Projekt Serpo cz  24


cz. 19


Przyszedł EBEN 1. Powiedział, że podróż prawie skończona. Zaprowadził nas na korytarz. Przenieśliśmy się do innej części statku. Wyszliśmy w dużym pokoju z wieloma przedmiotami. Nie mogę ich zidentyfikować ale wyglądają jak kufry na ciuchy lub szafki nocne. Zaprowadzono nas do dużego stołu z jedzeniem. EBEN 1 mówi aby jeść. Powiedział: "dobre jedzenie, jedzcie". Będziemy jeść. Patrzymy na siebie jeden na drugiego. 700 i 754 mówią aby jeść. OK znaleźliśmy talerze. Wyglądają na ceramiczne, bardzo ciężkie. Wybrałem coś, co wygląda na smażoną potrawkę. Później wziąłem biszkopt, taki sam jaki jedliśmy wcześniej. Napoje były w metalowych pojemnikach. Niektóre z płynów piliśmy już wcześniej. Jemy wszyscy. Potrawka ma w sobie mało smaku. Smakuje jakby była zrobiona z czegoś w rodzaju ziemniaków, może ogórków, czegoś w rodzaju włókien. Nie jest najgorsza. Biszkopt smakuje tak samo jak wcześniej. Każdy usiadł i je. Znaleźliśmy coś w rodzaju jabłek ale nie smakują jak jabłka. Słodkie i delikatne, zjadłem jedno. Zespół jest szczęśliwy. Niektórzy żartują, że brakuje lodów. OK, MVC jest w pokoju. To pierwszy raz kiedy go widzimy. Mówi poprzez EBENA 1. Ten język naprawdę źle wpływa na moje uszy. Wysoki poziom dźwięku i tony wokalne brzmią bardzo dziwnie. EBEN 1 mówi, że MVC prosi o przygotowanie do lądowania. Ok, co mamy zrobić? Musimy dostać się do pokoju ze szklanymi kulami, wejść do nich i w nich pozostać. Nikt z nas nie chce tam wracać, ale jeśli musimy to wracamy. Zaprowadzono nas z powrotem do pokoju z pojemnikami. Wdrapaliśmy się do kul. Niektórzy opróżniają jelia i pęcherze do pojemników i dopiero potem wracają do kul. Wieka są już zamknięte ale nie śpimy. Po prostu leżymy. Zasypiam.

Wieka kul otworzyły się. Mój zegarek na ręce pokazuje 1100. Myślę, że to ciągle dzień pierwszy. Wydostajemy się. EBEN 1 jest po naszej stronie. Mówi, że wylądowaliśmy. Ok, zatem chyba jesteśmy na miejscu. Zbieramy nasz sprzęt. 700 przypomina nam aby ubrać okulary jak tylko opuścimy statek. Spakowaliśmy się i podążamy długim korytarzem. Docieramy do ruchomego pokoju - podróżujemy przez minutę. Wtem drzwi się otwierają. Jesteśmy w dużym pokoju. Widzimy nasz zapakowany sprzęt. Wielkie pomieszczenie, wiele mniejszych statków kosmicznych się tutaj znajduje. Otwierają się wielkie drzwi. Jasne światło. Widzimy planetę po raz pierwszy. Schodzimy z rampy. Wielka liczba EBENÓW wyczekuje nas. Widzimy wielkiego EBENA, największego jakiego widzieliśmy do tej pory. Podchodzi w naszą stronę i zaczyna mówić. EBEN 1 tłumaczy wiadomość powitalną od przywódcy. Myślę, że ten gość to ich przywódca. Jest o około stopę wyższy niż inni. Przywódca mówi nam, że jesteśmy mile widziani na planecie, nazwał ją ale nie potrafię tego zrozumieć. EBEN 1 nie spisuje się dobrze jako tłumacz. Prowadzą nas na otwarty teren. Wygląda jak jakiś plac ceremonialny. Podłoże to ziemia. Gdy patrzę w górę widzę niebieskie niebo. Niebo jest bardzo czyste, widzimy dwa słońca. Jedno jaśniejsze niż drugie. Krajobraz wygląda jak pustynia, Arizona albo Nowy Meksyk. Nie dostrzegamy żadnych roślin. Są tam faliste wzgórza ale nic poza ziemią. To musi być centralna wioska lub miasto. Wylądowaliśmy na otwartej przestrzeni z wielkimi strukturami - jakby słupami elektrycznymi. Coś siedzi na czubku tych wież. W centrum wioski jest wielka wieża. Wygląda na betonową budowlę. Bardzo duża, może 300 stóp (przyp. 91m.). Wygląda jakby lustro było umieszczone na czubku tej wieży. Wszystkie budynki wyglądają jak lepianki. Niektóre są większe niż inne. Patrząc w jednym kierunku, nie potrafię podać odczytów kompasa, ale jest tam duża struktura. Wszyscy EBENI są ubrani w te same ubrania, z wyjątkiem tych EBENÓW, którzy lecieli z nami na statku. Teraz widzę innych ubranych w ciemno niebieskie stroje, różniące się od pozostałych. Każdy EBEN nosi coś w rodzaju pudełka na swoim pasku. Wszyscy mają paski. Nie widzę żadnych dzieci, ale może mają oni taki sam wzrost jak pozostali.

Źródło: http://ufo.whipnet.org/al...erpo/index.html
Tłumaczenie: www.paranormalne.pl


cz. 20


Nasze buty zostawiają ślady w glebie. Jasność tutaj jest zbyt wielka dla naszych oczu bez okularów przeciwsłonecznych. Rozglądając się o 360 stopni widzę budynki i jałowe obszary. Nie widzę żadnych roślin. Jestem ciekawy gdzie uprawiają swoje jedzenie. Co za planeta. Ciężko uwierzyć, że będziemy musieli żyć tu przez 10 lat, ale podróż 1000 mil rozpoczyna się od jednego kroku. Nie pamiętam kto to powiedział, po prostu przyszło mi to na myśl. Wielka liczba EBENÓW wita nas. Wyglądają na przyjaznych. Prawie nas szokują, niektórzy mówią po angielsku. Rozglądamy się i dostrzegamy jednego EBENA. Ten mówi bardzo dobrze po angielsku. Ten EBEN, którego nazywamy EBEN 2, mówi prawie płynnie po angielsku, z wyjątkiem tego, że nie wymawia dobrze litery "w". EBEN 2 naprawdę jest w tym dobry. EBEN 2 mówi, że jesteśmy mile widziani na planecie serpo. OK, więc to jest nazwa ich planety. EBEN 2 pokazuje nam urządzenie i mówi, że każdy z nas musi je nosić. Wygląda na małe radio tranzystorowe. Zawieszamy je przy naszych pasach. Jest ekstremalnie ciepło. Zapytałem 633 jaka jest temperatura. 633 mówi, że jest 107 stopni (przyp. 41st. Celsjusza). Bardzo ciepło. Ściągneliśmy nasze kurtki i jesteśmy w jednoczęściowym ubraniu podróżnym. EBENI patrzą na nas, ale wyglądają bardzo przyjacielsko. Niektórzy noszą coś w rodzaju chusty. Zapytałem o to EBENA 2, ten odpowiedział że to kobiety. Ok, w porządku. Naprawdę ciężko to rozróżnić za wyjątkiem różnicy w uniformach. Niektórzy mają uniformy w innych kolorach. Zapytałem o to EBENA 2. Powiedział, ze to wojskowe ubiory. Ok, to ma sens.

EBEN 2 zaprowadził nas w kierunku grupy domów, wyglądających jak lepianki. Są cztery. Za nimi znajduje się podziemny pokój, lub magazyn. Zbudowany jest w ziemi, pod ziemią. Musimy zejść na dół rampą. Drzwi wyglądają jak wojskowe, używane w magazynach z bronią atomową na Ziemi. Cały nasz sprzęt zabrany ze statku jest tutaj przechowywany. Zeszliśmy na dół do tego pomieszczenia. Jest bardzo duże. Bardzo chłodno, znacznie chłodniej. Moglibyśmy tutaj sypiać. Całe nasze wyposażenie jest tutaj. Szesnaście palet ze sprzętem. Pokój zbudowany jest z czegoś w rodzaju betonu, ale to nie ta sama tekstura. W dotyku jak guma ale twarda. Podłoga zbudowana jest z tego samego materiału. Są tu światła na suficie. Wyglądają na światła punktowe. Mają elektryczność. Musimy zinwentaryzować cały nasz sprzęt pewnego dnia. Wracamy do lepianek. Jest w nich chłodniej niż na zewnątrz ale wciąż bardzo gorąco. Musimy się zorganizować. Mówię EBENowi 2, że musimy zostać sami i się zorganizować. EBEN 2, jak się zorientowałem to kobieta, mówi ok. Zostaniemy sami. Zapytałem o ciało 308. EBE 2 wygląda na zaskoczoną i nie wie nic o żadnym ciele. Wyjaśniłem o co chodzi. To było naprawdę emocjonalne ponieważ prawie zapłakała. EBE 2 powiedziała, że ciało zostanie nam dostarczone ale musi to uzgodnić ze swoim trenerem. Słowo trener zaskoczyło mnie. Czy EBEN 2 trenuje i ktoś ją czegoś uczy? Czy słowo trener znaczy coś innego niż po angielsku. Może chodzi o kogoś w rodzaju lidera, dowódcy. Nie wiem. EBE 2 odchodzi. Powiedziałem 203 abyśmy się wszyscy zebrali w naszym podziemnym magazynie. Będziemy mieć naradę. 633 zasugerował abyśmy od dziś rozpoczęli na nowo prowadzenie kalendarza. Jest 1300 dnia 1 na planecie Serpo.

Źródło: http://ufo.whipnet.org/al...erpo/index.html
Tłumaczenie: www.paranormalne.pl


cz. 21


Mieliśmy poważny problem. Jak mamy wytłumaczyć naszą naukę przedstawicielowi obcej rasy, który nie zna Einsteina, Keplera czy jakiegokolwiek innego naukowca naszych czasów. Prosta matematyka wygląda dla nich tak obco. EBE 2 jest mądra. Wygląda na to, że rozumie nasz język. Nawet rozumie naszą podstawową matematykę. Zaczęliśmy od podstaw matematyki. 2 plus 2 po czym poszliśmy dalej. Zrozumiała a nawet tak szybko to załapała, że kontynowała sama bez naszej pomocy. Odkryliśmy, że ma duży iloraz IQ kiedy powtórzyła 1000 razy 1000 i podała odpowiedź. Pokazaliśmy jej nasz suwak logarytmiczny. Zajęło jej trochę czasu aby go zrozumieć, choć myślę, że nie zrozumiała całkowicie wszystkich symboli na suwaku. Jest naprawdę czymś. Znaleźliśmy w niej osobowość. Może ponieważ mamy z nią więcej kontaktu niż z innymi. Ona ma ciepłe usposobienie, można to w niej wyczuć. Naprawdę ją obchodzimy, nawet się o nas martwi. Podczas naszej pierwszej nocy, wyglądało na to, że upewniła się, aby wszystko było dla nas w porządku. Ostrzegła nas przed ciepłem i światłem. Napomniała, że SERPO nie pogrąża się w ciemnościach tak jak Ziemia. Jestem ciekaw skąd ona to wie? Czy odwiedziła Ziemię? Może jest po prostu wykształcona i zna własności Ziemi. Może mają książki o Ziemi. Jakkolwiek, podczas pierwszej nocy opowiedziała nam o wiatrach, jakich wiatrach... Porywistych, które wieją zaraz po tym gdy zachodzi jedno słońce. Drugie słońce nie zachodzi, ale utrzymuje się nisko nad horyzontem. Wiatry wdmuchują pył, wolny pył prosto do naszych chat. Mieliśmy bardzo trudną pierwszą noc. Nazywamy ją nocą, ale wygląda na to, że EBENI nazywają ją tylko częścią ich dnia. EBEN 3 znał słowo „dzień” ale nie porównywał go do ziemskiego dnia. Może nie był na Ziemi. Nie spaliśmy dobrze podczas naszej nocy. EBENI nie sypiają tak jak my. Wygląda na to, że odpoczywają podczas pewnych okresów czasu, a później wstają i idą zajmować się swoimi sprawami, jakiekolwiek one nie są.

Kiedy obudziliśmy się, EBE 2 była tam, na zewnątrz naszej chaty. Otworzyłem drzwi a ona czekała. Dlaczego? Skąd wiedziała, że wstaliśmy? Może chaty są monitorowane przez jakieś czujniki. EBE 2 powiedziała nam aby z nią pójść do miejsca posiłków. Nie użyła słowa „jadalnia” czy „stołówka” czy „budynek”. Użyła słowa „miejsce”. Kiedy zebrałem zespół, przeszliśmy przez wioskę. Będę ją nazywał wioską ze względu na jasność sformułowania. Weszliśmy do wielkiego budynku. Wydaje się wielki, patrząc na małą posturę EBENów. Było tam jedzenie na stołach. Myślę, że moglibyśmy nazwać to miejsce jadalnią. EBENi patrzyli na nas, ale byli pochłonięci jedzeniem. Czy nie gotują oni wewnątrz swoich domów? Być może wszyscy jedzą tutaj. Podeszliśmy do stołów z jedzeniem. To samo jedzenie jakie widzieliśmy i jedliśmy na statku, z wyjątkiem niektórych artykułów, które były inne.

Przeogromne misy czegoś w rodzaju owoców. Dziwnie wyglądające rzeczy. Mieli też coś jak wiejski ser, smakował na początku jak kwaśne mleko, ale później nieco lepiej. Zachęciłem każdego członka zespołu do jedzenia i picia. Mogliśmy do woli korzystać z ich jedzenia, ale 700 powiedział aby jeść tylko jeden z ich posiłków w ciągu dnia, a nasze racje żywnościowe (przyp. te zabrane z Ziemi) wykorzystywać podczas innych dziennych posiłków. W ten sposób powiążemy nasz system posiłków z posiłkami EBENów. Usiedliśmy przy stole, mały – porównując go do naszych standardów – i zjedliśmy. EBENI w liczbie prawdopodobnie około 100, tylko jedli i nie zwracali na nas tak naprawdę uwagi. Co jakiś czas mogliśmy nakryć jakiegoś EBENA wpatrującego się w nas, ale to my byliśmy dziwolągami, nie oni. My jesteśmy gośćmi. My jesteśmy obcymi.

Źródło: http://ufo.whipnet.org/al...erpo/index.html
Tłumaczenie: www.paranormalne.pl


cz.22


Naprawdę musimy dziwnie dla nich wyglądać. My wszyscy wyglądamy nieco inaczej, oni wszyscy wyglądają tak samo. W jaki sposób oni porównują nas do siebie? Nie mogą. My gapimy się na nich, oni gapią się na nas. Nagle dostrzegamy inaczej wyglądającego EBENa. Bardzo dziwnie wyglądające stworzenie, duże, długie ramiona, prawie unosi się na swoich długich nogach. To nie może być EBEN. Wszyscy obserwujemy. Te stworzenie tylko przemknęło obok i nawet nie spojrzało na nas. Znalazłem EBE 2. Je z trzema innymi. Kiedy udałem się w jej kierunku, wstała i prawie oddała ukłon w moim kierunku. Może to tylko pozdrowienie, muszę to zapamiętać. Zapytałem ją o stworzenie jakie wiedzieliśmy. Zapytałem, czy był to jakiś inny rodzaj EBENA. EBE 2 wygląda na zaskoczoną. Zapytała o jakie stworzenie chodzi. Użyłem słowa stworzenie. Może to była obraza, może nie znała tego słowa. Wskazałem na to coś na drugim końcu budynku. Zobaczyła wtedy co miałem na myśli. EBE 2 powiedziała, nie EBEN, tylko gość. Jak ty, wskazując na mnie. Ok., rozumiem, mają tutaj innych obcych gości. Wydaje mi się, że nie jesteśmy jedyni. Zapytałem wtedy EBE 2 z jakiej planety pochodzi ów gość? EBE 2 powiedziała, coś jak CORTA, nie jestem pewien czy to dokładne słowo, choć zapytałem ją aby powtórzyła je dwukrotnie.

Ok., gdzie jest CORTA? Zaprowadziła mnie do telewizora, przynajmniej wyglądał jak telewizor. Znajduje się w rogu budynku. Jest zorganizowany jak coś w rodzaju stacji dowodzenia. Umieściła swój palec na szkle i coś się pojawiło. Wszechświat? System gwiezdny. Nie rozpoznaje niczego. Wskazała na punkt i powiedziała CORTA. Ok, gdzie jest Ziemia? Wskazała na inny punkt i powiedziała Ziemia. W oparciu o tą mapę na telewizyjnym ekranie, CORTA i Ziemia są bardzo blisko siebie, ale nie znam skali tej mapy. Może dzieli je trylion mil, może 10 lat świetlnych, ale wydaje się, że są blisko. Będę musiał zapytać jednego z naukowców i się przekonać. Ok., dziękuję EBE 2. Wygląda na zadowoloną. Wygląda prawie jak anioł. Wydaje się bardzo miła. Dotknęła mojej dłoni i wskazała na mój stół mówiąc jedzenie. Dobre jedzenie? Zaśmiałem się i odpowiedziałem, tak, dobra stołówka. Wygląda na zaskoczoną. Wydaje mi się, że nie wie co to jest stołówka. Wskazałem na budynek i powiedziałem stołówka, miejsce gdzie je się na Ziemi. Powtórzyła to co powiedziałem, stołówka, miejsce gdzie je się na Ziemi. Zaśmiałem się i odszedłem. Teraz będzie myśleć, że wszystkie ziemskie restauracje nazywają się „stołówka”.

Wróciliśmy do naszych chat. Musimy się lepiej zorganizować. Mamy zebranie. Wszyscy wyglądają w porządku. Zastanawiamy się nad latrynami, gdzie moglibyśmy się załatwiać. EBEN 1 przyszedł, tak jakby umiał czytać w naszych myślach, może oni nawet to potrafią. Pokazuje nam rodzaj naczynia w chacie. Zastanawiamy się co to jest. Ok., to jest nasza latryna. Zdaję sobie sprawę, że nie będzie służył zbyt dobrze ale będziemy się starać jak możemy. Wtedy odkrywamy, że naczynie ma wewnątrz coś w rodzaju substancji chemicznej. Nasze odpady są rozpuszczane lub coś w tym rodzaju. Nie potrafię precyzyjnie powiedzieć. Każda z czterech chat ma jedno takie naczynie. EBE 2 mówi abyśmy chodzili. Nie jestem pewien co ma przez to na myśli, ale 420 mówi, że może chodzić o to, abyśmy spacerowali (przyp. przechadzali się / rozglądali wokół). Ok., tak też zrobimy. Organizuję grupy. 102 pozostanie z 225. Ja chcę aby 633 i 661 popatrzyli na telewizyjną szklaną mapę. Chcę zobaczyć czy uda im się określić jakim systemem gwiezdnym jest CORTA. Pytam 518 aby prowadził odczyty temperatury i obserwacje pogody. Wiem że jest gorąco. Bardzo gorąco. Musi być ponad 140 stopni (przyp. 60 stopni Celsjusza). 754 ostrzega nas aby ustrzegać się promieniowania słonecznego. 754 mówi, że poziom promieniowania jest wysoki.

Źródło: http://ufo.whipnet.org/al...erpo/index.html
Tłumaczenie: www.paranormalne.pl


cz. 23


Odnośnie wysokiego promieniowania, nie brzmi to dla mnie dobrze. Przypomina mi to Nevadę. 1956 rok, podczas jednego z testów broni atomowej. Mieliśmy upalną pogodę i martwiliśmy się o radiację pochodzącą z wybuchu nuklearnego. Teraz jesteśmy na dziwnej planecie 40 lat świetlnych od Ziemi i mamy tu promieniowanie i ciepło. Musimy jednak zbadać planetę, po to zostaliśmy wysłani.

Zaczynamy spacerować. 475 będzie wykonywał zdjęcia przy użyciu naszych wojskowych kamer. Mam nadzieję, że film nie jest uszkodzony przez promieniowanie. Skąd będziemy to wiedzieć? Być może nie pomyśleliśmy o wszystkim. Grupuję się z 225. Idziemy w kierunku dużego budynku z dużymi otwartymi drzwiami. Wchodzimy do środka, pomieszczenie wygląda jak klasa ale nie ma tu EBENów. Jest tam duży telewizyjny ekran, zajmuje całą ścianę. Jest tam trochę świateł błyskających na tym ekranie. Badamy ekran. Jest bardzo cieńki. Zastanawiam się jak działa. Gdzie są lampy i elektronika? Być może są bardziej zaawansowani w tej materii niż my. Muszą być. Nie znaleźliśmy niczego więcej w tym budynku. Idziemy dalej, wow jest tak bardzo gorąco, mam nadzieję, że 1 jest przyzwyczajony. Znaleźliśmy wielką wieżę. Wygląda jak wieża antenowa, ale ma wielkie lustro. Widzieliśmy je, kiedy przybyliśmy tu wczoraj. Znaleźliśmy EBENA stojącego blisko drzwi ale poszedł w inną stronę. Zapytaliśmy go czy rozumie angielski. Popatrzył tylko na nas, choć miał przyjacielskie spojrzenie. Myślę, że nie mówi po angielsku. Weszliśmy do tego budynku. Nie możemy znaleźć żadnych schodów, ale widzimy coś w rodzaju okrągłego szklanego pokoju. Może to jest winda. Słyszymy angielski. Obracamy się i widzimy EBE 2 stojącą za nami. Skąd się tu wzięła? Pytam czy możemy zbadać ten budynek. Odpowiada, że tak, oczywiście. Wskazuje na szklany pokój i mówi “w górę”. Ok, wchodzimy do szklanego pokoju. Szklane drzwi zamykają się i poruszamy się w górę naprawdę szybko. Jesteśmy na górze, ale co to jest. Pytamy EBE 2, co to takiego. Wskazuje na słońce, a następnie na czubek pokoju gdzie znajduje się owe lustro. Wskazuje potem na ziemię. Ok., widzimy to. Wieża znajduje się pośrodku okręgu. Okrąg jest usytuowany na ziemi. W każdym kwadrancie tego okręgu znajduje się symbol. Widzę, że słońce jest skierowane poprzez lustro. Może to nie jest lustro jakie znamy, skoro promienie słoneczne podróżują przez nie, ale kiedy światło słoneczne podróżuje przez "lustro", światło jest kierowane na symbol znajdujący się w kole. EBE 2 mówi, że kiedy światło trafia na symbol, wtedy EBENI robią zmianę. Nie jestem pewien co to oznacza. Może chodzi o to, że mówi to EBENom co robić. 225 wydaje się myśleć, że to tarcza słoneczna. Kiedy słońce trafia na symbol, EBENI przeprowadzają zmianę w tym co robią i zabierają się za coś innego. Może dzień EBENów ma pewną konstrukcję. Albo może to ich zegar. Dziwne, ale jesteśmy na obcej planecie.

Jestem zadowolony. Ciągle mam poczucie humoru. To jest tylko pierwszy dzień, pierwszy dzień szkoły. Mamy sporo do nauki. Musimy zachować otwarty umysł. Nie możemy ciągle porównywać rzeczy do ziemskich. Musimy otworzyć nasze umysły na nowe idée i nową naukę. Wszystkie te rzeczy są obce dla nas ale musimy się uczyć. Wskazałem na mój zegarek i następnie na ziemię, aby za pomocą gestów pokazać EBE 2, że te dwa przedmioty odmierzają czas. Nie jestem pewien czy zrozumiała. Powiedziałem „czas” i wtedy zrozumiała. Tak, powiedziała. Czas EBENów, wskazując na ziemię. Wskazałem ponownie na zegarek I powiedziałem, ziemski czas. EBE 2 prawie się uśmiechnęła mówiąc, nie, nie ziemski czas na SERPO. Ok., to ma sens. 225 zasugerował, że ona powiedziała, że czas ziemski nie działa na SERPO. Tak, myślę że tak właśnie jest. Jak dobre są nasze zegarki czy urządzenie do odmierzania czasu, tutaj? Nie działają. Musimy zacząć używać czasu EBENów. Musimy jednak wciąż odmierzać nasz czas ponieważ musimy wiedzieć kiedy odlecieć. Dziesięć lat wydaje się być jak milion. Może opierając się o czas EBENów, te 10 lat byłoby milionem tutaj. Miejmy nadzieję, że nie. Nie ma czasu aby myśleć o domu, mamy misję i cele do realizacji.

Jesteśmy wojskowym zespołem i musimy sprostać ideii. 225 i ja wracamy do szklanej kuli i zjeżdżamy na dół. Idziemy do następnego budynku, znowu jest wielki. Wewnątrz znajdujemy zwoje, zwoje roślin. To musi być jakiś rodzaj szklarni. Uprawiają jedzenie. Wielu EBENów jest wewnątrz. Patrzą na nas nieco gniewnym wzrokiem, ale my tylko poruszamy się wokół. Jeden EBEN podchodzi do nas i mówi ale językiem EBENów. Wygląda na to, że chce nam coś przekazać. Wskazuje na sufit a następnie na nasze głowy. Może mówi nam abyśmy okryli nasze głowy. Musimy znaleźć EBE 2. Wychodzimy na zewnątrz i znajdujemy EBE 2, wygląda na to, że jest zawsze blisko. Teraz rozumiemy dlaczego, monitoruje nas przy pomocy urządzeń jakie nosimy na pasach. Pytam EBE 2 co to za budynek. Odpowiada, miejsce gdzie robi się żywność. Ok., może zanieczyściliśmy to miejsce. Powiedzieliśmy jej, że inny EBEN mówiło nas i wskazywał na nasze głowy. EBE 2 wygląda na zmieszaną i idzie z nami do tego budynku. Ten sam EBEN wymienia zdania z EBE 2. EBE 2 po chwili mówi nam, że musimy nosić okrycie na naszych głowach aby tutaj wejść. Dlaczego? Jednak nie kłócimy się o to. Ten inny EBEN okazuje coś w rodzaju tkaniny a my ją zakładamy. Przechadzamy się, EBEN wygląda na zadowolonego. Patrzymy na ich rośliny. Uprawiają jedzenie w ziemi. Mają system nawadniający. Mają też coś w rodzaju przeźroczystych tkanin nad każdą z roślin. Wskazuję na system nawadniający i pytam EBE 2, czy to jest woda, woda pitna. EBE 2 odpowiada, tak. Wtedy rozumie, że jesteśmy spragnieni. EBE 2 prowadzi nas do miejsca blisko innego wejścia i oferuje nam wodę, przynajmniej myślimy że to woda. Smakuje jak chemikalia, ale to woda. Tak naprawdę smakuje dobrze.

Źródło: http://ufo.whipnet.org/al...erpo/index.html
Tłumaczenie: www.paranormalne.pl


cz. 24


Przywódca EBENów to istota większa niż pozostali. Wygląda na bardziej agresywnego niż inni EBENI. Kiedy piszę agresywny, nie chodzi mi o wrogość. On wygląda na szefa, podobnie jak ja, jako dowódca zespołu. Jego głos, pomimo upływu czasu, ciągle nie potrafię zrozumieć żadnych słów, jest twardy i o tonacji innej niż głos reszty (EBENów). 203 twierdzi, że przywódca ma pozytywne nastawienie. Potwierdzam. Jest ekstrymalnie przyjacielski wobec nas i spełnił wszystkie nasze żądania. Dowódca zażądał od nas jednocześnie wielu rzeczy. Większość z tych żądań udało nam się spełnić. Jedną dziwną rzeczą jest nasza krew. Chciał aby każdy z nas dostarczył próbki krwi. EBE 2 wyjaśniła, że krew lub płyn życia - jak to określiła, był im potrzebny aby stworzyć jakiekolwiek leki dla nas, jeśli kiedykolwiek byśmy ich potrzebowali. 700 i 754 uważają, że próbki krwi, mogły zostać jednak użyte do innych celów.

Pozwoliliśmy EBENom na utylizację ciała 308, w celach badawczych. Pobrali całą krew 308, a odbyło się to bez mojej zgody. Napisałem o tym w logu 3888. Mieliśmy przez to bardzo napiętą sytuację między EBENami.

Kiedy dotarliśmy do budynku gdzie przechowywane było ciało 308, spotkaliśmy się z kilkunastoma EBENami. Pokazał się EBEN 1. Wyjaśniłem, że chcemy ciało 308. EBEN 1 powiedział nam, że ciało znajduje się w przechowalni i nie możemy go otrzymać. Powiedzieliśmy EBENowi 1, że je zabierzemy. Jedenastu z nas podążyło razem z EBENami w liczbie sześciu. Weszliśmy do budynku. Nie próbowali nas zatrzymać. Kiedy byliśmy wewnątrz, nie potrafiliśmy otworzyć żadnego z kontenerów. Był tam rodzaj systemu, może kryptograficzny, używany do ich zamykania. Znaleźliśmy kontener, przechowujący ciało 308. Zdecydowaliśmy wysłać 899 do naszego magazynu z naszym zaopatrzeniem po materiały wybuchowe, w celu otwarcia kontenera.

Pojawiła się EBE 2 wraz z dowódcą. EBE 2 była niesamowicie uprzejma i poprosiła nas aby poczekać. Użyła słowa „proszę” kilkanaście razy. Faktycznie było to angielskie słowo „błagam”. Odsunęliśmy się i powiedziałem EBE 2, że chcieliśmy ciało naszego przyjaciela, chcieliśmy je zbadać. EBE 2 przetłumaczyła to ich dowódcy. Odbyła się długa wymiana zdań pomiędzy nimi. Ostatecznie, EBE 2 wyglądająca na bardzo sfrustrowaną powiedziała nam, że dowódca chciałby abyśmy poszli w inne miejsce i porozmawiali z innym EBENem – doktorem, na temat ciała 308. EBE 2 wyjaśniła, że wszystko co chcemy wiedzieć o ciele 308 zostanie wyjaśnione przez EBENA doktora, który – jak powiedziała EBE 2 – mówi po angielsku. Powiedziałem EBE 2, że chciałbym zostawić 899 i 754 tutaj, aby pilnowali ciała i chciałbym zabrać innych do miejsca gdzie znajduje się doktor. EBE 2 przetłumaczyła to dowódcy. Ponownie, odbyła się długa dyskusja pomiędzy nimi. Trwało to kilkanaście minut. Ostatecznie, EBE 2 powiedziała, że dowódca chciałby abyśmy wszyscy opuścili budynek i poszli spotkać się z doktorem. Powiedziałem EBE 2, nie, nie zostawię ciała 308 bez opieki. Czułem, że to będzie powód konfrontacji. Powiedziałem 518 i 420 aby powrócili, zabrali naszą broń i wrócili tak szybko jak to możliwe. Nie zamierzałem pozwalać EBENOM na podważanie moich decyzji. Kiedy EBE 2 to usłyszała, poprosiła abym zaczekał i umieściła swoje dłonie na wprost mnie. Poprosiłem aby przetłumaczyła to ich dowódcy. Ponownie, minęło kilkanaście minut wymiany zdań pomiędzy nimi, po czym EBE 2 ogłosiła, że dowódca przyprowadzi doktora tutaj aby przedyskutować sytuację z nami. EBE 2 poprosiła również aby nie wysyłać ludzi po broń. Broń nie jest potrzebna, możemy rozwiązać tą sytuację bez broni. Proszę, nie.

Powiedziałem EBE 2, że nie udamy się po broń, lecz nie wyjdziemy dopóki nie zobaczymy ciała 308. Dowódca zrobił coś z urządzeniem do komunikacji na swoim pasie. Około 20 minut później, trzej EBENI ukazali się wewnątrz budynku. Jeden z EBENów, który przedstawił się jako doktor, mówił bardzo dobrze po angielsku. Ten lekarz miał bardzo dziwnie brzmiący głos, prawie taki jak głos ludzki. Doktor nie miał wysoko brzmiącego akcentu, jak EBEN 1 i EBE 2. Wywarł na mnie duże wrażenie. Zastanawiam się, gdzie był przez ostatnie 18 miesięcy. Nigdy wcześniej go nie widzieliśmy. Ten doktor powiedział nam, że ciała 308 nie było wewnątrz kontenera. EBENI wykonali eksperymenty na ciele 308, ponieważ uznali to za honor mieć taki okaz do badań. Doktor powiedział nam, że użyto ciała 308 aby stworzyć rodzaj sklonowanego osobnika ludzkiego. Przerwałem doktorowi w tym miejscu. Powiedziałem mu, że ciało członka mojego zespołu było własnością Stanów Zjednoczonych Ameryki, planety Ziemi. Ciało nie należało do EBENów. Nie zezwoliłem na żadne eksperymenty na ciele 308. Wyjaśniłem, że ludzie postrzegają ciała jako coś religijnego. Tylko ja mogłem zezwolić na użycie ciała 308 w badaniach. Zażądałem okazania ciała. Lekarz wyjaśnił, że go nie ma. Powiedział, że cała krew, wszystkie organy zostały wyjęte i wykorzystane do klonowania innych osobników. Użycie słowa „wykorzystanie” naprawdę mnie przeraziło. Innych również. 899 zrobił się niesamowicie zły. Przeklinał na doktora. Rozkazałem aby 899 był cicho. Potem powiedziałem, aby 203 wyprowadził 899 z budynku. Zdałem sobie sprawę, że to zdarzenie może przekształcić się w poważny incydent. Nie mogłem pozwolić aby to się stało. Było nas tylko jedenastu, zdaliśmy sobie sprawę, że gdyby EBENI zechcieli nas uwięzić lub zabić, mogliby to zrobić z wielką łatwością.

Źródło: http://ufo.whipnet.org/al...erpo/index.html
Tłumaczenie: www.paranormalne.pl






Wyszukiwarka