Scena II - Wielka Improwizacja
Jedna
z najważniejszych
scen w literaturze polskiej. Napięcie ekstatyczne i dynamika
osiągają tutaj punkt kulminacyjny. Pojawiają się duchy, najpierw
słyszalne, później widome. Pierwsze słowo, jakie pada, to
samotność. Bohater (poeta) snuje refleksje nad rolą poezji i
słowa. Od razu uświadamia sobie, że "Język kłamie głosowi,
a głos myślom kłamie". Dochodzi tu do głosu jego wielka
pycha, powiada on, że jest mistrzem, jego pieśń jest wielka, ma
siłę, nieśmiertelność. Konrad czuje nieśmiertelność i
nieśmiertelność tworzy. Mówi, że depcze wszystkich poetów,
teraz jest jego kolej, on potrzebuje lotu. Ma MOC daną z urodzenia,
tak jak sam Bóg. I teraz chce postawić się na jego wysokości,
dorównać Bogu! Coraz bardziej zmierza w rejony bluźnierstwa i
chorej dumy, nieprzezwyciężona pycha prowadzi go do kolejnych
wybuchów szaleństwa. Zapragnął rządzić światem, rządzić jak
Bóg, lecz CZUCIEM. Nie bronią, pieśnią, nauką i cudami. Czucie
jest dla niego najważniejsze. Zwraca się z żądaniem:Daj mi rząd
dusz!Potem wypowiada takie ostre słowa:Ja chcę mieć władzę, jaką
Ty posiadasz,Ja chcę duszami władać, jak Ty niemi władasz.Jednak
Bóg milczy. A to milczenie jest bardzo ważne! Jest czynnikiem
dramatycznym tej sceny. Wydaje się bowiem, że jest to tylko monolog
Konrada - nic bardziej mylnego. Uświadommy sobie, że scena jest
dialogiem między bohaterem i Stwórcą, jest to bardzo specyficzna
forma rozmowy, w której postać Boga na swój sposób udziela
Konradowi odpowiedzi - i jest to właśnie owo wymowne milczenie.
Gdyby to był monolog, bohater mówiłby do siebie samego, a przecież
istnieje odbiorca jego wypowiedzi. Nie widzimy go, lecz wiemy o jego
istnieniu.Konrad zaczyna bluźnić przeciw Bogu, stwierdza, że nie
jest on miłością (jak sądzą ludzie), lecz tylko mądrością.
Zaczynają być słyszalne głosy z prawej i lewej strony. W tym
miejscu wspomnieć należy o nawiązaniu do średniowiecznego
misterium. W średniowieczu wystawiano takie formy dramatyczne,
oparte na wydarzeniach biblijnych. Bohater misterium usytuowany był
pomiędzy niebem i ziemią, dobrem i złem. Toczyła się wtedy walka
o jego duszę. W podobnym porządku przedstawiony jest również
Konrad w tej scenie.Następnie bohater po raz kolejny stara się
przyznać rację uczuciu, a nie rozumowi. Oznajmia, iż cierpi i
kocha za miliony. Czucie przeważa nad rozumem. Porównaj scenę z
"Romantyczności" i słynne zdanie:Czucie i wiara silniej
mówią do mnie, niż mędrca szkiełko i oko.Mimo usilnych
prowokacji słownych Konrada, Bóg nadal zachowuje milczenie.
Napięcie powoli osiąga swój punkt kulminacyjny. Bohater stawia się
na miejscu pierwszym - jako pierwszy z ludzi. Jest jednak coraz
bardziej rozgoryczony brakiem odpowiedzi ze strony Boga. W końcu w
przypływie szaleństwa odgraża się i mówi, że ten, który nie
chce mu odpowiedzieć, nie Bogiem jest, lecz......w tym momencie głos
diabla dopowiada - carem. Porównanie Boga do cara Rosji, człowieka
okrutnego, przez którego Polacy cierpią, jest szczytowym punktem
tej sceny, jednak to słowo padło nie z ust Konrada, należy o tym
pamiętać. Tak sprzeniewierzyć się przeciw Bogu mógł tylko
diabeł. Pomiędzy duchami zaczyna toczyć się walka o duszę
bohatera (średniowieczne misterium!).Cała improwizacja Konrada jest
w gruncie rzeczy niezrozumieniem tego, że Bóg zsyła cierpienie.
Jest też zwątpieniem w Stwórcę i próbą buntu. Dodajmy, że jest
to bunt nieudany. Pycha, duma, próżność i chęć dorównania Bogu
to negatywne cechy, jakie reprezentuje sobą bohater. Wystąpienie
przeciwko boskiemu porządkowi świata przynosi tylko zgubne
efekty.
Dziady
cz. III Scena II. Wielka Improwizacja.
Samotny
Konrad wygłasza drugi monolog zwany Wielką Improwizacją, który
można uznać za pojedynek z Bogiem. Poeta manifestuje tu poczucie
wyższości nad innymi ludźmi i jednocześnie skarży się, że jego
poezja nie jest rozumiane przez odbiorców: „Samotność – cóż
po ludziach, czym śpiewak dla ludzi? Gdzie człowiek, co z mej
pieśni całą myśl wysłucha?” Jest samotny, ale obdarzony wielką
siłą . Tworzy jak sam Bóg i podobnie jak On jest nieśmiertelny.
Poezja stanowi też groźną siłę, gdyż może poruszyć umysły i
serca ludzi, wezwać ich do buntu – nawet przeciw Bogu.Dalej
wyznaje miłość, ale nie prywatne uczucie, to miłość do całego
narodu, chce móc wyzwolić i zbawić naród, chce się z nim
zjednoczyć. W tym momencie jest przedstawicielem każdego z członków
cierpiącego społeczeństwa. Świadczą o tym słowa: „Nazywam się
Milijon – bo za milijony / Kocham i cierpię katusze”.Następnie
monolog Konrada przechodzi w wyzwanie wobec Boga. Pragnie „rządu
dusz”, możliwość walki uczuciem aż w końcu posuwa się do
bluźnierstwa. Pojawia się w jego wypowiedzi element polemiki
dotyczący mądrości i uczucia: „Kłamca, kto Ciebie nazywał
miłością, / Ty jesteś tylko mądrością”, wyzywa Boga na
pojedynek: „Odezwij się, bo strzelę przeciw Twej naturze”.
Tymczasem dobre i złe moce walczą o jego duszę (psychomachia). W
decydującym momencie, kiedy Konrad wypowiada słowa: „Krzyknę,
żeś Ty nie ojcem świata, ale...” diabeł dokończył : „carem”
w ten sposób dzięki swej nadgorliwości ochronił poetę od
wielkiego bluźnierstwa. Na dźwięk słów szatana Konrad mdleje.
Dziady
część III - Dlaczego Konrad buntuje się przeciw Bogu?
Bunt
Konrada w III cz. "Dziadów" Mickiewicza odbywa się na
trzech podstawowych płaszczyznach: pierwsza związana jest z
definicją poezji romantycznej, druga chęć uzyskania od Boga prawa
do uszczęśliwiania ludzi, a związana z tym trzecia płaszczyzna to
problem wyzwolenia Polski;Cały bunt przeciw Bogu, zawarty w Wielkiej
Improwizacji zaczyna się od określenia znaczenia i funkcji poety i
poezji romantycznej; Konrad określa się jako samotnego (nie
potrzebującego ludzi), wyalienowanego, niezrozumianego; jego poezja
nie potrzebuje jednak odbiorców z dwóch powodów: po pierwsze
poezja jest tworem idealnym, istniejącym jednak niezależnie od woli
artysty, a wszelkie próby ujęcia jej w słowa prowadzą jedynie do
jej zniekształcenia; tak więc myśl poety jest ważniejsza od jej
pisemnej realizacji; z tego wynika drugi powód: jedynymi godnymi
odbiorcami tej poezji są Bóg i natura; ponieważ poezja daje poecie
nieśmiertelność, poza tym wiąże się z aktem tworzenia, zbliża
to poetę do Boga; dlatego też, aby wypróbować swoją moc, ściera
się z Bogiem, co z góry wydaje się być skazane na
niepowodzenie;Podstawą do tego starcia staje się wielka miłość
Konrada do ludzi ze szczególnym wskazaniem na naród Polski; pragnie
on uwolnić ojczyznę nawet za cenę własnego życia, bo to on
cierpi za cały naród; na tej podstawie domaga się rządu dusz,
czyli despotycznej władzy nad nimi, aby uszczęśliwić wszystkich,
nawet tych którzy tego nie chcą; każdego kogo by się zbuntował
czekałyby męczarnie; wzywając Boga do walki na serca (miłość)
posuwa się nawet do bluźnierstwa, jakim jest opisanie Boga jako nie
ojca świata, ale jego cara;Podsumowując: buntuje się aby sprawdzić
swoją moc, którą porównuje z Boską; chce uwolnić Polskę spod
zaborów kierując się miłością do ludzi i nie zgadza się na
niesprawiedliwość Boga;