Pieśni
Pieśń IX zawiera nawoływanie do zabawy i nie troszczenia się zbytnio o przyszłość, gdyż niezbadane są wyroki losu, a grecka bogini szczęścia - Fortuna obdarza nas bądź łaską bądź niełaską i nie da się przewidzieć jaki los nas czeka, bo to wie tylko Bóg. Pieśń ta zawiera nawiązanie do filozofii Epikura, której hasłem przewodnim było „Carpe diem” czyli „chwytaj dzień”. Nawiązuje również do filozofii stoickiej, gdyż autor nawołuje do spokojnego przyjmowania losu z pokorą i pogodzenia się z nim bez względu na to, jaki jest. Radzi również nie przywiązywać zbytniej wagi do bogactwa, gdyż jest ono ulotne.
W Pieśni XXIV autor pisze o nieśmiertelności poety. Nawiązuje do mitologii – zarzeka się, że nie będzie płynął przez Styks, mityczną rzekę, którą Charon wiózł umarłych do Hadesu. Opisuje swoją pośmiertną przemianę w łabędzia – symbol poezji oraz zapowiada, iż dzięki darowi pisania będzie sławny w wielu krajach – Anglii, Niemczech, Francji, Włoszech, Hiszpani, w Moskwie, na biegunie i w Afryce. Będzie po śmierci latał lepiej niż Ikar, mityczny syn Dedala, który wzbił się zbyt wysoko i spadł. Pieśń zawiera apostrofę – bezpośredni zwrot do Myszkowskiego, biskupa krakowskiego, przyjaciela poety. Kochanowski prosi go o to, by na jego pogrzebie nie było zbędnego płaczu i smutku, gdyż on nie umrze i nie przepłynie rzeką Styks, ale będzie żył dzięki swojej twórczości.
W Pieśni XIX autor pisze o sławie, która jest wartością najważniejszą, taką, za którą warto nawet oddać życie. Według Kochanowskiego ważne jest, by pozostawić po sobie dobre wspomnienia i, aby potomni o nas pamiętali, gdyż ciało obumiera i nic z niego po nas nie zostaje. Bóg wyróżnił nas spośród zwierząt, dał nam rozum i mowę i powinniśmy robić z nich użytek m.in. nawracając pogan oraz walcząc w obronie „praw ojczystych” i „pięknej swobody”. W walce najbardziej liczy się męstwo i odwaga. Są one istotniejsze niż liczba walczących.
W Pieśni VII autor przedstawia miłość jako więzienie, z którego nie da się uciec. Opisuje on tęsknotę za ukochaną bez której nie potrafi on się cieszyć. Chwali on urodę wybranki. Porównuje jej lica do zorzy i pisze, że gwiazdy bledną przy niej. Zazdrości drodze, po której chodzić będzie jego wybranka oraz lasom i skałom, które będą mogły cieszyć się obecnością jego ukochanej wcześniej niż on. Personifikuje on skały i lasy. W ostatniej zwrotce prosi wybrankę, by nie karała go zbyt długą rozłąką.
Treny (gatunek fumeralny)
Tren I pełni funkcję wstępu w cyklu 19 trenów Jana Kochanowskiego. Autor opisuje w nim ból i smutek, które zawitały do jego domu wraz ze śmiercią ukochanej córki dwuipółletniej Urszulki. Utwór zaczyna się apostrofą do smutków, żali, lamentów, łez Heraklitowych (nawiązanie do Heraklita z Efezu, filozofa greckiego przedstawianego jako płaczliwego myśliciela), skarg Symonidowych (nawiązanie do Symonidesa, starożytnego poety będącego autorem wielu utworów żałobnych). Autor prosi je o przybycie do jego domu i pomoc w opłakiwaniu śmierci córki. Przedstawia śmierć jako smoka, który pożera ptaszki. Ptaszki symbolizują Urszulkę. Kochanowski pisze, że błądzeniem jest żywot człowieka i zastanawia się czy należy poddać się naturze człowieka i rozpaczać czy też ukrywać swoją rozpacz.
Tren IX wyraża zwątpienie poety w dotychczas wyznawane wartości. Wątpi on w mądrość, do której zwraca się bezpośrednio w pierwszym wersie utworu. Do tej pory uważał on, iż kto zdobędzie mądrość życiową, ten będzie potrafił przyjmować los ze stoickim spokojem, nie będzie podlegał strachowi i kłopotał się niepotrzebnie, nie będzie się bał śmierci i za bogactwo będzie uważał możliwość zaspokojenia potrzeb oraz będzie biedakowi zazdrościł spokoju. Po śmierci ukochanej córeczki Kochanowski wątpi w sens swojego dążenia do mądrości przez całe życie, gdyż mimo iż poznał zasady filozofii stoickiej, nie potrafił zastosować jej w życiu w obliczu śmierci bliskiej osoby.
Tren XI wyraża zwątpienie poety w dotychczas wyznawane wartości. Rozpoczyna się on słowami podobno wypowiedzianymi przez umierającego Brutusa: „Fraszka cnota!” i wyrażeniem przekonania, że wszystko, co nas otacza, jest mało ważne. Poeta wyraża również przekonanie, że ani pobożność, ani dobroć nie uchronią nas przed złym losem, gdyż los z każdym obchodzi się tak samo i nie oszczędza ludzi tylko dlatego, ze są dobrzy i pobożni. Również mądrość nie daje gwarancji lekkiego życia. Mimo iż wielu ludzi zdobywa mądrość i próbuje poznać tajemnice Boga, los traktuje ich na równi z głupcami. W ostatnim wersie podmiot liryczny formułuje pytanie o to, czy powinien zaprzestać szukania pociechy oraz utracić rozsądek.
Tren X wyraża tęsknotę Kochanowskiego za Urszulką oraz przemyślenia poety na temat życia po śmierci. Podmiot liryczny zastanawia się, gdzie znajduję się jego córka po śmierci. Używając apostrofy „Orszulo moja wdzięczna” zwraca się do niej z pytaniem o to, gdzie się podziała – czy znajduje się nad wszystkimi niebami (odniesienie do filozofii Platona, który wyróżniał siedem sfer niebieskich, czy między aniołkami, w raju, na szczęśliwych wyspach (odniesienie do mitologii – były to mityczne wyspy, na których panował ojciec Zeusa, Kronos, i które były krainą wiecznej szczęśliwości), czy też może jest wieziona przez Styks przez Charona i pojona wodą z rzeki zapomnienia, Lete (odniesienie do mitologii – Styks, to mityczna rzeka, po której Charon woził zmarłych do Hadesu), jest ptaszkiem bądź trafiła do czyśćca lub tam, gdzie była, nim się urodziła. W ostatnich wersach autor zwraca się z prośbą do córeczki, by go pocieszyła i odwiedziła go we śnie bądź też jako zjawa.
Adresatem Trenu XVIII jest Bóg, do którego autor zwraca się za pomocą apostrofy. Podmiot liryczny przyznaje, iż szczęśliwi ludzi rzadko pamiętają o wdzięczności wobec Pana, gdyż zajęci są używaniem rozkoszy. Zapominają o tym, że szczęście trwa krótko i że to dzięki Bogu możemy go doznać. Kochanowski zwraca się do Boga, by pilnował ludzi i jeśli nie pamiętają o nim w radosnych chwilach, odbierał szczęście, by przypomnieli sobie o nim. Prosi jednak Boga, by nie był zbyt surowy, gdyż sama niełaska Boża jest dla ludzi męką . Przyznaje się do swoich win i prosi o wybaczenie. Chwali Boga, że nie wzgardzi pokornym i jest miłosierny.
Tren XIX wyraża ukojenie bólu i pogodzenie się z losem. Kochanowski pisze, iż czasy leczy rany i dawne wydarzenia odchodzą w zapomnienie, a zastępują nie nowe, weselsze bądź nie. Podmiot liryczny twierdzi, iż człowiek rozsądny nie ogląda się za siebie lecz patrzy w przeszłość i wszystko znosi. Utwór zawiera również nawiązanie do głównego hasła humanizmu: jestem człowiekiem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce.