Jestem heretykiem Ogdoada gnostycka Cz IV

Jestem heretykiem. Ogdoada gnostycka Cz.IV

Gnoza. Indywidualny mit i „tantra” Williama Blake’a




Zobaczyć świat w ziarenku piasku


Niebiosa w jednym kwiecie z lasu


W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar


W godzinie — nieskończoność czasu.



(W. Blake, Wróżby niewinności,


tłum. Z. Kubiak)



W nowej Encyklopedii Powszechnej czytamy: „Blake, William (1757-1827), ang. poeta, myśliciel, malarz, rytownik; przedstawiciel wczesnego romantyzmu; twórczość B. opierała się na własnym hermetycznym systemie filozoficznym (wpływ chrześcijańskiej moralistyki, mistycyzmu J. Boehmego i E. Swedenborga, wydarzeń rewolucji francuskiej); w jego utworach tekst i rysunek stanowią integralną całość [...]. Twórczość plastyczna B. obejmowała, poza cyklami ilustracji do utworów własnych, m.in. ryciny gotyckich nagrobków z Westminsteru (1772), ilustracje do dzieł E. Younga, G. Chaucera, J. Miltona, Dantego i Biblii (najbardziej znane do Księgi Hioba (1823-85); stosował technikę ręcznie kolorowanego miedziorytu, tempery i akwareli; jego prace zostały ocenione w pełni dopiero przez prerafaelitów i wywarły silny wpływ na współczesne malarstwo angielskie. Twórczość literacka Blake’a obejmuje: dzieła prozą (Marriage of Heaven and Hell, 1790), poematy — tzw. księgi prorocze (Ariel, 1789, Visions of the Daughters of Albion, 1793 i in.), cykl «kosmiczny» (The First Book of Urizen, 1794, The Book of Los 1795 i in.) oraz Milton (1804-08), Jerusalem (1804-20), zbiory liryków (Pieśni niewinności, 1798, Pieśni doświadczenia, 1794).”


Czytelnikowi polskiemu znane są poezje Blake’a w trzech tomikach: Poezje wybrane, 1991 (Z. Kubiak) i Wiersze i poematy, 1994 (T. Basiuk, J. Kozak, K. Puławski, J. Waczków).


Wprowadzenie w myśl Blake’a znajdujemy w Ziemi Ulro, Cz. Miłosza, A. Konopackiego William Blake, E. Kozubskiej i J. Tomkowskiego Mistyczny świat Williama Blake’a oraz J. Tomkowskiego Mistyka i herezja.


Blake był przede wszystkim gnostykiem i to w dwojakim rozumieniu tego terminu. Był głównie nosicielem, praktykiem zasady gnozy: poznania Boga i świata duchowego za pośrednictwem wrodzonych mu, „spontanicznych” zatem, a nie „wyćwiczonych” — zdolności imaginatywnych („wizjonerskich”), inspiratywnych i intuitywnych; znaczy to, że obcował z istotami duchowymi zarówno przez wizje-obrazy, jak przez natchnienie (wewnętrzny „glos”) i bezpośrednie przenikanie ontyczne. Jak pisze Tomkowski: Blake „doznał pierwszej wizji mistycznej jeszcze w dzieciństwie. Bóg zajrzał podobno przez okno do pokoju czteroletniego chłopca [...]. Odtąd odwiedzali go bez przerwy mieszkańcy innych światów: wróżki, elfy, czarodzieje, giganci, aniołowie”. Blake wszakże był gnostykiem także jako reprezentant światopoglądu parareligijno — filozoficznego, zwanego od starożytności gnostycyzmem: światopogląd ten charakteryzował się

1. radykalnym transcendentyzmem (przeciwstawieniem Boga i świata duchowego nieświadomemu lub zbuntowanemu Demiurgowi i światu materialnemu),

2. antykosmizmem (wrogością wobec świata Demiurga jako więzienia),

3. dualizmem człowieka i świata, triadyczną koncepcją człowieka (człowiek jako ciało, dusza i duch) i opierającym się na niej ezoteryzmem,

4. postulatem wyzwolenia człowieka spod władzy Demiurga przez gnozę,

5. postawą skrajnie ascetyczną lub libertyńską w etyce,

6. indywidualizmem i pluralizmem w aspekcie społecznym.

(Dodać trzeba, że sam Blake nigdy nie nazywał się gnostykiem, a jego światopogląd nie spełniał wszystkich charakterystycznych cech gnostycyzmu.) Rdzeniem światopoglądu Blake’a był jego własny indywidualny i osobisty mit (co nie znaczy, że mit ten nie był pod wieloma cechami spokrewniony z innymi mitami); postulat takiej indywidualnej twórczości mistycznej sformułował w XX wieku C. G. Jung. W swej kwintesencji mit ten przedstawiał się następująco: najwyższą „postacią” (i zarazem collectivum) mitu Blake’a jest Boska Rodzina, czyli Wieczni — społeczność doskonałych istot w Edenie jako wieczności. Z dala przedstawiają się jako Jeden Człowiek, Jezus, z bliska — jako wielość indywiduów. (Analogia z gnostyckim Anthroposem i Adamem Kadmonem kabały.) Podobnie w wieczności jedność stanowią Cztery Zoa — energie ludzkości żyjące w każdym człowieku: Luvah (Orc), Urizen (Szatan), Tharmas (Cherubin) i Urthona (Los). Ich emanacje stanowią — odpowiednio — Vala, Ahania, Enion, Enitharmon. Są to kolejno: Miłość, Wiedza, Siła i Wyobraźnia; miedź, złoto, srebro, żelazo; centrum, zenit, obwód, nadir; ogień, powietrze, woda, ziemia; geniusze, elfy, nimfy, gnomy; kraje: „Rodzenie”, Eden, Beulah, Ulro; sztuki: malarstwo, architektura, poezja, muzyka; Mars, Merkury, Wenus, Ziemia; wschód, południe, zachód, północ; wiosna, lato, jesień, zima; ranek, południe, zachód, noc; dzieciństwo, dojrzałość, starość, „śmierć”; ewangeliści: Łukasz, Marek, Jan, Mateusz; czerwień, biel, zieleń, błękit; miłość, wiara, nadzieja, wizja; występki: nienawiść, wątpienie, rozpacz, ciemnota.


Schemat ten ma u Blake’a charakter dynamiczny, wyraża się w opozycjach, działaniu, walce czterech podstawowych jakości. Istotę tej dynamiki stanowi konflikt Rozumu i Wyobraźni. W czasach Blake’a poezja i filozofia romantyczna usiłowała w tej walce przeważyć szalę na rzecz Wyobraźni. Wyobraźnię uzupełnia u niego wizja — życie w prawdzie, osiągnięcie stanu bliskiego świętości, stąd dla niego religia była tym samym, co sztuka, Jezus był Artystą, Autorem Biblii. Ale prawdziwa religia jest pozbawiona przesłania moralnego, toteż starotestamentową religię Jahwe uważał Blake za anachronizm. Dla poety uosobieniem zła był nie tylko Bacon, Locke i Newton (prorocy Rozumu), lecz także deizm. Blake odrzucał wszelką ortodoksję kościelną: katolicką, protestancką, a nawet swedenborgiańską (choć był wielbicielem Swedenborga, szwedzkiego gnostyka i mistyka). Sam w duchu gnostyckim mówi o dwóch Bogach: Demiurgu, Bogu prawa, wrogim człowiekowi, i Jezusie, Bogu miłości i przebaczenia. Pierwszy z nich to Niczyjojciec, Bóg poza człowiekiem, drugi, jedynie prawdziwy, jest Bogiem-człowiekiem. Dla Blake’a więc Bóg żyje w doskonałej unii z człowiekiem: nasze serca są „Betlejem, gdzie Jezus się rodzi”. W rezultacie człowiek otrzymuje wymiar boski, kosmiczny: jak pisze Blake: „Nic oprócz wszystkiego nie może zadowolić człowieka”. Symbolem potęgi człowieczeństwa jest Albion, uniwersalny Bóg-człowiek, w którym żyją cztery przedstawione wyżej siły.


W jedności Boga doszło jednak (in illo tempore) do naruszenia odwiecznej równowagi i do upadku, po którym musi nadejść odkupienie. Dynamiczne uniwersum Blake’a, rezultat katastrofy i pełne katastrof, zmierza ostatecznie do spokoju i restytucji jedności. Sąd Ostateczny to pożerający ogień, który nie trawi ludzi, a tylko ludzkie błędy.


Kreacja nie ma jednego sprawcy ani jednolitego przebiegu: z jednej strony jest katastrofą, upadkiem, z drugiej wszakże aktem miłosierdzia boskiego (to wątek manichejski). Zawsze jednak oznacza kres harmonii. Bezpośrednim inspiratorem stworzenia widzialności jest Unzen, najbardziej tragiczna postać mitologii blake’owskiej. On to, Rozum, wprowadził do kosmosu nieporządek i udrękę. Jako Demiurg jest autorem dzieła poronionego — naszego świata.


Ale stworzenie widzialnego świata jest koniecznym elementem planu soteriologicznego. Teraz główna rola przypada Losowi, Księciu Miłości i Nienawiści (cóż za paradoks!). W tej postaci z mitologii Blake’a przejawia się jego faustowska postawa: w Głosie Diabła i Przysłowiach Piekieł Blake odwołuje się do demonów nie jako nosicieli zła, lecz jako wyrazicieli „pierwiastka demonicznego”, faktu egzystencji przeciwieństw, które mieszczą się w Bogu (por. wiersz Tygrys). W tym sensie Blake być może lokuje się w tradycji idei „zbawienia szatana”.


Dla Blake’a wszystko, co żyje, było święte, tzn. jest wieczne, ludzkie i zachowuje swą tożsamość. W duchu neognostyckim Blake afirmuje naturę — ale naturę uduchowioną, pozostającą w jedności z człowiekiem i zaświatami. (Czyż nie jest ona taką — od Inkarnacji Boga?). Blake afirmuje także ludzkie ciało „wieczne” — w przeciwieństwie do ciała „śmiertelnego”, fałszywego, materialnego.


Dlatego też Blake afirmował również erosa i życie seksualne (Oto jeszcze jeden paradoks!). Wspomnijmy jednak na prastarą tradycję: jej źródła znajdowały się, być może, w bliskowschodnim kulcie Bogini-Matki, a ona sama przechodziła przez etapy kultury Doliny Indusu, indyjskiej tantry, pewnych wątków taoizmu chińskiego, gnostycyzmu libertyńskiego, alchemii, pewnych aspektów kabały czy wreszcie sabataizmu i frankizmu (by skończyć na XVIII wieku). W tej tradycji proponującej dążenie do Bóstwa nie na drodze ascezy, lecz poprzez transformację natury, materii, ciała, erosa i seksu — dokonywaną w toku odpowiednich przygotowań i treningów, ćwiczeń i medytacji — można, jak sądzę, umieścić także życie i twórczość, mit i myśl Williama Blake’a.


Wyszukiwarka