POWOJENNA TWÓRCZOŚĆ DRAMATURGICZNA
Dramat realizmu socjalistycznego (1949-56)- Powstawały sztuki o celach dydaktycznych, zgodne z nakazem ideologicznym, o tematyce produkcyjnej i „antyimpresialistycznej". Ponieważ był to teatr sztuczny, nie przetrwał długo.
Kontynuacje dramatu tradycyjnego, które trwały od końca wojny i trwają nadal. Częściej zmienna tu bywa tematyka niż koncepcja dramatu- o prawdopodobnych realiach, umotywowanej akcji i realistycznych bohaterach. Tworzyli ten typ J.Szaniawski, L.Kruczkowski, T.Hołuj, S. Otwinowski.
"Kartoteka"
- Tadeusz Różewicz
Dramat
"Kartoteka" rozbija tradycyjna strukturę na luźne nie
łączące się ze sobą sceny, które teatr musi jakoś wygrać i
uspokoić. Różewicz tak wspomina premierę "Kartoteki":
"(...) z początku aktorzy i krytycy w większości odrzucali
przecież ten typ teatru. Premiera "Kartoteki" była trudną
sprawą, aktorzy nie chcieli tego grać. A niektórzy krytycy potem
oceniali, że to nie jest sztuka teatralna. Ale publiczność
przyszła." "Kartoteka" to studium o człowieku
zagubionym, nie umiejącym się odnaleźć w powojennej
rzeczywistości, nie potrafiącym zaakceptować otaczającego go
świata. Bohater leży w łóżku w pokoju, przez który przechodzą
różni ludzie, którzy są powiązani z jego przeszłością. Każdy
coś o nim wie, każdy uzupełnia wiedze czytelnika o bohaterze, choć
tak naprawdę do końca utworu zostaje on dla nas anonimowy. Niczym
przy przeglądaniu czyjeś kartoteki poznajemy kolejne wycinki
życiorysu bohatera. Aby jego życiorys nabrał określonego sensu
trzeba poprzez wyobraźnię nadać chaotycznym wyrwanym strzępom
biografii jakąś interpretację, związać w całość. Tytuł
dramatu sugeruje więc, że lektura utworu przypomina wertowanie
czyjeś kartoteki, kiedy to poznajemy kolejne fragmenty z życia
bohatera.
Główny
bohater "Kartoteki" jest "Kolumbem". Nie znamy
ani jego imienia, ani nazwiska, a raczej nie możemy go określić.
Bohater bowiem ma ich bardzo dużo, w utworze nazywany jest:
Wiktorem, Wacławem, Stasiem, Władkiem, Piotrem, Dzidkiem, Wackiem,
Jurkiem, Zbychem, Jankiem i Tadkiem. Generalnie mówi się o nim po
prostu "Bohater". Nie znamy również jego wieku. Raz ma
lat siedem, innym razem czterdzieści, jeszcze kiedy indziej - 38. Z
własnoręcznie napisanego przez Bohatera życiorysu wynika, że
urodził się w 1920 roku. Nic pewnego nie wiadomo o jego zawodzie.
Poznajemy kolejne wycinki z życiorysu Bohatera, ale nie poznajemy
jego samego. Bohater jest bierny, nie reaguje na zachęty Chóru
Starców, nie działają na niego słowa odwiedzających go ludzi.
Cały czas tylko leży w łóżku i obserwuje ludzi przechodzących
przez pokój.
Dramat
Różewicza jest również stadium o człowieku, który nie potrafi
poskładać świata w sobie i siebie w świecie. Dezintegracja
osobowości, brak celu w życiu, wszystko sprawia, że Bohater nie
zdaje egzaminu z życia.
Tadeusz Różewicz- „Kartoteka"
Cechy utworu jako antydramatu:
- niezdefiniowany bohater: ma wiele imion, jest dla różnych ludzi w różnym wieku (rodzice, nauczyciel, sekretarka, młoda Niemka)
- bohater istnieje na scenie poza akcją: jest bierny, nie uczestniczy w wydarzeniach
- dowolność miejsca, akcji, dekoracji, postaci.
- rozbicie akcji sztuki na około 30 wątków; krótkich, niewiele znaczących dla akcji i samego bohatera; nie mających sensownego początku i zakończenia
- kompozycja otwarta: brak początku i końca dramatu,
- brak różnicowania się napięcia (wzrost – kulminacja - spadek),
- sceny symboliczne ukazujące przeszłość bohatera, niewiele obecnie znaczącą; brak teraźniejszości i przyszłości w przemyśleniach i działaniach,
- groteskowość kompozycji: sceny patetyczne (przeszłość partyzancka) i komiczne,
-
niejednorodność gatunkowa : fragmenty typowego dramatu, monolog,
dialogi, proza, wiersz; elementy teatru
starożytnego(chór
śpiewający pieśń, mit o Herkulesie),
- didaskalia są integralną częścią utworu,
- negacja symboliki używanej w teatrze od starożytności; CZYSTA PRAWDA,
- zaprzeczenie typowo polskiego patosu dramatu romantyczno - narodowego: słów, myśli, czynów.
„Kartoteka” jest raczej komentarzem do "Ocalonego”, gdyż :
- powstała później,
- jej koncepcja zrodziła się w X-lecie "Ocalonego",
- była pisana przez niemal 2 lata,
- jest utworem rozbudowanym,
- widać po niej ślady "myślenia" autora,
- ma cechy poematu dygresyjnego.
Autor w dramacie ukazuje szerzej problemy poruszone w wierszu, a szczególnie względność norm etyczno – moralnych. Nowa sytuacja - niekoniecznie wojna - powoduje przewartościowanie norm. Człowiek staje się anonimowy, nie ma oparcia, wzoru do naśladowania. Ten problem jest w całej okazałości ukazany w „Kartotece”: bohater, mający już za sobą przeżycia wojenne, afiszujący się wręcz nimi (dystans czasowy !) jest bierny, nie dłubie nawet w nosie (jak mu każe chór). Autor rozgoryczony jest rozwojem cywilizacyjnym po wojnie, który nie zapobiega nowym tragediom. Tak więc "Kartoteka" może być ponowionym ostrzeżeniem wobec niebezpieczeństwa afirmowania nowych systemów.
„Tango" Mrożka
Tango" należy do jednych z najbardziej udanych i uznanych dramatów Sławomira Mrożka. Dzięki umowności świata przedstawionego pisarz nadał swemu utworowi uniwersalną wymowę, która jest ważna i aktualna do dziś. Z jednej strony Mrozek skupia się w "Tangu" na mechanizmach władzy i rewolucji oraz na skutkach przewrotów społecznych, z drugiej zaś portretuje świat pozbawiony trwałych, tradycyjnych wartości. Przedstawieniu tego drugiego aspektu służy oryginalny obraz rodziny, jaki wytworzył się w wyniku rewolucji obyczajowej i kulturalnej. W "Tangu" można spotkać charakterystyczną dla Mrożka parę bohaterów: inteligenta - człowieka wrażliwego, lecz słabego i chama - pozornie - silnego prostaka (Artur i Edek). Te postacie toczą ze sobą nieustanną walkę, w której nie ma zwycięzcy. Edek jest tu stałym bywalcem, w rodzinie. Ten prymitywny człowiek, bez skrystalizowanych poglądów, zasad i elementarnej wiedzy posiada ogromny wpływ na mieszkańców domu. Jest kochankiem Eleonory i Ali, stałym partnerem całej rodziny do gry w karty. Artur widzi w Edku człowieka, który umożliwi mu zapanowanie nad rodziną. Artur chce zmusić członków rodziny do zachowań odpowiednich dla ich wieku, załamuje się jednak, kiedy dowiaduje się, że jego matka sypia z Edkiem. Widzi, że jego wysiłki, by opanować ten chaos i rozprężenie nic nie dają, by zapanować nad rodziną, musi stworzyć nowy porządek, który polega na przywróceniu starego systemu wartości i powrotu do tradycji. Artur postanawia ożenić się z Alą. Tłumaczy Ali, że ślub może stać się podstawą przywrócenia sytemu wartości.
Poniósł klęskę, ponieważ zapomniał o napełnianiu formy, którą chce wprowadzić, treścią. Ona myślała, że ślub to tylko formalność, dlatego właśnie zdradziła go z Edkiem. Załamany Artur chciał zniszczyć Edka, ale przeliczył się.
Arturowi nie powiodło się przejęcie władzy i panem sytuacji został Edek. Miał on łatwiejsze zadanie, ponieważ Artur stworzył już ideologię, którą Edek wprowadził w życie.
Dopiero śmierć Babci nasuwa Arturowi wniosek, że jedyną ideą, którą można stworzyć z niczego jest władza, panowanie nad życiem i śmiercią innych. Zbrojnym ramieniem władzy ma być Edek, którego sposób bycia przejmuje Artur: "na początek rozwalimy wujcia" i tym rozzuchwala Edka. W tym momencie Ala wyznaje Arturowi, że go zdradziła z Edkiem. Jest przekonana, że jej narzeczonemu jest to obojętne, bo żeni się z nią tylko dla zasady. Wówczas w Arturze-ideologu budzi się człowiek. Ideę władzy czerpiącej ze śmierci, zwycięża uczucie miłości. Artur chce przecież zabić Edka nie dla idei, ale z zazdrości, a to prowadzi do tragicznego finału. Władzę przejmuje Edek.
Kryzys wartości pogłębił się, zwyciężyła głupia , bezmyślna siła. Nadmiar wolności, odrzucanie tradycyjnych war ości, nieodpowiedzialność inteligencji prowadzą do dramatu historii - upada stary dziewiętnastowieczny świat z tradycyjną moralnością, humanizmem i miłością bliźniego. Jego miejsce zajmuje cywilizacja przemocy, terroru i zła, której kwintesencją są systemy totalitarne. "Tango" jest więc ostrzeżeniem przed nimi. Pokazuje mechanizmy prowadzące do dyktatury.
"Tango" jest zatem
dramatem o pragnieniu władzy, upadku świata i tradycyjnych
wartości, przedstawionym na
przykładzie
rozkładu podstawowej komórki społecznej, jaką jest rodzina. To
także parodia dramatu rodzinnego,
ponieważ
odwrócone zostają w nim role, jakie tradycyjnie przypisuje się
poszczególnym pokoleniom. Wbrew
stereotypom
to starsi i najstarsi członkowie rodziny starają się być
nowatorscy, łamać schematy, zaś konserwatystą
okazuje
się najmłodsza latorośl. Odwrócona zostaje też klasyczna
sytuacja buntu - to rodzice, nie ich
pociechy
sprzeciwiają się wszystkiemu i nieustannie się buntują.
POLICJA.
Dramat ze sfer żandarmeryjnych, utwór S. Mroż-ka,
opublikowany w „Dialogu" 1958 nr 6, wyst. w Warszawie 1958.
Debiutując na scenie P., Mrozek przekładał na język teatru swoje,
nabyte m.in. w praktyce dziennikarskiej, doświadczenia z
systemem komunist. manipulacji propagandowej.
W okresie wygasania nadziei związanych z liberalizacją
polityki po 1956 stworzył dramat obnażający mechanizm wtadzy
totalitarnej i kryzys organu bezpieczeństwa państwa. Zewzględu na
cenzurę posłużył się więc formą teatru absurdu i
groteski, aby skonstruować modelową sytuację: w utopijnym
państwie,
którego wszyscy obywatele są praworządni, „lud jest
bestialsko, dziko, okrutnie lojalny" wobec rządu, a jedyny,
najstarszy
więzień, nieudolny zamachowiec na Generała, po dziesięciu
latach odmawiania zeznań podpisuje akt wier-nopoddańczy
i zgodnie z dialektycznym uzasadnieniem zachowania
wtadzy Policjanci muszą stworzyć opozycję. Poprzednią
działalnością osiągnęli jednak sukces — nikt nie narzeka,
wszyscy wiwatują, są donosicielami, nie skutkuje wiec
i prowokacja jako środek znalezienia choć jednego więźnia.
W dążeniu do utrzymania stanowisk i kariery po-stugują się
demagogią, krętactwem i manipulacją.
Więzień-zamachowiec-„intelektualista"
jest w tym najgroźniejszy; przybiera
postawę
apologety „wszechstronnego rozwoju kraju",
wykorzystując język oficjalnej propagandy, styl „pierwszej
lepszej
gazety", demonstruje wychowawczy wpływ więzienia, zapewnia
Naczelnika policji o swoim pragnieniu zaznania ładu,
dyscypliny oraz dążenie do „szczytnego celu". Na wolności
stanie się tym celem błyskawiczna kariera — zostaje adiutantem
Generała w stopniu porucznika. W celi więziennej umiera
romant. tradycja: Mickiewiczowski Gustaw-Konrad przeistoczył
się w spiskowca-konformistę. Naczelnik policji podstępnie
wykorzystuje Sierżanta, wiedząc że jest jedynym lojalnym
obywatelem, dla którego szczęściem jest noszenie munduru,
i przekonuje go do funkcji prowokatora (po cywilnemu),
następnie więźnia. Sierżant jako jedyny będący jednoznacznym
upostaciowaniem policjanta („mistyk policyjności",
„święty policji") lub spiskowca (ma „subiektywne myśli o
szkolnictwie, kolejnictwie") służy ośmieszeniu fetyszyzacji
funkcji
społecznej. Naczelnik, Generał i Adiutant, preparując rzeczowy
dowód winy Sierżanta, aranżują z inicjatywy Adiutanta
fikcyjny zamach na Generała, którego ratuje przezorność,
bo bomba wybucha naprawdę; nawzajem oskarżają się
o zamierzony
czyn zbrodniczy (nawet Generała, bo naraził
godność
stanowiska) i aresztują obopólnie i trójstronnie. Język
dialogów
zawiera satyrę na współcz. biurokrację: forma „pan"
(w
stosunku do Naczelnika) i „wy" (w stosunku do
Sierżanta;
wyznacznik
bezklasowego społeczeństwa socjalist.) „trącą"
wiernopoddańczymi
stosunkami feudalnymi. Kamuflażem
oczywistych
odniesień do poi. rzeczywistości 1. pięćdziesią
tych
jest w dramacie scenografia (w gabinecie Naczelnika
w
ognisku domowym prowokatora wiszą portrety Infanta
-
w stylu mieszcz. portretów dzieci z XIX w., Regenta
—
starego pryka z wąsami) oraz charakteryzacja postaci na
operetkowe
marionetki z epoki świetności Austro-Węgier.
Przewrotny
charakter ma przestroga Autora w „uwagach
0 ewentualnej inscenizacji" przed doszukiwaniem się w tekście aluzji i metafor.
Dramat,
z powodów cenzuralnych wystawiany także pt. Policjanci,
od
początku odnosi sukcesy na scenach krajowych
i zagr.
(odczytywany jako obrona praw jednostki do marzeń
i
samorealizacji); 1958-62 odbyło się pięć premier krajowych
(w
Niemczech 27), do 1989 czterdzieści; przekł. na ponad
dwadzieścia
języków, wyst. także poza Europą, m.in. w Nowym
Jorku, Tel Awiwie, Kalkucie.
„Operetka" -Gombrowicz
Obok utworów Różewicza i Mrożka „Operetka" sytuuje się w kręgu najbardziej oryginalnych i nowatorskich zjawisk we współczesnej dramaturgii. Utwór charakteryzuje odległy od tradycyjnego sposób budowania akcji dramatu - brakuje związków przyczynowo — skutkowych między poszczególnymi elementami fabuły oraz realistycznej - z punktu widzenia psychologicznego motywacji poczynań postaci scenicznych. Fabułę wyznacza kilka zdarzeń:
- Rywalizacja barona Firuleta i hrabiego Szarma o zdobycie względów Albertynki;
Intryga Szarma nasyłającego na
Albertynkę złodziejaszków - „dotknięta" przez jednego z
nich zaczyna odczuwać
pragnienie
„nagości";
„lokajstwo" pod wodzą Hufnagla dokonuje rewolucyjnego przewrotu na zamku w księstwie Himalaj, w wyniku czego następuje zburzenie starego układu, zdarcie masek i póz - postacie odkrywają swoje prawdziwe oblicza;
- scena finałowa: przy dźwiękach
zwycięskiej muzyki triumfuje nagość - odnajduje się zagubiona
uprzednio Albertynka,
powstaje
z trumny zupełnie naga, wyzwolona z formy
stroju, zwycięsko prawdziwa, autentyczna.
Bohaterowie to postacie
arystokratów (książę i księżna Himalaj, baron Firulet, hrabia
Szarm) i reprezentanci „warstw niższych" (wódz
zbuntowanego lokajstwa - Hufnagiel i służba). Znaczące postacie
to Fior i Albertynka.
Przy
kreowaniu bohatera widoczne są groteskowe „przerysowania".
Przy takim przerysowaniu,
które
kieruje naszą uwagę autor, widać wyraźniej. I tak - postacie
dramatu przedstawione są jako marionetki, grają role narzucone im
przez konwencje. Nie są więc autentyczni, przybierają fałszywe,
sztuczne pozy. Manifestują się one
poprzez
groteskowy gest, strój, sposób mówienia. Ludzie ubrani w maski to
szablonowe stereotypy (typ „księcia pana",
typ
skromnej, niewinnej „panny dobrego domu") przypominające
teatr kukiełek.
Dla wymowy utworu ważne wydaje
się opozycyjnie usytuowanie dwóch postaci: Fiora i Albertynki. Fior
to centralna
postać
tego świata „aktorów" poprzebieranych w maski i kostiumy,
kreator i dyktator mody, który wszechwładnie
panuje
i kontroluje zewnętrzność oddanych mu w niewolę ludzi.
Symbolizuje zniewolenie formą (parodystyczne
odniesienie
do Diora - paryskiego dyktatora mody). Albertynka jest nośnikiem
idei nagości, którą Gombrowicz
postrzega
jako prawdę wrogą w stosunku do konwencji pozorów, do wszelkiej
formy, która odbiera człowiekowi atrybut
jego
wolności i autentyczności.
Groteska i parodia to dwa zabiegi
typowe dla poetyki „Operetki” wyznaczające oryginalność tego
dramatu. Kategoria groteski polega na deformacji, odkształceniu
prezentowanej rzeczywistości, „przerysowaniu" zdarzeń i
postaci, na
współistnieniu
patosu obok trywialności, dostojnej powagi z błazenadą, w efekcie
humorystyczne nacechowanie utworu.
Pod
warstwą komizmu autor skrywa jednak problemy poważne, napawające
go trwogą, a humorystyczny dystans
stanowi
jak gdyby barierę, która ma go chronić pod patosem. Przykłady
chwytów groteskowych w utworze to: pozy
arystokratów
(sposób ich mówienia), gesty lokajów (np. sposób czyszczenia
„pańskich" butów), sposób przedstawienia
rewolucji
sygnalizowanej to przedziwną ciemnością, to wichurą nazywaną
prześmiewczo „wiatrem historii", to
cwałującą
hordą lokajów, pojawieniem się złodziejaszków - niby ludzi, niby
psów spuszczonych ze smyczy. Podobne
elementy
absurdu (który zwykle towarzyszy grotesce) można zauważyć w
przedziwnej metamorfozie pary książęcej w
przedmioty
– Księcia w lampę, a Księżnej w stolik.
Parodia pojawia się jako prześmiewcza reakcja na formy zużyte, zbanalizowane, skostniałe - zarówno w konwencjach literackich, jak też w sposobie ludzkiego myślenia i zachowań.
„Operetka" jest dalszym
ciągiem Gombrowiczowej walki z konwencją, z Formą, walki
rozpoczętej w „Ferdydurke",
kontynuowanej
w „Trans - Atlantyku" i „Ślubie". Podejmując istotne
problemy egzystencjalne stawia pytania o granice
prawdy
i fałszu, o istotę wolności i zniewolenia człowieka, o wzajemne
układy między sferą „inni" i ,ja", wreszcie
o
rewolucję - wciąż
od wieków powtarzany „zakręt" historii. Czym ona jest? Czy
burzeniem skostniałego porządku? Czy
może
jeszcze czymś innym? Nie szukajmy u Gombrowicza jednoznacznych
odpowiedzi na te pytania, bo według niego
literatura
nie jest od rozwiązywania zagadnień - ona je stawia" - dodajmy
- w sposób niezwykły i oryginalny, daleko
odbiegający
od ustalonej w tradycji konwencji.