Polska przelotna, niepewna, pomijana
politycznej, której akcja dzieje się w ówczesnej Lizbonie. Głównym bohaterem jest przywódca holenderskiego podziemia, ale wśród postaci znajdują się przedstawiciele rozmaitych narodów, których niepewna egzystencja w portugalskim mieście podkreśla chaos wojny i zamieszanie w ich życiu.
Chyba najbardziej poruszającą sceną w powieści jest spotkanie na moście o północy trzech młodych wygnańców, Serba, Greka i Polaka. Wszyscy trzej tęsknią za domem i są patriotami oraz idealistami. Wszystkich trzech wojna napawa żalem, ale pozostają nieugięci. Rozmowa schodzi na geopolitykę wojny. Polak wyraża się z pogardą o Czechach polegających na subtelnych manewrach politycznych i ich niechęci do walki. Przedstawia płomienną obronę swojego kraju: „Polska była twarda, mocna i dzielna. (...) Polska walczyła, zamiast się poddać, Walczyła do końca. Walczyła osamotniona". Po krótkiej przerwie kontynuuje: „Walczyliśmy do końca! Przeciw miażdżącej przewadze. Żadne obce wojska nam nie pomogły". Gdy Serb krytykuje politykę Polski, ogromny Polak wścieka się; „wydawało się, że urósł o trzy cale". Odpowiada: „Polska ma wspaniałą, odwieczną kulturę. Ale wy [zwracając się do Serba] jesteście krajem bandytów! Krajem brutali". Choć graniczy z fanatyzmem, Polak z powieści Prokoscha jest gorącym patriotą o imponującym wyglądzie. Oprócz tego bezimiennego młodego patrioty w powieści pojawia się jeszcze jeden Polak, profesor Kazimierski z Galicji, osoba tajemnicza, ale niewątpliwie kulturalna i wykwintna. Obraca się w wyższych sferach wśród emigrantów przebywających w Lizbonie.
Powieść Prokoscha uległa w Hollywood zmianom. W pierwszych kilku szkicach scenariusza autorstwa Fredericka Fausta postacie Polaków zostały wyeliminowane, zasadniczo zmienione na gorsze lub zamazano ich narodowość. Najważniejsza zmiana dotyczy rozmowy młodych patriotów na moście. Serba zastąpił teraz Czech. Samo to pokazuje celowość hollywoodzkich
modyfikacji. Serbowie byli narodem nielubianym w Hollywood i jedyny film pokazujący ich walkę z nazistami został skopany17. Czesi z kolei byli faworytami wytwórni, zwłaszcza Warner Brothers. Faust zauważa, że scena ukazuje spotkanie przedstawicieli „trzech najbardziej uciśnionych krajów", co jest wątpliwe w przypadku Greków i stanowi absurd w odniesieniu do Czechów, których Niemcy traktowali dość łagodnie. Teraz gdy Polak wypowiada się nieżyczliwie o tym, jak Czesi odmówili walki, spotyka się ze wściekłą repliką elokwentnego Czecha. Polak otrzymuje dodatkowe kwestie, wykraczające poza patriotyczne uniesienie z powieści. „Zaślepieni pasją i porywem serca", mówi, „Polacy i Grecy zawsze będą walczyć. Dopóki nie zginie ostatni z nas. W górach, z zarośli, w środku nocy. Czyż nie wytrwamy po wsze czasy?". Dalsze kwestie Polaka sugerują, że jest on rozchwiany emocjonalnie i pełen nienawiści i jak komentuje w tekście Faust, „sprowadza wszystko do przerażającego absurdu". A zatem mimo że jego obrona Polski z powieści przetrwała, wygłasza ją teraz, praktycznie rzecz biorąc, szaleniec. Co więcej, do deklaracji Polaka dodano słowa, których Prokosch nie napisał, o wyraźnym znaczeniu politycznym: „Nawet dla obietnic byliśmy za daleko, by mogły do nas dotrzeć czy nam pomóc". Jest oczywiste, że kwestia ta ma ukazać brak skutecznej pomocy dla Polski w 1939 roku ze strony Francji i Wielkiej Brytanii jako coś, co nawet zdaniem rozgoryczonego Polaka było nie do uniknięcia. Czyni to Polskę mniej godną współczucia i usuwa problem porzucenia jej przez sojuszników. W tym samym czasie bezimienny Polak okazuje się irracjonalnym szowinistą,
Filmem tym było Chetniks, produkcja Twentieth Century-Fox z 1943 roku, w reżyserii Louisa Kinga i ze scenariuszem Jacka Andrewsa. Wystąpili w nim jak zwykle małomówny Holender Philip Dorn jako pułkownik Draja Mihailovitch i nieciekawa Anna Steń w głównej roli żeńskiej. OWI zbeształo film w długiej recenzji. Również radykalna lewica potępiła go jako „szkodliwy".
212
213