24 DUSZE OFIARY

24. DUSZE-OFIARY


30.11.1976 r.

Jezus: Pisz synu:, Kim są dusze-ofiary? Jaki jest ich cel? Dlaczego dusze-ofiary są tak mało znane?

Dlaczego są one często nie lubiane, nie rozumiane, a nawet prześladowane od tych, którzy powinni by je najbardziej rozumieć i wspomagać?

Są to dusze wybrane od Boga: umiłowane przez Ojca, zjednoczone z Synem i Duchem Świętym. Ofiarnie, a często heroicznie, oddały swe życie Bogu, by wszystko w nim było z woli Bożej. Chcą one tylko tego, czego Bóg chce od nich. Pragną tylko Boga, swe prawdziwe jedyne i wielkie Dobro, Alfę i Omegę wszystkiego i wszystkich.

Ofiarują się całe z miłości ku Bogu. Cel ich życia - to wynagradzać za własne i cudze grzechy.

Dusze-ofiary pragną nie tylko iść za Chrystusem drogą kalwaryjską, ale wstępują z Nim na Krzyż. Są to dusze odważne i ofiarne. Czują one głęboko społeczność Kościoła, zwłaszcza osłabionego i dlatego ofiarują się za Niego.

Dusze ofiarne zrozumiały, że nie można kochać Boga i braci bez cierpienia, to też są one najwierniejszymi wykonawcami dwóch przykazań miłości.

Wznoszą się one w górę, ponad gęstą ciemność otaczającą skażoną i zepsutą atmosferę zmaterializowanej ludzkości. Chodzą na ziemi, ale ich dusze i myśli są wysoko, w niebie, zwrócone do Boga, w Bogu i z Bogiem.

Dusze-ofiary są piorunochronami ludzkości. Biada ludziom, biada ziemi, gdyby nie było dusz ofiarnych! Sprawiedliwość Boża nieubłaganie już by spaliła wszystko i wszystkich.

Dlaczego są tak mało znane światu? Dlatego, że prawdziwe dobro i prawdziwa cnota unika rozgłosu, hałasów świata, myśli światowych, sposobu życia światowego. Lubią one żyć w ukryciu, w samotni, w milczeniu, by być zawsze gotowe na przyjęcie głosu i światła z wysoka. Chcą tym sposobem łączyć się z

Wolą Bożą, by być na świecie, ale w ukryciu przed tymi, którzy je nie rozumieją. Umiłowawszy Boga, nie mogłyby rozmawiać z Nim, jak tylko w swym ukryciu.

Dusze ofiarne są mało znane a ludzie uważają je za głupie, słabe i niedorzeczne. Świat nie lubi takich dusz, często nawet gardzi nimi, wyśmiewa i unika. W rzeczywistości zaś boi się kontaktów z nimi i często sprzeciwia się im, bo heroiczność tych dusz, są dla świata wyrzutem, czego sumienia winne nie znoszą.

Przyjdzie czas, że ludzie zechcą naprawić swój sąd o duszach ofiarnych, których znać nie chciano i gardzono nimi. Kiedyś zawołają do nich: A myśmy sądzili...

Synu mój, mówiłem ci już, że drogi moje są inne, niż drogi wasze. Kto wierzy we Mnie nie będzie się błąkał po ciemnych labiryntach świata, opanowanego przez złego ducha. Pójdzie on ścieżkami, jakie Ja wytyczyłem dla wszystkich ludzi Moim życiem na ziemi.

Błogosławię ci, kochaj Mnie. Idź za Mną, a nie zbłądzisz!


Wyszukiwarka