40. ODRZUCONA PRAWDA
Jezus: Czy nie mówiłem ci wielokrotnie, że gdybym pozwolił ci ujrzeć wszystko, co dzieje się za fasadą Mego Kościoła, to nie przeżyłbyś ani jednej chwili?
A przecież nie jest to wszystko! Pytałeś się, jak to wszystko jest możliwe? Otóż teraz nie pora mówić o tym, lecz trzeba spojrzec w twarz strasznej rzeczywistości, rzuci to promień światła na dramatyczną sytuację w Moim Kościele i wytłumaczy ci tę uprzejmą obojętność wobec szerzenia się błędu i herezji, oraz innego zła.
Jak mógłbyś wytłumaczyć bierność, zawinione milczenie i to ciągłe dążenie do przeszkadzania prawdzie pod najgłupszymi pozorami. Naturalnie zawsze fałszywą gorliwością o prawdę ze strony tych, którzy jej nie kochają, nie szukają i nie chcą, bo nie mają oczu do patrzenia, ani języka do napiętnowania zła, które dokonuje się w ich obecności.
Nie przyjmują prawdy... a Ja jestem Prawdą. Nie mogą jej przyjąć, bo zabili w sobie wiarę, poprzez którą widzi się prawdę i oddaje się jej swą wolę. Jak może widzieć człowiek, który zagłuszył i zabił we własnym sercu Wiarę z miłości dla własnego ja?
Jest rzeczą pewną, że czytając to Moje orędzie, poczują się oni obrażeni i będą reagować przeciwko tobie. Nie przejmuj się tym, bo nie będą mogli ci nic uczynić. Czy chcą, czy nie, to Ja Jezus mówię do ciebie i wybrałem cię byś otworzył oczy tym, którzy sprzeciwiali się każdemu Mojemu wezwaniu, by wejść na słuszną ścieżkę skruchy i powrócić do Domu Ojca.
Depozyt mojej PRAWDY jest u Mego Wikarego i biskupów będących z Nim w jedności, mówię: złączonych z Nim głęboką Komunią Wiary i Miłości.
Zadaniem ich jest byc Światłem i Nauczycielami prawdy.
Teraz już dosyć.
Błogosławię cię, a z tobą błogosławię tych, którzy są drodzy tobie.
Nie lękaj się, nie lękaj się niczego, Jezus z wszystkich jest najmocniejszy!