Świadkowie Jehowy a II wojna światowa
Autor: Jan Lewandowski
Burzliwe wydarzenia związane z II Wojną Światową skłoniły Ś J do gorączkowych spekulacji na temat tego czym jest ta Wojna i do czego ona doprowadzi. W czasie tej wojny świadkowie mieli też podobne odczucia jak w przypadku I wojny światowej, podczas której "byli skłonni sądzić, że ten konflikt doprowadzi stopniowo do przepowiedzianej w Ap 16,13-16 bitwy Armagedonu!" (Życie wieczne w wolności synów bożych, s. 229n). Czego spodziewali się więc świadkowie po II Wojnie światowej? Prezes Rutherford w przemówieniu z dnia 2.10.1938 r transmitowanym z Nowego Jorku przez pięćdziesiąt stacji radiowych zapowiadał, że być może Naziści będą mieli w zamiarze zniszczyć Imperium Brytyjskie. Tekst tego przemówienia zamieszczono w wydanej przez Strażnicę po polsku broszurze pt. Faszyzm czy wolność (por. Świadkowie Jehowy głosiciele...., s. 85). Rzeczywiście Rutherford nie wróżył dobrze Brytyjczykom, co wiernie dokumentuje wzmiankowana przed chwilą broszura na s. 33: "Fanatyczni dyktatorzy faszystowscy i nazistowscy przy pomocy i współpracy rzymsko-katolickiej hierarchii watykańskiej rujnują obecnie Europę kontynentalną. Przez krótki przeciąg czasu mogą oni mieć także przewagę nad imperium brytyjskim i Ameryką, ale potem według oświadczenia Bożego zniszczy Bóg całkowicie wszystkie podobne organizacje przez Chrystusa Jezusa, swego wielkiego Wodza i Wykonawcę swych zamierzeń."
Okazuje się, że nie była to jedyna wypowiedź tego typu zaserwowana słuchaczom przez Rutherforda. Jak sam przyznawał w opublikowanym w r. 1940 Judge Rutherford Uncovers Fifth Column (s. 15), gdy przemawiał w 1938 r. w Londynie też nie wróżył dobrze Brytyjczykom również stwierdzając, że Naziści będą mieli zamiar zniszczyć Imperium Brytyjskie, co - jak prezes z całą stanowczością potwierdzał - zostanie zrealizowane. Fotokopię tego tekstu zamieszczają Arthur Barret i Duane Magnani, w swym dziele pt. Eyes Of Understanding, [Revised Edition, Copyright 1980 by Witness Inc.] s. VII, oraz 31 Fotokopia ta znajduje się również w innym dziele tych samych autorów pt. The Watchtower Files: Dialogue with Jehovah's Witnesses (wersja II Tomowa), s. 489, por. też David Reed Index of Watchtower errors, s. 106. Powyższe zapowiedzi oczywiście nie spełniły się. Jak wiemy z historii, ani Naziści nie zniszczyli Imperium brytyjskiego, ani Nazistów nie zniszczył Bóg. David Reed w swoim Index of...., przypomina również (s. 106), że The Watchtower z 15.12.1941 r., na s. 377 uczyła - i tu uwaga! - o końcu panowania królestwa demonów, jakie miało nastąpić równocześnie z upadkiem Potęgi Nazistowsko - Faszystowskiej. The Watchtower z 15.09.1941 r., mówiła natomiast o "pozostających miesiącach przed Armageddonem" (s. 288, por. D. Reed, Index of..., s. 106). Fotokopia tego ważnego tekstu powyższej The Watchtower z 15.09.1941 r znajduje się często w krytycznych wobec Strażnicy pracach obcojęzycznych. Na przykład: Doug Harris, Awake! to the Watchtower, volume 1, Reachout Trust, s. 19; A. Barret, D. Magnani, Eyes...., s. 32, por. tamże vii; A Barret, D. Magnani, The Watchtower Files: Dialogue with Jehovah's Witness, s. 452.
W publikacjach ŚJ z najtrudniejszego okresu II Wojny Światowej mieliśmy też cały szereg mniej stanowczych stwierdzeń dotyczących Armagedonu, który miał wtedy nastąpić. Te stwierdzenia choć nie tak już bezpośrednie, mają jednak zupełnie jednoznaczną wymowę, gdy się porówna to z tymi cytatami, które przytaczałem wyżej. Informant z maja 1940 r., stwierdzał, w związku z nastaniem ważnego r. 1940, że "Armagedon jest już bardzo blisko" (s. 1, cyt. za fotoreprodukcją z A. Barret, D. Magnani, Eyes..., s. 28, por. tamże VI). Lipcowy Informant z tego samego roku, znów przynaglał ludzi miłujących prawość do tego, aby "szybko stanęli po stronie Pana, jeśli chcą być ochronieni podczas Armagedonu. …Strażnica i nastające wydarzenia jasno pokazują, że <<niezwykła praca>> (głoszenie - przyp. aut.) gwałtownie dobiega końca" (s. 2, cyt. za fotoreprodukcją z A. Barret, D. Magnani, Eyes…, s. 29, por. tamże VI). Jeszcze bardziej zdecydowanym tonem przemawiał The Messenger z września 1940 r.: "Królestwo jest tutaj, Król jest na tronie. Jesteśmy tuż przed Armageddonem. Wspaniałe panowanie Chrystusa, które ma przynieść błogosławieństwo światu będzie bezpośrednio nastawać. Nastała wielka kulminacja" (s. 6, cyt. za fotoreprodukcją z A. Barret, D. Magnani, Eyes...., s. 30, por. tamże VI). Timothy White w książce A People for His Name (New York: Vantage Press, 1967, s. 335) przypomina, że Rutherford w ang. Roczniku ŚJ 1942, tuż przed swoją śmiercią twierdził (s. 29), iż "Teokratyczne świadczenie na ziemi jest już prawie zakończone" (cyt. za Edmond C. Gruss, The Jehovah`s Witnesses Prophetic Speculation, Presbyterian and Reformed Publishing Co., 1976 r s. 90 przypis). Nic więc dziwnego, że po takich stwierdzeniach "wielu sług Jehowy oczekiwało, że trwające zmagania zbrojne przeobrażą się w wojnę Bożą, czyli Armageddon...." (Wspaniały finał....., s. 246, por. Strażnica, rok CI, nr 9, s. 25; Strażnica, rok CV, nr 16, s. 25; Strażnica 15.04.1989 r s. 14, par. 12; Strażnica, 01.04.1993 r s. 20; Świadkowie Jehowy głosiciele Królestwa Bożego, s. 262). Druga wojna jednak minęła, a spekulacje Ciała kierowniczego co do Armagedonu w jaki miała się ona przeistoczyć okazały się kolejnym niewypałem. Po latach ich Kingdom Ministry (odpowiednik ówczesnej polskiej Służby Królestwa) nr 1 z 1968 r., próbowała nawet zataić fakt, że takie spekulacje z ich strony kiedykolwiek miały miejsce. Czytamy w niej, - wbrew powyższym jasnym deklaracjom z ich publikacji - że spodziewano się zakończenia II Wojny światowej i Armagedonu nie wiązano zupełnie z tym konfliktem zbrojnym: "Podczas I Wojny Światowej lud Boży spodziewał się, że ona wkrótce doprowadzi do Armagedonu, ale Jehowa zapobiegł takiej kulminacji w tym czasie. My nie poddawaliśmy się takim oczekiwaniom podczas II Wojny Światowej. Raczej, w 1942 uczyliśmy, że wojna się zakończy i że szatańskie organizacje pokojowe będą znów funkcjonować. I to jest to, czego się spodziewaliśmy. I dopiero wtedy gdy gniew powstanie na nowo, to stanowczo doprowadzi do Armagedonu" (s. 5, cyt. za fotoreprodukcją z Eyes..., Barreta i Magnaniego, s. 34, por. tamże VI - VII).
Z tym kłamliwym oświadczeniem koresponduje wiele późniejszych oświadczeń Tow. Strażnica, które próbuje przerzucić na swych wiernych winę za przedwczesne oczekiwania na koniec świata. Dla przykładu przytoczmy choćby relacje z ich książki pt. Świadkowie Jehowy głosiciele...., cytującą wypowiedź prezesa Knorra, który w 1942 r. w jednym ze swych przemówień "przedstawił przekonujące dowody, że szalejąca wówczas druga wojna światowa nie przekształci się w Armagedon, jak to sobie niektórzy wyobrażali" (s. 93, por. 262, patrz też Wspaniały finał....., s. 247, 248; Strażnica, rok XCIII, nr 6, s. 13, 14, par. 24; Strażnica, 01.09.1988 r s. 23; Strażnica, 15.04.1989 r s. 14, par. 12). Widzimy tę pokrętną sugestię: Niektórzy sobie wyobrażali, a "niewinne" Ciało kierownicze nic sobie nie wyobrażało bo korygowało te oczekiwania. Te tłumaczenie nie jest szczere i ma się nijak do tych wszystkich zapowiedzi końca jakie cytowałem wyżej, w których Ciało kierownicze jednoznacznie w swych publikacjach wiązało II Wojnę z Armagedonem.
Sprawa ostatnia jaką poruszę, to kwestia delikatna. Chodzi mi o kwestię martyrologii ŚJ związanej z okresem II Wojny. Nie chcę dezawuować znaczenia tej martyrologii Towarzystwo samo jednak wykorzystuje do swych nieczystych zagrań tę kwestię, więc nie mogę nie poruszyć tego tematu. Zacznę od tego, że Towarzystwo nie jest konsekwentne w kwestii podawania liczby świadków Jehowy zamęczonych za wiarę, z powodu reżimu hitlerowskiego. Strażnica z 01.07.1979 r., na s. 7 podawała na temat tych prześladowań w hitlerowskich Niemczech w latach 1933 - 45, że 2 tys. świadków zamknięto w obozach koncentracyjnych , a jeśli chodzi o ofiary, to "Ogółem 635 świadków zginęło w zakładach karnych, przy czym na 203 wykonano wyroki śmierci" (por. Strażnica, rok CI, nr 16, s. 2, Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych, s. 52). Z tego wynika, że pod panowaniem Hitlera zginęło 838 Świadków Jehowy, czyli mniej niż tysiąc. Strażnica, rok XCI, nr 15, próbowała jednak zafałszować ten historyczny fakt i wyolbrzymiała liczbę ofiar wśród swych wiernych, pisząc, że "W samych tylko chrześcijańskich Niemczech zamęczono podczas II wojny światowej tysiące prawdziwych sług Bożych" (s. 21). Podobnie książka Wspaniały finał....., która również podaje liczbę ofiar większą od tysiąca, i zawyża ją do liczby 2 tys., pisząc, że "w hitlerowskich Niemczech" "Mniej więcej połowę Świadków Jehowy (przeważnie mężczyzn) wysłano do obozów koncentracyjnych, z czego tysiąc stracono, a tysiąc innych zmarło w latach 1933 - 1945" (s. 39, tabela, por. Strażnica, 01.04.1998 r s. 11, par. 18). Przesadnie zawyżając liczbę swych ofiar ta sama książka licząc chyba na analfabetyzm w dziedzinie historii u swych czytelników, konsekwentnie pozbawia prawa do większego znaczenia martyrologię katolicką: "Na ironię zakrawa fakt, że podczas wizyty w Niemczech w maju 1987 roku papież Jan Paweł II wysławiał antynazistowską postawę jednego uczciwego księdza" (s. 238, par. 8). A co z milionami chrześcijan, wśród których było wielu duchownych (m. in. słynny o. Kolbe) z całej Europy i którzy ginęli z rąk Nazistowskiego reżimu w Europie? Myślę, że nawet dla przeciętnie obdarzonego inteligencją człowieka, to wszystko nie wymaga komentarza. Na koniec warto dowiedzieć się też, co Strażnica czasem pisze o ŚJ, którzy przeżyli obozy koncentracyjne: "Fakty dowodzą, że niejeden Świadek Jehowy, który w czasach hitleryzmu, przetrwał surowe próby w obozach koncentracyjnych, po wyjściu na wolność i powrocie do rodzinnego miasta lub gdzie indziej podjął pracę, zaczął dobrze zarabiać i dał się wciągnąć w sidło materializmu." "Niektórzy zdołali wytrzymać próby polegające na znoszeniu obelg i poniewierki, a mimo to padli ofiarą własnych namiętności i popełnili wszeteczeństwo lub cudzołóstwo, za co musiano ich usunąć ze społeczności ludu Jehowy" (Strażnica, rok XCIII, nr 23, s. 12).
Kontakt: jlewandowski@warsaw.com.pl