspanialszych pałaców, które traciły stopniowo charakter obronny. Wzór budowli tego typu stanowiły pałace włoskie, czworoboczne z wewnętrznym dziedzińcem, wzdłuż którego biegły krużganki arkadowe - otwarte korytarze utworzone z kolumn połączonych łukami; w Polsce z kanonu tego korzystano między innymi podczas przebudowy Wawelu. Inne przykłady ówczesnego budownictwa mieszkaniowego to podmiejskie wille. Powstały także liczne miejskie budowle publiczne między innymi ratusze, gmachy giełdy i kamienice. Okna i portale miały wówczas rozmaite obramowania, ale zawsze wzorowane były na rozwiązaniach rzymskich. Po bokach otworu okiennego umieszczano płaskie podpory przyścienne zwieńczane elementem płaskim lub półkulistym. Popularne stały się parapety. Attyka, ścianka wieńcząca elewacje budowli, nierzadko ażurowa w postaci rzędu arkadek lub kolumienek, stała się charakterystyczna zwłaszcza dla polskiej architektury tego okresu. Była elementem dekoracyjnym – zasłaniała strome dachy i kominy, ale także zabezpieczała dach przed pożarem, chroniła przed pociskami zapalającymi. Charakterystyczne dla architektury renesansowej było ozdabianie sufitów tak zwanymi kasetonami – rzeźbionymi i malowanymi wgłębionymi polami w kształcie wieloboku. Oprócz znanych wcześniej sklepień kolebkowych i krzyżowych często stosowano płaskie stropy na drewnianych belkach.
Teksty:
1Odziane
lasy- gęste lasy, pokryte liśćmi i igliwiem, w przeciwieństwie
do ‘gołych lasów’ w krajobrazie zimowym; można też
‘odziane’ odnieść do gór i odczytać ten wers: wysokie góry
i odziane lasami
2na
statek[...] mało dbały- mało dbający o stabilizacje
3Sybilline
lochy- groty nad Zatoką Neapolitańską, gdzie miała przebywać
słynna wróżka Sybilla
4przypasany/Do
miecza rycerz – mógł nim być Kochanowski już w roku 1557
podczas wyprawy inflanckiej
5cichy/Ksiądz
w kapitule – od 1564 do 1574 roku był Kochanowski proboszczem
poznańskim, ,,cichym” , bo miał tylko niższe święcenia
kapłańskie i w obowiązkach zastępowali go inni.
6Wszanej
kapicy, a z dwojakim płatem- w szarej zakonnej szacie; ,,dwojaki
płat” odnosi się do tak zwanego szkaplerza ,czyli dwóch
płatków sukna, noszonych z przodu i z tyłu na habicie.
7Jesliże
opatem? – jeśli byłbym opatem; Kochanowski myślał o jakimś
opactwie
8
Proteusz – Proteusz; w mitologii greckiej jeden z Bogów
morskich, mądry , nieuchwytny, przybierający różne, nie tylko
ludzkie kształty; dla myślicieli z epoki renesansu, m.in.
Giovaniego Pico Della Mirandoli, był symbolem człowieka
prawdziwego, kreującego swoją osobowość.
W
ysokie
góry i odziane lasy!1
Jako rad na was patrzę, a swe czasy
Młodsze wspominam, które tu zostały,
Kiedy na statek człowiek mało dbały.2
Gdziem potym nie był? Czegom nie skosztował?
Jażem przez morze głębokie żeglował,
Jażem Francuzy, ja Niemce, ja Włochy,
Jażem nawiedził Sybilline lochy.3
Dziś żak spokojny, jutro przypasany
Do miecza rycerz;4 dziś miedzy dworzany
W pańskim pałacu, jutro zasię cichy
Ksiądz w kapitule5, tylko że nie z mnichy
W szarej kapicy a z dwojakim płatem6;
I to czemu nic, jesliże opatem7?
Taki był Proteus8, mieniąc się to w smoka,
To w deszcz, to w ogień, to w barwę obłoka.
Dalej co będzie? Śrebrne w głowie nici,
A ja z tym trzymam, kto co w czas uchwyci.
Ta epikurejska fraszka jest bardzo osobistym wyznaniem Kochanowskiego. Opowiada on w niej o swoim własnym życiu – o zagranicznych podróżach, nauce, pobytach na dworze. Z perspektywy lat ( bo przecież już „srebrne w głowie nici”) widzi, jak bogaty w wydarzenia był jego żywot, w którym zdążył już spróbować wszystkiego. Nie zwalnia go to jednak z rozterek i pytań – co będzie dalej? Podmiot liryczny nie martwi się jednak. Pozostawia wszystko z ufnością Bogu, zamierzając wykorzystać jak najlepiej czas, który mu jeszcze pozostał i deklaruje : „A ja z tym trzymam, kto co w czas uchwyci„.
Informacje biograficzne |
Cytaty z fraszki |
Bardzo dużo podróżował |
„Jakżem przez morze głębokie żeglował” |
Studiował w Powie potem miał zostać rycerzem |
„Dziś żak spokojny, jutro przypasany do miecza rycerz” |
Przebywał w pałacu jako dworzanin króla Zygmunta |
„W pańskim pałacu, jutro zasię cichy” |
Był księdzem ale bez święceń |
„Ksiądz w kapitule” |
Wnioski na temat puenty utworu we fraszce Jana Kochanowskiego można dostrzec:
echa tradycji horacjańskiej - carpe diem hasło filozofii epikurejskiej „A ja z tym trzymam kto co w czas uchwyci”
topos zmienności - Proteusz jest to symbol zmienności, mitologiczny bożek zmieniający swe oblicze.
topos świata teatru w którym człowiek odgrywa różne role
Poeta wykorzystując sytuacje i fakty ze swego życia kreuje żywot typowy dla człowieka renesansu który :
żyje pełnią życia
korzysta z życia, chwyta chwilę
jest wszechstronny, otwarty na różne doświadczenia
oświadcza wszystkiego czego może doświadczyć człowiek.
Jan Kochanowski Pieśń XXV „Czego chcesz od nas, Panie”
K
LASYCZNY
Odnoszący się do oparty na harmonii doskonały w swoim charakterystyczny dla
Antyku na przykład i proporcji, idealny rodzaju, uznawany klasycyzmu prąd stanowiący klasyczna sztuka na przykład za wzór, typowy na powrót do antyku, wzorce grecka/rzymska, klasyczne piękno, przykład klasyczny antyczne na przykład klasyczna filologia klasyczna. rysy twarzy. model. literatura, architektura.
Klasycyzm to nie tylko prąd panujący w sztuce ale także światopogląd. Cechy stylu klasycznego:
Ład i porządek
Jasność i prostota
Harmonia
Synteza
Uniwersalizm
1
mieni swoje- nazywa swoim
2 nieobeszłej-
niedającej się obejść
3zamierzonych-
wytyczonych ( przez Stwórcę)
4Tobie
k’woli- zgodnie z Twoja wolą
5mdłe-
omdlałe wskutek suszy
6zagorzałe-
spalone przez słońce
7snadnie-
łatwo, bez trudu
C
zego
chcesz od nas, Panie, za twe hojne dary?
Czego za dobrodziejstwa, którym nie masz miary?
Kościół Cię nie ogarnie, wszędy pełno Ciebie:
I w otchłaniach, i w morzu, na ziemi, na niebie.
Złota też, wiem, nie pragniesz, bo to wszystko Twoje,
Cokolwiek na tym świecie człowiek mieni swoje
Wdzięcznym Cię tedy sercem, Panie, wyznawajmy,
Bo nad to przystojniejszej ofiary nie mamy.
Tyś Pan wszystkiego świata, Tyś niebo zbudował
I złotymi gwiazdami ślicznieś uhaftował.
Tyś fundament założył nieobeszłej 2 ziemi
I przykryłeś jej nagość zioły rozlicznemi.
Za Twoim rozkazaniem w brzegach morze stoi
A zamierzonych3 granie przeskoczyć się boi.
Rzeki wód nieprzebranych wielka hojność mają.
Biały dzień a noc ciemna swoje czasy znają.
Tobie k’woli4 rozliczne kwiatki Wiosna rodzi,
Tobie k’ woli w kłosianym wieńcu Lato chodzi,
Wino Jesień i jabłka rozmaite dawa,
Po tym do gotowego gnuśna Zima wstawa.
Z Twej łaski nocna rosa na mdłe5 zioła padnie,
A zagorzałe6 zboża deszcz ożywia snadnie7.
Z Twoich rąk wszelkie zwierzę patrzą swej żywności,
A Ty każdego żywisz z Twej szczodrobliwości.
Bądź na wieki pochwalon, nieśmiertelny Panie!
Twoja łaska, Twa dobroć nigdy nie ustanie.
Chowaj nas, póki raczysz , na tej niskiej ziemi,
Jedno zawżdy niech będziem pod skrzydłami Twemi.
Pieśń ta, wciąż uważana za jeden z najpiękniejszych hymnów sławiących Stwórcę, jest dziękczynieniem wznoszonym do Boga w poczuciu wdzięczności i zachwytu nad Jego darami dla człowieka. Rozpoczyna się ona pytaniem skierowanym do Boga: „Czego chcesz od nas, Panie, za twe hojne dary?”, jest to pytanie retoryczne, bowiem poeta doskonale zdaje sobie sprawę, że „Pan wszystkiego świata” nie potrzebuje niczego od człowieka, który swoje podziękowanie może wyrazić mu jedynie przez modlitwę i wiarę . Przedstawiony w utworze Bóg różni się od groźnego Stwórcy średniowiecza. Nie jest już nieruchomą i zimną postacią z fresków, wysyłająca na świat bezlitosna śmierć oraz grożąca nieposłusznym straszliwym rządem. Bóg, którego wizję można odnaleźć w wierszu Kochanowskiego, to hojny, dobry, szczodrobliwy władca, z miłości do świata opiekujący się i czuwający nam nim. Jego dzieła są wspaniałe i piękne ,dlatego należy je docenić i radować się z nimi. Bóg jako stwórca jest artystą. Równocześnie poprze jego dzieła unaocznia się jego potęga- to on ''Zbudował niebo", założył "fundament nieobeszłej ziemi" za Jego "rozkazaniem w brzegach morze stoi, a zamierzonych granic przekroczyć się boi" Człowiek zdaję sobie sprawę ze swojej małości przed "nieśmiertelnym Panem", którego "kościół nie ogarnie" i którzy zgodnie z filozofią panteizmu -znajduje się "wszędy", we wszystkich swoich dziełach. Z ufnością jednak oddaje mu się w opiekę, wierząc że Jego łaska i dobroć "nigdy nie ustanie".
Ma cechy stylu klasycznego ( klasycyzm jako styl w sztuce ) |
Odzwierciedla klasyczny światopogląd |
Regularny wiersz sylabiczny, każdy wers ma 13 sylab, każda zwrotka składa się z 4 wersów. |
Pochwała stwórcy i harmonijnego porządku świata |
Rymy parzyste |
Harmonia widoczna jest w funkcjonowaniu kosmosu w którym wszystko ma swoje miejsce |
Paralelizmy składniowe tworzą szczególny rytm wywołując wrażenie dostojeństwa i ładu |
Występuje topos Boga artysty ( deus artifex ), który stwarza piękne dzieło jakim jest świat ( cała 3 zwrotka )
|
Jasność i prostota, utwór jest zrozumiały dla każdego |
Bóg nie pragnie od człowieka żadnych ofiar "złota też wiem nie pragniesz" jedyna posłuszna postawa człowieka jest posłuszność. |
Środki stylistyczne( apostrofy, pytania retoryczne, anafory ) składają się na podniosłość stylu zgodną z wymogiem gatunku ( hymnu ) |
Mądrość i moc Boga są równie wielkie jak jego dobroć |
|
Podmiotem lirycznym "My" określa wszystkich ludzi (uniwersalizm) utwór eksponuję uniwersalne relacje między Bogiem a ludzkością |
Panteizm który utożsamia Boga z naturą |
Jan Kochanowski „Pieśń XXIV”
1ze
dwojej złożony/Natury – dwojakiej natury: śmiertelnej i
nieśmiertelnej
2w
równym szcześciu – w średniej kondycji
3On
ja – taki sam jak ja, drugi ja
4Mój
Myszkowski – Piotr Myszkowski. Biskup krakowski, jeden z mecenasów
Kochanowskiego
iezwykłym
i nie leda piórem opatrzony
Polecę precz, poeta, ze dwojej złożony
Natury1: ani ja już przebywać na ziemi
Więcej będę, a więtszy nad zazdrość, ludnemi
Miasty wzgardzę; on, w równym szcześciu2 urodzony,
On ja3, jako mię zowiesz, wielce ulubiony
Mój Myszkowski4, nie umrę ani mię czarnemi
Styks niewesoła zamknie odnogami swemi.
5sie
puszczają – zaczynają wyrastać
6sążeniste
– w znaczeniu: długie ( sążeń – miara długości
7Syrty
Cyrenejskie – zatoki na wybrzeżu afrykańskim
8muzom
poświęcony/Ptak – łabędź
9pola
zabiegłe na zimne Tryjony – tereny znajdujące się daleko na
północy
10Którzy
głęboki strumień Tybrowy pijają – Włosi ( Rzymianie )
11przy
próznym – daremnym, niepotrzebnym
12zołtarzów
– psalmów, pieśni pogrzebowych
J
uż
mi skóra chropawa padnie na goleni,
Już mi w ptaka białego wierzch się głowy mieni;
Po palcach wszędy nowe piórka się puszczają5,
A z ramion sążeniste6 skrzydła wyrastają.
Terazże, nad Ikara prędszy przeważnego,
Puste brzegi nawiedzę Bosfora hucznego
I Syrty Cyrynejskie7, Muzom poświęcony
Ptak8, i pola zabiegłe za zimne Tryjony9.
O mnie Moskwa i będą wiedzieć Tatarowie,
I różnego mieszkańcy świata Anglikowie;
Mnie Niemiec i waleczny Hiszpan, mnie poznają,
Którzy głęboki strumień Tybrowy pijają10.
Niech przy próznym11 pogrzebie żadne narzekanie,
Żaden lament nie będzie ani uskarżanie:
Świec i dzwonów zaniechaj, i mar drogo słanych,
I głosem żałobliwym żołtarzów12 śpiewanych
W pieśni tej można odnaleźć motyw związany z mitem o Orfeuszu, który dotyczy przemiany umierającego poety w łabędzia. Poeta wierz, że jego słowa będą rozbrzmiewać na całym świecie. Nie chce aby ubolewano nad jego śmiercią, którą traktuje jako przyczynę swojej metamorfozy. Dla Kochanowskiego podobnie jak dla jego starożytnego mistrza Horacego moc słowa jest niezniszczalna jest mocą, która sprawi, że poeta zyska nieśmiertelność. Sentencja Horacego non omnis moriar przekłada się u Kochanowskiego na słowa „nie umrę ani mię czarnemi Styks niewesoła zamknie odnogami swemi”. Podmiot liryczny, który można tu utożsamić z postacią autora, wyraża przekonanie o dwoistości własnej natury: jako człowiek Az jednej strony i jako poety z drugiej.
Jan Kochanowski Pieśń XIV z Ksiąg wtórych
Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie,
A ludzką sprawiedliwość w ręku trzymacie,
Wy, mówię, którym ludzi paść poruczono
I zwierzchność nad stadem bożym zwierzono:
Miejcie to przed oczyma zawżdy swojemi,
Zeście miejsce zasiedli boże na ziemi,
Z którego macie nie tak swe własne rzeczy,
Jako wszystek ludzki mieć rodzaj na pieczy.
1uczynić/Poczet
– zdać rachunek
2krzywemu
wynić – winnemu wyjść na wolność
3sie
grofem poczyta – tytułuje się grofem, hrabią
4W
siermiędzie – w ubraniu wierzchnim noszonym przez chłopów
5w
złotych – li głowach – czy w złotogłowach; złoto głów –
bogata tkanina; jedwab przetykany złotymi nićmi
6Jesli
namniej przewinił – jeśli tylko ma na sumieniu najmniejsze
choćby przewiny
7bo
sam się tracę swym wszeteczeństwem – bo skutkiem tego, że ja
grzeszę, jest moja własna zguba
8występty
– tu: występki, błędy
9carstwa
– tu: królestwa, monarchie
A
wam więc nad mniejszymi zwierzchność jest dana
Ale i sami macie nad sobą pana,
Któremu kiedyżkolwiek z spraw swych uczynić
Poczet1 macie: trudnoż tam krzywemu wynić2.
Nie bierze ten pan darów Anie sie pyta,
Jesli kto chłop czyli sie grofem poczyta3;
W siermiędzie – li4 go widzi, w złotych – li głowach5;
Jesli namniej przewinił6, być mu w okowach.
Więc ja podobno z mniejszym niebezpieczeństwem
Grzeszę, bo sam nie tracę swym wszeteczeństwem7;
Przełożonych występy8 miasta zgubiły
I szerokie do gruntu carstwa9 zniszczyły.
Przypomnienie treści dramatu „Iliady” „O odprawie posłów greckich”
W starożytnej Troi przebywa porwana przez Parysa Helena przebywają tam posłowie greccy z żądaniem jej wydania. Królewicz Trojański Parys chce za wszelką cenę zatrzymać Helenę. Jego ojciec król Priam nie potrafi sam podjąć decyzji i powierza to zadanie radzie Królewskiej. Racje prywatne zwyciężają gdyż Parys przekupuje część członków rady. Grupę przeciwną interesom Parysa reprezentuje Antenon. Ważne słowa wypowiada Ulisses „O nierządne królestwo i zginienia bliskie, gdzie prawa ważą ani sprawiedliwość ma miejsce, ale wszystko złotem kupić trzeba”.
Co należy wiedzieć „O odprawie posłów greckich”
Temat został zaczerpnięty z „Iliady” Homera
Kochanowski wzorcował się na kompozycji dramatu antycznego
Utwór jest pierwszą polską tragedią
Odprawa nie znaczy odmowa ale załatwienie czegoś
Troja symbolizuje Polskę z XVI wieku w której panuje prywata i przekupstwo
Rada trojańska przypomina sejm polski
Analiza Pieśni XVI chóru z odprawy posłów greckich „Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie”.
Podmiot mówiący zwraca się do ludzi sprawujących władzę w państwie uświadamia im, że spełniają a ziemi taką rolę jak Bóg w niebie ( władca jako pasterz )
Przypomina im o wielkiej odpowiedzialności i o tym, że powinni „nie tak swe własne rzeczy, Jako wszystek ludzki rodzaj mieć na pieczy”
Zwraca uwagę, że oni także mają nad sobą zwierzchnika – Boga, który jest sprawiedliwy i ukaże każdego kto zawinił nie zależnie od stanu majątkowego
Ostrzega, że złe rządy niejednokrotnie doprowadziły do upadku miast a nawet mocarstw
Jan Kochanowski Pieśń V z Ksiąg wtórych „O spustoszeniu Podola”
1sromota
– wstyd
2pohaniec
– nikczemnik, niegodziwiec
3sprosny
– tu: okrutny
4Niestrem
– Dniestrem
5Niewierny
Turczyn psy zapuścił swoje – Tatarzy, będący poddanymi sułtana
tureckiego, nie zaprzestali najazdów, mimo że Turcja zawarła w
1533 roku pokój z Polską; Turcja wysługiwała się Tatarami jak
myśliwy psami
6bisurmańskim
– muzułmańskim
7kotarzami
– namiotami
8odbieżałe
stado – aluzja do faktu, że najazd nastąpił w czasie
bezkrólewia po ucieczce Henryka Walezego do Francji
9po
woli – bezbronne
10lekkim
– lichym, nędznym
11Lediwe
– ć nam i tak króla nie podawa – w 1573 roku Turcy próbowali
wpłynąć na elekcję polskiego króla
12mała
nie dostawa – niewiele brakuje
13czu
w czas – myśl zawczasu
14dokąd
wyroku/Mars nie uczyni – dopóki nie rozstrzygnie tego wojna (
której bogiem był Mars )
15przez
swej ziemię skazę – przez zniszczenie swojej ziemi
W
ieczna
sromota1 i nienagrodzona
Szkoda, Polaku, Ziemia spustoszona
Podolska leży, a pohaniec2 sprosny3
Nad Niestrem4 siedząc, dzieli łup żałosny!
Niewierny Turczyn psy zapuścił swoje5,
Którzy zagnali piękne łanie twoje
Z dziećmi pospołu, a nie masz nadzieje,
By kiedy miały nawiedzić swe knieje.
Jedny za Dunaj Turkom zaprzedano,
Drugie do hordy dalekiej zagnano;
Córy szlaczeckie ( żal się, mocny Boże )
Psom bisurmańskim6 brzydkie ścielą łoże.
Zbójce ( niestety ), zbójce na wojują,
Którzy ani miast, ani wsi budują;
Pod kotarzami7 tylko w polach siedzą,
A nas nierządne, ach, nierządne jedzą!
Tak odbieżałe stado8 więc drapają
Rozbójce wilcy, gdy po woli9 mają,
Że ani pasterz nad owcami chodzi,
Ani ostrożnych psów za sobą wodzi.
Jakiego serca Turkowi dodamy,
Jesli tak lekkim10 ludziom nie zdołamy?
Ledwie – ć nam i tak króla podawa11,
Kto sie przypatrzy, mała nie dostawa12.
Zetrzy sen z oczu, a czuj w czas13 o sobie,
Cny Lachu! Kto wie, jemu czyli tobie
Szczeście chce służyć? A dokąd wyroku
Mars nie uczyni14, nie ustępuj kroku!
A teraz k’temu obróć myśli swoje,
Jakoby – ć szkody nieprzyjaciel twoje
Krwią swą nagrodził i omył tę zmazę,
Którą dziś niesiesz przez swej ziemię skazę15.
16Skujmy
talerze na talery – przetopmy talerze ( srebrne ) na talary
17w
cale – w całości
18rym
– tu: przysłowie
19prawda
i ztego na zbodzie – prawda dowiedzie niesłuszności ( tego
przysłowia )
W
siadamy?
Czy nas półmiski trzymają?
Biedne półmiski, czego te czekają?
To pan, i jadać na śrebrze godniejszy,
Komu żelazny Mars będzie chętniejszy.
Skujmy talerze na talery16, skujmy,
A żołnierzowi pieniądze gotujmy!
Inszy to darmo po drogach miotali,
A my nie damy, bychmy w cale17 trwali?
Dajmy; a naprzód dajmy! Sami siebie
Ku gwałtowniejszej chowajmy potrzebie;
Tarczej niż piersi pierwej nastawiają,
Pózno puklerza przebici macają.
Cieszy mię ten rym18: Polak mądr po szkodzie;
Lecz jesli z tego prawda i z tego na zbodzie19;
Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi.
Utwór nawiązuje do napadu na Podole w 1575 roku
Poeta przedstawia los polskich kobiet i dzieci wziętych do niewoli
Używa słownictwa mającego wywołać gniew szlachty ( pohaniec prosty )
Porównuje naród polski do stada owiec bez pasterza, napadanego przez wilki
( był to okres bezkrólewia po ucieczce Henryka Walezego )
Dalej występuje apel do szlachty, by ta nie wahała się walczyć i pomściła krzywdy wyrządzone przez wrogów
Nawiązują do szlacheckich zwyczajów jadania na srebrnych zastawach poeta apeluje by szlachta spieniężyła swoje kosztowności, przetopiła srebra na talary o opłaciła nimi stałe wojsko
Także wojsko było by tarczą chroniącą granic kraju
W zakończeniu poeta przestrzega, że jeśli szlachta nie weźmie sobie do serca jego apelu to: „Nową przypowieść Polak sobie kupi, że i przed szkodą i po szkodzie głupi”.
Jan Kochanowski Pieśń IX z Ksiąg pierwszych
1sobie
być radzi – weselić się wspólnie
2przypadnie
– co się zdarzy
hcemy
sobie być radzi?1
Rozkaż, panie, czeladzi,
Niechaj na stół dobrego wina przynaszają,
A przy tym w złote gęśle albo w lutnią grają.
Kto tak mądry, że zgadnie,
Co nań jutro przypadnie2?
Sam Bóg wie przyszłe rzeczy, a śmieje sie z nieba,
3gotowym
– gotówką
4niech
kona – niech dokończy
5rozumem
[…] dochodzić – zrozumieć
6ugodzić
– rozeznać się
7przejźrzenia
– przeznaczenia
8płynie
– tu: pochodzi
9spuszczę
– oddam
10uczciwej
chudoby bez posagu – skromnego, ale uczciwie nabytego majątku bez
nadwyżki
11świętych
przenajdować dary – przekupywać świętych darami
12bezpiecznym
sercem – dzięki sercu wolnemu od kłopotów
13w
równej fuście – w skromnej łódce
S
zafuj
gotowym3 bacznie!
Ostatek jako zacznie,
Tak Fortuna nie kona4: raczy – li łaskowie,
Raczy – li też inaczej, my siedziem w jej prawie.
U Fortuny to snadnie,
Że kto stojąc upadnie,
A którzy był dopiero u niej pod nogami,
Patrzajże go po chwili, a on gardzi nami.
Wszystko sie dziwnie plecie
Na tym tu biednym świecie;
A kto by chciał rozumem wszystkiego dochodzić5,
I zginie, a nie będzie umiał w to ugodzić6.
Prózno ma mieć na pieczy
Śmiertleny wieczne rzeczy;
Dosyć na tym, kiedy wie, że go to nie minie,
Co z przejźrzenia7 Pańskiego od wieku mu płynie8.
A nigdy nie zabłądzi,
Kto tak umysł narządzi,
Jakoby umiał szczeście i nieszczeście znosić:
Temu mężnie wytrzymać, w owym sie nie wznosić.
Chwalę szczeście stateczne;
Nie chce – li też być wieczne,
Spuszczę9, com wziął, a w cnotę własną sie ogarnę
I uczciwej chudoby bez posagu pragnę10.
Nie umiem ja, gdy w żagle
Uderzą wiatry nagle,
Krzyżem padać i świętych przenajdować dary11,
Aby łakomej wodzie tureckie towary
Bogactwa nie przydały,
Upadwszy gdzie między skały;
Tam ja bezpiecznym sercem12 i pełen otuchy
W równej fuście13 popłynę przez morskie rozruchy.
Pieśń IX należy do pieśni biesiadnych, nawiązujących do filozofii epikurejskiej. Podmiot liryczny dokonuje próby sformułowania pewnych wskazań i prawd życiowych. Zastanawia się też nad sensem ludzkich myśli i starań. W początkowych strofach poeta czerpie inspirację z filozofii epikurejskiej. Zgodnie z tą filozofią najwyższym dobrem i szczęściem człowieka jest doznawanie przyjemności – korzystanie z uciech światowych: zabawy, muzyki, biesiad, wina i towarzystwa. Wobec zmienności losów człowieka, ulotność szczęścia i przemijających momentów radości, należy wszelkie nadarzające się do zabawy okazje w pełni wykorzystać, nie oglądając się na przeszłość i nie zastanawiając zbytnio nad przyszłością, bowiem nawet Bóg, który „[…] wie przyszłe rzeczy, a śmieje sie z nieba, Kiedy człowiek troszcze więcej niźli trzeba”. Jednak po tych słowach następuje napomnienie, aby korzystać z tego, co się nadarza, w sposób umiarkowany i rozważny. W dalszej części utworu pojawia się Fortuna, która jest przyczyną niepokoju nurtującego człowieka. Fortuna to zmienne szczęście, los, jest ona ślepa, bezrozumna i nieprzewidywalna. Jej działanie jest dla człowieka niezrozumiałe, ale nie może się on od jej praw i działania w żaden sposób uwolnić. Jego walka z losem jest daremna, należy więc uznać granicę swoich możliwości w kierowaniu własnym życiem i pokładać ufność w Bogu. Ratunkiem przed działaniem Fortuny jest taki stan umysłu, w którym człowiek będzie umiał zachować równowagę ducha zarówno w szczęściu jak i nieszczęściu, nieuleganie namiętnościom, obojętność wobec kaprysów losu. Podmiot liryczny proponuje też stosowanie zasady „złotego środka” oraz poprzestawanie na małym, ale przede wszystkim sugeruje praktykowanie cnoty, która jest jedyną wartością niepodlegającą zniszczeniu i kaprysom Fortuny. Życie według takich reguł ma człowieka doprowadzić do osiągnięcia „szczęścia statecznego”.
Jan Kochanowski „Pieśń świętojańska o Sobótce”
1twej
chwale zdoła – kto cię zdoła wychwalić
2sie
ciągną – trudzą się
3na
piędzi – bardzo blisko
5roczną
czeladź – służbę zatrudnioną na rok
6Nań
przychodzi – przypada mu
Wsi spokojna, wsi wesoła,
Który głos twej chwale zdoła1?
Kto twe wczasy, kto pożytki
Może wspomnieć zaraz wszytki?
[…]
Inszy sie ciągną2 przy dworze
Albo żeglują przez morze,
Gdzie człowieka wicher pędzi,
A śmierć bliżej niż na piędzi3.
[…]
Oracz pługiem zarznie w ziemię;
Stąd i siebie, i swe plemię4,
Stąd roczną czeladź5 i wszytek
Opatruje swój dobytek.
Jemu sady obradzają,
Jemu pszczoły miód dawają;
Nań przychodzi6 z owiec wełna
I zagroda jagniąt pełna.
On łąki, on pola kosi
A do gumna wszytko nosi;
Skoro też siew odprawiemy,
7gadki
pokryte – zagadki
8trefne
plęsy – ucieszne tańce
9cenar,
[…] goniony – nazwy dawnych tańców
10na
usadkę – na zasadzkę
11Jednak
– tu: na koniec
12gęste
– tu: liczne
13więcierze
– sieci
14wędą
- wędką
T
am
już pieśni rozmaite,
Tam będą gadki pokryte7,
Tam trefne plęsy8 z ukłony,
Tam [i] cenar, i goniony9.
A gospodarz, wziąwszy siatkę,
Idzie mrokiem na usadkę10
Albo sidła stawia w lesie;
Jednka11 zawżdy co przyniesie.
W rzece ma gęste12 więcierze13,
Czasem wędą14 ryby bierze;
A rozliczni ptacy wkoło
Ozywają sie wesoło.
Stada igrają przy wodzie,
A sam pasterz, siedząc w chłodzie,
Gra w piszczałkę proste pieśni,
A faunowie skaczą leśni.
[…]
Dzień tu, ale jasne zorze
Zapadłyby znowu w morze,
Niżby mój głos wyrzekł wszytki
Wieśne wczasy i pożytki.
Jan Kochanowski, już w czasie swego pobytu w Czarnolesie, napisał cykl dwunastu pieśni o charakterze sielankowo – tanecznym, których akcja ogniskuje się wokół ludowego obrzędu sobótki świętojańskiej, przypadającej na noc 23 czerwca, czyli wigilię świętego Jana. Cykl ten jest znany jako Pieśń świętojańska o sobótce. Zafascynowany wsią i jej mieszkańcami Kochanowski opisuje dawne słowiańskie zwyczaje, wróżby, śpiewy, tańce przy ogniskach. Dwanaście utworów tworzących całość, to śpiewane przez dwanaście panien pieśni, z których wyłania się sielankowy obraz wsi polskiej. „Pieśń XII”, która zaczyna się od słów „Wsi spokojna” gdzie podmiotem lirycznym pieśni jest panna symbolizująca dwunasty miesiąc, czyli grudzień. Swą wypowiedź kieruje ona do wsi i przedstawia zalety wiejskiego życia. Wieś sprawuje pieczę nad ludźmi w niej zamieszkałymi. Ludzie żyjący na wsi nie zajmują się lichwą, są pobożni i bezpiecznie zdobywają środki do życia. Utrzymują się z pracy na roli, dzięki czemu są samowystarczalni. Nie muszą kupować potrzebnych im rzeczy, żywności, gdyż ziemia, pastwiska, sady, las i rzeka dostarczają im wszystkiego, czego potrzebują. Zupełnie inaczej żyją ludzie poza wsią. Narażają swoje życie, żeglując po morzach; żądają pieniędzy za doradzanie, zysk zawdzięczają przelewowi krwi. Takie życie nie budzi uznania panny XII. Wieś stanowi źródło rozrywki. Po skończonych zajęciach ludzie siadają wokół komina, snują opowieści, śpiewają, tańczą. Gospodarz słuch śpiewu ptaków, widzi pasterzy grających na piszczałkach, łowi ryby. W zajęciach domowych wyręcza go gospodyni. Dziadkowie zaś wychowują dzieci. Wieś ma na tyle zalet, że trzeba by dnia, aby je opisać. W „Pieśni XII” sobótkowego cyklu wierszy Jan Kochanowski podjął motyw Arkadii, czyli krainy szczęśliwości ze względu na życie w harmonii z przyrodą. Dla poety Arkadią jest wieś. O jej walorach, o zaletach życia wiejskiego decyduje samowystarczalność gospodarza ( szlachcica ), piękno pól, lasów i tym podobne. Najważniejsze jest to, że mieszkańcy wsi mają system wartości, na który składają się pracowitość, umiejętność życia we wspólnocie, wspomaganie się w zajęciach gospodarskich, uczenie dzieci szacunku dla starszych i wstydzenia się złych zachowań.
Jan Kochanowski Pieśń XXI
1żywę
– żyję
2rozkosz
– przyjemność
3przeciw
- wbrew
S
rogie
łańcuchy na swym sercu czuję;
Lecz to szczęściem szacuję;
Żem jest tak pięknym sidłem ułowiony;
Wesoło żywę1 w trosce położony.
A w tym swoim wzdychaniu
Mam rozkosz2 przeciw3 ludzkiemu mniemaniu.
Oczy dziwnej piękności,
W których sie wszytki najdują wdzięczności!
Dzień to błogosławiony,
Kiedym ja waszym sidłem upleciony!
Pieśń XXI to wiersz o tematyce miłosnej. Jest to liryka bezpośrednia ( liryka wyznania ) – podmiot liryczny wyznaje, że złowiony został w sidła uczucia. Opisuje następującą sytuację liryczną: oczarowały go oczy niezwykłej piękności, a dzień, w którym to się stało, nazywa dniem błogosławionym. Aby określić siłę i zarazem niepowtarzalność tego uczucia, używa rozbudowanej antytezy. Zastosowanie tej figury stylistycznej służy podkreśleniu, jak skomplikowanym i pełnym sprzeczności ( paradoksów ) uczuciem jest miłość. Poeta wykorzystał w swym wierszu również apostrofę: „Oczy dziwnej piękności, W których sie wszytki najdują wdzięczności!”. Ten wyszukany, uroczysty zwrot do oczu, rozpoczynający drugie zdanie utworu, jest jednocześnie wyszukanym komplementem i wyznaniem miłości.
Jan Kochanowski „Do dziewki1”
1dziewki
– dziewczyny
2pospolicie
– tu: zwykle, najczęściej
3niezganiony
– tu: niezmęczony
ie
uciekaj przede mną, dziewko urodziwa,
Z twoją rumianą twarzą moja broda siwa
Zgodzi się znamienice; patrz, gdy wieniec wiją,
Że pospolicie2 sadzą przy różej leliją.
Nie uciekaj przede mną, dziewko urodziwa,
Serceć jeszcze niestare, chocia broda siwa.
Choć u nie broda siwa, jeszczem niezganiony3,
Czosnek ma głowę białą, a ogon zielony.
4im
kot starszy,/Tym […} ogon jego twarszy – przysłowie używane
często w czasach Kochanowskiego, co zresztą poeta potwierdza,
pisząc „pospolicie mówią”
5mieścy
- miejscami
ie
uciekaj, ma rada: wszak wiesz, im kot starszy,
Tym pospolicie mówią, ogon jego twarszy4.
I dąb, choć mieścy5 przeschnie, choć list na nim płowy,
Przedsię stoi potężnie, bo ma korzeń zdrowy.
Jest to rubaszna fraszka Jana Kochanowskiego wydana w 1584 roku nakładem Drukarni Łazarzowej w zbiorze Ksiąg trzecich jako 82 utwór. Zbudowana jest z trzech strof cztero wersowych. Fraszka stanowi połączenie cech erotyku o antycznym rodowodzie, utworu późnopetrarkistycznego ( od Francesco Petrarki ) oraz pieśni bachicznej. Podmiot liryczny kieruje zalotne słowa wobec młodej dziewczyny, sam będąc w podeszłym wieku. Strofę pierwszą charakteryzuje wyszukany styl, w drugiej autor nieco obniża tonację, aby w strofie trzeciej zakończyć na niedwuznacznych aluzjach. Następuje więc przejście z kunsztownych form pierwszej zwrotki do frywolnego nastroju w ostatniej części w której autor między innymi przytacza popularne przysłowie „im kot starszy,/Tym, pospolicie mówią, ogon jego twarszy”. Z kolei ostatni wers drugiej zwrotki, także będący rubaszną aluzją, upowszechnił się w języku polskim jako przysłowie. Dwie pierwsze zwrotki rozpoczynają się refrenem inicjalnym, natomiast w trzeciej refren jest skrócony do słów „Nie uciekaj, ma rada”. Taka konstrukcja sugeruje meliczny ( część melodii ) charakter wiersza.
Jan Kochanowski „Na lipę”
1odpoczni
– odpocznij
2najwysszej
– najwyżej
3rozstrzelane
– tu: rozproszone
4snadnie
– łatwo
5łacno
– łatwo
6najpłodniejszy
– przynoszący najwięcej owoców
7w
hesperyjskim sadzie – w ogrodzie Hesperyd, nimf Zachodzącego
Słońca, znajdującym się na zachodnim krańcu świata – według
wyobrażeń starożytnych Greków – w pobliżu Wysp Szczęśliwych;
w ogrodzie tym rosły jabłonie rodzące złote owoce, a ze źródeł
tryskała ambrozja
G
ościu,
siądź pod mym liściem, a odpoczni1 sobie,
Nie dojdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,
Choć się najwysszej2 wzbije, a proste promienie
Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane3 cienie,
Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają,
Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają,
Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczoły
Biorą miód, który potym szlachci pańskie stoły.
A ja swym cichym szeptem sprawić umiem snadnie4,
Że człowiekowi łacno5 słodki sen przypadnie.
Jabłek wprawdzie nie rodzę, lecz mię pan tak ładnie,
Jako szczep najpłodniejszy6 w hesperyjskim sadzie7.
Mamy to do czynienia z liryką inwokacyjną, uosobiona lipa ( będąca podmiotem lirycznym ) zaprasza, by spocząć w jej cieniu. Poeta wykorzystał tu zabieg antropomorfizacji ( czyli odmiany metafory, polegającej na nadaniu przedmiotowi, zwierzęciu, zjawisku przyrody, idei lub abstrakcyjnej postaci cech ludzkich ). „Gość” to każdy z czytelników, człowiek zmęczony, potrzebujący wytchnienia. Lae wiersz ten nie tyle jest zaproszeniem, co pochwałą swoistym hołdem złożonym przez poetę lipie. Podmiot utworu włożył w usta ukochanego drzewa opis swoich własnych przeżyć związanych z miejsce, którego jest ona centrum. W opisie tym najważniejszą rolę pełnią liczne epitety: „chłodne wiatry”, „ wonnego kwiatu”, „pracowite pszczoły”, „cichym szeptem”, „słodki sen”. To dzięki zagęszczeniu epitetów odczuwamy przedstawione miejsce jako przestrzeń sielską, swojską, bezpieczną. Inne sielskie atrybuty to śpiewające ptaki, kwiaty, miód. Panuje tu arkadyjska atmosfera, błogość. Lipa kojarzy się również ze stałością, zakorzenieniem w jakimś miejscu, z domem. Zauważmy, że w wierszu kilkakrotnie został użyty zaimek „tu”. Wydaje się, że we fraszce nie chodzi o każdą lipę, ale o jakąś konkretną, stanowiącą symbol jakiegoś miejsca. Utwór kończy się ostatecznym wyniesieniem lipy do rangi mitologicznej jabłoni rodzącej złote jabłka.
Jan Kochanowski „Tren I”
Treny to poemat wydany w 1580 roku obejmujący 19 utworów. Innowacją w dziedzinie gatunku jest fakt, że treny są poświęcone dwuipółletniemu dziecku. Podmiotem lirycznym jest sam autor ( ojciec, poeta ). Treść utworu stanowią jego przeżycia: ból po stracie dziecka, rozpacz przejawiająca się w buncie przeciwko istniejącemu porządkowi rzeczy, załamanie się wiary i wartości w słuszności ideałów humanistycznych, próba dojścia do równowagi wewnętrznej i pogodzenie się z losem. Kompozycja trenów:
IX X XI
zwątpienie
XII XIII XIV
III IV V VI VII VIII
Uzasadnienie zwątpienia
XV XVI XVII
I II
Wyraz narastającego bólu
Szukanie ukojenia
XVIII XIX
przedmowa
uspokojenie
Utwory żałobne określa się nazwą literatury funeralnej. Do tej literatury zaliczamy oprócz trenów epitafium czyli krótki wiersz nagrobkowy.
1płacze,
[…] łzy Heraklitowe – Heraklit z Efezu filozof grecki,
potocznie uważany był w starożytności za pesymistę, płaczącego
nad znikomością spraw i losów ludzkich
2Simonidowe
– Symonides z Keos grecki poeta liryczny, pisywał też liczne
treny i epitafia
3frasunki
– zgryzoty
4za
raz – razem, jednocześnie
5niepobożna
– postępująca źle, nie tak, jak Bóg nakazuje
6zbawiła
– pozbawiła
7kryjome
– ukryte
8uboga
– tu: nieszczęśliwa
9sie
miece – miota się, rzuca
10prózno
– w staropolskim znaczeniu: próżno, daremnie
11na
same – na nią samą
12umyka
pierza – umyka z pierzem
13drudzy
– inni
14prze
Bóg żywy – na Boga żywego
15Wszystko
prózno – porównanie z biblijną Księgą Koheleta „wszystko
jest marnością”
W
szytki
płacze, wszytki łzy Heraklitowe1
I lamenty, i skargi Simonidowe2,
Wszytki troski na świecie, wszytki wzdychania
I żale, i frasunki3, i rąk łamania,
Wszytki a wszytki na raz4 w dom sie mój noście,
A mnie płakać mej wdzięcznej dziewki pomoście,
Z którą mię niepobożna5 śmierć rozdzieliła
I wszystkich moich pociech nagle zbawiła6.
Tak więc smok, upatrzywszy gniazdo kryjome7,
Słowiczki liche zbiera, a swe łakome
Gardło pasie; tym czasem matka szczebiece
Uboga8, a na zbójcę co raz sie miece9,
„Prózno10!” bo i na samę11 okrutnik zmierza,
A ta nieboga ledwe umyka pierza12.
„Prózno płakać” – podobno dzrudzy13 rzeczecie.
16Macamy,
gdzie miękcej w rzeczy,/A ono wszędy ciśnie – próbujemy unikać
przeciwności, a tymczasem spotykamy je na każdym kroku
17Błąd
– wiek człowieczy – życie ludzkie jest ciągłym błądzeniem
18z
przyrodzeniem – z tym, co jest człowiekowi przyrodzone, z naturą,
usposobieniem
Wszystko prózno15! Macamy, gdzie miękcej w rzeczy,
A
ono wszędy ciśnie16. Błąd – wiek człowieczy17!
Nie wiem, co lżej: czy w smutku jawnie żałować,
Czyli sie z przyrodzeniem18 gwałtem mocować?
Pierwszy z cyklu trenów przedstawia nam już od początkowego wersu ogromną boleść ojca po stracie swojego najukochańszego dziecka. Wydaje się bowiem, że wszystkie smutki i łzy z całego świata i z wszystkich czasów to za mało, aby w sposób rzeczywisty opisać doznawane przez podmiot liryczny cierpienie. Ojciec porównuje swoją córkę do malutkiego bezbronnego słowiczka, a śmierć do ogromnego smoka, który nie zważając na 1błagania matki, zabiera jej z rodzinnego gniazda dziecko. Wobec tak okrutnego losu załamuje się stoicka postawa poety. „Wszystko prózno „ – mówi z goryczą, nie przyjmując żadnych pociech i uważając, że nie jest w stanie być wiernym wyznawanej dotychczas filozofii stoickiej, skoro tak naprawdę nie umie zdobyć się na dystans wobec zmiennych kolei losu. Doświadcza także rozterki, nie wiedząc, „czy w smutki jawnie żałować, czyli sie z przyrodzeniem gwałtem mocować? – a więc czy pozwolić sobie na nieskrępowany niczym żal, czy trwać wbrew sobie w postawie stoickiej.
Jan Kochanowski „Tren IX”
1jesli
prawdziwie mienią – jeśli mówią prawdę, ironiczna aluzja do
zwolenników filozofii stoickiej
2tylko
nie w anioła odmienić – niemalże w anioła przemienić
3przygodam
– przygodom
4masz
za fraszkę – lekceważysz
5niepożyta
– niewzruszona
6dosytem
– zaspokojeniem potrzeb
7przyrodzonymi
– naturalnymi
8okiem
swym nieuchronionym – okiem, przed którym nie się nie ukryje
9nie
zajźrzysz szcześliwego mienia – tu: nie zazdrościsz spokojnego
bytu
10jedno
– tylko
11żebych
był ujźrzał progi twoje – żebym poznał twoje ( czyli Mądrości
) tajniki
12z
stopniów ostatnich – czyli najwyższych stopni wiodących do
przybytku Mądrości; o wspinaniu się po tych stopniach pisał
między innymi Seneka.
Kupić by cię, Mądrości, za drogie pieniądze,
Która ( jesli prawdziwie mienią1 ) wszytki żądze,
Wszytki ludzkie frasunki umiesz wykorzenić,
A człowieka tylko nie w anioła odmienić2,
Który nie wie, co boleść, frasunku nie czuje,
Złym przgodam3 nie podległ, strachom nie hołduje.
Ty wszytki rzeczy ludzkie masz za fraszkę4 sobie,
Jednaką myśl tak w szcześciu, jako i w żałobie
Zawżdy niesiesz. Ty śmierci namniej sie nie boisz,
Beśpieczna nieodmienna, niepożyta5 stoisz.
Ty bogactwa nie złotem, ani skarby wielkimi,
Ale dosytem6 mierzysz i przyrodzonymi7
Potrzebami. Ty okiem swym nieuchronionym8
Nędznika upatrujesz pad dachem złoconym,
A uboższym nie zajźrzysz szcześliwego mienia9,
Kto by jedno10 chciał słuchać twego upomnienia.
Nieszcześliwy ja człowiek, którym lata swoje
Na tym strawił, żebych był ujźrzał progi twoje11.
Terazem nagle z stopniów ostatnich12 zrzucony
I miedzy insze, jeden w wiela, policzony.
Tren IX ma charakter wyrzutu. Podmiot liryczny kieruje słowa do Mądrości – uosobienia filozofii stoickiej, której starał się całe życie pozostać wiernym. To ona podobno jest w stanie sprawić, że człowiek może stawić czoło najgorszym przeciwnością, umocniony jej pomocą. Mądrość powoduje, że człowiek „nie wie, co boleść, frasunku nie czuje”, ponieważ potrafi spojrzeć na wszystko z wiecznej, „nieodmiennej” perspektywy, wobec której wszystkie problemy są fraszką. „Tak w szcześciu, jako i w żałobie” umie zachować dystans do samego siebie i swoich przeżyć. Taki był ideał stoików – okazał się jednak nie do udźwignięcia przez zwykłego, słabego tak jak inni, załamanego nagłą tragedią, człowieka. Wobec doświadczonego bólu Kochanowski czuje się jak wędrowiec, stracony u szczytu po długiej wspinaczce, trwającej całe dotychczasowe życie. Nie dane mu było osiągnąć całkowite uspokojenie i pociechę u bram Mądrości. Rozpacz okazała się silniejszy niż deklarowane w chwilach spokoju ideały, a stoicyzm, postulujący wyższość rozumu nad sercem, zawiódł, nie mogąc ukoić bólu po stracie córki. Kochanowski wypowiada się już nie tylko jako ojciec tęskniący za córką, ale też jako filozof, myśliciel, którego system wartości rozsypał się w proch.
Jan Kochanowski „Tren X”
1nad
wszytki nieba – czyli: do nieba najwyższego; według dawnych
wyobrażeń niebo, podobnie jak wszechświat, dzieło się na sfery
2na
szcześliwe/Wyspy – mityczne wyspy, gdzie panowała wieczna radość
i szczęście i na które dostawali się – w mitologii i poezji
greckiej jeszcze za życia – sławni bohaterowie; miał na nich
władać Kronos
3przez
teskliwe/Charon jeziora wiezie – według mitologii Charon jest
przewoźnikiem dusz zmarłych do krainy podziemi wiózł je na łodzi
między innymi przez rzekę Styks; teskliwe […] jeziora tu: smutne
jeziora, wszelkie wody, bagna i rzeki podziemne
4napawa
zdrojem/Niepomnym – wodą rzeki Lete; dusze zmarłych wiezione
przez Charona, pijąc jej wodę, zapominały o wszystkim, co
zdarzyło się im w życiu
5człowieka
zrzuciwszy – pozbywszy się ludzkiej postaci
6Wzięłaś
na się postawę – tu: przyjęłaś postać; według mitologii i
poezji antycznej takie przemiany człowieka lub duszy w słowika
były dość częste
7Czyś
po śmierci poszła, kędyś pierwej była – starożytni wyrażali
niekiedy przekonanie, że po śmierci dusza powraca do tak zwanego
miejsca podniebnego, gdzie miała przebywać także przed
narodzinami człowieka
8w
onej dawnej swej całości- to jest: z duszą i ciałem
9marą
nikczemną – jako złudne widziadło, zjawa
Orszulo moja wdzięczna, gdzieś mi sie podziała?
W którą stronę, w którąś sie kraine udała?
Czyś ty nad wszytki nieba1 wysoko wniesiona
I tam w liczbę aniołków małych policzona?
Czyliś do raju wzięta? Czyliś na szcześliwe
Wyspy2 zaprowadzona? Czy cie przez teskliwe
Charon jeziora wiezie3 i napawa zdrojem
Niepomnym4, że ty nie wiesz nic o płaczu mojem?
Czy, człowieka zrzuciwszy5 i myśli dziewicze,
Wzięłaś na się postawę6 i piórka słowicze?
Czyli w czyścu czyścisz, jesli z strony ciała
Jakakolwiek zmazeczka na tobie została?
Czyś po śmierci tam poszła, kędyś pierwej była7,
Niżeś sie na mą ciężką żałość urodziła?
Gdzieśkolwiek jest, jesliś jest, lituj mej żałości8,
Pociesz mię, jako możesz, a staw sie przede mną
Lubo snem, lubo cieniem, lub marą nikczemną9.
Przedmiotem rozważań w Trenie X są losy Urszulki po śmierci – ojciec roztrząsa różne możliwe warianty miejsca pobytu córki. Zastanawia się, czy jego dziecko jest w niebie „w liczbę aniołków małych policzona”. Być może Urszulka znajduje się w czyśćcu, gdzie, zgodnie z religią katolicką, przebywają przez jakiś czas dusze, mające na sumieniu lekkie grzechy, niepozwalające im natychmiast stanąć przed Bogiem – ojciec jednak wątpi w taką możliwość, ponieważ zmarła była zbyt małym dzieckiem, a jej grzechy to przecież tylko „zmazeczki”. Szukając pocieszenia dla duszy, poeta odstępuje od własnych przekonań religijnych i stara się znaleźć miejsce dla córki w mitologicznej krainie zmarłych, Hadesie. Być może jest ona zaprowadzona na „wyspy szczęśliwe”, do pogańskiego raju, w którym, napojona wodą Lety – rzeki zapomnienia, nic nie wie o smutku pozostawionych na ziemi rodziców. Rozważa też możliwość przemienienia się Urszulki po śmierci w słowika lub jej powrotu do miejsca „kędy pierwej była”. W swojej rozpaczy sam już nie wie, jaką znaleźć drogę pocieszenia. Utwór kończy się rozpaczliwym wołaniem zmęczonego rozpaczą ojca, proszącego swoje dziecko o ukazanie mu się – pod jakąkolwiek postacią: snu, cienia, mary i przyniesienie pociechy.
Jan Kochanowski „Tren XI”
1Fraszka
cnota – cnota nic nie znaczy
2Brutus
porażony – Brutus pokonany; zabójca Juliusza Cezara, pokonany
pod Filippi przez mściciela Cezara, Oktawiana Augusta, popełnił
samobójstwo, a rzucając się na miecz, miał zawołać: „O
nędzna cnoto, byłaś tedy tylko słowem, a ja cię czciłem jako
coś rzeczywistego”
3Kogo
dobroć przypadku złego uchowała – kogo dobroć uchroniła od
złego przypadku
4Nieznajomy
wróg jakiś – nieznana, wroga siła, bezlitosny los
5nie
ulęże – nie skryje się, nie uchowa się
6Praw
li, krzyw li – czy dobry, czy zły
7bez
wyroku – bez wyjątku
8rozumy
swoje przedsię udać chcemy – przecież chcemy udawać rozsądnych
9baczenie
– rozsądek, rozum
„Fraszka cnota!”1 – powiedział Brutus porażony2.
Fraszka, kto sie przypatrzy, fraszka z każdej strony!
Kogo kiedy pobożność jego ratowała?
Kogo dobroć przypadku złego uchowała3?
Nieznajomy wróg jakiś4 miesza ludzkie rzeczy,
Nie mając ani dobrych, ani złych na pieczy.
Kędy jego duch wienie, żaden nie ulęże5;
Praw li, krzyw li6, bez braku7 każdego dosiężne.
A my rozumy swoje przedsię udać chcemy8,
Hardzi miedzy prostaki, że nic nie umiemy,
Wspinamy sie do nieba, Boże tajemnice
Upatrując; ale wzrok śmiertelnej źrzenice
Tępy na to. Sny lekkie, sny płoche nas bawią,
Które sie nam podobno nigdy nie wyjawią.
Żałości, co mi czynisz? Owa już oboje
Mam stracić: i pociechę, i baczenie9 swoje?
Kryzys religijny, którego rozpaczający ojciec doświadcza w poprzednik utworze ( szukając ukochanego dziecka, zwraca się już nie tylko do religii katolickiej ale do każdej wiary, niosącej choć trochę nadziei ), osiąga tutaj swoje apogeum. Nie bacząc, co mówi, ani jak to zostanie odebrane, ponieważ jego emocje biorą górę nad rozumem, podmiot liryczny stwierdza, że „fraszką” i niczym jest cnota, którą z taka radością przez całe życie wysławiał jako największą wartość w życiu. W obliczu doświadczonej tragedii zawodzi wszystko: modlitwa, pobożność, wiara, dobroć – „Kogo kiedy pobożność jego ratowała? Kogo dobroć przypadku złego uchowała” – pyta z goryczą. Jest zdania, że nad ludzkim losem ciąży fatum – „nieznajomy wróg jakiś”, który o nic i nikogo nie dba „mieszając ludzkie szyki”. W walce z nim zawodzi także rozum, któremu niepotrzebnie się ufa – można bowiem się tylko zawieść – pożądane przez ludzi „Boże tajemnice” to tylko „sny lekkie, sny płoche”. Ostatnie wersy to jakby opamiętanie. Poeta reflektuje się, dochodząc do wniosku, że wszystkie te słowa mówił w afekcie i niebacznie może spowodować, że nawet pociecha płynąca z wiaty i rozsądku może mu zostać odebrana. Wydaje się, że po tak gwałtownym wybuchu nadejdzie nareszcie moment uspokojenia i ciszy, pogodzenia się z losem i samym sobą.
1zwykłych
– do których przywykliśmy
2to
– domyślnie: szczęście
3Kiedy
– jeśli
4po
nas wdzięczności/Nie uznasz – nie doznasz od nas wdzięczności
5Miej
nas na wodzy – trzymaj nas krótko
6nie
rozpycha – tu: nie czyni zbyt pewnymi siebie, pysznymi
7Docześna
rozkosz licha – doczesna rozkosz marna, przemijająca w
przeciwieństwie do trwałej, wiecznej
8na
Cię pomniemy – pamiętamy o Tobie
9w
kaźni – w cierpieniu
10ocowskim
nas karz obyczajem – to jest: wyrozumiale i z miłością
11stajem
– stopniejemy
12nad
nami stanie – tu: zawiśnie nad nami
13lutość
– litość
14Chocia
był długo przeciw Tobie spornym – chociaż długo był wobec
Ciebie nieposłuszny
15występy
– występki, przewinienia
16Użyj
[…] nade mną litości – miej litość nade mną
My, nieposłuszne, Panie, dzieci Twoje,
W szcześliwe czasy swoje
Rzadko Cię wspominamy,
Tylko rozkoszy zwykłych1 używamy.
Nie baczym, że to2 z Twej łaski nam płynie,
A tak, że prędko minie
Kiedy3 po nas wdzięczności
Nie uznasz4, Panie, za Twe życzliwości.
Miej nas na wodzy5, niech nas nie rozpycha6
Docześna rozkosz licha!7
Niechaj na Cię pomniemy8
Przynajmniej w kaźni9, gdy w łasce nie chcemy!
Ale ojcowskim nas karz obyczajem10,
Boć przed twym gniewem stajem11
Tak, jako śnieg niszczeje,
Kiedy mu słońce niebieskie dogrzeje.
Zgubisz nas prędko, wiekuisty Panie,
Jesli na nami stanie12
Twa ciężka Boska ręka;
Sama niełaska jest nam sroga męka.
Ale od wieku Twoja lutość13 słynie,
A pierwej świat zaginie,
Niż Ty wzgardzisz pokornym,
Chocia był długo przeciw Tobie spornym14.
Wielkie przed Tobą są występy15 moje,
Lecz miłosierdzie Twoje
Przewyższa wszytki złości.
Użyj dziś, Panie, nade mną litości16!
Poeta rozpoczyna utwór bardzo prawdziwym stwierdzeniem, że kiedy człowiekowi wszystko układa się po jego myśli, nie ma problemów, nie dotykają go żadne nieszczęścia, cieszy się życiem i rzadko myśli o Bogu. Tę prawdę Kochanowski wygłasza w swoim imieniu, ale również w imieniu tych, którzy nie zauważają obecności Boga w swym codziennym życiu. Człowiek nie zwraca uwagi na to, że wszystko, co posiada, wszelkie dobra i łaski płyną z dobroci Bożej. Nie potrafi być za to wdzięczny i zapomina o Tym, który mu to daje. Poeta prosi Boga, by czuwał nad ludźmi, miał ich „na wodzy”, kiedy unoszą się pychą i oddają doczesnym rozkoszom. W bólu i nieszczęściu pamiętają o Bodu, a nie umieją tego czynić wtedy, kiedy wszystko idzie po ich myśli. Zdaniem poety życie w niełasce bożej jest dla człowieka „srogą męką”. Bóg jest dla ludzi surowy i wymagający, ale nie zdarzyła się, by wzgardził kimś, nawet jeśli wcześniej Mu się przeciwstawiał. Kochanowski kończy utwór bardzo osobistym wyznaniem – jego przewinienia wobec Boga są bardzo duże, ale poeta ma nadzieję, że boskie miłosierdzie jest wielkie i przewyższy jego występki.
Jan Kochanowski „Tren XIX” albo „SEN”
1zemdlonego
– tu: osłabionego, zmęczonego
2świtanim
– świtaniem, świtem
3Sen
leniwy – bo długo nie nadchodził, zjawił się dopiero nad ranem
4skrzydły
czarnawymi – skrzydłami czarniawymi; w mitologii greckiej Sen,
Hypnos, był synem Nocy i bratem Śmierci – dlatego ma czarne
skrzydła
5matka
– Anna z Białaczowskich Kochanowska, nieżyjąca już, zmarła na
początku 1557 roku
6własnie
– we własnej osobie, osobiście
7Jaka
– taką, jaka
8po
paciorek – dla wspólnego odmówienia pacierza
9Giezłeczko
– koszulka
10ku
śmiechu skłonione – skłonne do śmiechu
11A
tu więc takim ci sie kształtem ukazała,/Jakby sie śmiertelnym
oczom poznać dała – a tu więc ukazała ci się w takiej
postaci, w jakiej ludzkie oczy oglądały ją kiedyś i w jakiej
dziś poznać ją mogą
12miedzy
anioły i duchy wiecznymi – między aniołami i duchami
nieśmiertelnymi
13Jako
wdzięczna jutrzenka świeci – starożytni wyrażali przekonanie,
że duchy ludzi niewinnych, czyli na przykład dzieci, mają
zapewniony byt wiekuisty na gwiazdach lub pośród nieśmiertelnych
bogów
14szczere
– tu: prawdziwe
15Od
wszelakiej przekazy – od wszelkiej przeszkody, skazy
16wżdam
– przecież, jednak
17w
ręku swoich – w rękach swoich
18pospolitym
torem – utartą drogą, sposobem postępowania
Żałość moja długo w noc oczu mi nie dała
Zamknąć i zemdlonego1 upokoić ciała
Ledwie mię na godzinę przed świtanim2 swymi
Sen leniwy3obłapił skrzydły czarnawymi4.
Na ten czas mi sie matka5 własnie6 ukazała,
A na ręku Orszulę moję wdzięczną miała,
Jaka7 więc po paciorek8 do mnie przychodziła,
Skoro z swego posłania rano sie ruszyła.
Giezłeczko9 białe na niej, włoski pokręcone,
Twarz rumiana, a oczy ku śmiechu skłonione10.
Patrzę, co dalej będzie, aż matka tak rzecze:
„Śpisz, Janie? Czy cię żałość twoja zwykła piecze?”
[…]
O to sie ty nie frasuj, a wierz niewątpliwie,
Że twoja namilejsza Orszuleczka żywie.
A tu więc takim ci sie kształtem ukazała,
Jakoby sie śmiertelnym oczom poznać dała11.
Ale miedzy anioły i duchy wiecznymi12
Jako wdzięczna jutrzenka świeci13, a za swymi
Rodzicami sie modli, jako umiała
Z wami będąc, choć jeszcze słów nie domawiała.
[…]
Nie od rozkoszć poszła; poszłać od trudności,
[…]
W niebie szczere14 rozkoszy, a do tego wieczne,
Od wszelakiej przekazy15 wolne i bezpieczne.
Tu troski nie panują, tu pracej nie znają,
Tu nieszczeście, tu miejsca przygody nie mają.
[…]
Toć jest władza Fortuny, mój namilszy synie,
Że nie tak uskarżać sie, kiedy nam co zginie,
Jako dziękować trzeba, że wżdam16 co zostało,
Bo to wszystko nieszczeście w ręku swoich17 miało.
[…]
Teraz, mistrzu, sam sie lecz; czas doktór każdemu.
19poznego
– późnego
20Rozumem
ma uprzedzić, co insze czas goi – sens: rozumem powinien najpierw
leczyć rany serca, które innym dopiero czas zabliźni
21ludzkie
przygody/Ludzkie noś – ludzkie przygody ( koleje losu ) znoś po
ludzku, tak jak człowiekowi przystoi je znosić
22Aczciem
– chociaż jestem
23prawie
– zaiste, prawdziwe
T
ak
poznego19 lekarstwa czekać nie przystoi:
Rozumem ma uprzedzić, co insze czas goi20.
[…]
Tego sie, synu, trzymaj, a ludzkie przygody
Ludzkie noś21; jeden jest Pan smutku i nagrody!
Tu zniknęła. – Jam sie ocknął. – Aczciem22 prawie23
Niepewien, jeslim przez sen słuchał czy na jawie.
Utwór ten zawiera charakterystyczne dla poezji żałobnej pocieszenie i pouczenie. Marzenie poety – zawarte w Trenie X – nareszcie się spełnia. Dane mu jest zobaczyć swoje dziecko oraz doznać pociechy i uspokojenia oraz pogodzenia się z losem. Treścią utworu jest sen, w którym podmiotowi lirycznemu zjawia się matka z Urszulką na rękach. Matka, będąca dla Jana z Czarnolasu wielkim autorytetem, wyjaśnia mu niezbadane, ale zawsze sprawiedliwe Boskie wyroki. Jej wnuczka wprawdzie umarła, jednak „nie od rozkoszy poszła; poszła od trudności, od pracy, od frasunków” – a zatem wczesna śmierć ochroniła ją od bólu, cierpień, niepokojów i ciężkiej pracy. Urszulka jest teraz aniołem w niebie, w miejscu radości, wolnym od cierpień i problemów. Nie chce jednak zostać zapomniana na ziemi, ponieważ wciąż pamięta o swoich rodzicach, kocha ich i modli się za nich. Matka daje także Kochanowskiemu wskazówki co do dalszego życia. Nie wolno mi się załamywać – właśnie on, jako jednostka wybitna, autorytet dla tak wielu ludzi, powinien wykorzystać każde doświadczenie życiowe jako dowód na to, że wiara w Boską opatrzność i nieuleganie emocjom jest tym, co w chwilach nieuniknionych przecież w życiu trudności przystoi człowiekowi najbardziej. „Ludzkie przygody – ludzkie noś”, czyli: znoś po człowieczemu wszystko, co człowiekowi los zgotował – oto konkluzja Trenów.
Mikołaj Rej „Jagódki”
1poźrzał
– spojrzał
2się
zumieć – zdumieć się
3z
krzów – z krzaków
Więc jagódki rozliczne między nimi wszędzie,
Czyrwone i brunatne, każde w swoim rzędzie,
Truskawki, poziomeczki, piękne żurawiny,
Wisnki polne i ony pachnące maliny.
A około bukszpany z listki zielonymi,
Stały jako ogródki ogrodzone imi.
Owa gdzieśkolwiek poźrzał1, musiałeś się zumieć2,
Bo trudno tam tym kształtom było wyrozumieć.
Mikołaj Rej „Żwirzątka”
Więc źwirzątka rozliczne pod drzewy bujają,
Rogi dziwne i barwy osobliwe mają.
Łosie, łanie, jelenie, sarny, danijele
By namniej się nie bojąc, chodzą sobie śmiele.
Niemasz tam ani strachu, ani żadnej trwogi,
Głaszcze je, kto chce, chodząc, za uszy, za rogi.
Bo tam niemasz niedźwiedzia ani lwa strasznego,
Ni tygrysa, ni zubru srodze bodącego.
Zajączkowie z króliki z krzów3 się wyrywają,
A panienki za nimi igrając biegają.
Utwory Mikołaja Reja „Jagódki” i „Źwirzątka” są napisane w sposób bardzo przyjemny do czytania. Autor w tych utworach wymienia zwierzęta i rośliny, które żyją ze sobą w zgodzie, również człowiekiem. Jest tam bardzo miło, wszyscy są szczęśliwi. Mikołaj Rej wymienia nazwy roślin i zwierząt w sposób zdrobniały, przez co ukazuje swoje emocje. Utwory można porównać do biblijnego raju, gdzie panuje sielanka i zadowolenia podobnie jak w wierszach. Występują również wyliczenia co wskazuje na to, że wszystkich rzeczy w naturze jest bardzo dużo, wszystko jest poukładane i uporządkowane.
Francesco Petrarka „Sonet 132”
Jeśli to nie jest miłość – cóż ja czuję?
A jeśli miłość – co to jest takiego?
Jeśli rzecz dobra – skąd gorycz, co truje?
Gdy zła – skąd słodycz cierpienia każdego?
Jeśli samochcąc płonę – czemu płaczę?
Jeśli wbrew woli – cóż pomoże lament?
O śmierci żywa, radosna rozpaczy,
Jaką nade mną masz moc! Oto zamęt.
Żeglarz, ciśnięty odmętu dla żeru,
W burzy znalazłem się, podarłszy żagle,
Na pełnym morzu, samotny, bez steru.
W lekkiej od szaleństw, w ciężkiej od win łodzi
Płynę nie wiedząc już sam, czego pragnę,
W zimie żar pali mnie, w lecie – mróz chłodzi.
Sonet ten należy do najbardziej znanych wierszy Petrarki. Mamy tu do czynienia z typowym przykładem liryki bezpośredniej, w której podmiot liryczny – nieszczęśliwy kochanek – wyraża swoje uczucia i emocje. W pierwszych dwóch zwrotkach podmiot liryczny prowadzi dialog sam ze sobą, stawiając sobie co rusz to nowe pytanie o istotę miłości, o to jak się ją przeżywa oraz o jej waloryzację. Podmiot liryczny zastanawia się, jak nazwać swoje uczucia. Identyfikuje je jako miłość, ale właściwie nie wie, czym ona jest. Stawiając w ten sposób pytania, ukazuje jak wielką tajemnicą jest miłość, jak trudno wypowiedzieć jakiekolwiek słowa opisujące ją. Dwa następne wersy to ukazanie dwoistej natury miłości, jako tej, która jednocześnie rani i uszczęśliwia, przynosi słodycz i gorycz. Zgodnie z poetyką gatunku dwie pierwsze strofy sonetu powinny mieć charakter opisowy. Tutaj mamy do czynienia z ciekawym przykładem opisu uczuć, podmiot nie mówi swoich przeżyciach, używając zdań oznajmujących, informując o nich, ale zamiast tego odtwarza tok swojego myślenia, kolejność zadawanych sobie pytań, które ukazują go jako osobę wewnętrznie rozdartą i zagubioną. Zostały zapisane tu reakcje ( kolejne zdziwienia ) podmiotu na wszystko, co go dotyka w związku z zakochaniem. Ważne okazuje się pytanie o kwestię wolności w uczuciach, czy człowiek kocha, bo chce, czy dlatego, że nie ma wyboru: „Jeśli samochcąc płonę – czemu płaczę? Jeśli wbrew woli – cóż pomoże lament?”. Z tych cytowanych fragmentów wynika również, że podmiot utworu przeżywa wewnętrzne katusze, spowodowane nie tyle jakimś ciężkim przeżyciem związanym z ukochaną, co samym kochaniem. To uczucie go przepełnia różnymi emocjami, które stara się ogarnąć: „O śmierci żywa, radosna rozpaczy, Jaką nade mną masz moc! Oto zamęt.”. Ostatnie, króciutkie zdanie tej części doskonale ją syntezuje, podmiot tkwi uwięziony w zamęcie przeciwstawnych uczuć, które próbuje opisać za pomocą oksymoronicznych formuł, takich jak „żywa śmierć” czy „radosna rozpacz”. Jednak prawdziwe podsumowanie obecnego losu podmiotu lirycznego znajduje się w dwóch kolejnych strofach. Zakochany porównuje się do zagubionego na zburzonym morzu żeglarza. Zakochany to ktoś, kto wypuszcza się w nieznaną, niebezpieczną przestrzeń, której nie jest w stanie się przeciwstawić, z którą nie może podjąć równej walki. Tutaj podmiot nie mówi już o istocie miłości jako takiej, ale snuje refleksje o swoim losie. Miłość jest tu wyraźnie waloryzowana negatywnie, dla podmiotu okazała się siłą zgubną. Kochanek pozbawiony kontroli nad swoim życiem jest niesiony przez burzliwe uczucie. Ostatnia strofa zawiera najwięcej wskazówek odnoście rodzaju miłości, której doświadcza.
Giovanni Boccaccio „Dekameron”
Wiele srogiego bólu miłość […] mi sprawiła; przyczyną jego było jednako nie okrucieństwo miłowanej damy, lecz zbytni ogień mojej duszy, trawionej niepowściągliwym appetitem. Żądze te […] przyczyniały mi więcej boleści, niżby należało. W pośród tych wielkich cierpień rozmowy z jednym z moich przyjaciół i pociechy od niego doznawane były dla mnie wsporem […].
Boleść sczezła, lecz żyje i do grobowej deski trwac będzie pamięć o dobrodziejstwach, okazanych mi przez tych, co gwoli litości, odczuwanej dla mnie, moim cierpieniem cierpieli. […]. Wdzięcznością powodowany, chciałbym w miarę sił moich w zmian za to, co otrzymałem, teraz gdy już swobodny jestem, pewne ulżenie sprawić, jeśli już nie tym, co mi dobrodziejstwa okazywali […], to przynajmniej tym, którym się one na coś zdadzą. […]. Któż zaprzeczyć może, że z taką pociechą obracać się należy do pięknych dam, którym bardziej niźli mężczyznom jest ona potrzebna? One to, strachając się i wstydząc, w swej delikatnej piersi płomienie miłosne skrywają. O ile zaś ów skryty płomień silniejszy jest od jawnego, wiedzą o tym ludzie, co go doznali. Posłuszne woli i rozkazaniu ojców, matek, braci mężów, całe dnie w zamknionych komnatach jak gdyby na próżnowaniu trawią. Chcąc czy nie chcąc, o wielu rzeczach myśleć muszą, a przecie myśli te nie zawsze wesołymi się okazać mogą. Niejednokrotnie próżne pragnienie do ciężkiej melankolii damy te przywodzą; jeśli się jej miła rozmową nie rozproszy, w ciężkie strapienie może się łatwie przemienić.
Nie trudno się przekonać, że w mężczyzn, którzy miłują, to się nie zdarza; gdy ich bowiem melankolia, przykre myśli ogarną, dość maja na to środków, aby się rozweselić i ulgę znaleźć. Mogą pójść, gdzie chcą, usłyszeć i zobaczyć to, na co chęć mają, polować, ryby łowić, jeździć konno, grze lub handlowi się oddawać. Każde z tych zajęć może umysł zająć i choćby na czas pewien smutne myśli rozproszyć. […]
Los niesprawiedliwe postąpił , skąpiąc podpory tam, gdzie sił jest niedostatek, tak jak to widzimy na przykładzie słabych niewiast. Chcąc tedy choćby w części ten błąd fortuny naprawić i pomoc tym damom, które miłość poznały, okazać ( dla pozostałych wystarczą igły, wrzeciona i krosna ), zamyślam powtórzyć sto nowel […] opowiedzianych w ciągu dziesięciu dni przez zacne grono siedmiu dam i trzech młodzieńców, gdy we Florencji mór się srożył […]
W nowelach mych zawierają się różne ucieszne i smutne przypadki miłosne, a także inne zdarzenia […]. Damy, które je czytać będą, ukontentowanie z opisanych wypadków odniosą i otrzymają dobrą rade […]. Mniemam, że jedno i drugie nudy im nie przyczyni, przeciwnie, odegna ją całkiem. Jeżeli tak się stanie ( co oby Bóg sprawić raczył ), to niechaj czytelniczki moje złożą dank Amorowi, który mnie z pęt swoich oswobodził i dał mi przez to możność podjęcia trudu, co radość ich ma na celu.
Dekameron to zbiór renesansowych nowel włoskich. Utwory z tego zbioru odzwierciedlają poglądy dominujące w odrodzeniu, zmieniająca się obyczajowość i mentalność. Na pierwszy plan wysuwają się tematy świeckie – autora bardziej interesuje to, co ludzkie niż to, co boskie. Podstawą kompozycyjną stanowi kronika 10 dni, które dziesięcioro młodych Florentczyków spędza w willi w pobliżu miasta schroniwszy się tam przed szalejącą we Florencji zarazą. Przez ten czas siedem dam i trzech kawalerów pędzi życie miłe i beztroskie, umilając sobie dni opowiadaniem różnych ciekawych historii. Codziennie wybierają spośród siebie króla lub królową, którzy proponują tematykę opowiadań na ten dzień i każdy z zebranych opowiada jedną historyjkę. W ten sposób przez 10 dni powstaje 100 nowel, a bohaterowie powieści są narratorami poszczególnych opowiastek. Dzieło Boccaccia rozpoczyna się dedykacją, w której autor poleca je „damom, które miłość poznały” dla zabawy i nauki. Potem następuje prolog z opisem słynnej zarazy morowej, zaś całość zamyka epilog, w którym autor odpiera ewentualne zarzuty o nieprzystojność tematyki.
Andrzej Frycz Modrzewski „O poprawie Rzeczypospolitej”
KSIĘGA II. O PRAWACH
Prawdziwa wolność nie polega na swawoli czynienia, co by się tylko zachciało, ani na nadmiernej pobłażliwości prawa dla tych, co się zbrodni głównych dopuścili, ale na poskramianiu ślepych i szalonych namiętności i na panowaniu nad nimi rozumem, wedle którego wskazań żyje się najlepiej i najświętobliwiej, jak też na niezawodnej karności w życiu, na sprawiedliwym porządku prawa; na takim samym odnoszeniu się do takich samych spraw bez żadnego względu na osoby; na równości w sądzeniu, wydawaniu wyroków i wykonywaniu ich
[…]
Jeśliby się […] miało ustanawiać jakieś różnice w karaniu, to ciężej należy karać tych, co stają na wyższym stopniu dostojeństwa, niż tych, co na niższym; surowiej bogatych niż biednych, szlachtę niż plebejuszów, tych, co na urzędach, nie ludzi prywatnych. Bo ci szczodrzej obdarzeniu darami i duszy, i majętności, więcej maja powodów, by się powstrzymać od grzeszenia, ich zbrodnia przeto jest cięższa. A choć wystarcza to do ustanowienia dla nich kary cięższej, to i ten do niej przyłącza się powód, że im wyżej stoi przestępca, tym jego zbrodnia widoczniejsza i zwykle licznych znajduje naśladowców. Przestępstwa ludzi biednych są mniej widoczne, ponieważ żywot ich jest mało widoczny, i dlatego nie dają innym tylko przykładu do naśladowania.
[…]
KSIĘGA III. O WOJNIE
Czy cię nie wzruszają zbrodnie, ohydy, hańby, nieszczęścia nieskończone, które wojna za sobą wlecze?
[…]
Zaprawdę, żelazne serce mieć by musiał ten, kto tyle zła w wojnie widząc, nie wzdrygałby się na jej wspomnienie, choćby sobie zwycięstwo obiecywał. Któż zresztą wie, czy przeżyje to zwycięstwo? Ale choćby i wielu je przeżyło, to jednak żadne korzyści z wojny nie są tak wielkie, aby mogły jej szkodom dorównać. Któż bowiem prócz rozbójnika może się rozkoszować zdobyczą, choćby najbogatszą? Któż, prócz kata, rzezią i okrucieństwem? […]
KSIĘGA V. O SZKOLE
Kiedy rozczytuję się w dziełach starożytnych, widzę, iż nie było żadnego narodu ani tak bardzo ogładzonego, ani tak bardzo pozbawionego ludzkiej ogłady, który by nie troszczył się szczególnie o dobre wychowanie młodzieży.
[…]
Należałoby wznowić dawny stosunek do szkoły i przywrócić dawne obyczaje, abyśmy i mi zbierali owoce dobrych umiejętności, które służą ich czcicielom. Państwom pożyteczni są nie tylko ci uczeniu, którzy zajmują się sprawami publicznymi, ale także ci, którzy pracują w szkołach. Kształcą oni bowiem wielu ludzi i wszczepiają w nich nauki niezbędne dla prowadzenia spraw publicznych.
[…]
Zrozumiejmy tedy, jak bardzo piękny i użyteczny dla ludzi jest stan nauczycielski, z którego wyszło tylu mistrzów najlepszych umiejętności i z którego tyle korzyści zwykły czerpać wszystkie inne stany.
O prawach – zastanawiając się nad reformą obowiązującego w Polsce systemu prawnego, Modrzewski podjął przede wszystkim problem równości wszystkich obywateli wobec prawa – niezależnie id posiadanego majątku czy stanu, do którego należą. Opierając się na Boskich przykazaniach i Biblii, autor postuluje równość wszystkich ludzi, dlatego też sprzeciwia się różnym karom za tę samą winę w zależności od przynależności stanowej winnego. Dotyczy to przede wszystkim kary za „mężobójstwo”, czyli zabicie człowieka, które człowieka prostego kosztowało utratę życia, możnego zaś – tylko grzywnę. O wojnie – problem równości wobec prawa jest podejmowany przez Modrzewskiego także podczas rozważań nad faktem istnienia wojen. Zauważył on bowiem, że zarówno wobec prawa cywilnego, jak i wobec wojennego ludzie nie są traktowani jednakowo. Najbardziej cierpią niewinni i najsłabsi, zaś władcy, których inicjatywy miał miejsce konflikt zbrojny, często nie ponoszą żadnej odpowiedzialności, pomimo ich oczywistej winy. Modrzewski dokonał także rozróżnienia wojen na sprawiedliwe ( podejmowane w obronie własnej ) oraz niesprawiedliwe ( mające na celu przejęcie za pomocą agresji ziem i bogactw innego kraju ). Pomimo podziwu dla bohaterstwa i poświęcenia mężnie broniących się państw, jest zdania, iż wojny są złem koniecznym, które powinno być podejmowane tylko w ostateczności. Zwycięstwo jest osiągane zbyt wielkimi kosztami, niewspółmiernymi do korzyści. Należy jednak, pomimo wszystko, być zawsze gotowym do obrony, dlatego autor postuluje zwiększenie potencjału obronnego kraju. O szkole – w tej kontrowersyjnej jak Księga IV części Modrzewski poruszył problem reformy szkolnictwa w Polsce. Podniesienie poziomu nauczania uznał za jeden z najważniejszych obowiązków obywateli, ponieważ to w szkołach kształtują się serca i umysły tych, którzy w przyszłości rządzili Rzeczpospolitą. Nauczyciele, których praca jest niezwykle odpowiedzialna, wymagają zatem wielkiego szacunku, niezależnie od tego, z jakich stanów się wywodzą. Równocześnie, zamiast tracić pieniądze na niepotrzebne wydatki, należy je przeznaczyć na dofinansowanie szkół. Szczególnie dotyczy to klasztorów, które mogłyby służyć do wsparcia uczącej się młodzieży.
Piotr Skarga „Kazania sejmowe”
Nie masz nic pod słońcem trwałego, mówi Salomon: nie tylko domy i familije, ale i królestwa, i monarchije wielkie ustają i upadają, i naród się po narodzie na ziemi odmienia. Lecz nic nie jest bez przyczyny, zwłaszcza w ludzkich sprawach, które z rozumu i wolnej wolej pochodzą. […] Jako ciała nasz abo Wnętrznym chorobami, abo powierzchnymi; gwałtownymi przypadkami umierają, tak i królestwa mają swoje domowe choroby, dla których upadać muszą. […] Żaden z was, Przezacni Panowie, nie jest tak prosty, aby nie baczył ciężkiej i wielkiej niemocy tego naszego Królestwa i wnętrznego a domowego jego zachwiania; abo żeby nie uczuł mocnego nieprzyjaciela, który na głowy nasze następuje i rozbojem straszliwym nam grozi. Byście domowe niemocy tego królestwa leczyli, łacniejsza by obrona naleźć się mogła. Ale jako się chory bronić ma, który sam na nogach swoich nie stoi? Leczcież pierwej tę chorą swoję matkę, tę miłą ojczyznę i Rzeczpospo[litą] swoję. A jeśliście ostrożni i mądrzy lekarze, najdziecie sześć szkodliwych chorób jej, które jej bliską śmierć ( obroń Boże ) ukazują […]. Pierwsza jest – nieżyczliwość ludzka ku Rzeczposp[olitej] i chciwość domowego łakomstwa. Druga – niezgody i roztyrki sąsiedzkie. Trzecia – naruszenie religiej katolickiej i przysada heretyckiej zarazy. Czwarta – dostojności królewskiej i władzy osłabienie. Piąta – prawa niesprawiedliwe. Szósta – grzechy i złości jawne, które się przeciw Panu Bogu podniosły i pomsty do niego wołają.
Kazanie to wywodzące się ze średniowiecza uroczyste przemówienie religijne, wygłaszane przez kapłana podczas nabożeństw lub uroczystości o charakterze kościelnym albo państwowym. Treścią kazania był komentarz do biblii, objaśnienie doktryny wiary i przekazanie praktycznych nauk moralnych. W okresie reformacji zbiory kazań przekształciły się w utwory literackie, niekoniecznie wygłaszane publicznie. Tak właśnie było z najsłynniejszymi „Kazaniami sejmowymi” księdza Piotra Skargi. „Kazania sejmowe” powinny – zgodnie z ówczesną tradycją – zostać wygłoszone podczas uroczystości otwierających obrady sejmu. Kojarzone są z sejmem z roku 1579, zwołanym przez króla Zygmunta III Wazę w czasie wyjątkowo burzliwym dla Polski. Król liczył, że uda mu się wzmocnić swoją władzę, która była notorycznie osłabiana przez zwiększającą swoje przywileje samowolną szlachtę, zrywającą sejmy i prowadzącą Polskę do anarchii i upadku. Miał także nadzieje zniszczyć szerzące się tendencje reformacyjne. Piotr Skarga, silnie związany z monarchą, poprzez swoje kazania miał próbować wpłynąć na posłów o w ten sposób pomóc królowi w realizacji tych zamierzeń, jak również spowodować zmianę nastawienia szlachty do uchwalonej niedawno konfederacji warszawskiej, gwarantującej wolność wyznania. Sejm został jednak zerwany i władca nie osiągnął swojego celu. W rzeczywistości „Kazania sejmowe” powstały wcześnie, zaplanowane od początku przez autora jako zbiór traktatów, przeznaczonych doi wydania w jednym tomie
Giovanni Boccaccio „Sokół”
Młody pan Federigo zakochał się w pięknej Giovannie, która była jednak mężatką i ignorowała uczucie młodzieńca. On zaś tracił dla niej cały swój majątek, urządzając ku jej czci wspaniałe uczty i obdarowując swą ukochaną drogocennymi prezentami. Giovanna, zostawszy wdową, nadal nie odwzajemniała miłości Federiga. Ale gdy zachorował jej synek i poprosił ją o sokoła, którego hodowała Federigo, matka poszła spełnić jego prośbę. Niestety stał się on tak biedny, że chcąc ją ugościć, przygotował na obiad swego ukochanego sokoła, wskutek czego nie mógł spełnić jej prośby. Gdy jednak Giovanna dowiedziała się o jego poświęceniu, oddała mu swoją rękę.