085

zwolennikiem appeasementu, praktycznie niemieckim agentem. Widać, że troszczy się tylko o swoje osobiste bezpieczeństwo i nie przejmuje się ojczyzną. Następnie Koch zajął się rodziną Orvidów. Kazał im wyprawić wielkie, groteskowe przyjęcie, które przerywa niemiecka napas'ć, dramatycznie pokazana przez poranne bom­bardowanie Warszawy — kolejny dowód ich nieświadomości.

Dominująca rola Jennifer rośnie. Nie tylko jest głosem nowo-czesnos'ci i innowacji w rolnictwie oraz ekspertką od taktyki woj­skowej, ale też staje się inspirującą przywódczynią robotników rol­nych, którymi kieruje osobiście po odjeździe Stefana. Wcześniej chłopów — niewiarygodnie ograniczonych - ratuje dopiero inter­wencja Jennifer, kiedy podejmowane nieudolnie przez Stefana próby uczenia ich o zaletach ciągnika spełzają na niczym. Koch zaznacza, że poleganie przez Polaków na koniach pociągowych za­miast na traktorach należy podkreślać jako przypomnienie, że nie­mądrzy Polacy upierają się stosować kawalerie zamiast czołgów41. Koch dodał też kilka otwarcie politycznych scen. Wkrótce po ślubie Jennifer ze Stefanem, gdy poruszona zostaje kwestia nie­mieckich prób zdobycia „polskiego korytarza", mądra Jennifer rozumie jej znaczenie, podczas gdy głupi Stefan „niespecjalnie się przejmuje". Polacy ponownie zostają pokazani jako naród skłonnych do appeasementu politycznych ignorantów, których muszą pouczać czujni Anglicy. Niesłychanie napuszona Jennifer mówi Paylowi, że „jego taktyka przeciera tylko szlak dla osta­tecznego upadku Polski i wszystkich miłujących wolność na­rodów". Stefan natomiast wspiera swojego wuja i sądzi, że sto­sunki polsko-niemieckie są na dobrej drodze — późnym latem 1939 roku. Relacje polsko-niemieckie były oczywiście w tym

41 Pouczające są komentarze Kocha co do sposobu przedstawienia polskich roJników: mają być „podejrzliwi, głupi i zniechęceni". Koch niedfugo po­tem napisał Mission to Moscow, gdzie rosyjscy chłopi zostali pokazani jako dziarscy i pełni entuzjazmu.

174

r/asie bardzo napięte, a sugerowanie, że Polska wciąż nieodpo­wiedzialnie trzymała się orientacji proniemieckiej, to ogromne /^fałszowanie przebiegu wydarzeń. W końcu Jennifer ściera się /. Pavlem i przytłacza go siłą swej prawości. Jak notuje Koch, „on icprezentuje dawną Polskę, a ona nową". Nasuwa się pytanie, pikie prawo do „reprezentowania Polski" ma młoda Angielka, przebywająca w kraju od kilku tygodni. Warto też spytać, jakie prawo do planowania „nowej Polski" miał Koch.

Jakby tego było mało, Koch wymyślił ogromny, groteskowy bal u Orvidów w nocy poprzedzającej wybuch wojny. To przera­żające, bo Jennifer po raz pierwszy „musi formalnie przyjmować | polską] szlachtę". Goście pomiędzy pokazami „snobizmu, za-t ofania i nierealistycznej pewności siebie w obliczu zbliżającej się wojuy" tańczą „staromodne polki i mazurki". Stefan, skoń-rzony głupek, upija się l wznosi „toast za kawalerię i chwałę wo­jenną Polski". Co ciekawe, Koch stwierdza, że „dla Jenny to już /a wiele". Dlaczego oficer rezerwy miałby nie wypić za armię ,s\vojej ojczyzny w chwili narodowego kryzysu? Dlaczego Jen­nifer miałoby przeszkadzać, że jej mąż, żołnierz, jest oddany sprawie obrony swojego kraju? Dlaczego scena, w której Polacy okazują dumę ze swej przeszłej chwały i męstwo wobec nadcho­dzącego niebezpieczeństwa, miałaby nie być pozytywna? Jennifer reprezentuje publiczność - jest amerykańskim społeczeństwem. Brzydzi ją to i publiczność ma się brzydzić. Dlaczego Warner lirothers nakręciło, a OWI zaakceptowało film, który nie sławi odwagi sojusznika i niezłomności w obliczu wspólnego wroga?

Nieodpowiedzialni Polacy piją i hulają aż do świtu. Dopiero niemiecka inwazja na kraj przerywa ich biesiadę. Janina modli się, Stefan błaga o deszcz, reszta pogrąża się w chaosie. Tak oto l'olska stawia czoła wojnie.

W drugiej wojny światowej w wersji Kocha polska armia zo-.sraje pokonana po czterech dniach nieustannego powtarzania

175


Wyszukiwarka