New Age Movement

New Age Movement.

Podstawowe kategorie pojęciowe

(część większego opracowania)




Nie ulega wątpliwości, że przez nasz czas przebiega wielkie westchnienie to, co stare przeminęło i nie można go przywrócić takiego, jakim było.

F.W.J. Schelling



Tęsknota za przemianą ogarnia nasz świat -przynajmniej część młodego pokolenia, które nie tęskni za odległą przeszłością (np. za restytucją średniowiecza), nie wierzy też w zbankrutowane ideały przyszłości (np. marksistowsko-leninowską wersję komunizmu), ani nie zwątpiła we wszystko (jak punki czy sataniści).


Tęsknota ta znajduje dziś wyraz przede wszystkim w tzw. New Age Movement — Ruchu Nowej Ery. Czym jest New Agę Movement?


W oczach „ludzi z zewnątrz”, zwłaszcza zaś reprezentującej ich publicystyki, Ruch Nowej Ery jest heterogenicznym zbiorem grup ludzi interesujących się zarówno wszelkiego rodzaju orientalnymi i okcydentalnymi „drogami wyzwolenia” czy mistyki i magii (od szamanizmu i czarostwa — witchcraft — jogi, taoizmu i buddyzmu, poprzez kabałę i sufizm, po okultyzm chrześcijański z różokrzyżowstwem i antropozofią na czele), jak i rozwojem zdolności paranormalnych, takich jak jasnowidzenie, telepatia czy psychometria, „obsługiwanych” przez wszelkiego rodzaju nauki tajemne z astrologią i różnymi „mancjami” (Yijing, tarot) na pierwszym miejscu; interesujących się zarówno polepszeniem swego zdrowia fizycznego (np. przez homeopatię, akupunkturę, ziołolecznictwo, różne formy masażu czy diety) i psychicznego (terapie wyrastające z psychologii głębi od psychoanalizy, poprzez jungizm, po psychosyntezę i logoterapię, trening wrażliwości i rebirthing, jak i psychologię humanistyczną i psychologię transpersonalną); interesujących się ekologią w najszerszym znaczeniu tego terminu (od walki o ochronę przyrody i biologiczno-organicznej uprawy ziemi, poprzez ograniczenie konsumpcji, rozwój alternatywnych technologii, do walki o zachowanie energii i zasobów naturalnych oraz przeciwko zbrojeniom nuklearnym); do zbioru tego zaliczyć jeszcze należy ruchy walczące o całkowite równouprawnienie kobiet (feminizm) czy o alternatywne formy wychowania dzieci i młodzieży (pedagogika alternatywna).


Wszakże ten obraz Ruchu Nowej Ery, zewnętrzny i powierzchowny, nie oddaje istoty rzeczy: choć niewątpliwie ukazuje pewne jej elementy, to jednak gubi differentiam specificam tego ruchu, do jednego worka wrzucając zarówno to, co jest charakterystyczne tylko dla niego, jak i to, co stapia się z nim trwale, czy też łączy jedynie koniunkturalnie.


Albowiem w wypadku Ruchu Nowej Ery mamy do czynienia z całą podkulturą alternatywną i zorientowaną na przyszłość, której uczestnicy żyją we wspólnym Subsinnwelt („świecie podsensu”) — by użyć określenia Bergera i Luckmanna — w którym czynnikiem spajającym ich jest wspólny im światopogląd i skorelowany z nim system wartości. Czynnik ten integruje jego zwolenników w ruch i określa ich działania praktyczne.


Jednakże tak ogólne socjologiczno-kulturoznawcze określenie Ruchu Nowej Ery w dalszym ciągu nie ukazuje nam jego specyficznego, nowego i niepowtarzalnego charakteru.


Aby móc charakter ten przedstawić, najpierw musimy zająć się jego prehistorią i dziejami jego powstania.


Jeśli — zgodnie z gnostycznym i gnostyckim światopoglądem autora niniejszej rozprawy, za cel człowieka uznamy soterię, tj. wyzwolenie go przez zbawienie z bytu upadłego, w którym się znalazł i przez który sam został ogarnięty (soterii tej dokonuje Zbawiciel w licznych swych postaciach przy aktywnym współudziale samego człowieka), to jego dzieje rozpatrywane — by rzecz zawęzić w zakresie zarówno czasowym, jak i przestrzennym — na przestrzeni ostatnich 2000 lat i w kręgu szeroko pojętej kultury europejskiej przedstawiając całościowy obraz walki dwóch tendencji: soterycznej, zbawczej, zwracającej człowieka ku światu Ducha, ku Niebu, i heimarmenicznej, zniewalającej, wiążącej człowieka w świecie Natury, na Ziemi.


Być może z wyższego, boskiego punktu widzenia obie te tendencje składają się na jeden, całościowy proces, są zatem jakby równoprawne, a dopiero ujęte razem, w ramach swoistej nadrzędnej kooperacji, posiadają właśnie wyższy boski sens. (Tak widzi je Rudolf Steiner w ramach swej antropozofii, gdzie Chrystus jako najwyższy wzór człowieczeństwa, toruje każdemu człowiekowi drogę do zbawienia pomiędzy Scyllą idealistycznego Lucyfera a Charybdą materialistycznego Arymana.) Jednakże człowieka upadłego, który ma wolność — możność i możliwość soterii (wyzwolenia i zbawienia), w każdej chwili jego świadomego życia dotyczy i obowiązuje wybór jednej z tych dwóch tendencji. (Dualizm jest losem człowieka upadłego, który stanął przed swym Zbawicielem.)


W kulturze europejskiej ostatnich trzech — dwóch tysięcy lat tendencję soteryczną reprezentował (i reprezentuje) najbardziej konsekwentnie nurt ezoteryki chrześcijańskiej, przede wszystkim zaś gnozy, począwszy od gnostycyzmu antycznego, starożytnego i średniowiecznego manicheizmu poprzez późnośredniowieczne i renesansowe różokrzyżowstwo po antropozofię XX wieku; w mniejszym stopniu już dotyczyło to chrześcijańskiej mistyki i magii. Natomiast w służbie tendencji heimarmenicznej stało przede wszystkim pogaństwo (od kultu Bogini Matki po politeizmy: grecko-rzymski, celtycki, germański i słowiański), w dużym stopniu judaizm i — w formie regresji do pogaństwa i judaizmu — ortodoksyjne chrześcijaństwo wielkich Kościołów: greckiego, rzymskiego i protestanckiego.


Tendencja soteryczną — inspirowana przez Wyższą Jaźń człowieka (w terminologii Steinera) czy das Selbst (w terminologii C.G. Junga) — była i jest źródłem kultury rozumianej jako zespół instrumentów umożliwiających człowiekowi pójście drogą zbawienia, tj. odzyskanie — zapewne na nowym poziomie — swego boskiego statusu ontycznego; na tak pojętą kulturę składa się przede wszystkim kultura duchowa (religijna).


Natomiast tendencja heimarmeniczna — inspirowana przez ja, czyli ego ludzkie — była i jest źródłem cywilizacji rozumianej jako zespół środków umożliwiających człowiekowi „przystosowanie” się do życia na Ziemi, tj. trwanie i pozostanie w stanie upadku; na cywilizację tak rozumianą składa się przede wszystkim tzw. kultura materialna.


Tragedią dziejów Europy stał się rezultat procesu, do którego doszło w łonie młodego chrześcijaństwa: chodzi tu o klęskę, jaką w pierwszych kilku wiekach jego istnienia poniosła ezoteryka chrześcijańska (przede wszystkim gnoza) w konflikcie z egzoteryczną jego ortodoksją. Zwycięstwo „Kościoła biskupiego” — biurokracji kościelnej sprzymierzonej ze zindoktrynowanym „ludem bożym” — nad duchową, gnostyczno-charyzmatyczną elitą ówczesnego Kościoła, oznaczało zarazem zwycięstwo materii nad duchem, cywilizacji nad kulturą. Zwycięska ortodoksja — w historycznej formie trzech Kościołów, niby piekielny Cerber, czuwała nad bezpieczeństwem swego doczesnego władania: jej inkwizycja, jawna i niejawna, niszczyła z niezwykłą zaciętością i godną podziwu konsekwencją każdą ezoteryczną próbę stworzenia „przyczółka” alternatywnej kultury soterycznej: począwszy od gnostycyzmu i manicheizmu starożytnego, poprzez średniowieczny kataryzm: paulikianizm, patarenizm i albigensizm, siedemnastowieczne i osiemnastowieczne projekty reformy człowieka i społeczeństwa przedstawione przez różokrzyżowstwo, templariuszy XII-XIV wieku, zadanie Saint-Germaina, misję Kaspra Hausera w XIX wieku, próbę stworzenia alternatywnego przyrodoznawstwa podjętą przez Goethego i romantyków, aż po wielką alternatywną syntezę w antropozofii Rudolfa Steinera w naszych czasach.


A właśnie w tych próbach można widzieć pionierskie i prekursorskie wysiłki poprzedzające nową alternatywę: New Agę Movement.


Pojęcie „Nowej Ery” powstało z ducha ezoterycznej historiozofii posługującej się symboliką i terminologią „najstarszej nauki” ludzkości, jaką jest astrologia. W historiozofii tej — operującej wielkimi jednostkami czasu — dzieje Ziemi i ludzkości podlegają kosmicznym rytmom Nieba. Każda era — Raka, Bliźniąt, Barana, Byka, Ryb czy Wodnika — by wymienić nam najbliższe — charakteryzuje się swoista, różną od innych „strukturą archetypową” (duchową) wiodącej w niej kultury i cywilizacji.


W naszych czasach znajdujemy się na pograniczu ery Ryb i ery Wodnika. Jakkolwiek nie ma zgody co do daty wyznaczającej początek ery Wodnika — zdaniem jednych już w nią wkroczyliśmy (w 1936, 1950 lub 1962 r.), w przekonaniu innych moment ten dopiero nastąpi w bliższej lub dalszej przyszłości (1997 lub 3573) — to jednak wszyscy zainteresowani zgadzają się co do tego, że oddziaływanie archetypowej struktury Wodnika, aktualne czy dopiero antycypowane, ogarnia stopniowo cały świat i domaga się od człowieka pozytywnego lub negatywnego współdziałania.


Otóż Ruch Nowej Ery wziął swą nazwę właśnie od nadchodzącej nowej ery — ery Wodnika.


Pierwszymi ludźmi, którzy posłużyli się tym określeniem, byli: Amerykanin Levi H. Dowling (1844-1911) — w swej, otrzymanej na drodze medytacyjnej Ewangelii Wodnika (1908), a także teozofka amerykańska Alice Bailey (1880-1949) — w swej pracy o Drugim Przyjściu Chrystusa z 1948 r. (Wyprzedził ją zresztą Rosjanin Aleksandr Klizowski w swej książce o Podstawach światopoglądu nowej epoki, wydanej w Rydze w 1934 r.)


Kwintesencjonalne określenie przejścia od ery Ryb do ery Wodnika dał już C.G. Jung w swym dziele Aion. Untersuchungen zur Symbolgeschichte (1951) pisząc: „Jeśli eon Ryb, jak się wydaje, rządzony jest głównie przez archetypowy motyw »wrogich braci«, to wraz ze zbliżaniem się następnego miesiąca platońskiego, miesiąca Wodnika, pojawi się problem pogodzenia przeciwieństw”.


Natomiast obszerniejszą charakterystykę ery Wodnika znajdujemy u francuskiego astrologa Alaina, którą opublikował w piśmie „Middle Earth” (nr 6):


Epoka Wodnika — pisze Alain — będzie bardzo istotną, ale zarazem też zagmatwaną, epoką w dziejach ludzkości, która skieruje nas z powrotem do Złotego Wieku. Oznacza ona przejście od zwykłej egzystencji do egzystencji świadomej, co u poszczególnego człowieka może się zacząć już od tego, że tu i teraz staje się sobą i tak przenosi siew przyszłość. Symbol Wodnika w obrębie tej epoki kształtuje ogólny nastrój lub jej konsystencję. Wodnik szuka wiedzy i prawdy, nie jest wprawdzie mistykiem, jest jednak idealistą. [...] Epoka Wodnika jest fazą demistyfikacji wszystkiego, jak również odmowy narzucania nam czegokolwiek przez innych. Bóg umarł, czy też raczej: umarło wyobrażenie jednego jedynego Boga, który tylko raz, w niejasnych okolicznościach, pojawił się w określonym kraju już to jako jedyny Bóg, już to jako jedyny Syn Boży, który wcielił się w ciało człowieka (Jezusa z Nazaretu). Ma on być łagodnym odbiciem owego strasznego Boga przebywającego w niebie (lub na jakiejś górze), który sądzi, karze, niszczy (często bronią jądrową) i zsyła katastrofy naturalne. Jahwe u Żydów, Zeus u Greków i inni bogowie im podobni — wszyscy oni umarli. Boskość jawi się we wszystkim i nie domaga się wzajemnych usług [...]. Wprawdzie ciągle jeszcze może istnieć lęk w człowieku, który staje twarzą w twarz z Bogiem, ale dopiero jego kres pozwala nam miłować Boga.


Wodnik — to oczywiście nieposłuszeństwo, anarchia, rewolucja. Oznacza on koniec bogów z


drugiej ręki, koniec mistrzów, guru i kapłanów, ojców i matek, i jeszcze wielu innych. Chodzi o to, żeby samemu osiągnąć mistrzostwo, korzystać z tej boskiej energii, jaka jest wszędzie dostępna. [...] Epoka Wodnika przeżyje bezpośredni związek między jaźnią człowieka a wszechświatem czy energią kosmiczną.


Człowiek epoki Wodnika ma rozwinięte poczucie sprawiedliwości. Nie będzie w niej już żadnych uprzywilejowanych, wszyscy bowiem siedzimy w tej samej łodzi płynącej nurtem Wodnika. Przeminie mistyczna elita w Królestwie Bożym. Pewne tajemnice okultne nie będą własnością fanatycznej mniejszości, to, co ukryte przestanie być tajemnicą: nie chodzi już o to, by w to wierzyć, lecz o to, żeby oprzeć się na nim i w nim kształtować własne życie.


Dzięki uwolnionej energii w epoce Wodnika, tantryzm będzie rządził wewnętrznym i zewnętrznym życiem człowieka. Zdrowy pokarm, przystosowywany do indywidualnych potrzeb, również przyczyni się do poprawy zdrowia ludzi. Umysł nie może być zdrowy, gdy chore jest ciało [...] Fałszem jest mniemanie, że życie zewnętrzne jest nieważne, bo stanowi część złudzenia.


W epoce Wodnika życie erotyczne, które w epoce Ryb było negowane i mało cenione w imię represyjnego ideału dziewiczości, obowiązku i czystości, zdobędzie duże znaczenie. [...] Dzięki swej intuicji i wrodzonej mądrości, kobieta posiada niezwykły potencjał i w epoce Wodnika zrówna się z mężczyzną pod względem filozoficznym, a nawet go przewyższy. [...] Struktury rodzinne i małżeńskie nie przetrwają długo, bo dla Wodnika istotna jest wolność i twórczość. Wszystko bowiem co robimy, służy radości — a nie powiększeniu dóbr materialnych, znaczeniu społecznemu czy władzy.


Również wychowanie ulegnie ożywieniu. Będziemy w łagodny sposób prowadzili dzieci do podejmowania własnych decyzji, budzenia własnej świadomości, rozwijania twórczości i radości. [...] Ponieważ nie będzie już jednego jedynego Boga, guru czy nauczyciela, nie będziemy musieli powoływać się na żadne wyłączne autorytety, a szkoły i dzieci będą stwarzać się same. Jeśli potrafimy odkryć w nas boskość, to wszyscy będziemy potencjalnymi nauczycielami.


[...] Integralny charakter epoki Wodnika zdecyduje także o rozwoju jej życia duchowego. Wodnik bowiem jest o tyle idealistą, o ile jest człowiekiem, który obiema nogami stoi na ziemi, ale zarazem chce wznieść się wysoko do nieba”.


Wyszukiwarka