Dziś niebo się otwiera jasełka 03, s A Chmura



DZIŚ NIEBO SIĘ OTWIERA ..."

ZSO Nr 2 - Lublin - 2003


CZĘŚĆ I

Wstęp: ( na tle melodii - Cicha noc)

W klimacie świąt Bożego Narodzenia i blasku choinkowych świec, bardzo serdecznie witamy Szanowną Dyrekcję, całe Grono Pedagogiczne, wszystkich pracowników szkoły i Was Drogie koleżanki i koledzy.

Rozważając Tajemnicę Bożego Narodzenia, skierujmy swe myśli i serca ku niebu, snując głębokie refleksje nad cudem świętej nocy.

Dla kogo dziś niebo się otwiera ??? Dla Kogo przychodzi Boży Syn na ziemię?????

Życzymy wszystkim głębokich duchowych przeżyć i zapraszamy do wspólnego kolędowania. Nie bójmy się razem śpiewać – a za wszelkie usterki z góry przepraszamy.


Muz. Hejnał trąbki….


Anioł : Dwa tysiące lat temu przyszedł na świat Zbawiciel. Przyszedł, aby zbawić wszystkich nas. Wskazał nam drogę do nieba i swoją miłością bramy niebios otworzył.

Dziś nadszedł dla nas czas zbawienia. Dziś niebo się dla nas otwiera.

Czy jest wśród was ktoś, kto chciałby tam wejść? ( pytanie skierowane do widzów na sali)


Widzowie ze sali zgłaszają się – ja, ja..., Przychodzą i ustawiają się przed bramą nieba:: Matka, Ojciec, nauczycielka, Uczeń, sportowiec, muzyk, człowiek ubogi, Biznesmen.

Anioł: Aż tylu chętnych?? Jakaż to radość dla Aniołów w niebie widząc takie święte pragnienia. Ale tu nie wchodzi się przepychając łokciami, i nikt tu nie wejdzie ze zbędnymi bagażami! Najpierw na rozmowę ze św. Piotrem pójść potrzeba, aby mógł dokładnie sprawdzić wasze zasługi dla nieba. Zaczekajcie przed bramą nieba, aż św. Piotr was poprosi a wejdzie tutaj naprawdę każdy , kto żyje dobrem i miłością na co dzień. Do nieba ma wstęp tylko miłość a więc święci, a świętym każdy może być. Zarówno ja – jak i Ty !!!


Śpiew: Aniele, Aniele – Archaniołowie ze śpiewem wprowadzają św. Piotra

Rozmowa kwalifikacyjna ze św. Piotrem.


Anioł: Święty Piotrze, Nieba kluczniku- dziś, wielki tłum przed niebios bramą i wszyscy

- chcą tutaj wejść – czy mam ich wprowadzić ???


Św. Piotr: Wielka to radość dla nieba całego – prowadź tu do mnie każdego,

niech się przedstawi, swoim dobrem pochwali,

i z uwielbieniem Najwyższego chwali.


Anioł : Święty Piotr zaprasza na rozmowę kwalifikacyjną. Kto pierwszy ?????

( wchodzi Matka)


Św. Piotr: Kim jesteś i co przynosisz ze sobą, abym mógł wstawić się za tobą?


Matka: Jestem matką rodziny. Przynoszę ręce zapracowane, noce nie przespane,

sweterki, które dzieciom robiłam, sukienki i bluzki, które sama uszyłam.

Garnuszki, w których smaczne obiady gotowałam,

i wiele innych drobiazgów, których unieść nie dałam rady.


Św. Piotr: Jestem pełen podziwu i uznania dla Twego poświęcenia, - ale do złotej Księgi niebios jeszcze zaglądniemy i zobaczymy co tutaj zanotowano ???? Hm, wszystko się zgadza....... ale nie ma tu zapisu takiego,

że nauczyłaś dzieci modlić się dnia każdego.

Modlitwy twoje bardzo rzadkie były,

dlatego bardzo często brakowało ci siły.

Nie mogłaś przetrwać chwil trudnych cierpliwie, bez szemrania,

często poza Bogiem szukałaś rozwiązania

swych problemów, kłopotów i różnych zawiłości,

dlatego było tyle nerwów, łez i złości.

Idź i chwilę zaczekaj na wynik naszej rozmowy,

bo na razie o wejściu przez bramę - nie ma mowy!


Anioł: Na wejście do nieba czeka też ojciec licznej rodziny. Może wejść ???


Św. Piotr: Oczywiście, że wprowadź.

Ojciec: Jestem ojcem kilkorga dzieci. Dużo w swym życiu pracowałem, o rodzinę się zamartwiałem i przynoszę Ci dzisiaj: buciki, które dzieciom kupowałem, zabawki, gry komputerowe i Pismo Święte - prawie nowe.

Św. Piotr: Pismo Święte prawie nowe?! Pewnie się Go nie czytało! Tylko gdzieś zakurzone na półce leżało!

Zajrzyjmy jeszcze do Księgi Życia, czy twoje słowa mają pokrycie. (zagląda do Księgi)

O mój synu: wszystko byłoby dobrze, ale tu pisze tak:

Obowiązki ojcowskie spełniał byle jak ponieważ : Kupił coś dzieciom na odczepnego i ciągle powtarzał: „Mam dość wszystkiego! Dajcie mi święty spokój! Nie zawracajcie głowy! Idźcie do mamusi! Weźcie gry komputerowe!"

Ile w tym trudzie życia było miłości ???

No cóż i ty też zaczekaj na wynik naszej rozmowy, bo o wejściu do nieba –

na razie nie ma mowy!


Anioł: Jakaś bardzo miła Pani stoi u bram nieba, czy mogę Ją prosić ??


Św. Piotr Ależ nie zwlekaj – niebo dla takich właśnie jest otwarte.

Nauczycielka: Jestem nauczycielką.

Przynoszę dyplom magisterski, akt mianowania, nagrodę dyrektora szkoły, sprawdzone wypracowania, poszarpane nerwy, zdarte struny głosowe i pusty portfel po tych ustawach nowych.

Św. Piotr: Cieszę się, że jesteś do pracy dobrze przygotowana i że pracujesz tak bardzo ofiarnie nad kształtowaniem młodych serc i umysłów.

Myślę, że za takie poświęcenie niebo z radością ciebie przygarnie.

Zobaczymy jeszcze co o tobie w tej Księdze zapisano, czy o jakichś twoich zasługach nie zapomniano. (zagląda i czyta)

W prace w szkole tak bardzo się angażowała, że obowiązki rodzinne zaniedbywała.

Córka w domu na mamę długo czekała, a mąż ubolewał, że wciąż zajęta i w domu nieobecna. Idź zatem i ty zaczekaj na wynik rozmowy, bo w tej chwili nie jest on jeszcze gotowy.


Anioł: Święty Piotrze- jakieś dziecko także czeka, czy ono może przejść przez bramy nieba ?

Św. Piotr Jeżeli szczerze tego pragnie – niech wejdzie.

Uczeń: Jestem uczniem. Przynoszę swój dzienniczek,

w którym są szóstki i piątki. Rozwiązane zadania z matematyki, przeczytane grube książki. Zeszyt do słówek z języka angielskiego oraz piękne wypracowania z języka polskiego.

Św. Piotr: (zagląda do Księgi) Pięknie, że obowiązki ucznia tak dobrze pełniłeś, ale tu pisze także, żeś Ty często psocił! na lekcji hałasował, bawił się komórkami, bił kolegów na przerwie, nie opiekował się zwierzątkami. Nie szanował starszych, rodziców nie słuchał, żuł gumę w kościele. Tym podobnych zachowań było bardzo wiele. No, cóż! Do nieba dla ciebie jeszcze za daleko! Idź i na wynik naszej rozmowy trochę zaczekaj.

Anioł: Jacyś rozśpiewani i wysportowani młodzi ludzie także chcą wejść do nieba – Oni nas tu rozweselą i z radością dla chwały Pana zaśpiewają. Potrzeba nam takich. Poprosić ????

Św. Piotr: Jakże inaczej? Niech wejdą ze swą muzyką i śpiewem. Chór Aniołów niech także zaśpiewa i chwała Boża niechaj rozbrzmiewa.

/ wchodzą muzycy ze śpiewem- Ty tylko mnie poprowadź/

Muzyk i sportowiec: Jestem muzykiem, a ja sportowcem. Kocham muzykę, śpiew i taniec, a ja sport i zdrowie. Przynoszę Ci moją gitarę, a ja swoją piłkę, piosenki ułożone i wyśpiewane, radosne koncerty i tłumy ludzi rozbawione.

A ja przynoszę puchary i zdobyte medale ... Teraz chcę śpiewać i grać dla Najwyższego – tylko pozwól nam dojść do Niego.

Św. Piotr: Jakie to piękne, że tyle entuzjazmu młodzieńczego macie w sobie, ale czy Twój śpiew – to nie hołdowanie sobie??? Zaglądnijmy do Księgi życia – Ona nam prawdę powie. Co ja tu widzę ??? Zamiast przygotowania do lekcji – to nieustanne próby ???, treningi? wagary i zwalnianie z lekcji??? OOOOOO – a już miałem nadzieję, że przynajmniej Wy zasilicie niebiański orszak i z waszych ust będzie Boża chwała rosła. Na razie musicie jeszcze trochę zaczekać na wynik naszej rozmowy, bo lepsze rozwiązanie nie przychodzi mi do głowy.


Anioł : Święty Piotrze – wielkie nieba- jakiś balet u bram czeka. Mówią, że chcą tańcem chwalić Pana. Czy to się godzi??? Czy tutaj wprowadzić ich można???

Św. Piotr: Jakie to miłe, że jest ktoś – kto bawić nas chce. Proś ich czym prędzej , niech rozweselą zatroskane serce me i pomnożą radość nieba . ( wchodzi z tańcem zespół taneczny)

Anioł: Święty Piotrze. A czy ubodzy nie są naszym skarbem?? Właśnie ubogich razem z bogaczami mamy u siebie. Oczekują wejścia w bramy nieba. Czy mogą wejść razem???

Św. Piotr: Skoro zgodnie przed bramą niebios czekają – chwała się im już teraz należy dlatego niech wejdą i nam się przedstawią.


Człowiek ubogi: Jestem ubogim człowiekiem, dlatego nic nie przynoszę. Jedynie o zmiłowanie Ciebie, Piotrze, proszę. Torbę zabrali mi złodzieje, bo myśleli, że coś w niej cennego niosę, a kij połamali na moim karku, dlatego nic nie przynoszę. Przychodzę do Ciebie z całym swym ubóstwem, bo Jezus także był ubogi. Dlatego, proszę pozwól mi wejść w wieczyste nieba progi.

Św. Piotr: Naprawdę, nic nie przynosisz,

tylko wciąż wszystkich o wszystko prosisz?

(zagląda do Księgi i czyta)

Ten człowiek bardzo ubogi

będzie mógł za chwilę przejść przez niebios progi.

Ponieważ na swą biedę nigdy nie narzekał,

lecz cierpliwie sprawiedliwości Bożej wyglądał i czekał.

Ale – stop! Mamy do niego jedno zastrzeżenie:

że za mało się starał o swego losu poprawienie.

No więc i ty, mój bracie, zaczekaj na wynik rozmowy,

bo na razie nie jest on jeszcze gotowy.



Św. Piotr: Ty natomiast nie wyglądasz mi na ubogiego. Zaprezentuj mi siebie, a może przynajmniej

Ty skorzystasz z tej świątecznej promocji i będziesz dziś w niebie.


Biznesmen: Jestem właścicielem kilku firm.

Tu są dokumenty mojej działalności.

Słynę także, Piotrze, z wielkiej dobroczynności.Proszę, tu są słowa uznania, pochwały i podziękowania.


Św. Piotr: Dobrze, że nie zgarniasz wszystkiego dla siebie,

ale gromadzisz także swoje skarby w niebie.

Gdzie ani złodzieje nie wykradną, ani mole nie zjedzą,

tylko o tym wszystkim Święci w niebie wiedzą,

jeśli w Księdze Życia nie piszą nic złego,

to za chwilę wejdziesz do nieba świętego (zagląda i czyta).

Zatrudniał pracowników w niedzielę i święta,

O Mszy świętej o modlitwie wcale nie pamiętał.

Zaniedbywał obowiązki chrześcijanina.

Widzisz, drogi bracie, jest i twoja wina!

I ty też zaczekaj na wynik rozmowy,

bo niestety, nie jest on jeszcze zupełnie gotowy.

Biznesmen: Św. Piotrze! Ta koperta to na gwiazdkę!


Św. Piotr O nie! Miły bracie! Za pieniądze nie kupi się nieba.

Za niebo - miłością zapłacić trzeba. W niebie tylko Miłość może się liczyć.

Tej Miłości i tobie chcę także dziś życzyć.


Biznesmen: Serdecznie dziękuję, ale w mej głowie rodzi się pytanie:

Jak żyć? Co w życiu jest najważniejsze???

Proszę Ciebie dziś - Naucz nas żyć Twoim życiem Panie.

Naucz nas kochać i miłością zdobywać świat.

Swym pokojem obdarz nas – niech się cud odnowy stanie,

w każdym sercu – w każdym z nas.


Fanfary

Anioł: Ogłaszam wynik rozmowy kwalifikacyjnej ze św. Piotrem.

Św. Piotr postanawia, co następuje:

wszyscy, którzy przed bramą nieba czekali i po rozmowie z Piotrem tam się nie dostali, niech rozpalą w sercu swoim żar miłości .

Niechaj miłość zakróluje - w czynach życia owocuje.

Nie bójcie się miłości, nie lękajcie się świętości.”

Dziś niebo się otwiera – otwórz więc swoje serce na oścież

Bóg przychodzi na Ziemię - pozwól sercu swemu cieszyć się niebem.
















Śpiew: Niebo przychodzi ......( wchodzi szopka)


CZĘŚĆ II

Mel: Gdy śliczna Panna


Ojciec : (Czyta z Pisma Świętego fragment Ewangelii Łk 2)

Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, zna­lazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowie­kiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł:


Anioł: Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On, bowiem zbawi swój lud od jego grzechów. A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Pro­roka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: Bóg z nami.


Ojciec:

Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie".



Matka: Chrystus narodził się. Przyszedł na świat nie tylko 2 tysiące lat temu, w Betlejem judzkim, ale rodzi się każdego roku w naszych sercach, aby w nich zamieszkać. Tylko od nas zależy czy przygotujemy Mu miejsce.


Kolęda: „Jest taki dzień”.


Uczeń: „Bóg tak umiłował świat, że swego Syna Jednorodzonego dał, aby każdy kto w Niego wierzy i całym sercem kocha - nie zginął, ale życie wieczne miał. ".

Przychodzi na świat Bóg i Człowiek w jednej osobie.

Przychodzi ten, który był oczekiwaniem narodów.

Przychodzi jako małe dziecię i przynosi łaskę, prawdę i miłość.

Jakaż to wielka nadzieja dla nas,

Gdy widzimy Świętą Dziecinę

Złożoną na sianie.



Tak delikatna jak nasza wiara.

Tak kruchą jak nasza nadzieja.

Tak bezbronną jak nasza miłość.


Anioł; I wyrósł Jezus po latach z kruchości niemowlęcia.

Ale jedno zachował.

To, o czym sam uczył:

Musicie się stać jako dzieci.


Nauczycielka: Pozostał ubogi i bezbronny w swojej miłości

Od żłóbka w Betlejem po krzyż na Kalwarii.

Oddajmy się wszyscy w tę noc narodzenia

Bezbronnemu dziecku.



Bo w jego słabości jest nasze Zbawienie.

W jego nagości królewskie odzienie.

A w chłodzie stajni naszych serc ogrzanie.

A w łzach dzieciątka święte radowanie.




Kolęda: Jezus Malusieńki



Ubogi:

Nie było miejsca. Zamknięto drzwi. To prawda. Ale dlaczego, Pa­nie, nie wybrałeś pałacu, przecież jesteś Władcą świata? Dlaczego wybrałeś stajnię ??


Anioł:

Wybrał ubogą stajnię, rodząc się przy uchylonych drzwiach, aby mógł przyjść do Niego każdy człowiek, każdej epoki, kultury i narodu.

Wystarczy otworzyć swe serce, w nim pragnę zamieszkać.

Otwórz więc swoje serce dla Jezusa.



Narodziłem się mały - mówi Bóg- Abyś ty stał się wielki

Narodziłem się nagi - mówi Bóg- Abyś Ty uznał mnie za jedyne bogactwo

Narodziłem się w stajni - mówi Bóg - Abyś ty uświęcał każde miejsce

Narodziłem się bezsilny - abyś ty się mnie nie lękał.

Narodziłem się z miłości - abyś ty nigdy nie zwątpił w miłość.

Narodziłem się Człowiekiem – mówi Bóg - abyś ty mógł stać się dzieckiem Boga.


Kolęda . Cicha noc ....


Mały Jezus w stajni leży cichutki, patrzy w drzwi i czeka, by pośród witających zobaczyć człowieka. W Betlejem nikt nie przyjął Świętej Rodziny.

Może jesteśmy przekonani, że gdyby Jezus urodził się tu, u nas, na naszej ziemi, sprawy potoczyłyby się zupełnie inaczej. Gdyby tu było Betlejem, wszyscy zaprosiliby Maryję i Józefa do siebie i wszystkie drzwi zostałyby otworzone. Czy na pewno?


Ubogi; Pamiętaj, będą ludzie smutni, opuszczeni,

niepotrzebni nikomu -

i nikt z nimi słowa nie zamieni,

nie zaprosi do swojego domu.

Weź do ręki biały opłatek, choćbyś nawet nie miał go z kim dzielić i życz szczęścia całemu światu: niech się wszystkie serca rozweselą.



Kolęda: „_Maleńka Miłość



Jezus nie narodził się w luksusie, bogactwie, tylko w ubogiej stajni, aby pokazać, że wie, co znaczy nędza, bieda i cierpienie każdego dnia. Rodząc się w nędzy, pokazuje jednocześnie, jak żyć. Pokazuje, że trzeba być, a nie mieć, że trzeba dawać, a nie tylko brać, że można pomimo bólu, smutku i cierpienia żyć radośnie, ufnie, kochająco.


Tyle się wyrzekł Pan Jezus w świętą noc betlejemską.

Zrezygnował z ziemskiego majestatu, wygodnego mieszkania,

Ale nie wyrzekł się ziemskiej ludzkiej miłości.

Matczynej miłości, troski opiekuna – świętego Józefa,

serdeczności pasterzy i mędrców.


Uświęcił ludzką miłość w naszych rodzinach.

Ze wszystkich możliwości wybrał tę najprostszą, najuboższą.

Narodził się w stajni, położono go w żłobie.

Mówi nam, że kocha każdego bez wyjątku.


Daje nam nadzieję, którą mamy wziąć na każdy dzień naszego życia.

Stanowimy jedną ludzką rodzinę, żyjemy obok siebie, spróbujmy odnaleźć nowonarodzonego

Chrystusa w drugim człowieku.



Mel. Kolędy.....



Pomódlmy się w tę Noc Betlejemską, w Noc Szczęśliwego Rozwiązania, by wszystko się nam rozplatało, węzły, konflikty, powikłania.

Oby się wszystkie trudne sprawy

porozkręcały jak supełki,

Własne ambicje i urazy,

zaczęły śmieszyć jak kukiełki.

By anioł podarł każdy dramat

I aby się wszystko uprościło -było zwyczajne - proste ...

I aby w nas złośliwe jędze pozamieniały się w owieczki,

a w oczach – mądre łzy stanęły jak na choince barwnej - świeczki.



Kolęda..__Lulajże Jezuniu


Święta Bożego Narodzenia – tajemnica, której nie podobna

ani zrozumieć, ani sobie wymyślić.

Odnaleźć Boga – to uwierzyć.

Przez związek z Jezusem jesteśmy dziećmi Boga.

Uświęcił ludzką miłość w naszych rodzinach.

Dlatego Wigilia to opłatek, życzenia, podarunki,

Poszukiwanie bliskich – pogubionych po świecie,

to radość spotkania się przy stole.



Po to są święta,


- aby nad tobą wciąż świeciła gwiazda.

- abyś się nie dał zamknąć w jarzmie codziennego życia.

Po to są święta:

- abyś miał właściwe spojrzenie na swoje cierpienia, upokorzenia, krzywdy, których doznajesz.




Przy wigilijnym stole, Łamiąc opłatek święty,

Pomnijcie, że dzień ten radosny w miłości jest poczęty.

Że, jak mówi wam wszystkim dawne, odwieczne orędzie,

Z pierwszą na niebie gwiazdą Bóg w waszym domu zasiądzie.

Sercem Go przyjąć gorącym, Na ścieżaj otworzyć wrota

Oto co czynić nam każe Miłość największa cnota.



Gdy się Chrystus rodzi



Narrator:

Panie, dwa tysiące lat od Twego narodzenia, stajemy przy Twoim żłóbku, pełni wdzięczności za wszystkie dary, za pokój, którym wypełniasz nasze serca, , za miłość, którą uczysz nas żyć i przebaczać.

Dlatego w ten dzień, jak co roku, bierzemy do ręki opłatek i pragniemy się nim dzielić i złożyć życzenia.


Nie wystarczą jednak życzenia wszystkiego najlepszego, wszelkiej pomyślności, aby rodzicom dzieci się dobrze chowały i aby dzieci miały bogatych rodziców. Nie wystarczy stół wigilijny z siankiem i białym obrusem, ani łamanie się opłatkiem, nie wystarczy nawet choinka i kolęda. Najważniejsze jest to – aby w sercach naszych narodziła się Miłość – jak powiada nasz narodowy wieszcz: Chrystus narodził się w Betlejemskim żłobie, lecz biada Ci człowiecze jeśli nie narodził się w Tobie.

Łamiąc opłatek święty, w imieniu wszystkich uczniów tej szkoły z serca życzę:

Szanownej Dyrekcji, całemu Gronu Pedagogicznemu i wszystkim Pracownikom,

aby Boże Dziecię obdarzało pełnią swoich łask, spełniało najskrytsze pragnienia serca,

i błogosławiło każdy trud włożony w kształtowanie naszych postaw i charakterów.

Wam zaś Drogie Koleżanki i Koledzy życzymy samych radosnych chwil w przeżywaniu

twórczej młodości i samych sukcesów w zdobywaniu życiowej mądrości.







Kolęda: (śpiew wspólny – PRZEKAŻMY SOBIE ZNAK POKOJU ... )






Opracowała s. Adamina Chmura

Służebniczka BDNP

Katechetka w ZSO Nr 2 w Lublinie




17




Wyszukiwarka