Nauki
Maharisziego
"AHAM" i "AHAM-WRITTI"1
Uczen:
Jak moze badanie zapoczatkowane przez "Ja" (osobowosc)
odkryc jego uludnosc, czyli nierzeczywistosc?
Mahariszi:
Gdy usilujemy zaglebiac sie w zródlo, z którego "Ja"
wyplywa, przekraczamy tym samym jego zjawiskowe istnienie.
Uczen:
Ale czyz aham-writti nie jest tylko jedna z postaci, w jakich
przejawia sie nasze "Ja"? Wasisztha i inni pradawni medrcy
mówia, iz "Jazn" ma trzy postacie.
Mahariszi:
Tak jest. Mówi sie o "Jazni", iz ma trzy przewodniki lub
ciala: fizyczne (najciezsze), subtelne i przyczynowe; ale ten podzial
sluzy tylko do analitycznego przedstawienia przedmiotu. Jesliby
metoda badania zalezala od róznych postaci "Ja", mozesz
byc pewien, ze nie byloby ono zgola mozliwe, gdyz postacie, jakie
przybiera "Ja" sa niemal niezliczone. Totez dla celów
Atma-wiczary, czyli dzniana-wiczary trzeba wychodzic z zalozenia, ze
"Ja" ma tylko jedna postac lub forme, mianowicie -
aham-writti.
Uczen:
Ale to moze nie byc wystarczajace dla zdobycia madrosci.
Mahariszi:
Badanie Atma-wiczara - wychodzac z punktu aham-writti, jest podobne
do psa, który po sladzie szuka wechem swego pana. Pan jego moze
znajdowac sie dosc daleko, w nie znanym mu miejscu, ale to nie jest
dla psa przeszkoda, gdyz kierujac sie wechem wedlug sladów zawsze
don dotrze; swoisty zapach jest dla zwierzecia nieomylnym
drogowskazem; reszta, jak ubranie, które pan nosi, wzrost jego czy
wyglad, nie sa mu potrzebne dla odnalezienia go. I pies uparcie
trzymajac sie tropu wedlug tej woni nie schodzi zen, az pana
znajdzie. Podobnie w twoim poszukiwaniu Ducha, punktem wyjscia jest
aham-writti, czyli poczucie "Ja jestem", które jest
podstawa twych doswiadczen. A zaden inny punkt wyjscia nie doprowadzi
cie wprost do poznania Ducha (najwyzszej Jazni).
Uczen:
Ale jeszcze pozostaje pytanie, dlaczego poszukiwanie zródla tego
poczucia Ja jestem" (aham writti), jako odrebnego od innych
writti, ma byc najblizsza i bezposrednia droga do urzeczywistnienia
Ducha.
Mahariszi:
Slowo aham samo przez sie duzo mówi; pierwsza jego czesc to A i H,
jedna jest pierwsza, druga ostatnia litera sanskryckiego alfabetu, co
wyraza, iz slowo to ogarnia wszystkosc (jak alfa i omego po grecku -
przyp. tlumacza). Dlaczego? Gdyz aham - "Ja" oznacza samo
istnienie.
Choc
pojecie lub poczucie "Ja", lub Ja-jestem", nazywa sie
aham-writti, nie jest ono wlasciwie wcale podobne do innych writti
(cech i wlasciwosci nalezacych do umyslu), gdyz te nie sa we
wzajemnej ze soba lacznosci i stosunku, zas aham-writti jest
zasadniczo zwiazane z kazda inna cecha, czyli writti umyslu. Bez
aham-writti nie moze istniec zadna inna, ale ono moze istniec
samodzielnie, od zadnej innej cechy umyslu niezalezne. Dlatego to
mówie, iz jest ono zasadniczo rózne od wszystkich innych.
A
wiec badawcze szukanie pochodzenia i zródla aham-writti nie jest
tylko poszukiwaniem podstawy jednej z form naszego "Ja"
(osobowosci), a najistotniejszego rdzenia, z którego wyplywa samo
poczucie Ja jestem". Innymi slowy dociekanie i docieranie do
zródla osobowosci i indywidualnosci w postaci "aham-writti"
i utozsamienie sie z tym zródlem sprowadza z koniecznosci
przekroczenie Jazni" i wzniesienie sie ponad osobowosc i
indywidualnosc we wszystkich mozliwych jej postaciach.
Uczen:
Zgadzajac sie z tym, ze aham-writti obejmuje wszystkie inne postacie
osobowosci, pozostaje pytanie, dlaczego tylko ono ma byc wybrane jako
odpowiedni srodek i metoda w badaniu i poszukiwaniu Ducha?
Mahariszi:
Gdyz jest to jedyny niezaprzeczalny, nie dajacy sie niczym zamienic
czynnik i podstawa twego doswiadczenia, tak samo jak dociekanie
zródla jest jedyna droga, jaka mozemy przyjac, chcac znalezc i
zjednoczyc sie z Duchem. Osobowosc, "jazn", obejmuje ponoc
cialo przyczynowe, ale jak mamy je uczynic przedmiotem naszego
badania, gdy jazn przybiera te postac podczas snu.
Uczen:
Ale czy jazn w swej subtelnej oraz przyczynowej postaci nie jest zbyt
nieuchwytna, aby móc ja pojac przez badawcze docieranie do zródla
aham-writti prowadzone na jawie?
Mahariszi:
Nie. Poszukiwanie zródla aham-writti dotyka samej podstawy istnienia
jazni (osobowosci i indywidualnosci), wiec subtelnosc róznych jej
postaci nie ma tu istotnego znaczenia.
Uczen:
Jedynym naszym celem jest dosiegniecie nieuwarunkowanego, czystego
bytu Ducha, który nie jest w niczym zalezny od osobowosci (jazni),
jakze wiec moze nam w tym pomóc dociekanie przynalezne do "jazni"
pod postacia aham-writti?
Mahariszi:
Z punktu funkcjonalnego osobowosc, dzialanie, forma lub jakimkolwiek
imieniem zechcemy to nazwac (nie jest to zasadnicze, gdyz jest ona
zludna i znikajaca) ma jedna i tylko jedna ceche charakterystyczna -
oto dziala jako wezel ("granthi"), lacznik pomiedzy tym co
jest czysta swiadomoscia Ducha a tym, co jest bezwladnym i
bezczuciowym cialem. Dlatego to nazywa sie ja "czit-dzada-granthi",
doslownie: swiadomosc-cialo-wezel (lacznik). W twym badaniu
docierajac do zródla aham-writti, zwracasz sie do postaci Czit
jazni, dlatego to wnikanie badawcze musi prowadzic do odkrycia i
zjednoczenia sie z czysta swiadomoscia Ducha.
Uczen:
Jaki jest zwiazek pomiedzy czysta swiadomoscia, z jaka utozsamil sie
dznianin, a naszym poczuciem "Ja" lub "samo-sci",
które przyjmujemy jako podstawe naszych doswiadczen?
Mahariszi:
Jednolita, nie zróznicowana, niepodzielna swiadomosc czystego bytu
jest Sercem, czyli Hridajam, która w istocie sam jestes, jak samo to
slowo wskazuje (Hrt - ajam: Sercem jestem). Z Serca powstaje poczucie
Ja jestem" jako podstawa wszelkich doswiadczen. Jest ono w samej
swej naturze siuddha-sattwa, czyli czysta sattwa. I w tym "ksztalcie
czystej sattwy" (nie skalanej przez radzas ani tamas) "Ja"
medrca zdaje sie trwac.
Uczen:
Czyli jazn medrca bedac w formie sattwicznej zdaje sie byc czyms
rzeczywistym, czy tak?
Mahariszi:
Nie. Istnienie jazni (osobowosci) w jakiejkolwiek formie czy postaci,
w medrcu czy w czlowieku niewiedzacym (adznianim), jest samo w sobie
zludzeniem, pozorem. Ale adznianin, który zyje w uludzie uwazajac
swój stan jawy, jak i caly wokól swiat za rzeczywisty, uwaza tez i
jazn (osobowosc) blednie za rzeczywista. A ze widzi, iz medrzec
dziala podobnie do innych ludzi, sklonny jest do wnioskowania, ze i
on posiada pewna osobowosc czy indywidualnosc.
Uczen:
Jakze wiec owo aham-writti dziala w medrcu?
Mahariszi:
Nie dziala wcale. Jego "Ja" to samo Serce, gdyz stanowi on
jednosc z czysta, jednolita, niepodzielna Swiadomoscia, nazywana w
Upaniszadach PRADZNIANA2
(lub Pradznia). A Pradzniana jest to zaiste Brahman, Absolut. Nie ma
Brahmana odrebnego od Pradzniany.
Uczen:
Jakze wiec powstaje w adznaninie ta nieszczesna swiadomosc co do tej
jednej i jedynej Rzeczywistosci?
Mahariszi:
Bardzo prosto: adznianin widzi tylko umysl, który jest jeno odbiciem
swiatla czystej swiadomosci powstajacej w Sercu. O samym Sercu nie
wie nic. Dlaczego? Bo mysl jego wciaz kieruje sie ku zewnatrz (jest
"extrawerted") i nigdy nie szuka on zródla swej duszy.
Uczen:
A co przeszkadza temu nieskonczonemu, niepodzielnemu swiatlu
swiadomosci powstajacej w Sercu objawic sie czlowiekowi nie
wiedzacemu?
Mahariszi:
Jak woda w dzbanie odbija ogromne slonce w obrebie swego ciasnego
kregu, tak samo wasany, czyli utajone sklonnosci umyslu czlowieka
dzialajac jako odbijajace srodowisko, chwytaja wszechprzenikajaca
nieskonczona swiatlosc swiadomosci, powstajacej w Sercu i
przedstawiaja w formie odbicia zjawisko zwane umyslem (mental, mind).
Widzac tylko odbicie adznianin ulega uludzie, iz sam stanowi owa
skonczona istnosc, dziwe, czyli dusze.
Gdy
mysl kieruje sie ku wewnatrz, dzieki badawczemu szukaniu zródla
aham-writti, wasany powoli zanikaja, a w braku odbijajacego
srodowiska stanowiacego podloze, zjawisko odbite, czyli umysl, znika
równiez wchloniete w swiatlosc jedynej rzeczywistosci - Serca. To
jest streszczeniem i zawartoscia wszystkiego, co szukajacy powinien
wiedziec. Zada sie od niego jednego, a mianowicie zarliwego i
wytrwalego badania w poszukiwaniu zródla aham-writti.
Uczen:
Ale wszak kazdy jego wysilek jest ograniczony od umyslu w stanie
jawy. Jakze moze takie badanie prowadzone tylko w jednym z trzech
stanów zniweczyc sama osobowosc?
Mahariszi:
Oczywiscie badawcze szukanie zródla jazni jest rozpoczete przez
sadhake w stanie jawy. I nie mozna o nim powiedziec, iz umysl w nim
zanikl. Ale sam proces dociekliwego poszukiwania Ducha odkryje mu, ze
nastepczosc i przemiany tych trzech stanów, jak i one same, naleza
do swiata zjawiskowego, który nie moze wplywac na jego gorace
wewnetrzne poszukiwania.
Badanie
to jest mozliwe tylko przez zarliwe skupienie sie wewnatrz,
zapatrzenie w glab wlasnej duszy. A w ostatecznym rezultacie tego
badania odnajduje sie i jednoczy z owym niepodzielnym jednolitym
swiatlem czystej Swiadomosci, w która odbite swiatlo umyslu (duszy)
zostaje calkowicie wchloniete.
Uczen:
Wiec dla medrca nie ma zadnej róznicy pomiedzy tymi trzema stanami?
Mahariszi:
Jakze by mógl on widziec w nich jakas róznice, gdy sam jego umysl
jest pograzony i roztworzony w swiatlosci czystej Swiadomosci? Dla
medrca te trzy stany sa tak samo nierzeczywiste. Ale adznianin nie
moze tego zrozumiec, gdyz sprawdzianem rzeczywistosci jest dlan
zwykla swiadomosc dzialajaca na jawie; zas dla medrca sprawdzianem
rzeczywistosci jest sama Rzeczywistosc. Ta rzeczywistosc czystej
Swiadomosci jest z samej swej natury wieczna, totez trwa tak samo,
zarówno w stanie, który nazywasz jawa, jak snem z widzeniami, czy
snem glebokim. Dla medrca, który calkowicie zjednoczyl sie z
Rzeczywistoscia, nie istnieje ani umysl (osobowosc), ani jego trzy
wyzej wspomniane stany, a wiec ani ruch ku wewnatrz ani ku zewnatrz
(introwersja i extrawersja).
Zyje
on w stanie nieustannej Jawy", pelnego "obudzenia",
gdyz wzbudzil sie w wieczystym Duchu; jest i w ciaglym stanie snu,
gdyz swiat nie jest dlan niczym innym jak powtarzajacymi sie
zjawiskowymi widzeniami, jak we snie; mozna równiez powiedziec, ze
znajduje sie i w stanie podobnym do snu najglebszego, gdyz nie
posiada wcale swiadomosci wyrazajacej sie w poczuciu Jestem cialem".
Uczen:
Czy mam uwazac, iz Bhagawan mówi do mnie przebywajac w tych trzech
stanach jednoczesnie?
Mahariszi:
Poniewaz twe swiadome doswiadczenie jest teraz ograniczone do czasu,
gdy twój umysl kieruje sie ku zewnatrz (dzialalnosc extrawert),
przeto nazywasz ten stan stanem jawy, ale jednoczesnie jestes
zupelnie uspiony w Duchu, czyli mozna powiedziec, ze jestes w istocie
pograzony w tej chwili w glebokim snie.
Uczen:
Sen jest dla mnie zupelnie ciemna pustka.
Mahariszi:
Tak, gdyz twój stan jawy jest jeno piana na niespokojnych wodach
twej mysli.
Uczen:
Uzywajac slowa "pustka" chcialem powiedziec, ze nie jestem
niczego swiadomy spiac; jest to dla mnie stan podobny do
nieistnienia.
Mahariszi:
Jednak zyjesz podczas snu.
Uczen:
Jesli zyje, to w kazdym razie nie jestem tego zupelnie swiadom.
Mahariszi:
Chyba nie chcesz przez to powiedziec, ze przestajesz istniec, gdy
spisz! (Smiejac sie) Jesli idziesz spac jako pan X, czy budzisz sie
jako pan Y?
Uczen:
Znam moja tozsamosc, ale moze tylko przez akt pamieci.
Mahariszi:
Przypuscmy, ale jakze by to bylo mozliwe, gdyby nie istniala ciaglosc
swiadomosci?
Uczen:
Ale z tej swiadomosci nie zdaje sobie wcale sprawy.
Mahariszi:
Tak, ale któz to mówi, ze nie byl swiadomy podczas snu? Twój umysl
(osobowosc). A ten nie dzialal podczas snu. Jakaz wiec moze miec
wartosc jego swiadectwo o twym istnieniu czy doswiadczeniu, gdy
spisz?
Chocby
umysl zaswiadczyl lub zaprzeczyl twemu istnieniu lub swiadomosci we
snie, jest to podobne do powolywania sie na swiadectwo twego syna
potwierdzajace twoje urodzenie.
Czy
pamietasz, co juz raz uprzednio mówilem, iz istnienie i swiadomosc
to jedno, nie sa to dwa rózne od siebie zjawiska. Totez jesli dla
jakiejkolwiek przyczyny czujesz sie zmuszony do uznania faktu, iz
zyles podczas snu, mozesz byc pewny, ze byles równiez tego istnienia
swiadomy. Jednego istotnie nie byles we snie swiadomy, mianowicie
twego cielesnego bytu. Utozsamiasz blednie swiadomosc fizyczna ze
swiadomoscia prawdziwa i rzeczywista, tj. Duchem, który jest
wieczny. Pradzniana (to samo co Brahman), która jest zródlem twego
poczucia "Ja" (lub jazni) istnieje wiecznie i nie podlega
wplywom tych trzech przejsciowych stanów, umozliwia ci wiec
utrzymanie twej tozsamosci. Pradzniana jest takze ponad i poza tymi
stanami, moze istniec niezaleznie od nich i pomimo nich. Tej oto
Rzeczywistosci (Pradznany lub Brahmana) musisz szukac podczas tzw.
stanu jawy, siegajac dociekliwym badaniem do zródla aham-writti. To
zywe, usilne i wytrwale badanie przekona cie wkrótce, iz umysl
(osobowosc) i jego trzy stany sa nierzeczywiste, a ty sam jestes
wieczysta, nieskonczona Swiadomoscia czystego Bytu Ducha, czyli
Serca.
_______________________
PRZYPISY:
1
Aham -
ja, poczucie siebie, ja-zni.
Writti
- jest terminem uzywanym przez Patandzalego dla okreslenia cech,
stanów lub wlasciwosci umyslu. Doslownie Writti oznacza: "byt"
umyslu, sposób jego dzialania, jego istnienia; wtórne znaczenie
jest - "krecic sie", "poruszac sie wokól". Te
przyrodzone niejako cechy - Writti - umyslu sa oden nieodlaczne, a w
jodze musza byc wstrzymane, a nie da sie ich unieruchomic zanim sie
ich nie zrozumie; aby to ulatwic mówi sie, iz sa one pieciorakie,
jak i zmysly; ale nalezy pamietac, ze umysl jest uwazany przez
filozofie hinduska za zmysl szósty (patrz Bhagawad Gita). Poczucie
"Ja" czyli Ahankara, majace swe skupienie w umysle, nazywa
sie jednym z Writtich, czyli przyrodzonych wlasciwosci umyslu.
_
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Przypisy
wg Leona Cyborana
"Klasyczna
joga indyjska", wyd. PWN 1986 r.:
Aham
-
sanskr. ,"Ja", ja osobowe, ego.
Writti
-
jest terminem uzywanym przez Patandzalego na oznaczenie zjawisk
swiadomosciowych. Slowo to pochodzi od pierwiastka czasownikowego
vrt, co znaczy obracac sie, krecic sie, ale równiez - w pózniejszym
znaczeniu - byc, istniec. W tym kontekscie nalezaloby aham writti
przetlumaczyc jako stan "Ja" lub "zjawisko "Ja"
czy "poczucie "Ja".
___________________________
2
Pradzna lub Pradzniana to wedle filozofii hinduskiej czysta
(rozpoznajaca) swiadomosc, równoznaczna z Brahmanem; zas wedlug
Blawatskiej to Makat, kosmiczna mysl twórcza.
ATMA - WIDIA czyli Poznanie Ducha
Poznanie
Ducha jest rzecza latwa,
ze
wszystkich najlatwiejsza.
1
1
Atman-Duch
"konkretny" jest i rzeczywisty,
nawet
dla najzwyklejszego człowieka.
Rzec
można, iż "nelli" 2
na dłoni
jest
z Nim w porównaniu, złudzeniem:
2
Duch,
który w Sercu jak Słońce jaśnieje
rzeczywisty
jest i wszechprzenikający.
A
objawia się, gdy złudne szczezną myśli
i
nie pozostanie żadnej. Bowiem to myśl
jest
złudnych zjawisk i ciała przyczyną,
i
tego świata ułudnych form,
co
rzeczywiste zdają się być
i
od Atmana zgoła niezależne.
A
On wszak jeden niezmienny trwa,
stały
i wieczny, jak opoka.
Gdy
Duch rozbłyśnie, znika mrok,
rozprasza
cierpienie, szczęśliwość sama trwa.
3
Pojęcie
- "ciało to ja", jest jako nić
na
którą jak paciorki nanizują się myśli.
A
gdy się w dogłębne pogrążyć pytanie:
Kim
jest to "Ja" i "skąd?" - myśl znika,
a
Ducha świadomość jawi się w błysku
jako
- "ja-Ja", w głębi Serca komory
każdego
sadhu-wędrowca. I to jest niebo!
4
To
jest Cisza i Szczęścia przybytek.
Na
cóż się zda znać wszystko prócz Ducha?
A
cóż nam do poznania zostaje
gdy
Ducha jedynego znamy?
Gdy
w sobie, w głębi, ujrzymy Atmana,
który
jest jednym samoświetlnym Bytem
w
miliardach jaźni i form.
Jego
światłość rozpala się w nas.
I
łaska3
spływa - "ja-źni" śmiercią,
najwyższej
szczęśliwości ekstazą.
5
Droga
to od innych łatwiejsza i szybsza,
by
więzy przeznaczenia zrzucić
i
karmy wszystkie zamknąć rachunki
i
z kręgu narodzin i śmierci
wyrwać
się na zawsze.
Więc
w ciszy trwaj i w ciszy władaj ciałem,
językiem
i myślą, a zniknie wszelki strach
i
w Sercu Samoświetlne powstanie.
Oto
doznanie najwyższe.
Oto
szczęścia doskonałego bezgraniczne morze.
6
O
Annamalai4,
Ty Przenajwyższy,
Tyś
w myśli oku jest jasną źrenicą,
Tyś
jest bezkresnym Ducha firmamentem,
eterem
przestworów Atmana,
a
w jego łonie jest umysł poczęty.
Ty
jaśnią świecisz w Serca komorze
co
od myśli jest wolne i od chceń,
skupione
w sobie, zapatrzone w głąb,
na
wieki w Tobie utwierdzone.
Tyś
jest, o Annamalai Przedwieczny,
który
własnym światłem jaśniejesz wieczyście,
źródłem
zmysłów, postrzegań i doznań;
a
one z kolei ziemskie rozjaśniają niebo
i
inne tego świata żywioły.
Tłum. W. Dynowska
___________________________________
PRZYPISY:
1
Uwaga. - Pewnego razu jeden z bhaktów napisał to słowo: "Poznie
Ducha-Atmana - jest łatwe, bo Atman jest bytem, a nic nie jest
bardziej konkretne i rzeczywiste jak samo istnienie" - a podając
karteczkę Maharisziemu prosił go, by stworzył pieśń z tym
refrenem. Co Mahariszi istotnie uczynił, oczywiście w tamilu; jest
to jej przekład.
2
Tamilskie przysłowie mówi: "widzieć tak wyraźnie jak owoc
nilli na dłoni", tzn, ogarniać coś okiem dokładnie i
wszechstronnie.
3
Łaska tj. pomoc Mistrza - Guru - który jest niejako
przedstawicielem żywym Boga; uważa się ją za konieczną, by do
takiego doznania się wznieść.
4
Annamalai
- dosłownie w tamilu: "niedosiężna góra", jest to
symbol najwyższego Ducha w nas, poza wszelką myślą, słowem,
wyrazem.
SAT-WIDIA
czyli WIEDZA BYTU
I.
Bez Bytu
skad by sie wziela swiadomosc istnienia? Byt czysty jest wolny od
mysli, chociaz jest jej zródlem; niewzruszenie trwa w Sercu,
bo Serce samo jest Bytem. Mysl don nie siega; gdy umysl wolny od
mysli, staje sie w Sercu czystym istnieniem, jest to Prawdy
poznanie.
II.
Ci, których trwoga przed smiercia ogarnia, niech chronia sie do stóp
Pana, który smierci nie zna, ani narodzenia. A gdy umieraja dla
wszystkiego, co jest "Ja" i "moje" mysl o smierci
juz ich nie zatrwozy. Smierc przygarnawszy staja sie
niesmiertelni.
1.
Widzimy wokól wieloksztaltny swiat, a to jest dowodem istnienia
jednego Podloza,
co do niezliczonych przejawien jest zdolne. Ksztalty, mysli i swiatlo
swiadomosci, co sie na ekran Bytu rzutuje, wszystko to jest wieloraka
Bytu postacia. (Brahmana)
2.
Nauka Prawdy zna trzy formy istnienia: swiat, umysl (dusza
indywidualna) i Bóg. Sa one jednego Bytu
przejawem. Póki nasze "ja" zyje, wydaja sie odrebne; gdy
"Ja" znika, stapiaja sie w jedno; i to jest stan
doskonalosci najwyzszej.
3.
Na cóz sie zdadza madre rozwazania: "swiat jest, jaki jest";
"nie, jest uluda tylko". "Jest swiadomy", "nie,
swiadomy nie jest". "Jest szczesciem", "jest
udreka". Najwyzszy jest stan czystego Ducha
(Atmana), wolnego od pojec "ja" i "swiat".
"Jednosc" i "dwoistosc".
4.
Kto sam ma ksztalt, swiatu i Bogu równiez ksztalt nadaje. Bez
posiadania ksztaltu postrzeganie ksztaltu nie byloby mozliwe.
Widzenie wymaga oka. Duch jest tym okiem, co wszystko postrzega.
5.
Cialo w pieciu objawia sie postaciach. Wszystkie objac mozemy jednym
slowem cialo. Bez ciala czy móglby jawic sie swiat? Czy kto widzial
kiedy swiat sam nie majac ciala?
6.
Swiat jest tylko zbiorem wrazen przedmiotów postrzeganych poprzez
okna zmyslów; wiec swiat jest jednoznaczny z umyslem. Bez umyslu,
który postrzega, czyz istnieje swiat?
7.
Swiat i jego poznawanie powstaja i znikaja jednoczesnie, tylko dzieki
poznaniu (wladzy poznawczej) swiat sie moze objawic. Stan doskonaly,
Zródlo
zarówno swiata, jak poznania, jest czystym Bytem, swiadomym,
samoistnym, nieznanym.
8.
W jakiejkolwiek postaci czesc oddamy Najwyzszemu, bedzie to zawsze
tylko srodek do siegniecia ku Temu,
który ksztalt i imie wszelkie przewyzsza. Siebie w Nim znalezc i
pokój wielki osiagnac, to Prawdy najwyzsze urzeczywistnienie.
9.
Dwójnie i trójnie same przez sie nie istnieja, musi istniec Jednia
co je razem trzyma. Kto w sobie szuka prawdy, od wielosci sie
wyzwala. Jedno widzac wszedzie, jest medrcem, na zawsze od strachu i
zwatpienia wolnym.
10.
Niewiedza wiedzy zakresla granice, a bez wiedzy znika i niewiedzy
pojecie. Tylko ten prawdziwa posiadl Wiedze, kto poznal Ducha,
badaniem: " K t o jest tym, który wie, albo tez nie wie?"
11.
Kto nie zna siebie, jakaz posiada wiedze? Niewiedza jest ona tylko.
Kto zna Siebie-Ducha co jest zródlem wiedzy i niewiedzy jednako, ten
ponad jedna i druga sie
wznosi.
12.
Wiedza prawdziwa jest poza poznawaniem i nie-poznawaniem; to co
poznane jest mysla, nie jest wiedza. Duch jest wiedza
prawdziwa, gdyz wlasnym swieci swiatlem, stwierdzen nie potrzebuje,
zaprzeczen sie nie boi, pustka nie jest.
[Albo:
W Wiedzy
prawdziwej poznajacego nie ma ani poznawanego. To co mozna "poznac"
nie jest wiedza prawdziwa. Jako ze Duch samoswietlny jest i nic w nim
nie ma do poznania, nic co by mozna uczynic poznanym, przeto On jeden
jest Wiedza
prawdziwa, a nie jest pustka ani zaprzeczeniem.
13.
Duch to wiedza czysta i Byt niezniszczalny, jedynie rzeczywisty.
Znajomosc wielosci jest z niewiedzy wysnuta, ale i ta wiedza pozorna
nie moze istniec poza Duchem, który Sam jest Wiedza rzeczywista.
Róznorodnosc zlotych ozdób jest zludzeniem, róznia sie one
ksztaltem, nie zawartoscia zlota.
14.
Gdy "ja" istnieje, "ty" i "on" istnieja
równiez. Jesli szukamy istoty "ja", ono samorzutnie znika,
a bez ,ja", "ty" i "on" traca znaczenie.
Stan, w którym Byt
czysty swieci niezmacony, jest naszym przyrodzonym stanem, jest
Duchem.
15.
Przeszlosc i przyszlosc róznia sie tylko swym do terazniejszosci
stosunkiem. Niegdys przeszlosc byla terazniejszoscia, a przyszlosc
bedzie nia kiedys. Jak liczenie bez jedynki nie jest mozliwe, tak nie
rozumiejac terazniejszosci, przeszlosc ni przyszlosc nie moga stac
sie zrozumiale.
16.
Poza nami gdziez jest realnosc czasu i przestrzeni? W czasie i
przestrzeni tylko ciala istnieja, jako ciala im obu podlegamy. Ale
czy cialem jestesmy? Wszak w istocie ci sami jestesmy tutaj i tam,
teraz i zawsze i wszedzie, wiec bezczasowismy i bezprzestrzenni.
17.
Zarówno medrcy, jak ludzie niemadrzy Ja" i sobie mówia.
Niemadry siebie z cialem utozsamia, a medrzec zna swa Istnosc
prawdziwa, wie, iz jest ona Duchem
bezgranicznym.
18.
Zarówno medrzec, jak i czlowiek niemadry swiat widzi takim, jakim
sie on wydaje. Dla niemadrych widzialnosc jest jedyna prawda, a
medrzec poza nia widzi swiatlosc Prawdy,
co doskonaloscia jasnieje ponad wszelkim ksztaltem, a jest jego
odwiecznym podlozem. Innej nie ma miedzy nimi róznicy.
19.
Tylko ci, którzy nie znaja Zródla
losu jak i wolnej woli, czas traca na dyskusje, które z nich
silniejsze. Ten, kto zna Ducha jako zródlo obu, jest od obu wolny,
bo wie, iz Duch jest potega losu, jak energia decyzji; nie zna wiec
leku przed losem, ani rozterki wyboru; i nigdy nie popada w
sprzecznosci.
20.
Widzenie Boga, bez poznania Siebie-Ducha,
Tego, który poznaje, jest jeno mysli wytworem. Medrcy mówia, iz kto
swego "ja" sie wyzbyl, i Ducha poznal w sobie, ten znalazl
Boga; bowiem bez Niego Duch jazn nie istnieje.
21.
Rózne Ksiegi swiete twierdza, ze widzenie Ducha (w sobie) jest Boga
widzeniem. Lecz jakze mozemy ogladac wlasna duchowa Jazn? Jak
spojrzec na to, z czym jestesmy jednym? Wiec jakze mamy Boga poznac?
Swoje od Boga oddzielajace sie istnienie utracic i w Niego sie
pograzyc jest jedynym mozliwym Boga poznaniem.
22.
Stwórca mysl nasza oswietla i w Sercu
sie jasnoscia rozjarza. Mysl ku Sercu zwrócic i ja cala w Bogu
zestrzelic innej drogi ku Niemu nasz umysl nie znajdzie.
23.
Cialo slowem "ja" siebie nie nazywa. Nikt nie watpi, ze
istnieje nawet, gdy spi. Swiat sie wylania, gdy rodzi sie "ja";
szukaj wiec czujnie i uwaznie, gdzie sie to "ja"
poczyna.
24.
Cialo nie mówi o sobie: "to jestem ja". Byt-Swiadomosc,
czyli Rzeczywistosc absolutna, nie zaswiadcza o sobie tez. Ale
pomiedzy tymi dwoma, a w ciala obrebie pojawia sie "cos"
lacznik pomiedzy Swiadomoscia a ksztaltem to "ja", co nosi
miano: dusza, cialo subtelne, jazn, wiezy, umysl, osobowosc (a jest
to pamieci osrodek, pragnien ognisko, losu zahaczenie) i wiele innych
imion.
25.
To "ja" pojawia sie przybierajac ksztalt i w nim trwa, wraz
z nim sie zywi, w nim sie rozrasta. Gdy jeden zanika ksztalt, wnet
inny przybiera, a gdy je chcemy uchwycic wymyka sie, ten majak "ja",
ta zluda, co wlasnego nie posiada ksztaltu.
25.
Gdy "ja" sie pojawia, wszystko sie jawi wraz z nim;
gdy
"ja" znika, wszystko znika równiez. Zaprawde "ja"
jest wszystkim. Totez badanie, czym jest owo "ja" jest
zarazem prawdziwym wszystkiego wyrzeczeniem (ofiara, bo gdy sie "ja"
zrzekamy, tracimy caly swiat).
26.
Stan wolny od "ja" to stan czystego Bytu.
Bez usilnych badan skad sie owo "ja" wylania, jakze
osiagnac taki stan od indywidualnego "ja" wolny? Czy mozna
byc "Tym, który jest", dopóki trzymamy sie tego, co n i e
jest?
27.
Jak czlowiek, który daje nurka w wode, by rzecz zgubiona z toni
wydobyc, tak w siebie trzeba sie wglebic mysla uwazna i cicha, nad
slowem i oddechem panujac, by znalezc punkt, skad "ja" sie
poczyna.
29.
Slowa "ja" nawet w mysli nie wymawiajac, trzeba umysl w
glab siebie zwrócic, szukajac tego "ja" korzenia; jest to
dociekanie, które nas do poznania Ducha
prowadzi. Medytowanie nad slowem "Jestem
Nim"
albo: "nie jestem tym" (przejawionym) moze byc pomoca, lecz
badania nie zastapi.
30.
Gdy pytajac: "kto jestem" cala mysl w Sercu
skupimy, "ja" rozprasza sie i znika, a Byt
rzeczywisty rozblyska swiadomoscia Ducha. Duch-Jazn
to nie "ja", to Byt
doskonaly,
wszelkiego istnienia najglebszy rdzen.
31.
Kto "ja" sie wyzbyl i poznal radosc Ducha,
cóz
jeszcze ma do spelnienia? Wszystko widzi w Duchu,
z
Duchem jest jednia sam. Stan taki ponad mysl i slowa któz zdola
opisac?
32.
Powtarzanie swietych tekstów mówiac sobie: "TYM jestem,
a tamtym nie jestem",
a nie dociekanie skad to "ja" sie wzielo, jest jeno
slabosci wyrazem. Wszak Jestem Tym, czym jestem", czyms innym
byc nie moge. A jestem zawsze TYM.
33.
Twierdzenie: "znam Siebie", "nie znam Siebie",
niemadre jest i wrecz smieszne. Czy mamy w sobie pare "ja",
by jednym drugie rozpoznawac? Ze Jazn-Duch
jedynie istnieje, kazdy sprawdzic sam moze.
34.
Byt
w
kazdym Sercu
trwa niewzruszenie, od miejsca i czasu niezalezny. Niewiedza i
opieszalosc jedynie sprawiaja, ze tego czym w istocie jestesmy
dojrzec nie mozemy. A dyskusje: "jest, czy tez nie jest",
"posiada ksztalt, czy go nie posiada", "dwójnia jest,
czy tez jednia", "czy ani jedna ani druga" jest tylko
uluda niewiedzy, a w szukaniu przeszkoda.
35.
Rzeczywiste
jest z nami zawsze. Znalezc je i rozpoznac prawdziwym jest
osiagnieciem. Wszystkie inne wladze i zdolnosci sa jak bogactwo we
snie zdobyte. Czyz zda sie nam na cos gdy sie obudzimy? Czy one
wladze niezwykle (Siddhi)
moga zwiesc tego, który w Bycie
niezmiennym trwa, od uludy (Maji)
wolny?
36.
Mysl: "Prawda jestem" uzyteczna jest tylko jako mysl:
"cialem jestem" zaprzeczenie. Po cóz bym mial wciaz mysl
"Jestem
TYM" powtarzac? Czyz czlowiek ma wciaz swe czlowieczenstwo
stwierdzac powtarzajac "czlowiekiem jestem"? A wszak NIM
jestesmy zawsze.
37.
"Dwoistosc w szukaniu, jednosc w osiagnieciu", nie jest
sluszna rada. Gdy na zewnatrz Prawdy szukamy skwapliwie Siebie,
Prawdy mieszkanie, lacno pomijamy. Bez ciaglej o Duchu-Jazni pamieci
nie zrozumiemy nigdy swiata.
38.
Kto siebie za sprawce czynów uwaza, ich owoce musi tez spozywac. Ale
gdy badaniem "kto jest czynów sprawca?" Ducha odkryje,
zobaczy, iz to On jedynie dziala; a wówczas wiezy potrójnej Karmy
spadaja i wyzwolenie osiaga wieczyste.
39.
Dopóki mysl o naszych wiezach trwa o wyzwoleniu mówi sie równiez.
Ale gdy pytajac " k t o jest w wiezach?" Ducha odkrywamy,
widzimy iz jest On wieczyscie wolny i w pelni doskonaly: a wówczas
mysl o wiezach, jak i o wyzwoleniu znika.
40.
Mówia, ze istnieja trzy wyzwolenia rodzaje: jedno jeszcze w
ksztalcie pozostajac, drugie poza nim, a trzecie poza jednym i
drugim; a ja wam powiadam, iz tylko ten, który jest wolny od pojecia
potrójnego wyzwolenia, jest wolny prawdziwie.
Tlum. M. Frydman
"UPADESA SARAM" czyli Trzydziesci Wierszy o Prawdzie
1.
Karma
zawsze wydaje plon, gdyż takie jest prawo przez Boga najwyższego
ustanowione. Czy więc Karma nad całym światem ma władzę?
Bynajmniej, wszak jest bezświadoma.
2.
Skutki Karmy wyczerpują się z czasem, ale jej zalążki zostają i
kiełkują na nowo, gdy przyjdzie czas, w ocean Karmy rzucając
człowieka znów. Więc Karma nas nigdy nie może wyzwolić.
3.
Ale czyny bezosobiście, bez przywiązania spełniane, z miłości, w
pełnym Najwyższemu ofiarowaniu, duszę oczyszczają i drogę do
wyzwolenia wskazują.
4.
Pudże
i rytuały sprawować, boskie powtarzać Imię i medytować głęboko
to służyć Jemu ciałem, głosem i myślą; każda z tych służb w
tej kolejności jest dobra.
[Albo:
Pudża,
Dżapa
i Djana
to
czynności służebne ciałem, słowem i myślą ku Jego chwale
pełnione; wszystkie trzy w tej kolejności są dobre.]
5.
Lecz gdy poznamy, iż ten ośmioraki wszechświat jest Najwyższego,
Brahmana
przejawem kształtem Jego żywym (Wirat-Rupa)
i
wszędzie Jego obecność czując, cześć i służenie każdej
oddamy istocie, będzie to Jego, Najwyższego, służbą doskonałą.
[Albo:
Lecz jeśli ten wszechświat, o ośmiorakiej budowie, ujrzymy jako
Boga Brahmana
żywy
kształt i będziemy w miłości Jego czując Wszędzie całemu
służyć światu, tośmy Jego najlepsze wybrali uczczenie.]
6.
Głośno powtarzane Mantry
i boskie Imiona (Dżapa)
lepszym
będą wielbieniem aniżeli rytuał; lecz cichy skupiony szept jest
jeszcze lepszy, bo w ślad za nim idzie myślą i duszą powtarzana
treść, co nas w najgłębszą wciąga
medytację.
7.
Nad medytację, choćby codzienną, ale przerywaną,
sporadyczną,
chwiejną, stokroć lepszą jest taka, co jak źródło z głębi
nieustannie bije lub jak oliwa wciąż bezszelestnie kropla po kropli
spływa.
8.
"Saham"
"ON
jest mną, a jam jest Nim", do dna przeżyte, to uwielbienie w
prawdzie najwyższe, gdzie ON, uwielbiany z tym co wielbi jednię
stanowią nierozdzielną.
[Albo:
Zaprzestać wszelkich o NIM myśli, koncepcji wyobrażeń
nierzeczywiste bowiem są wszystkie a przeżyć "Saham"
"Jestem
NIM", bez dwójni, ni żadnego oddzielności pojęcia, w Jego
jednię pogrążając się całkowicie oto uwielbienie najwyższe, w
Prawdzie rzeczywiste.]
9.
W Ciszy, ponad wszelką myślą trwać w Duchu-Atmanie,
mocą najżarliwszej miłości to prawda istotnej Bhakti.
10.
A w Źródło swe rdzeń Bytu w Sercu
się pogrążyć, to Bhakti
i Karmy,
Dżniany
i Jogi
ostateczny cel.
11.
Jak ptaki można w sidła schwytać, tak przez wewnętrzne oddechem
rządzenie myśl można uwięzić i w spokój wprowadzić, a potem w
Serca pogrążyć głąb.
12.
Bowiem umysł i Prana
co
się myślą i czynem jako im przynależną wyrażają funkcją są
jako dwa jednego drzewa konary, oboje z tego samego wyrastają pnia.
Więc Pranajama
jogowa może
uciszać myśl.
[Albo:
Bowiem umysł, co się myślą i Prana
co się czynem wyraża jako że takie są obojga funkcje to jednego
drzewa konary dwa, ze wspólnego wyrastające pnia. Jogowa Pranajama
myśl więc może chwilowo uciszać.]
13.
Lecz z tej ciszy wyłania się ona znów (bo owa cisza nie jest:
"pokojem, który przechodzi wszelkie pojmowanie") i powraca
w ruch, boć to tylko mano-laja
czyli
pogrążenie się w S e r c e na chwilę; lecz gdy umysł (oddzielne
"ja") w ocean Bytu
zanurzy się bez reszty, wówczas myśl "ja" już nie
wraca, roztwarza się doszczętnie i na zawsze znika; a to "m a
n o n a s z t a" jest zwane.
14.
Gdy wdechu i wydechu rządzeniem myśl do cna uspokoisz, tedy ją w
jeden zestrzel punkt w Serca
głąb, myśliciela Źródło a gdy się w nie pogrąży, osobowości
zniknie kształt.
15.
Mędrzec (Dżnianin), który wszystkie swego "ja" zagasił
odmiany i Prawdy już nie szuka, bo się Prawdą stał, z Brahmanem
w pełnym zjednoczeniu, nie ma już żadnej Karmy (skutki czynów go
nie dotyczą), bowiem w ciszę odwiecznego pogrążył się Bytu.
Atmanem
zaiste na wieki już jest.
16.
Gdy umysł ja wszystkich zewnętrznych poniecha przedmiotów i cały
się w głębi skupi i zestrzeli, a myślom przygląda się bacznie,
odkrywa nagle świetlisty Duszy swej kształt. Gdy tak Siebie
ujrzy, mądrość się wówczas rodzi prawdziwa.
17.
A gdy w głębokim skupieniu pilnie a nieustannie umysłu badamy
ruchy i odmiany, rychło się nam prawda odsłania, że umysł jako
taki nie istnieje zgoła, ("ja", osobowość) niezależnego
nie posiada bytu. Tę prawdę z czasem każdy musi odkryć.
18.
Umysł to jeno myśli różnych kłębowisko; a ich wszystkich
rdzeniem, źródłem i podłożem jest myśl co się "ja"
nazywa; więc umysł to w istocie jeno pojęcie-myśl "ja".
[Albo:
Więc wszystkie myśli do jednego sprowadzić można mianownika co
jest ich podstawą i rdzeniem do pojęcia "ja".]
19.
Bacznie i czujnie, żywo, dociekliwie badaj: z jakiego źródła owa
myśl "ja" wypływa; a rozproszy się ona sama i zniknie.
To pytanie jest już mądrości zaczątkiem.
[Albo:
Gdy ten, kto Prawdy szuka ostatecznej, przed tajemnicą Jaźni staje
i Ducha w Serca
tajemnej znajduje komorze, a "ja" jako jej nikły widzi
cień, wówczas mieczem prawdy łeb tej ułudzie ucina.]
[Albo:
Sam siebie własną osobowość mieczem prawdy na wieki zabija; majak
ów pod prawdy mieczem kurczy się i ginie.]
20.
A gdy ów cień znika, inne się "ja" wyłania wolne,
triumfujące, radosne "Jam jest"; nie osoba, a Byt,
Świadomość najwyższa. Pełnia
nieskończona. Atman-Duch,
wówczas wszelkiemu szukaniu nastaje kres.
21.
On to właśnie słowa "ja" istotnym jest znaczeniem, i
pojęcia "ja" Źródłem jest prawdziwym. Bo wszak w śnie
głębokim nie urywa się życie, choć jesteśmy swego "ja"
zgoła nieświadomi.
22.
Ciało, zmysły, umysł, Prana,
Awidia
(niewiedza) i sen, rzeczywistego me mają istnienia (bez-czujące są
i bez-świadome), a Jam jest SAT Byt czysty, one zaś jeno powłoki
moje stanowią.
[Albo:
Jako SAT Byt czysty światłość wszystkich form, ciałem nie jestem
ani też zmysłami, Praną
(tchnieniem, co życie w kształtach podtrzymuje) ani Awidia,
i snu bezczuciem, ani też umysłem, co jest tylko myśli korowodem;
lecz jego nieśmiertelnym Jam
jest Panem, Życiem bezgranicznym, wieczystym.]
23.
Jako że druga nie istnieje Świadomość, która by poznać mogła
Byt-Rzeczywistość,
przeto Byt niepoznawalnym jest, sam świadomość stanowi czystą,
jednorodną, To
co
jedynie jest.
Tą Świadomością, tym Bytem sami jesteśmy.
[Albo:
Nie istnieje oddzielna świadomość, która by mogła poznać czysty
Byt. Rzeczywiste w dziedzinach dwójni jest niepoznawalne. Byt jest
sam w sobie Świadomością; nie masz w nim poznającego i
poznawanego; czyż może być dwoisty Byt? Tym Bytem czystym
(Sat-Czit)
sami jesteśmy.]
24.
W rdzennej czystego Bytu istocie, Stwórca i stworzenie są sobie
równe, albowiem jednym są; różnica jeno w skali wiedzy i w
przejawieniach świadomości leży, w atrybutach się kryje.
[Albo:
Stwórca i stworzenie jednym są w Bytu istocie; świadomość
więzów, skala przejawienia, atrybutów więzy oto różnica
pomiędzy nimi jedyna.]
25.
Gdy człowiek swego Ducha pozna, który wszelkie przewyższa cechy,
jest to i Prawdy-Brahmana-odkrycie,
albowiem
Stwórca jest sam Duchem-Atmanem.
ON jeden wszystko ogarnia i wszystko przenika.
26.
Ducha-Atmana
z n a ć to Atmanem być,
albowiem dwój ni nie masz w Nim żadnej; a żyć w Nim to się
Tanmaja-Niszta
nazywa, jest to w rzeczywistości Bycie, Brahmanie,
nieprzerwane trwanie.
27.
To najwyższe Poznanie
zarówno ponad niewiedzę, jak i wiedzę się wznosi, gdyż nie ma w
nim poznawanego i poznającego. I tylko ono jest Prawdą.
28.
Gdy w Serca głębi naszą istotną poznamy naturę, ujrzymy, iż
jest ona Prawdą nieskończoną Bytu-Świadomości-Szczęścia
absolutem (Sat-Czit-Ananda),
co początku nie ma ani końca. Odwiecznym jest Atmana
istnieniem.
29.
Trwać w tym, najwyższej Szczęśliwości
stanie, gdy poznający jest już świadomością czystą, ponad myślą
o więzach, jak i wyzwoleniu to oddanie się Panu do dna, w Brahmana
pogrążenie na wieki.
30.
Żarliwym badaniem wszystkie Ja" odrzuciwszy więzy, trwać w
Jedynym,
oto Tapas
prawdziwy, milczenia bezdenna głąb ON.
Tako rzecze Ramana, który z Panem w jedni przebywa.
(Tł. Wanda Dynowska)
"UPADESZA
SARAM"
(Całokształt
Nauki)
1.
Karma zawsze swój owoc przynosi, bo takie jest Prawo które
ustanowił Bóg, Stwórca najwyższy. Czyż więc Karma jest tego
świata panem? Bynajmniej, wszak nie czująca jest, ani też
świadoma.
2.
Skutki Karmy wyczerpują się z czasem, lecz jej zalążki zostają i
kiełkują ponownie, rzucając sprawcę czynów znów w karmiczne
wiry. Karma do wyzwolenia nie doprowadzi nas nigdy.
3.
Lecz czyny bezosobiste, beznamiętne, proste, z miłości, w służbie
Pana pełnione, Duszę oczyszczą i myśl; i wskażą drogę co nas
do wieczystego doprowadzi celu.
4.
Obrzędy, boskiego powtarzanie imienia i rozmyślania medytacje
głębokie, to czyny ciałem, słowem i myślą spełnione, i w tej
kolejności coraz skuteczniejsze.
5.
Lecz jeśli ten ośmioraki wszechświat za kształt własny Pana
uznamy, i każdej istocie służyć będziemy wiernie, tym Stwórcy
cześć oddamy najwyższą.
6.
Imienia Pana ciągłe powtarzanie więcej jest warte niźli obrzędowa
cześć, a najlepsze jest w sercu ciche obcowanie, bo jest to droga
do najgłębszej w Sercu
medytacji.
[Albo:
Głośne powtarzanie świętego Imienia warte jest więcej nad
rytualną cześć, głos wkrótce cichnie, a w sercu rozbrzmiewa
pieśń co nas w najgłębszą wciąga medytację.]
7.
Nad przerywane, nierówne rozmyślania lepszą jest ciągła
wewnętrzna medytacja, co jak źródło bije z głębi wciąż, lub
jak oliwa cicho nieustannie płynie.
8.
Dobrze jest Stwórcę uwielbiać żarliwie, lecz lepsze jest w Sercu
pełne zjednoczenie, gdy ten, który wielbi w jedność z Uwielbianym
się łączy; najwyższej Prawdy jest to wypełnienie.
[Albo:
W uwielbieniu istotnym, ten który wielbi z Bogiem uwielbianym jednię
stanowią; "Saham"
"Jestem
NIM", do dna przeżyte oto jest cześć najwyższa. Prawda
rzeczywista.]
9.
W Bycie czystym ponad myślą wszelką trwać niewzruszenie, w
pokornym oddaniu, to miłość Boga jest postać najczystsza, znak
niezawodny najżarliwszej miłości Bhakti.
10.
Pogrążyć się w Serce
Źródło
istnienia zanurzyć odważnie w tą przepastną głębię, to szukać
Prawdy ostatecznej sedna, czynem i wolą, myślą i uczuciem.
[Albo:
Pogrążyć się w naszej Jaźni Źródło
w Serca
głębiny zanurzyć odważnie, to Karmy i Bhakti, Jogi i Dżnianyjest
cel, czyli miłości cel i pracy, poznania i wiedzy.]
11.
Jak w sidła można chwytać ptaki tak myślą można oddech uwięzić.
A gdy wdech i wydech równym płyną prądem, myśl ucicha i w Serca
głąb wpada.
12.
Bo umysł i oddech to dwa konary bliźniacze, w życiu myślą i
czynem przejawione a że ze wspólnego wyrosły korzenia, kto panuje
nad jednym, ma nad drugim władzę.
13.
Umysł w dwojaki może zniknąć sposób: zacichnąć na chwilę, lub
na dobre zgasnąć. Gdy staje, do ponownych obrotów życie go
przymusi, gdy gaśnie już do życia nie wraca i na zawsze
znika.
14.
Gdy wdechu i wydechu pilnym zarządzaniem myśli prąd zupełnie się
wstrzyma, cała Świadomość na jednym się skupia, a wówczas umysł
sam się rozpływa i ginie.
15.
Gdy umysł w Serca głębi znika całkowicie a Serce
Rzeczywistym rozjarza się słonecznie, Karma żadnej nie ma już nad
mędrcem władzy, bo los nie sięga tam, gdzie trwa
Najwyższe.
[Albo:
Nad mędrcem, którego umysł zagasł całkowicie i w Serca
pogrążył się głąb, Karma żadnej nie posiada władzy, bowiem z
Bogiem ten Jogin na wieki zjednoczeń.]
16.
Gdy umysł przedmiotów zewnętrznych poniechał i skupił się w
sobie, i myślom przygląda się bacznie, odkrywa nagle swą
świetlistą isototę; to widzenie Siebie
to mądrości szczyt.
17.
Najprostsza droga do poznania Prawdy, to pytać ciągle "skąd
się umysł bierze?" a gdy prąd myśli wciąż badamy uważnie
sprawdzamy w końcu, iż umysł jako taki nie istnieje wcale.
18.
Umysł to tylko myśli nieustanny prąd, co łożyskiem pojęcia Ja"
posłusznie płynie, to Ja" jest wszystkich myśli źródłem,
więc umysł to jeno myśl Ja".
[Albo:
Umysł to tylko myśli zawrotny prąd, co łożyskiem pojęcia Ja"
posłusznie płynie, myśl bez pojęcia Ja" nie ma zahaczenia,
więc umysł to jeno myśl Ja", uparta, chwytliwa.]
19.
W skupieniu czujnym nieustannie szukaj: "z jakiego też źródła
ta myśl «ja» wypływa?" A zobaczysz, iż owo Ja" samo
się w nicość rozpłynie. Badanie takie do mądrości najkrótszą
jest drogą.
20.
Pytaj więc cierpliwie, aż się to Ja" rozproszy, a Świadomość
w Sercu
rozjarzy się nagle, jako Jaźń-Duch
wszechogarniający, nieskończony, bezgraniczny; to kres twego
szukania.
21.Jaźń-Duch
pojęcia Ja" Źródłem jest prawdziwym. Gdy Ja" we śnie
znika, Duch niezmiennie trwa, wszak nie przestajemy istnieć gdy
umysł ucicha we śnie, a myśl Ja" całkowicie znika.
22.
Świadomoć Bytu trwa nienaruszona, niezmienna, od ciała, zmysłów,
myśli, żywotności i niewiedzy niezależna; one rzeczywistego nie
mają istnienia, a Ona nie powłokami jest, lecz Rzeczywistością
Bytu.
23.
Nikt mi nie jest potrzebny aby mi oznajmić, że
jestem. Jestem
bo wiem i wiem, to że
jestem. Sam
Byt jest świadomością; jesteśmy zatem wiadomością Bytu i bytem
Świadomości.
[Albo:
Czy istnieje Byt inny, któryby Bytu był świadom? (któryby był
"tego co jest świadom? "To co j e s t " jest
świadome. A my jesteśmy tym.]
24.
Stwórca i stworzenie jako byt są równe (jak pień i liść z
jednego wyrastające korzenia) Różnica niemniej w świadomości
wielka co Stwórca wie i może, nie zdoła stworzenie.
[Albo:
Stwórca i stworzenie istnieją niewątpliwie, jednym i równym są w
Bycie, różnią się wielce w przejawieniu.]
25.
Gdy swą rdzenną poznasz istotę, od wszelkich wolną cech tym samym
Siebie poznasz ze Stwórcą w jedni; bowiem Stwórca w stworzeniu
nierozdzielnie trwa, Jako
jestestwo ego
najgłębsze i podstawa istnienia.
[Albo:
Poznanie Siebie, wolnego od wszelkich cech, jest Stwórcy poznaniem
prawdziwym, bo w Sobie
jedynie Boga można znaleźć.]
26.
Znać
Siebie Ducha to Duchem być,
bo
w Nim, Rzeczywistym, dwójni nie ma żadnej, stan trwania w TEM, to
"Tanmaja-Niszta" w Duchu-Bycie czystym trwanie
niepodzielne.
27.
Poznanie Prawdy wiedzę i niewiedzę przekracza; to
wiedzą jest rzeczywistą co nie zna poznającego ni poznawanego,
jedno i drugie to myśli wytwory; a Prawda to Byt, Rzeczywiste,
świadomości bezkres.
28.
Gdy do własnej w S e r c u sięgniemy istoty, Szczęścia i mądrości
znajdziemy krynicę, bo Prawda j
e
s t i
Prawda jest Radości bezmiarem nieskończonym, świadomym,
wieczystym.
[Albo:
Gdy własną w S e r c u poznamy Istotę, w Byt wchodzimy
nieskończony, co początku nie zna ani końca, w Świadomości
szczęście niezmierzone.]
29.
W Bytu-szczęścia najwyższym stanie ciągle trwać, ponad wszelkie
więzy, jak i o wolności myśl, to Stwórcy najszczytniejsze
uwielbienie, a służba światu prosta i najskuteczniejsza.
30.
Gdy w szukaniu żarliwym, "Ja" spala się i znika, treść
tego co zostaje wyłania się jasno, jako: Byt-Prawda-Szczęśliwość
bezkresna. Bohaterem zaiste jest ten, kto to osiągnął.
Tak
uczy Romana
światło
w sercu istot wszystkich.
Tłumaczył M. Frydman.
PRZYPISKI
I OBJAŚNIENIA
1-2.
Karma
dosłownie
czyn, działanie, ale i skutki wszystkich czynów, myśli i uczuć w
przeszłych żywotach. W tym wypadku parę komentarzy stwierdza, iż
chodzi tu o pojęcie cnót i zasług, które nam zawsze przynoszą
pomyślność, radość i szczęście ludzkie, czyli "nagrodę",
i "wiodą do nieba"; jednak to, wcześniej czy później
musi się skończyć i dusza znów powróci na ziemię. Czyli
najwyższe cnoty i ich najwspanialsze skutki nie są w stanie
"rozbić" kręgu narodzin i śmierci i dać Wyzwolenia tj.
Zjednoczenia z Najwyższym (Praprzyczyną-Brahmanem),
to przychodzi tylko przez poznanie własnego Ducha-Atmana
i jego nierozerwalnej z Brahmanem jedni.
Pytanie
"czyż więc Karma jest świata panem?" w niektórych
tłumaczeniach z tamilskiego oryginału to zdanie brzmi: "czyż
więc Karma jest Bogiem?", a komentatorzy, którzy omawiali
oczywiście z Mahariszim całość tego traktatu piszą, iż
przeciwstawił się w tym zdaniu teoriom jednej z filozoficznych
szkół Indii (Mimansy), w której uważa się prawo Karmy
za niemal wszechpotężne, przy czym Karmą nazywano głównie
rytuały i magiczne obrzędy; filozofowie tej szkoły uważali, że
mocą potężnych rytuałów można sobie zapewnić wyzwolenie
(zbawienie). Temu właśnie Mahariszi się przeciwstawia.
2.
"Zalążki" to Wasany,
owe tendencje i skłonności psychiczne, cechy charakteru, które ze
sobą przynosimy jako skutki czynów, uczuć i myśli w poprzednich
żywotach.
3.
Czyny bezosobiste i beznamiętne, czyli wyrażające pełną
Wajragię;
w chrześcijańskim mistycyzmie zdaje się odpowiadać temu terminowi
wyrażenie: "obojętność doskonała" (św. Franciszek
Salezy). Wajragia,
jak i Wiweka
poznawanie)
uważana jest za pierwszą i nieodzowną właściwość w Jodze.
4.
Obrzędy to Pudża,
Dżapa
itd. wszystkie mogą być pomocne.
5.
"Ośmioraki świat" wedle filozofii hinduskiej świat
składa się z pięciu żywiołów ziemia, woda, ogień, powietrze i
przestrzeń, dusz indywidualnych (Dziwa)
oraz "księżyca i słońca". Te ostatnie są zawsze
symbolem pozytywnych i negatywnych "męskich i żeńskich"
energii w kosmosie; więc wyrażają tu dwójnię stwórczą
Purusza-Prakriti.
Należy zaznaczyć, iż termin: elementy lub żywioły nie dotyczy
bynajmniej żywiołów tylko fizycznego świata; na każdej z siedmiu
sfer, składających się na jeden wszechświat (organizm kosmiczny)
mają one swe odpowiedniki; więc np. w sferze Rozumu czystego
(Budhi)
przepromienionego Duchem (Atma)
istnieją odpowiedniki odrębnych żywiołów: wody, ognia, powietrza
itd. Czyli ośmioraki świat to: 5 żywiołów poprzez wszystkie
sfery, oraz Dewa
i Dewi (istności
Duchowe, "Archanielskie") zarządzające nimi, w imieniu
Najwyższego, oraz Dziwy,
czyli indywidualne, zarówno ludzi, jak niezliczonej mnogości
istniejących i rozwijających się równolegle z
ludzkością.
Uznanie,
iż wszystko i każda rzecz, jaka istnieje, jest cząstką
Najwyższego,
iż Duch jak i tzw. materia (raczej pramateria Prakriti),
są tylko dwoma postaciami Jego przejawienia. Jego energii, czy
"kształtu" Jego Życia, to wielkie osiągnięcie w Jodze,
najlepsze, najistotniejsze Jego uwielbienie, oraz "pomoc"
(służenie) wszechżyciu. Słowa, że Jemu służymy najlepiej
służąc naszym braciom (nie tylko ludzkim), przypominają cudowne
słowa Chrystusa, iż to, co uczynimy najmniejszemu z jego tworów, w
istocie Jemuśmy uczynili.
6.
Chodzi o Mantry
i Dżapę,
które najpierw recytuje się głośno, potem cichutko szeptem, a
wreszcie tylko myślowo, ale z całym głębokim uczuciem, które
samorzutnie przechodzi w medytację, co jest uznawane za wyższe
niżeli obrzędy, w których akcja może rozpraszać wewnętrzne
skupienie.
7.
Tzn. nad chwilowo, choćby codziennie praktykowaną medytację lepsze
jest nieustanne skupienie w głębi jakby na dnie serca, podobne do
wciąż obecnej "myśli", a raczej obecności w naszym
sercu kogoś, kogo bardzo kochamy; oliwa w pewnym rodzaju lamp
świątynnych automatycznie i bezszelestnie kroplami spływa z małego
zbiornika; sądzę, że to porównanie do tego się odnosi.
8.
Dla odróżnienia zwykłego powiedzenia "w sercu" od
znaczenia, jakie Mahariszi nadaje owemu słowu "SERCE po prawej
stronie" czyli siedlisko Ducha-Atmana w nas, piszę te słowa
małą lub dużą literą.
8.
Saham
dosłownie:
"ON jest mną, czyli Jestem Atmanem, Duchem, Bogiem..."
9
i 10.
Byt
czysty
to Atman lub Brahman. Pogrążenie się w To jest zwane Para-Bhakti,
czyli najwyższą Bhakti. Myśl, choćby najwyższa i
najabstrakcyjniejsza, i wszelkie poznawanie wymaga trzech czynników
(Triputi)
poznającego, poznawanego i aktu poznawania, a tam gdzie jest
niepodzielna Jednia Ducha, te nie istnieją; dlatego to o Duchu mówi
się zawsze jako ponad
dwójnią wszelką (tj. przeciwieństwami) i ponad myślą
poznawaniem, określeniem, czyli imieniem i kształtem.
11
i 12.
We wszystkich systemach Jogi uważa się oddech za związany
bezpośrednio z myślą, można to samemu sprawdzić, np. przy bardzo
głębokim skupieniu oddech staje się bardzo cichy i głęboki,
równy i długi, nawet się niemal urywa; i odwrotnie, przy
podnieceniu myślowo-uczuciowym jest szybki, krótki, nierówny i
płytki. Nauka o oddechu, jego związku z psychiką, kierowaniem nim
i osiąganiem za jego pomocą panowania i spokoju myśli, jest to
słynna Pranajama,
w każdej Jodze (do pewnego stopnia) praktykowana, w Hatha
Jodze
najbardziej. Ale Pranajama sprowadza tylko czasowe uspokojenie i
zacichnięcie myśli, o którym wspomina wiersz 13, jest to jakby
uśpienie myśli.
13,
14 i 15
Ludziom Zachodu jest trudno zrozumieć, co się ukrywa pod terminami
"zagaśnięcie umysłu", "zniknięcie ja", lub
jego "śmierć", tym bardziej takie wyrażenia jak: "umysł
jest zabójcą Rzeczywistego, niech uczeń zniweczy zabójcę".
Wydaje się im, że człowiek chyba jest idiotą, gdy w nim umysł
zniknie, a że sami ogromną większość swej energii i świadomości
koncentrują właśnie w myśli, ogarnia ich przerażenie, bo
"przecie przestałbym istnieć". Wyjaśnić to nie jest
łatwo. Sanskrycki termin manonaszta,
choć oznacza śmierć mentalu (czyli "ja", naszej małej
osobowości), jednak ani odczuwanie, ani możność
myślenia nie jest z nią jednoznaczna: jest to zniknięcie obecnej,
przeważającej wśród ludzi formy intelektu, który analizuje,
interpretuje, porównuje, wygranicza, zawsze dzieli na dwójnie,
inaczej nie może działać i z konieczności zacieśnia i
uniemożliwia szerokie widzenie, sięgnięcie poza dwójnie, w cisz
ę, w rozumienie duchowe itd. Jego to działanie zmusza nas wciąż
do utożsamiania się z ciałem lub namiętnościami, skrzywia
wszelkie pojmowanie podstaw
i zasad istnienia,
ciągle tworzy obrazy, myślokształty, zamyka w nie płynne, wciąż
stające się Życie, czyniąc zeń zakrzepłą formę, czyli
istotnie "Życie zabija". Gdy
znika "pogrążając się w Ducha" (Serce
15)
nie znaczy to, że wraz z nim znika możliwość prawdziwej Myśli,
odwrotnie, dopiero wówczas wielka szeroka Myśl staje się możliwa.
Znajdujemy w religijnej literaturze Indii wzmianki o "myśli"
najwyższych mędrców Dżiwanmuktów
(za
takiego był uważany Mahariszi), choć i w teorii, i w praktyce nie
posiadają już takiego jak my "umysłu, a jest on pogrążony w
Sercu (Duchu). Ciekawe mogą być dla nas wzmianki tych Wielkich o
tym, jak widzą swój "umysł" (czy "ja") np.
Ramakriszna,
słynny święty i mędrzec Bengalu, mówi, iż jest on podobny do
linijki na wodzie, lub do powrozu spalonego na popiół, "który
jednak zachowuje swój kształt". Opowiada on o swym nieustannym
stanie bezgranicznej szczęśliwości (Anandy),
jak mówił czasem i Mahariszi pogrążenia się w Byt-Prawdę
(Sat-Czit) zaznaczając, że żadne słowa tego stanu nie wyrażą,
ani myśl nie ogarnie; jednak we wszystkich swych naukach, jak i
Mahariszi, operował także umysłem, choć już zupełnie innym,
nazywa się go w literaturze sanskryckiej Siuddha
Sattwa,
wyrazem czystej Sattwy.
"Zanik", zacichnięcie, czy choćby czasowe zawiedzenie
myśli w zupełnej ciszy, nazywa się Samadhi,
a jego najwyższym stanem jest pogrążenie się i całkowite
zjednoczenie Dziwy
duszy
indywidualnej z Brahmanem;
właśnie to się nazywa Tanmaja
Niszta.
Mówi się, iż Dziwa,
choć nie ginie całkowicie, przecie w tym zjednoczeniu przekracza
osobowość, jak i indywidualność. Mówi się również, że
umiejętność wchodzenia w Samadhi
i trwania w nim aż do jego szczytowego zjednoczenia nie jest nauką,
nie może być osiągnięte żadnym ćwiczeniem, usiłowaniem, ani
nawet najżarliwszą miłością; jest to największa ze sztuk, a
przychodzi tylko z łaską,
która niejako "wciąga" duszę w ocean bezbrzeżny
Wszechświadomości.
15.
Rzeczywiste tutaj to Brahman;
trzeba wciąż pamiętać, że SERCE jest wedle Maharisziego tym
"punktem" w nas, w którym Duch
wciąż trwa, więc jest jednoznaczne z Atmanem.
16.
Siebie jako Ducha, czyli cząstkę Boga, czyli Atmana.
W literaturze okultystycznej nieraz mówi się o trójcy Ducha woli,
miłości i myśli twórczej, a przejaw choćby jednej z tych postaci
(budzących się w nas niemal zawsze kolejno) nazywa się Jaźnią
nieśmiertelną (Ego); jest to w stosunku do nauki Wedanty
bardzo mylące.
Nauka,
wiedza, nie jest jednoznaczna z mądrością, przykładem tego są
liczni mędrcy Indii, nie umiejący np. czytać w żadnym języku, a
przecie posiadający najwyższą mądrość, oraz możność
zdobywania wiedzy o każdym przedmiocie, im tylko znanym i dostępnym
sposobem.
18.
W całym tym traktacie, jak i w innych wypowiedziach Maharisziego,
słowo "umysł" jest synonimem "osobowości",
niższego "ja", które jest jeno nikłym cieniem boskiej
Jaźni-Ducha.
Że
umysł ("mind" lub osobowość) nasz nie ma sam przez się
istnienia, a jest tylko kłębkiem czuciomyśli i gdy te całkowicie
ustają i on czyli my sami, jakich znamy "na co dzień"
(będący zresztą także odbiciem, "cieniem" naszego
prawdziwego boskiego Jestestwa) znika również. Nie rozumiejąc tego
w nauce Buddy
Europejczycy nazwali, a może nazywają i dotąd Nirwanę,
czyli Wyzwolenie
unicestwieniem;
ale jest to odwrotnie, najwyższe napięcie życia, przejście od
życia ludzkiego w boskie i bezgraniczne. Ciekawe, że współczesny
myśliciel J.Krishnamurti powtarza tę samą naukę o "nieistnieniu"
umysłu (czytaj: osobowości) poza myślo-czuciami; wskazuje
jednocześnie drogę, podobną do Maharisziego, wyjścia poza nie, w
istotne życie i Prawdę.
Użyte
tu słowo Jaźń-Duch, zamiast Atmana
w
oryginale stoi "Pełnia" przypominając słynny werset
Upaniszadów:
"Pełnią jest Tamto
i to jest pełnią... (Puma) weź pełnię z pełni, a przecie pełnia
zawsze pozostanie" (patrz Antologia Indyjska, wyd. drugie Bibl.
Polsko-Indyjskiej, 1959), czyli z Boga wyłania się wszechświat i
duch człowieczy (oba doskonałe), a przecie Bóg pełnią
nienaruszalną pozostaje.
22.
Świadomość Bytu lub Byt świadomość to tutaj S a t.
25.
Cechy, atrybuty, właściwości to Guny;
a
że nie
ma
przejawienia poza Gunami
(patrz obszerne wyjaśnienia w przypiskach do Bhagawad Gity i
Antologii Indyjskiej, I tom, wydane w Bibl. Pols. Ind, 1957 i 59).
Być wolnym
od Gun
znaczy przekroczyć wszelkie
uwarunkowania, wejść w czystego Ducha zjednoczyć się Wszechduchem
(Brahmanem).
27.
W filozofii hinduskiej wciąż się powtarza pojęcie, iż wszelkie
dwójnie (a taką jest wiedza i niewiedza, dobro i zło, światło i
mrok itd.) istnieją tylko w świecie myśli, która nie jest w
stanie inaczej postrzegać i działać jak w "dwoistości"
i "troistości" (poznający, poznawanie i akt poznania), a
te obie nie istnieją w świecie Ducha, co dla myśli naszej nie jest
łatwe do zrozumienia. Brahman
Byt, Rzeczywiste, to niepodzielna Jednia.
28.
Prawda tutaj to Sat-Czit-Ananda.
29.
Na pytanie jak mogę pomóc światu" zadawane niejednokrotnie,
zwłaszcza przez ludzi Zachodu, Mahariszi odpowiadał zawsze: "znajdź
Prawdę, poznaj Siebie, a tym najlepiej pomożesz światu, który nie
jest czymś od ciebie różnym, jest tobą". W wyzwoleniu
jednostki wyzwala się z więzów cały świat, we wzniesieniu się
ponad ułudę jednego człowieka, cała ludzkość jest "podwyższona"
jest to wiec "służbą najskuteczniejszą", jedynie
prawdziwą.
30.
Byt-prawda to SAT. Tapas
określany
czasem jako: "płomień wewnętrzny" używa się
niejednokrotnie również jako synonim Brahmana,
w tej strofie są oba znaczenia, oraz trzecie "bohaterem",
czyli wielkim w Tapasie
i jest ten, kto wyzwolenie osiąga.
Hymny
te sa jedynymi utworami samorzutnie stworzonymi przez Maharisziego.
HYMNY DO ARUNACZALI
Wieniec
z dziewieciu klejnotów
ku
czci Arunaczali
1.
W świątyni Czidambaram Sziwa, choć z natury w nieruchomość
pogrążony, w ekstatyczny idzie tan przed Swoją boską Szakti,
która w cichym stoi podziwie. Wiedz, iż w Arunaczali On stoi
nieporuszony w bezgranicznym majestacie, a Ona w skupieniu chroni się
tam, w Jego nienaruszoną zatapiając się Istność.
2.
"A", "Ru" i "Na" - to Sat-Czit-Ananda,
albo Przenajwyższy Duch (Atman) i duch indywidualny (Dziwa) oraz ich
obu w jednym Absolutnym Brahmanie w niepodzielną jednię złączenie,
wyrażające się dobitnie w Wielkim Słowie (Mahawakia) TAT TWAM
ASI. Aczala - to doskonałość pełni. Więc wielbij Arunaczalę o
blasku świetlistym; samo Jego wspomnienie, a nawet pamięć o Nim,
wyzwolenie duszy przynosi.
3.
Kto chroni się u lotosowych stóp Pana Łaski, który nad Arunaczali
górą się wznosi, a duszę swą uwolnił od zamiłowania do zbytków
i dóbr wszelakich, od rodzinnych więzów jak i kastowych i
aszramowych różnic, Twojego wzywaniem Imienia duszą oczyszczoną,
od mroku ciemnoty wolną, zanurza się w światłość Twej
ochrończej Łaski, co złoto promiennie jak słońce jaśnieje - ten
trwa w szczęśliwości bezdennej, w oceanie pogrążeń Światłości.
4.
O Annamalai*
nie pozwól mi ginąć z tęsknoty, jakbym o Tobie zapomniał, bowiem
duszę mam wciąż pełną Twego blasku; ani też dozwól, bym w
proch się obrócił, jako ci, co to nędzne ciało za ducha
poczytują. Zwróć ku mnie Swe najłaskawsze, a oświeżające
wejrzenie, o Ty, coś jest okiem mego oka! O nie zawiedź mnie
Arunaczala, coś jest Świadomości rdzeniem i ponad wszelkie różnice
- jak płci tak i stanu - się wznosisz. Trwaj w mym sercu
nieustannie, o najmiłościwszy Panie!
5.
O Przenajwyższy! coś jest Bytem i Świadomością czystą, a nad
wzniosłym Szanagiri**
unosisz się szczytem, wybacz wszelkie niedostatki i ułomności tej
mojej nędznej istoty i Twym łaskawym - jako chmura deszczowa
dobrotliwym - wejrzeniem uchroń mnie od ponownego błąkania się
wśród tego świata ugorów; bez Twej miłościwej łaski nie zdołam
przepłynąć złowrogich odmętów przejawionych światów. Wszak
Tyś jest wszechświata Macierzą a cóż się może równać
macierzyńskiej o dziecię swe trosce?
6.
Tyś jest zwany przez Twoich czcicieli "Kamy Zabójcą"***
O Arunaczala; a ja wątpię, czy Ci się to miano należy; jeśli z
prawa jest Twoje, jakże tedy Kama - choć potężny, niewidzialny,
uparty - może się wślizgnąć w dusze tych, którzy się chronią
u Twych stóp, jeśliś jest jego - Kamy - zabójcą?
7.
O Arunaczala, od chwili gdyś mnie przywołał, duszą i ciałem
jestem Twoim, do dna. Czegóż pragnąć mógłbym ponadto? Ty
wszelkie ograniczasz dwójnie - zasługą jesteś jak i przewiną - o
Życie mego życia! Nie mogę o nich myśleć jako poza Tobą
istniejących, bowiem w Tobie trwa wszystko. Czyń więc jako chcesz,
o Umiłowany, byleś sprawił, by miłość moja dla Ciebie wzmagała
się stale i rosła.
8.
Aby mnie wybawić - mnie, com się z cnotliwego Sundara i Sundaram
narodził, w Tiruczuli wiosce, gdzie się świątynia Bhuminateśwara
(Pana Ziemi) wznosi - z męki i nędzy świeckiego wyrwać żywota,
Tyś mnie ku Sobie przywołał i zbliżył do Twej Istoty, by Ją
weselem napełnić, by obecność Twoja, o Siwo, rozjarzyła się w
mym Sercu świetliście, by Duch we mnie rozkwitnął. Oto łaskawość
przesławnego Pana Arunaczala.
9.
Troską mnie i ochroną otaczając, w postaci moich rodziców,
trwałeś wciąż przy mnie i w mej duszy obecność Swą objawiłeś;
wpierw zanim mogłem wpaść w zdradne odmęty Wielkiej Ułudy i w
nich utonąć, Tyś mnie ku Sobie pociągnął i do stóp Twych
przywiązał, o Arunaczala, Świadomości czysta. Taki oto jest cud
Twojej łaski!
*
Synonim Arunaczali.
**
Arunaczala.
***
"Kama" - bóg żądzy miłosnej, którego spojrzenie Sziwy
obróciło w garść popiołu.
SZRI
ARUNACZALA ASZTAKAM
czyli
OSIEM
STROF O ARUNACZALI
Góra,
która przyciąga do siebie tych,
co
ku mądrości dążą i dla niej srogi
uprawiają
Tapas, to - Arunaczala.
Z
tamilskiego utworu:
"Annamalai
Venba"
1.
Słyszycie! Oto stoi jakoby góra bez czucia, a działanie jej jest
tajemnicze i wszelkie ludzkie przewyższa pojmowanie. Od wczesnego
dzieciństwa jaśniało w mej duszy przeświadczenie, iż owa
Arunaczala to coś o niezrównanej wielkości, ale nawet gdybym się
od innych dowiedział, iż jest to w Tiruwannamalai, nie ogarnąłem
jeszcze całego jej znaczenia. A gdy mnie przyciągnął ku sobie i
wszelką we mnie uciszył myśl, gdym podszedł najbliżej, poznałem,
iż jest - Ciszą bezgraniczną.
2.
"Kto jest tym, który widzi?" (postrzegającym) Gdym
pogrążył się z tym pytaniem w głąb, ujrzałem, że "widzący
znika, oraz to co pozostaje żywe. Żadna myśl nie powstała, co by
mogła rzec: "widziałem", jakże by więc ta druga mogła
powstać: "nie widziałem"? Któż ma moc przekazać to w
słowach, gdy nawet Ty (jawiąc się jako Dakszinamurti) mogłeś to
w wiekach pradawnych tylko milczeniem wyrazić? Tylko po to, by Twój
milczenia najwyższy wyrazić stan, oto stoisz jako góra świetlista,
od ziemi ku nieba wznosząc się bezmiarom.
3.
Gdy się zbliżam do Ciebie jako odzianego w kształt, Ty się na
ziemi jako góra objawiasz. A gdy szukającą myślą chcę Twą
rdzenną - poza kształtem - znaleźć naturę, jestem jak ten, co
przez całą ziemię wędruje, by znaleźć wszechobecną
(przestrzeń). A trwać bez jednej myśli, w Twą nieskończoną
pogrążając się postać, to zniknąć oddzielną swą osobowością,
jak figurka z cukru, gdy się w morze nektaru zanurzy; a gdy poznaję,
kto jestem - czymże jest ta moja Jaźń, jeśli nie Tobą, o Ty,
który stoisz jako góra Aiuna niebosiężna?
4.
Szukać Boga nie bacząc na Ciebie (Atmana), coś jest Bytem i
Świadomością, podobne jest do szukania ciemności lampę trzymając
w ręku. Aby Cię jako Byt-Świadomość poznano, Ty w różnych
religiach różne przybierasz imiona. A jeśli ludzie dotąd Ciebie
nie poznali, znaczy, iż naprawdę są jako ślepcy, co nie widzą
słońca. O Arunaczala, wielki, najjaśniejszy, przebywaj we mnie
nieustanną światłością jako mój Duch najwyższy, jedyny bez
wtórego!
5.
To Ty, jakoby nić przez naszyjnik pereł przewleczona, w Twej
niepodzielnej jedności przenikasz wszelką rzecz, całą
różnorodność istot, religii i wiar. Jeśli umysł nasz (Ja")
jako drogi kamień cięty będzie i szlifowany na kole czystej Jaźni,
i jak on utraci swe skazy i kanty, natenczas zdoła przyjąć
światłość Twojej łaski i jak czysty zajaśnieje rubin, który
nie odbija z zewnątrz nic. Gdy kliszę wrażliwą wystawimy na
słońce, czyż może potem jakieś inne odbić przedmioty? O
Najłaskawszy, w blaskach stojący Aruna, czyż istnieje cokolwiek
poza Twą wszechogarniającą Istnością?
6.
Tyś jest tą jedyną, wiecznie świadomą Istotą, jako samoświetlne
Serce. W Tobie utajona owa tajemnicza Potęga - Szakti - trwa, która
jest niczym bez Ciebie. Z niej to wyłania się umysłu ułuda,
wydając ze siebie ukryte, subtelne, lotne "mgły", które
Twą Światłością oświetlone, Twej Świadomości odbiciem
jaśnieją i jawią się wewnątrz jako myśli, co wirują w obrębie
swej Prarobdhy (Karmy), potem w "psychiczne" zmieniają się
sfery, a rzutowane na zewnątrz, widzialnym stają się światem i w
konkretne przeobrażają przedmioty. Te, przez postrzegające zmysły
powiększone, w ciągłym przesuwają się ruchu, jak w
kinematografie obrazy.
7.
Gdy myśli ja" nie ma, żadna inna nie zjawia się myśl. A gdy
spytać od razu, zanim inne nie powstaną: "w kim "ta"
zaistniała", odpowiedź przyjdzie: "we mnie". A ten
kto dalej najusilniej bada, skąd się wywodzi to Ja" i coraz
dalej zanurza się w głąb, ten w Sercu jego źródło odnajdzie i
tam, z Najwyższym Panem w zjednoczeniu sam władcą świata staje
się. O bezgraniczne Morze Łaski! O blasku bezkresnej Światłości
- Arunaczalą zwany, Ty Twój nieruchomy tan w Serca tajemnej wciąż
wiedziesz komorze! Tam nie istnieją już ułudy dwójni, jak:
wewnątrz i zewnątrz, dobro i zło, narodziny i śmierć, rozkosz i
ból, światło i mrok.
8.
Wody wznoszą się znad oceanów chmurami i deszczem na ziemię
spływając, znów strumieniami w morze powracają i nic ich
powstrzymać nie zdoła, zawsze w macierzysty powrócą ocean. Tak i
Dusze (Dziwy) z Ciebie powstają i nie masz takiej na świecie
potęgi, która by ich powrót w Ciebie powstrzymała, choć wiele po
drodze mogą przebyć otchłani. Ptak się odbija od ziemi i w
przestwory wznosi powietrzne; ale tam miejsca spoczynku nie znajdzie,
musi na ziemię powrócić. Podobnie z nas każdy ku Tobie powraca, a
gdy drogę powrotną w swe Źródło znajduje - zanurza się w
Ciebie, o Arunaczalą, coś jest bezkresnym Szczęścia oceanem i w
Ciebie pogrąża na wieki.
SZRI
AR UMACZALA PAŃCZARATNA
czyli
PIĘĆ
KLEJNOTÓW KU CZCI SZRI ARUNACZALI
1.
O niezgłębiony nektaru Oceanie, pełen Łaski! Wszechświat cały
Twą chwałą przenikasz. O Arunaczalą, Tyś jest Przenajwyższym,
bądźże Słońcem, które drobny lotos mego serca otworzy w
Szczęście bezgraniczne.
2.
O Arunaczalą, w Tobie powstaje obraz wszechświata, w Tobie trwa, i
w Tobie roztwarza się i znika; oto tajemnica Prawdy i Prawdy cud.
Tyś jest Duchem w głębi nas, Ty w Serca komorze nieruchomy tan
wiedziesz, jako Jaźń-Duch nieskończony. Zaprawdę o Panie, "Serce"
- oto Twe imię.
3.
Ten kto zwraca się w głąb i cichą myślą bada skąd świadomość
"Ja" powstaje, ten Ducha pozna i w Ciebie pogrąży, o
Arunaczalą, jak rzeka, gdy w ocean wpada.
4.
Ten, kto porzuci zewnętrzny świat i z myślą cichą, a oddechem w
rytmie harmonii, o Tobie w głębi swej medytuje, ten Jogi ujrzy Twe
Światło, o Arunaczalą, i w Tobie swój zachwyt znajdzie najwyższy.
5.
Ten, kto Tobie całą duszę odda, a Ciebie poznawszy w całym
wszechświecie Twój własny widzi kształt, i nieustannie chwali Cię
i miłuje jako wszystkości jedynego Ducha, Ten się z Tobą
zjednoczy, o Arunaczalą, i sam jako mistrz się stanie i na zawsze w
Twe pogrąży się Szczęście.
Oryginał
w sanskrycie.
(Tł. Wanda Dynowska)
"Nauka
Szri Ramana Mahariszi"
BIBLIOTEKA
WSCHODU
Wydawnictwo
PEGAZ
Warszawa
1993