Zawał serca
|
Zawał
serca
jest jedną z najbardziej znanych i najbardziej dramatycznych postaci
choroby wieńcowej, zwanej też chorobą niedokrwienną serca,
charakteryzującej się niedostatecznym ukrwieniem (i co za tym idzie
niedostatecznym zaopatrzeniem w tlen) serca, spowodowanym znaczącym
zwężeniem (a niekiedy - zamknięciem) światła tętnic wieńcowych,
odżywiających mięsień serca.
W
krajach rozwiniętych zawał serca jest jedną z najczęstszych
przyczyn zgonów.
Jeśli
chcesz wiedzieć więcej, przeczytaj artykuł zamieszczony poniżej.
Zawał
serca
artykuł
lek. med. Barbary Zalewskiej z Warszawskiego Centrum Osteoporozy
"Osteomed", napisany w maju 2000 dla serwisu RES MEDICA
Zawał
serca to martwica fragmentu mięśnia sercowego spowodowana jego
przedłużającym się niedokrwieniem.
Objawy
kliniczne ostrego zawału serca zostały po raz pierwszy opisane w
1910 r. przez Obrazcowa, a w 1912 r. dr H. B. Herrick skojarzył te
objawy z zamknięciem tętnicy wieńcowej przez skrzeplinę. Dopiero
jednak w 1980 r. prace de Wooda potwierdziły rolę zakrzepu w
powstaniu zawału serca. W drugiej połowie lat osiemdziesiątych
wieloośrodkowe, międzynarodowe badania kliniczne (GISSI-1 i ISIS-2)
wykazały korzyści podawania leków trombolitycznych i aspiryny w
leczeniu zawału serca.
Tak
więc rozwój wiedzy o mechanizmach powstawania zawału, jego
leczeniu i przebiegu zdrowienia po zawale serca to cały wiek
mozolnych badań naukowych i obserwacji klinicznych. Z biegiem czasu
zaangażowanie świata medycznego w badania nad chorobą wieńcową
nie słabnie. Wprost przeciwnie - dane statystyczne ukazujące tę
chorobę jako jedną z głównych przyczyn zgonów w cywilizowanym
świecie zmuszają do poszukiwania coraz skuteczniejszych metod
profilaktyki i leczenia zawału serca.
Patofizjologia zawału serca
Zawał
serca, czyli martwica fragmentu mięśnia serca spowodowana
niedokrwieniem, może mieć różne przyczyny. Za przeszło 85%
wszystkich zawałów odpowiada zamknięcie tętnicy wieńcowej przez
skrzeplinę. Powstanie skrzepliny jest inicjowane przeważnie przez
pęknięcie blaszki miażdżycowej i uwolnienie z niej substancji
prowokujących krzepnięcie krwi. Zawał występuje zwykle w miejscu
unaczynionym przez tętnicę wieńcową o stosunkowo niedużych
zmianach miażdżycowych. "Młode" blaszki miażdżycowe są
niestabilne i łatwiej pękają. Dlatego stosunkowo często zawał
jest pierwszym objawem choroby wieńcowej. Małe zmiany miażdżycowe
nie ograniczają istotnie przepływu krwi przez tętnicę i pacjent
nie ma bólów wieńcowych. W momencie pęknięcia blaszki i
powstania w tym miejscu zakrzepu występuje ostra niedrożność
tętnicy wieńcowej, powodująca martwicę mięśnia serca, czyli
zawał.
Przeważnie
nie daje się ustalić, dlaczego doszło do pęknięcia blaszki
miażdżycowej. Czasami momentem prowokującym jest duży wysiłek
fizyczny, innym razem stres emocjonalny lub przebyty uraz.
Inne,
rzadsze mechanizmy ostrego zawału serca, to np. kurcz tętnicy
wieńcowej, zatory, zapalenie tętnic wieńcowych, wady wrodzone
naczyń wieńcowych, przyjmowanie kokainy. Zawały serca występują
częściej wczesnym rankiem, co może być spowodowane większą
skłonnością do agregacji (zlepiania się) płytek o tej porze doby
i zwiększonym poziomem katecholamin. Konsekwencje niedokrwienia
zależą od stopnia ograniczenia przepływu krwi przez dany obszar
mięśnia oraz czasu trwania niedokrwienia.
Ograniczenie
przepływu o 50-60% to niedokrwienie tolerowane. Przez długi czas
zapasy substancji magazynującej energię komórkową (ATP) są
prawidłowe i nie dochodzi do martwicy komórek, jednak mięsień nie
kurczy się. Mówi się, że mięsień sercowy jest "zamrożony".
Poprawa przepływu krwi w tym obszarze prowadzi do przywrócenia
kurczliwości mięśnia. Ograniczenie przepływu wieńcowego o 60-80%
można określić jako niedokrwienie krytyczne. W tym stanie
zawartość substancji magazynującej energię (ATP) maleje
proporcjonalnie do czasu trwania niedokrwienia. Poprawa przepływu
nie później niż w 1.-2. godzinie niedokrwienia w przypadku
ograniczenia przepływu o 80%, zaś przy przepływie ograniczonym o
60% nie później niż w 6.-12. godzinie zapobiega dalszej utracie
ATP i martwicy mięśnia serca.
Zmniejszenie
przepływu w tętnicy wieńcowej do 0-20% wartości normalnych to
niedokrwienie letalne (śmiertelne) dla komórek tego obszaru. W
ciągu kilkudziesięciu minut stężenie ATP spada do bardzo niskich
wartości i rozwija się martwica mięśnia sercowego - zwykle
obumieranie komórek rozpoczyna się w około 20 minut od początku
niedokrwienia i narasta przez kolejne minuty, godziny.
Objawy zawału serca
Typowe
objawy zawału serca to ból w klatce piersiowej, najczęściej
zamostkowy, duszność, poty, uczucie lęku, nudności. Ból może
promieniować do żuchwy, pleców, barków, nadbrzusza. Ważnym
kryterium, sugerującym zawałowe pochodzenie bólu, jest czas jego
trwania - ból zawałowy trwa przeważnie nie krócej niż 20 minut,
często kilka, kilkanaście godzin. Około 25% zawałów serca daje
nietypowe, niewielkie dolegliwości lub przebiega zupełnie
bezbólowo. Najczęściej zawały bezbólowe występują u osób
chorych na cukrzycę, u których neuropatia cukrzycowa jest przyczyną
zmniejszonej percepcji bólu.
Zdarza
się, że zawał serca objawia się w sposób najbardziej dramatyczny
- zatrzymaniem krążenia i nagłym zgonem.
Diagnostyka zawału serca
W
rozpoznaniu zawału serca poza objawami klinicznymi, przede wszystkim
długotrwałym silnym bólem w klatce piersiowej, zasadnicze
znaczenie ma badanie elektrokardiograficzne. Typowe zmiany w zapisie
EKG, spowodowane niedokrwieniem, a następnie martwicą fragmentu
mięśnia serca, pozwalają postawić pewne rozpoznanie u około 80%
chorych.
Elektrokardiogram
umożliwia ponadto rozpoznanie lokalizacji martwicy mięśnia serca i
zorientowanie się, która tętnica wieńcowa uległa krytycznemu
zwężeniu.
I
tak zawał ściany dolnej lub tylnej sugeruje, że zwężona jest
prawa tętnica wieńcowa, zawał ściany przedniej - że za martwicę
odpowiedzialna jest gałąź zstępująca lewej tętnicy wieńcowej,
a w przypadku zawału ściany bocznej - jej gałąź okalająca.
Rozległe zawały obejmujące ścianę przednią i boczną są często
spowodowane zamknięciem wspólnego pnia lewej tętnicy wieńcowej.
Ze względu na rozległość są one szczególnie niebezpieczne.
Rzadziej dochodzi do zawału fragmentu prawej komory i zwykle
występuje on z zawałem ściany dolnej lub tylnej lewej komory.
EKG
ma znaczenie nie tylko w rozpoznaniu zawału, ale także ocenie
różnych, związanych z nim powikłań, ściśle mówiąc - zaburzeń
rytmu i przewodzenia (tzw. bloków), co jest szczególnie istotne w
leczeniu pacjenta.
U
około 20% zapis EKG jest prawidłowy lub niecharakterystyczny.
Pomocne w rozpoznaniu może być porównanie zapisów wykonanych w
kilku- lub kilkunastogodzinnych odstępach, wtedy bowiem można
wykazać dynamikę zmian w krzywej, która ułatwia postawienie
prawidłowego rozpoznania.
Ponieważ
z leczeniem nie można czekać, pomocne w takiej sytuacji są inne
badania, wykonywane rutynowo u chorych z podejrzeniem świeżego
zawału serca, m.in. poziomy różnych enzymów. Najbardziej
charakterystyczny dla zawału serca jest wzrost we krwi poziomu
CK-MB, czyli pochodzącej z mięśnia serca frakcji kinazy
kreatynowej. Uwalnia się ona z uszkodzonych komórek mięśnia serca
i jest dobrym markerem jego martwicy. Jej podwyższony poziom można
stwierdzić już po 6 godzinach od początku bólu zawałowego, a
najwyższy poziom - po dobie. Po 2-4 dobach poziom CK-MB normalizuje
się. Mniej swoiste dla mięśnia sercowego, ale często wykonywane
jako tańsze, jest oznaczenie poziomu transaminaz. Ich wzrost zaczyna
się po dobie, a szczyt występuje po dwóch, trzech dobach od
początku objawów.
Cennym
badaniem jest też echokardiografia, zwłaszcza gdy konieczne jest
różnicowanie zawału serca z innymi chorobami powodującymi bóle w
klatce piersiowej (np. tętniakiem rozwarstwiającym aorty), a obraz
EKG jest niejednoznaczny. Badanie echokardiograficzne jest też
niezbędne w diagnostyce powikłań zawału, takich jak: tętniak
pozawałowy serca, pęknięcie nici ścięgnistej, mięśnia
brodawkowatego czy przegrody komorowej, podejrzeniu pęknięcia
wolnej ściany lewej komory i obecności krwi w worku osierdziowym.
Na szczęście powikłania te nie są częste i badanie
echokardiograficzne jest wykonywane rutynowo dla oceny rozległości
zawału.
Zawał serca pełnościenny i niepełnościenny
Te
dwa typy zawałów rozróżniano kiedyś w oparciu o badanie EKG.
Obecnie nie mówimy "zawał pełnościenny", tylko "zawał
z załamkiem Q", a o zawale niepełnościennym - "zawał
bez załamka Q". Badania anatomopatologiczne wykazują, że
zawał serca u osób bez patologicznego załamka Q w EKG obejmuje
często całą grubość ściany komory, czyli jest w gruncie rzeczy
pełnościenny - stąd zmiana nazewnictwa.
Zawały
z załamkiem Q stanowią około 60-70%, postać bez załamka Q -
około 30-40% wszystkich zawałów serca. Przebieg kliniczny zawałów
bez załamka Q jest na ogół lżejszy, rzadziej pojawia się
niewydolność krążenia i krócej trwa hospitalizacja pacjenta.
Jednak rokowanie odległe wcale nie jest lepsze niż w zawale z
załamkiem Q. Śmiertelność po 3 latach jest w obu typach zawałów
taka sama. Ponad połowa chorych, którzy przebyli zawał bez załamka
Q, ma istotne zmiany w 2 lub 3 tętnicach wieńcowych. Dlatego wielu
klinicystów uważa, że osoby, które przebyły zawał serca bez
załamka Q, powinny mieć wykonaną pilnie koronarografię.
Leczenie zawału serca
Postępowanie
w okresie przedszpitalnym
Okres
przedszpitalny stanowi często największe zagrożenie. W ciągu
pierwszych 2 godzin od początku bólu zawałowego występuje około
50% wszystkich zgonów zawałowych. Większość chorych umiera z
powodu migotania komór. Można by tych ludzi uratować, gdyby w
momencie wystąpienia tej arytmii znajdowali się w szpitalu, czy
choćby w karetce reanimacyjnej. Niezmiernie ważne jest, o czym
pacjenci z chorobą wieńcową nie chcą pamiętać, by nie zwlekać
z wezwaniem pogotowia, gdy ból wieńcowy nie mija po 2-3 tabletkach
nitrogliceryny. Ból trwający dłużej niż 20 minut nasuwa
podejrzenie, iż jest objawem zawału i naprawdę nie ma co dłużej
czekać, w nadziei, że sam minie. Od szybkiego dotarcia pacjenta do
szpitala zależy jego życie i przyszłe zdrowie, ponieważ tylko
szybka interwencja lecznicza stwarza szansę ograniczenia strefy
zawału.
Czasem
chory ma szczęście - gdy przypadkowa osoba będąca w pobliżu ma
jakieś pojęcie o reanimacji, dzięki czemu może mu uratować
życie, gdy w okresie przedszpitalnym wystąpi zatrzymanie krążenia.
Gdyby wiedza o podstawowych zabiegach reanimacyjnych (oddech
"usta-usta" i masaż zewnętrzny serca) była w naszym
społeczeństwie bardziej rozpowszechniona, mniej osób ginęłoby w
ostrej fazie zawału serca. Ten niedostatek umiejętności udzielania
pierwszej pomocy jest tym bardziej przykry, że z powodu zatrzymania
krążenia umiera często człowiek z niedużym zawałem serca, który
nie uczyniłby go inwalidą, nie przekreślił szans na normalne
życie, gdyby w porę udzielono mu skutecznej pomocy.
Jeżeli
do chorego z zawałem serca przyjeżdża karetka pogotowia, lekarz
nie zawsze ma możliwość wykonania EKG w domu pacjenta. Rozpoznanie
zawału serca musi oprzeć na objawach klinicznych, które zresztą
są decydujące dla podjęcia decyzji o hospitalizacji pacjenta.
Pacjent z zawałem serca lub podejrzeniem zawału powinien być
przewieziony do szpitala karetkę "R", która zapewnia
warunki do prowadzenia postępowania reanimacyjnego, jeśli wystąpi
taka konieczność. Lekarz pogotowia podaje pacjentowi niewielką
dawkę aspiryny, gdyż wykazano, że takie postępowanie poprawia
rokowanie (zwiększa szansę przeżycia zawału), co wynika z jej
przeciwkrzepliwego działania, ułatwiającego udrożnienie naczynia,
które zostało zamknięte przez skrzeplinę. W karetce możliwe jest
też podawanie nitrogliceryny, o ile chory nie ma zbyt niskiego
ciśnienia. Rutynowo podaje się też choremu tlen do oddychania i
leki przeciwbólowe. Bardzo ważne jest unikanie domięśniowego
wstrzykiwania środków przeciwbólowych, ponieważ może to
uniemożliwić stosowanie w szpitalu leków
fibrynolitycznych.
Postępowanie
w szpitalu
Chory
ze świeżym zawałem serca powinien być hospitalizowany na oddziale
reanimacyjnym. Jeśli wcześniej nie było badania EKG, wykonuje się
je w izbie przyjęć szpitala. W oddziale pacjent nadal oddycha
powietrzem wzbogaconym w tlen i nadal prowadzona jest walka z bólem.
Zwalczanie bólu jest bardzo ważnym elementem terapii, bowiem jest
on czynnikiem wstrząsorodnym, tzn. przyczynia się do wystąpienia
głębokiego spadku ciśnienia i nasilenia zaburzeń przepływu krwi
przez narządy wewnętrzne, co może zadecydować o niepomyślnym
przebiegu zawału. Stosowane są narkotyczne leki przeciwbólowe
(najczęściej morfina lub mieszanka neuroleptoanalgetyczna), które
podaje się dożylnie. Pacjent musi być monitorowany - śledzony
jest stale zapis EKG w celu uchwycenia zaburzeń rytmu, mierzone jest
ciśnienie tętnicze i ciśnienie parcjalne tlenu we krwi
włośniczkowej. Wszystkie te pomiary zapewnia wielofunkcyjny monitor
stojący przy łóżku pacjenta. Ponieważ leczenie ostrej fazy
zawału to wyścig z czasem, wiele czynności przy pacjencie
wykonywanych jest jednocześnie przez 2-3 pielęgniarki.
W
trybie pilnym, po zebraniu wywiadu od chorego i wykluczeniu
przeciwwskazań, wdrażane jest leczenie fibrynolityczne. Najczęściej
podawanym lekiem "rozpuszczającym" skrzeplinę, która
zatkała tętnicę wieńcową, jest streptokinaza. Rzadziej (z powodu
kosztów) podaje się aktywator tkankowy plazminogenu. Jest też
preparat będący kompleksem streptokinazy i aktywatora plazminogenu,
tzw. APSAC i urokinaza, otrzymywana z moczu ludzkiego.
Lek
fibrynolityczny może w krótkim czasie doprowadzić do tzw.
reperfuzji, czyli przywrócenia drożności tętnicy wieńcowej i
zapewnienia ukrwienia odpowiedniego fragmentu mięśnia serca. W
optymalnych warunkach bardzo wczesne udrożnienie tętnicy może
zapobiec martwicy mięśnia serca, czyli zawałowi. Jeżeli
obumieranie komórek już się rozpoczęło, wczesne przywrócenie
ukrwienia mięśnia może zmniejszyć strefę martwicy. Komórki,
które jeszcze nie obumarły, ale wskutek niedokrwienia były w
stanie "zamrożenia", mogą odzyskać pełną żywotność
i kurczliwość. Im wcześniej zostanie wdrożone leczenie, tym
większa szansa na nieduży zawał, a więc na mniejsze uszkodzenie
serca.
Korzyści
z leczenia fibrynolitycznego wykazało wiele badań klinicznych.
Stwierdzono obniżenie śmiertelności, poprawę funkcji lewej
komory, rzadsze występowanie zaburzeń rytmu serca i lepsze
rokowanie odległe. Dzięki leczeniu fibrynolitycznemu można
udrożnić prawie 80% tętnic zamkniętych przez skrzeplinę, ale
niestety w około 20% przypadków następuje ich ponowne zamknięcie.
W celu zapobiegania ponownej niedrożności podaje się aspirynę i
heparynę. Najlepsze wyniki leczenia streptokinazą daje leczenie
włączone przed upływem 6 godzin od początku bólu zawałowego,
ale nawet leczenie wdrożone po 12 godzinach ma pozytywne
efekty.
Nie
zawsze można zastosować leczenie fibrynolityczne. Niektórzy chorzy
mają przeciwwskazania do tego leczenia, ponieważ współistniejące
schorzenia stwarzają ryzyko powikłań krwotocznych. Są to np.
osoby, które niedawno (w ciągu ostatniego tygodnia) przebyły
zabieg chirurgiczny lub uraz, są po udarze mózgowym czy mają
wysokie nadciśnienie tętnicze.
Przeciwwskazań
bezwzględnych lub względnych do leczenia fibrynolitycznego jest
więcej. Zdarza się też uczulenie na streptokinazę - wtedy chory
może być leczony aktywatorem plazminogenu.
Poza
przedstawionym tu leczeniem farmakologicznym powrót przepływu krwi
przez niedokrwiony mięsień sercowy można uzyskać, udrażniając
tętnicę metodą przezskórnej koronaroplastyki (PTCA, inaczej
balonikowanie) z ew. założeniem do tętnicy stentu zapobiegającego
ponownemu zwężeniu, lub też metodą kardiochirurgiczną -
pomostowaniem aortalno-wieńcowym (tzw. by-pass). Leczenie takie jest
w naszych warunkach rzadko dostępne w trybie natychmiastowym. Jest
to zresztą nie tylko polski problem. W USA na przykład tylko 18%
szpitali może wykonać PTCA na dyżurze. Chociaż, jak wykazano,
leczenie zawału przy pomocy PTCA jest skuteczne i bezpieczne, zabieg
ten nie może być wykorzystany, jeśli nie można wykonać go
szybko.
Poza
leczeniem fibrynolitycznym w zawale serca prawie obowiązujące jest
leczenie lekiem z grupy beta-blokerów. Leki te, blokujące receptory
beta współczulnego układu nerwowego, zmniejszają zapotrzebowanie
mięśnia serca na tlen, a przez to zmniejszają deficyt energetyczny
mięśnia sercowego. Stosuje się je dla poprawy tolerancji wysiłku
w chorobie wieńcowej. U chorego z zawałem serca włącza się to
leczenie możliwie jak najszybciej, zwykle w pierwszych godzinach
zawału i kontynuuje przez wiele lat po zawale. W dużych badaniach
klinicznych wykazano korzystne działanie tych leków, polegające na
zmniejszeniu umieralności po zawale serca. Różnica rokowania osób
leczonych beta-blokerem w porównaniu z otrzymującymi placebo była
tak istotna, że powinno się zalecić choremu po zawale beta-bloker,
jeśli tylko nie ma przeciwwskazań do tego leczenia.
Większość
chorych otrzymuje dożylnie wlew ciągły z nitrogliceryny, w celu
zmniejszenia zapotrzebowania serca na tlen i ograniczenia strefy
martwicy.
Inne
leki są stosowane w zawale w zależności od sytuacji klinicznej,
możliwych powikłań w ostrej fazie choroby i w czasie rehabilitacji
szpitalnej.
Dość
często podaje się lek moczopędny, ponieważ większość chorych
demonstruje w pierwszych dniach zawału objawy niewydolności
krążenia. Czasami konieczne jest podawanie leków antyarytmicznych,
dla wytłumienia licznych komorowych skurczów dodatkowych, zwłaszcza
gdy zakłócają pracę serca w znacznym stopniu i mogą nasilać
niewydolność krążenia. Chorzy we wstrząsie zawałowym są
leczeni katecholaminami, np. dobutaminą lub dopaminą, podnoszącymi
ciśnienie tętnicze i poprawiającymi przepływ przez ważne dla
życia narządy wewnętrzne, przede wszystkim mózg serce i nerki.
Często serce po wstępnym załamaniu hemodynamicznym adaptuje się
do nowej sytuacji, w której odpowiednią ilość krwi musi
przepompować mniejsza masa mięśnia serca. Na to liczymy, włączając
intensywne leczenie objawowe. Po pewnym czasie - godzinach lub dobach
- można stopniowo odstawić leki poprawiające kurczliwość mięśnia
serca. Jeśli się to nie udaje, wyjściem z sytuacji jest przeszczep
serca, co niestety też nie jest łatwo osiągalne.
Powyższe
przykłady nie wyczerpują wszystkich posunięć terapeutycznych przy
chorym na zawał serca. U części chorych istnieje konieczność
przejściowej stymulacji serca, ponieważ zawał uszkadza układ
bodźcoprzewodzący serca i występują różnego rodzaju bloki
przewodzenia, które są groźne dla życia. Większość pacjentów
ma powikłania infekcyjne, przede wszystkim zapalenie płuc, sprzyja
bowiem temu niewydolność lewej komory powodująca zastój krwi w
płucach.
Prawie
wszyscy mają lęki i zaburzenia snu. Prawidłowa rehabilitacja
szpitalna pacjenta po zawale serca powinna zatem uwzględniać nie
tylko jego stopniowe uruchomienie umożliwiające normalne chodzenie
i wykonywanie codziennych czynności, ale także pomoc
psychologa.
Właśnie
rehabilitacja pozawałowa jest ważnym elementem terapii chorego.
Dobrze jest, jeżeli może być potem kontynuowana przez kilka
tygodni w warunkach ambulatoryjnych lub sanatorium.
Powrót
pacjenta do pracy zależy od tego, w jaki stopniu zawał serca
uszkodził lewą komorę. Większość chorych podejmuje pracę
zawodową w ciągu 3 miesięcy. Powinni być objęci ambulatoryjną
opieką kardiologiczną, zapewniającą im tzw. prewencję wtórną,
czyli leczenie zapobiegające ponownemu zawałowi serca.
Powikłania zawału serca
Poza
wymienionymi wcześniej komplikacjami, które nie zmieniają w
szczególny sposób losu chorego, mogą co najwyżej wydłużyć czas
hospitalizacji, zdarzają się poważne powikłania zawału, niektóre
z nich śmiertelne.
Jednym
z najgroźniejszych jest pęknięcie wolnej ściany lewej komory,
które najczęściej kończy się szybkim zgonem pacjenta. Zdarzają
się jednak przypadki zakończone pomyślnie, nawet nie zawsze
wymagające leczenia operacyjnego w okresie ostrym. W sercu może też
pęknąć przegroda komorowa - powstaje wtedy przeciek między lewą
a prawą komorą, wymagający naprawy chirurgicznej. Zdarza się
także pęknięcie mięśnia brodawkowatego lub nici ścięgnistych
utrzymujących płatek zastawki mitralnej. Skutkiem takiego
powikłania jest ostra niedomykalność zastawki mitralnej, która
często ma bardzo dramatyczny przebieg, z ciężką niewydolnością
lewej komory i nie poddającym się leczeniu obrzękiem
płuc.
Częstszym
następstwem zawału serca jest tętniak wolnej ściany lewej komory.
Wbrew obawom pacjentów nie grozi on pęknięciem, ale upośledza
funkcję lewej komory, czyli powoduje objawy niewydolności krążenia.
U wielu chorych tętniak prowokuje uporczywe komorowe zaburzenia
rytmu. Zagraża też powstawaniem skrzeplin w jego obrębie; mogą
one stać się źródłem niebezpiecznych zatorów, np. mózgowych.
Część pacjentów z tętniakiem pozawałowym wymaga leczenia
operacyjnego.
U
chorych po zawale serca występuje czasami zapalenie osierdzia będące
odczynem immunologicznym na zmienioną martwiczo tkankę mięśnia
sercowego. Jest to tzw. zespół Dresslera, pojawiający się po
kilku dniach lub tygodniach od początku zawału i charakteryzujący
się gorączką, wysiękiem w osierdziu i - często - także w jamach
opłucnych. Nie jest to stan zagrażający życiu, o ile w osierdziu
nie zgromadzi się zbyt duża ilość płynu, zagrażająca tamponadą
serca, czyli uciśnięciem serca przez płyn uniemożliwiającym
napełnianie się jam serca krwią. Zespół Dresslera leczy się
sterydami, często przez wiele tygodni, ponieważ wysięk w osierdziu
często nawraca.
Do
powikłań zawału należy też zaliczyć trwałe zaburzenia
przewodzenia prądu w sercu, ze zwolnieniem tętna zmuszającym do
wszczepienia pacjentowi na stałe układu stymulującego serce.
Jak
widać, zawał serca, będąc jedną jednostką chorobową, ma wiele
postaci klinicznych i bardzo różnorodny przebieg. Dlatego każdy
chory musi być traktowany indywidualnie, mimo że istnieje wiele
pieczołowicie opracowanych standardów postępowania z pacjentem, u
którego wystąpił zawał serca.