NOCNE PODRÓŻE

NOCNE PODRÓŻE

  Był gorący lipcowy wieczór. Nie wiem jakim cudem udało nam się z Krzyśkiem namówić rodziców Kaśki, żeby mogła z nami jechać. Po woli robiło się ciemno Kasia siedziała z tyłu, a ja z Krzyśkiem zmienialiśmy się co jakiś czas za kierownicą. Nasz Voyager mknął z prędkością ponad 100 km na godzinę, co sprawiało, że powietrze wpadające przez szyberdach chociaż troszeczkę chłodziło nasze ciała. Byłem już lekko zmęczony a do granicy zostało nam jeszcze jakieś 300 km. Na południowym wybrzeżu Hiszpanii, już od tygodnia czekała na nas Agnieszka, która pojechała tam z rodzicami ale postanowiła zostać z nami na miesiąc. Kasia jest sympatyczną, skromną ale i zwariowaną dziewczyną, która potrafi się zawsze zachować. Między innymi dlatego zależało nam żeby z nami pojechała. Lubimy dziewczyny na poziomie. Poza tym jesteśmy prawidłowo rozwiniętymi chłopcami więc wzięliśmy pod uwagę także "aspekt wizualny". Również w tym temacie naszej przyjaciółce nie brakowało niczego (delikatnie mówiąc). Podobne cechy posiadała Agnieszka. Obie były naprawdę bardzo pociągające ale my byliśmy na stosunkach wyłącznie przyjacielskich. Po prostu świetnie się rozumieliśmy i czuliśmy w swoim towarzystwie. Przesiadłem się do tyłu, żeby mieć więcej miejsca na drzemkę. Voyager miał z tyłu 7 miejsc więc można w nim było całkiem komfortowo podróżować. Po rozłożeniu siedzeń robiło się z tyłu wielkie legowisko, na którym właśnie zasypiała Kasia. Położyłem się obok. Uchyliła oczy. Widać było, że też zmęczyła ją już podróż. Przez chwilę nie odzywaliśmy się, spoglądając sobie w oczy i uśmiechając się na myśl o naszych dzikich, wakacyjnych projektach, które właśnie stawały się rzeczywistością. Dokuczliwy gorąc z nadejściem nocy zamieniał się w chłód. Po chwili Kasia sięgnęła po koc, który przykrywał jej nogi. Przykryła siebie i powoli naciągnęła koc na mnie. Ogarnęło mnie bardzo przyjemne uczucie. Kasia nieśmiało przesunęła rękę pod kocem i złapała moją. Podobało mi się to. Za oknem przewijał się krajobraz ciemnych drzew rosnących niedaleko drogi na tle purpurowego nieba nad horyzontem. Przez moment zacząłem zastanawiać się czy to, co robimy nie zmierza w złym kierunku i nie popsuje tak wspaniałej atmosfery. Po chwili jednak Kasia pozbyła mnie tych obaw. Kładąc drugą rękę na mojej głowie głaskała mnie i wplatała swoje zgrabne palce w moje włosy. Czułem rosnące podniecenie. W jednej chwili ręka Kasi puściła mnie i zaczęła wolno przesuwać się po moim biodrze do wewnętrznej części uda. Tam na chwilę zatrzymała się. Zamarłem. Kasia uśmiechnęła się do mnie i zapytała szeptem: "Lubisz tak?". Jej głos zabrzmiał przy tym tak podniecająco, że poczułem jak moja męskość twardnieje i zwiększa objętość. Miałbym chyba poważne odchyły gdybym tego nie lubił. "Uwielbiam" - odpowiedziałem głosem twardziela, chociaż kotłowało mi się i w głowie i między nogami. Moja odpowiedź wyraźnie ją zachęciła. "Bardzo Cię lubię" - szepnęła jeszcze słodszym tonem. Kosmyki jej długich jasnych włosów opadały jej lekko na twarz, co dodawało jej tajemniczości. Czułem wzbierające się we mnie napięcie ale nie chciałem wyjść na głupka więc opanowywałem się. Zrobiło się już całkiem ciemno i za oknem nie było już nic widać. W radiu grała cicho jakaś muzyka. Kasia z właściwą sobie delikatnością rozpoczęła ciąg dalszy testowania mojej wytrzymałości. Poczułem jak wsuwa rękę w moje szorty i dobiera się do mnie. Nie mogłem dłużej pozostać obojętny. Płynnym ruchem podniosłem jej cienką białą, na wpół przezroczystą bluzeczkę, która kończyła się jej tuż nad pępkiem. Była bez stanika, co oczywiście zauważyliśmy już wcześniej z Krzyśkiem. Jej wspaniałe piersi już stwardniały. Zacząłem je całować i pieścić językiem okrążając nim jej kształtne brodawki. To ją podnieciło jeszcze bardziej, bo do moich uszu dobiegało rozkoszne, szarpiące moje receptory słuchowe mruczenie. Rozpiąłem jej spodnie i moment później Kasia została już w ślicznych koronkowych majtkach. Nie chcąc zostawać w tyle czym prędzej zsunęła mi szorty razem z majtkami. Każdy jej ruch i muśnięcie ręki przyprawiał mnie o kolejny dreszcz. Kiedy zaczęła zsuwać się w dół mojego ciała nie wiedziałem czego mam się spodziewać. Nie miałem jednak zbyt dużo czasu na zastanowienie ponieważ poczułem cudowne ciepło jej ust na moim członku. Zszokowało mnie to do końca. Nie wiedziałem co mam robić. Wyczuwając, że moje napięcie sięga zenitu Kasia podniosła się trochę wyżej i na chwilę przestała. Spojrzała mi w oczy i zaczęliśmy się całować. Gdy już myślałem, że teraz się uspokoi, ujęła moją męskość w rękę i przybliżyła do się do mnie udami. Jej noga powędrowała na moje udo a Kasia wsunęła go delikatnie w swoją skrajnie wilgotną szparkę. Wtedy objęła mnie rękoma i przycisnęła się do mnie. Usłyszałem jak jęknęła. Teraz ona oczekiwała mojego działania. Zacząłem się poruszać najdelikatniej jak tylko potrafiłem, a z każdym moim ruchem czułem coraz mocniejszy ucisk jej rąk na moich plecach. Kasia wolno obróciła się na plecy. Zrobiła to tak zgrabnie, że podążając za jej ruchem nawet się nie rozdzieliliśmy. Krzysiek chyba coś słyszał ale dyskretnie się nie odzywał i nie zwracał uwagi. Wchodziłem w nią i wychodziłem; najpierw powoli, potem szybciej. Każdemu ruchowi towarzyszyły jej ciche jęki i westchnienia. Słyszałem jej oddech. Nachyliłem się nad nią niżej, by móc go poczuć. Ślicznie pachniała. Zaczęliśmy się całować. Cały czas nie przestawałem poruszać się rytmicznie, trzymając palce jednej ręki wplecione w jej włosy. Kiedy ugiąłem się, by pieścić jej piersi jej wzdychanie stało się głośniejsze. Nagle owinęła się rękami wokół mojej szyi i wyprężyła się tak, że foteli dotykała już chyba tylko głową i stopami. Jednocześnie wydobyła z siebie dźwięk rozkoszy i opadła. Poczułem, że ja też za chwilę puszczę. Stało się. Całe moje napięcie zostało teraz w jej wnętrzu. Przytuliła się do mnie mocno. Samochód kołysał się lekko i nawet nie wiem kiedy zasnęliśmy. Od tej pory jesteśmy ze sobą. Jest nam wspaniale i chociaż nie ograniczamy się w seksie to nie jest najważniejszy w naszym związku.


Wyszukiwarka