etyka mediów praca

 01.04.2012

Socjologia AGH, rok III

s. niestacjonarne


Złamanie etyki dziennikarskiej przez radio ESKA Rock”

Program „Poranny WF” (Jakuba Wojewódzkiego i Michała Figurskiego)


Do łamania etyki dziennikarskiej dochodzi bardzo często, poprzez naginanie faktów, bądź też publiczne obrażanie na antenie radia czy telewizji, wszystko to oczywiście w żartach i w granicach „dobrego gustu”. Bardzo wielu twórców programów telewizyjnych i audycji radiowych zakrywa się satyrycznym charakterem przekazu. Czym zatem jest etyka dziennikarska i gdzie leżą jej granice?

Każdy dziennikarz zobowiązany jest do przestrzegania kodeksu dziennikarskiego i związanej z nim etyki zawodowej. Do dość głośnej i kontrowersyjnej sprawy doszło w minionym roku, kiedy to dwaj prowadzący poranną audycję – Jakub Wojewódzki i Michał Figurski –wyśmiewali się z Alvina Gajadhura1 nazywając go m.in. murzynem. Punktem wyjścia do całej sprawy miał być wątek spodziewanej wizyty w Polsce Prezydenta Stanów Zjednoczonych. Dlatego też, że prezydent jest przedstawicielem rasy negroidalnej, na antenie rozpoczęły się żarty dot. koloru czarnego. Głównym obiektem, rzekomych w mojej ocenie, kpin prowadzących stał się właśnie wspomniany pan A. Gajadhura. Najbardziej kontrowersyjny komentarz, który wzburzył powoda został wypowiedziany na antenie radia tuż po godzinie 8:00 25 maja 2011, a brzmiał następująco:

Może zadzwońmy teraz do murzyna. Krajowy Rejestr Murzynów, tak jest, KRM w skrócie, to jest instytucja, w której pracujemy już od dawna. Wojsko Polskie stwierdziło, że zrobi taką niespodziankę i wystawi kampanię reprezentacyjną składającą się z czarnych, z samych czarnych pionków. (…) Tak zwane czarne pantery. (…) Jak się nazywa ten? A jaka-jake. On się jak nazywa? Żebym wiedział, jak się przedstawić. Słuchaj, Alvin Gajadhur. (…) Gajadhur. Gajdhur, tak? Murzyn”. Czy określenie kogoś mianem murzyna jest niestosowne? Osobiście nie jestem tak do końca przekonana. Dobrze pamiętam jak w przedszkolu panie uczyły mnie i kolegów rymowanki - „murzynek Bambo”. No, ale, jak widać wiele w dzisiejszym świecie się zmieniło i nadal się zmienia. Trzeba uważać na wypowiedziane słowa żeby kogoś nie urazić. Wszystko to imię demokracji, tolerancji i poszanowania drugiego człowieka. Tak naprawdę pojęcie „murzyn” nabrało nowego znaczenia –powszechnie uważa się, iż jest to przedstawiciela rasy niższej, gorszej, pracującego za grosze, a najlepiej nawet i za darmo. Sadzę, że właśnie to był katalizator do całej tej afery. Prawda jest taka, że Polacy lubią żartować z innych, ale i też umieją się śmiać z siebie samych. Wiele środowisk w tym dziennikarskich było oburzona postawą prowadzących audycję. Ja oczywiście także nie popieram takiego zachowania na antenie – sądzę, że są pewne granice, których się nie przekracza i wiele osób pewnie się ze mną tu zgodzi. Wszystko zależy od kontekstu wypowiedzianych słów. Jeśli ktoś czuje się urażony taką wypowiedzią i ma ku temu podstawy to jak najbardziej prowadzący winni byli zaniechać swoich działań. Nałożenie na radio dość wysokiej kary pieniężnej w wysokości 50.000 zł., nie doprowadziło do zakończenia całej tej afery, bowiem niespełna pół roku później – 6 października 2011 roku – prowadzący w tym samym programie poruszyli tą samą kwestię. Po raz kolejny rozpowszechniając nieprawdziwe, obraźliwe i poniżające opinie względem osoby pana A. G. Audycja dotyczyła zbliżających się wyborów parlamentarnych i „czarnych list” Prawa i Sprawiedliwości, na których widniał pan Alvin G., ponadto jak twierdzili prowadzący: „robił za politycznego murzyna”. Nie ulega wątpliwości, że takie wypowiedzi mają głęboki podtekst rasistowski. Opinia pan Michała Figurskiego utwierdza w przekonaniu że owa audycja nie ma wiele wspólnego z satyrą: „pan się bardzo obraża i manifestuje swoje niezadowolenie, po tym jak został pan nazwany przez nas czarnym. Otóż z tego miejsca ja Michał Figurski (…) chciałem panu powiedzieć panie Alvin Gajadhur na antenie polskiego radia Eska Rock, że pan jesteś po prostu głupi”– niewątpliwie wypowiedz ta nie ma wiele wspólnego z etyką dziennikarską. A jeśli idzie o wypowiedz satyryczna to nie może prowadzić do naruszenia dóbr osobistych, o czym mówi polskie prawo2. Nie można kogoś dyskryminować z powodu koloru skóry, płci czy pochodzenie. Tak mówi polskie prawo, którego należy przestrzegać.


1 Rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego

2 Artykuł 18 ustęp 1 z dnia 29 grudnia 1992 roku: Audycje lub inne przekazy nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racja stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, w szczególności nie mogą zawierać treści dyskryminujących ze względu na rasę, płeć lub narodowość.



1




Wyszukiwarka