cz. 19
Przyszedł
EBEN 1. Powiedział, że podróż prawie skończona. Zaprowadził nas
na korytarz. Przenieśliśmy się do innej części statku. Wyszliśmy
w dużym pokoju z wieloma przedmiotami. Nie mogę ich zidentyfikować
ale wyglądają jak kufry na ciuchy lub szafki nocne. Zaprowadzono
nas do dużego stołu z jedzeniem. EBEN 1 mówi aby jeść.
Powiedział: "dobre jedzenie, jedzcie". Będziemy jeść.
Patrzymy na siebie jeden na drugiego. 700 i 754 mówią aby jeść.
OK znaleźliśmy talerze. Wyglądają na ceramiczne, bardzo ciężkie.
Wybrałem coś, co wygląda na smażoną potrawkę. Później wziąłem
biszkopt, taki sam jaki jedliśmy wcześniej. Napoje były w
metalowych pojemnikach. Niektóre z płynów piliśmy już wcześniej.
Jemy wszyscy. Potrawka ma w sobie mało smaku. Smakuje jakby była
zrobiona z czegoś w rodzaju ziemniaków, może ogórków, czegoś w
rodzaju włókien. Nie jest najgorsza. Biszkopt smakuje tak samo jak
wcześniej. Każdy usiadł i je. Znaleźliśmy coś w rodzaju jabłek
ale nie smakują jak jabłka. Słodkie i delikatne, zjadłem jedno.
Zespół jest szczęśliwy. Niektórzy żartują, że brakuje lodów.
OK, MVC jest w pokoju. To pierwszy raz kiedy go widzimy. Mówi
poprzez EBENA 1. Ten język naprawdę źle wpływa na moje uszy.
Wysoki poziom dźwięku i tony wokalne brzmią bardzo dziwnie. EBEN 1
mówi, że MVC prosi o przygotowanie do lądowania. Ok, co mamy
zrobić? Musimy dostać się do pokoju ze szklanymi kulami, wejść
do nich i w nich pozostać. Nikt z nas nie chce tam wracać, ale
jeśli musimy to wracamy. Zaprowadzono nas z powrotem do pokoju z
pojemnikami. Wdrapaliśmy się do kul. Niektórzy opróżniają jelia
i pęcherze do pojemników i dopiero potem wracają do kul. Wieka są
już zamknięte ale nie śpimy. Po prostu leżymy. Zasypiam.
Wieka
kul otworzyły się. Mój zegarek na ręce pokazuje 1100. Myślę, że
to ciągle dzień pierwszy. Wydostajemy się. EBEN 1 jest po naszej
stronie. Mówi, że wylądowaliśmy. Ok, zatem chyba jesteśmy na
miejscu. Zbieramy nasz sprzęt. 700 przypomina nam aby ubrać okulary
jak tylko opuścimy statek. Spakowaliśmy się i podążamy długim
korytarzem. Docieramy do ruchomego pokoju - podróżujemy przez
minutę. Wtem drzwi się otwierają. Jesteśmy w dużym pokoju.
Widzimy nasz zapakowany sprzęt. Wielkie pomieszczenie, wiele
mniejszych statków kosmicznych się tutaj znajduje. Otwierają się
wielkie drzwi. Jasne światło. Widzimy planetę po raz pierwszy.
Schodzimy z rampy. Wielka liczba EBENÓW wyczekuje nas. Widzimy
wielkiego EBENA, największego jakiego widzieliśmy do tej pory.
Podchodzi w naszą stronę i zaczyna mówić. EBEN 1 tłumaczy
wiadomość powitalną od przywódcy. Myślę, że ten gość to ich
przywódca. Jest o około stopę wyższy niż inni. Przywódca mówi
nam, że jesteśmy mile widziani na planecie, nazwał ją ale nie
potrafię tego zrozumieć. EBEN 1 nie spisuje się dobrze jako
tłumacz. Prowadzą nas na otwarty teren. Wygląda jak jakiś plac
ceremonialny. Podłoże to ziemia. Gdy patrzę w górę widzę
niebieskie niebo. Niebo jest bardzo czyste, widzimy dwa słońca.
Jedno jaśniejsze niż drugie. Krajobraz wygląda jak pustynia,
Arizona albo Nowy Meksyk. Nie dostrzegamy żadnych roślin. Są tam
faliste wzgórza ale nic poza ziemią. To musi być centralna wioska
lub miasto. Wylądowaliśmy na otwartej przestrzeni z wielkimi
strukturami - jakby słupami elektrycznymi. Coś siedzi na czubku
tych wież. W centrum wioski jest wielka wieża. Wygląda na betonową
budowlę. Bardzo duża, może 300 stóp (przyp. 91m.). Wygląda jakby
lustro było umieszczone na czubku tej wieży. Wszystkie budynki
wyglądają jak lepianki. Niektóre są większe niż inne. Patrząc
w jednym kierunku, nie potrafię podać odczytów kompasa, ale jest
tam duża struktura. Wszyscy EBENI są ubrani w te same ubrania, z
wyjątkiem tych EBENÓW, którzy lecieli z nami na statku. Teraz
widzę innych ubranych w ciemno niebieskie stroje, różniące się
od pozostałych. Każdy EBEN nosi coś w rodzaju pudełka na swoim
pasku. Wszyscy mają paski. Nie widzę żadnych dzieci, ale może
mają oni taki sam wzrost jak pozostali.
Źródło:
http://ufo.whipnet.org/al...erpo/index.html
Tłumaczenie:
www.paranormalne.pl
cz. 20
Nasze
buty zostawiają ślady w glebie. Jasność tutaj jest zbyt wielka
dla naszych oczu bez okularów przeciwsłonecznych. Rozglądając się
o 360 stopni widzę budynki i jałowe obszary. Nie widzę żadnych
roślin. Jestem ciekawy gdzie uprawiają swoje jedzenie. Co za
planeta. Ciężko uwierzyć, że będziemy musieli żyć tu przez 10
lat, ale podróż 1000 mil rozpoczyna się od jednego kroku. Nie
pamiętam kto to powiedział, po prostu przyszło mi to na myśl.
Wielka liczba EBENÓW wita nas. Wyglądają na przyjaznych. Prawie
nas szokują, niektórzy mówią po angielsku. Rozglądamy się i
dostrzegamy jednego EBENA. Ten mówi bardzo dobrze po angielsku. Ten
EBEN, którego nazywamy EBEN 2, mówi prawie płynnie po angielsku, z
wyjątkiem tego, że nie wymawia dobrze litery "w". EBEN 2
naprawdę jest w tym dobry. EBEN 2 mówi, że jesteśmy mile widziani
na planecie serpo. OK, więc to jest nazwa ich planety. EBEN 2
pokazuje nam urządzenie i mówi, że każdy z nas musi je nosić.
Wygląda na małe radio tranzystorowe. Zawieszamy je przy naszych
pasach. Jest ekstremalnie ciepło. Zapytałem 633 jaka jest
temperatura. 633 mówi, że jest 107 stopni (przyp. 41st. Celsjusza).
Bardzo ciepło. Ściągneliśmy nasze kurtki i jesteśmy w
jednoczęściowym ubraniu podróżnym. EBENI patrzą na nas, ale
wyglądają bardzo przyjacielsko. Niektórzy noszą coś w rodzaju
chusty. Zapytałem o to EBENA 2, ten odpowiedział że to kobiety.
Ok, w porządku. Naprawdę ciężko to rozróżnić za wyjątkiem
różnicy w uniformach. Niektórzy mają uniformy w innych kolorach.
Zapytałem o to EBENA 2. Powiedział, ze to wojskowe ubiory. Ok, to
ma sens.
EBEN
2 zaprowadził nas w kierunku grupy domów, wyglądających jak
lepianki. Są cztery. Za nimi znajduje się podziemny pokój, lub
magazyn. Zbudowany jest w ziemi, pod ziemią. Musimy zejść na dół
rampą. Drzwi wyglądają jak wojskowe, używane w magazynach z
bronią atomową na Ziemi. Cały nasz sprzęt zabrany ze statku jest
tutaj przechowywany. Zeszliśmy na dół do tego pomieszczenia. Jest
bardzo duże. Bardzo chłodno, znacznie chłodniej. Moglibyśmy tutaj
sypiać. Całe nasze wyposażenie jest tutaj. Szesnaście palet ze
sprzętem. Pokój zbudowany jest z czegoś w rodzaju betonu, ale to
nie ta sama tekstura. W dotyku jak guma ale twarda. Podłoga
zbudowana jest z tego samego materiału. Są tu światła na suficie.
Wyglądają na światła punktowe. Mają elektryczność. Musimy
zinwentaryzować cały nasz sprzęt pewnego dnia. Wracamy do
lepianek. Jest w nich chłodniej niż na zewnątrz ale wciąż bardzo
gorąco. Musimy się zorganizować. Mówię EBENowi 2, że musimy
zostać sami i się zorganizować. EBEN 2, jak się zorientowałem to
kobieta, mówi ok. Zostaniemy sami. Zapytałem o ciało 308. EBE 2
wygląda na zaskoczoną i nie wie nic o żadnym ciele. Wyjaśniłem o
co chodzi. To było naprawdę emocjonalne ponieważ prawie zapłakała.
EBE 2 powiedziała, że ciało zostanie nam dostarczone ale musi to
uzgodnić ze swoim trenerem. Słowo trener zaskoczyło mnie. Czy EBEN
2 trenuje i ktoś ją czegoś uczy? Czy słowo trener znaczy coś
innego niż po angielsku. Może chodzi o kogoś w rodzaju lidera,
dowódcy. Nie wiem. EBE 2 odchodzi. Powiedziałem 203 abyśmy się
wszyscy zebrali w naszym podziemnym magazynie. Będziemy mieć
naradę. 633 zasugerował abyśmy od dziś rozpoczęli na nowo
prowadzenie kalendarza. Jest 1300 dnia 1 na planecie Serpo.
Źródło:
http://ufo.whipnet.org/al...erpo/index.html
Tłumaczenie:
www.paranormalne.pl
cz. 21
Mieliśmy
poważny problem. Jak mamy wytłumaczyć naszą naukę
przedstawicielowi obcej rasy, który nie zna Einsteina, Keplera czy
jakiegokolwiek innego naukowca naszych czasów. Prosta matematyka
wygląda dla nich tak obco. EBE 2 jest mądra. Wygląda na to, że
rozumie nasz język. Nawet rozumie naszą podstawową matematykę.
Zaczęliśmy od podstaw matematyki. 2 plus 2 po czym poszliśmy
dalej. Zrozumiała a nawet tak szybko to załapała, że kontynowała
sama bez naszej pomocy. Odkryliśmy, że ma duży iloraz IQ kiedy
powtórzyła 1000 razy 1000 i podała odpowiedź. Pokazaliśmy jej
nasz suwak logarytmiczny. Zajęło jej trochę czasu aby go
zrozumieć, choć myślę, że nie zrozumiała całkowicie wszystkich
symboli na suwaku. Jest naprawdę czymś. Znaleźliśmy w niej
osobowość. Może ponieważ mamy z nią więcej kontaktu niż z
innymi. Ona ma ciepłe usposobienie, można to w niej wyczuć.
Naprawdę ją obchodzimy, nawet się o nas martwi. Podczas naszej
pierwszej nocy, wyglądało na to, że upewniła się, aby wszystko
było dla nas w porządku. Ostrzegła nas przed ciepłem i światłem.
Napomniała, że SERPO nie pogrąża się w ciemnościach tak jak
Ziemia. Jestem ciekaw skąd ona to wie? Czy odwiedziła Ziemię? Może
jest po prostu wykształcona i zna własności Ziemi. Może mają
książki o Ziemi. Jakkolwiek, podczas pierwszej nocy opowiedziała
nam o wiatrach, jakich wiatrach... Porywistych, które wieją zaraz
po tym gdy zachodzi jedno słońce. Drugie słońce nie zachodzi, ale
utrzymuje się nisko nad horyzontem. Wiatry wdmuchują pył, wolny
pył prosto do naszych chat. Mieliśmy bardzo trudną pierwszą noc.
Nazywamy ją nocą, ale wygląda na to, że EBENI nazywają ją tylko
częścią ich dnia. EBEN 3 znał słowo „dzień” ale nie
porównywał go do ziemskiego dnia. Może nie był na Ziemi. Nie
spaliśmy dobrze podczas naszej nocy. EBENI nie sypiają tak jak my.
Wygląda na to, że odpoczywają podczas pewnych okresów czasu, a
później wstają i idą zajmować się swoimi sprawami, jakiekolwiek
one nie są.
Kiedy
obudziliśmy się, EBE 2 była tam, na zewnątrz naszej chaty.
Otworzyłem drzwi a ona czekała. Dlaczego? Skąd wiedziała, że
wstaliśmy? Może chaty są monitorowane przez jakieś czujniki. EBE
2 powiedziała nam aby z nią pójść do miejsca posiłków. Nie
użyła słowa „jadalnia” czy „stołówka” czy „budynek”.
Użyła słowa „miejsce”. Kiedy zebrałem zespół, przeszliśmy
przez wioskę. Będę ją nazywał wioską ze względu na jasność
sformułowania. Weszliśmy do wielkiego budynku. Wydaje się wielki,
patrząc na małą posturę EBENów. Było tam jedzenie na stołach.
Myślę, że moglibyśmy nazwać to miejsce jadalnią. EBENi patrzyli
na nas, ale byli pochłonięci jedzeniem. Czy nie gotują oni
wewnątrz swoich domów? Być może wszyscy jedzą tutaj. Podeszliśmy
do stołów z jedzeniem. To samo jedzenie jakie widzieliśmy i
jedliśmy na statku, z wyjątkiem niektórych artykułów, które
były inne.
Przeogromne
misy czegoś w rodzaju owoców. Dziwnie wyglądające rzeczy. Mieli
też coś jak wiejski ser, smakował na początku jak kwaśne mleko,
ale później nieco lepiej. Zachęciłem każdego członka zespołu
do jedzenia i picia. Mogliśmy do woli korzystać z ich jedzenia, ale
700 powiedział aby jeść tylko jeden z ich posiłków w ciągu
dnia, a nasze racje żywnościowe (przyp. te zabrane z Ziemi)
wykorzystywać podczas innych dziennych posiłków. W ten sposób
powiążemy nasz system posiłków z posiłkami EBENów. Usiedliśmy
przy stole, mały – porównując go do naszych standardów – i
zjedliśmy. EBENI w liczbie prawdopodobnie około 100, tylko jedli i
nie zwracali na nas tak naprawdę uwagi. Co jakiś czas mogliśmy
nakryć jakiegoś EBENA wpatrującego się w nas, ale to my byliśmy
dziwolągami, nie oni. My jesteśmy gośćmi. My jesteśmy obcymi.
Źródło:
http://ufo.whipnet.org/al...erpo/index.html
Tłumaczenie:
www.paranormalne.pl
cz.22
Naprawdę
musimy dziwnie dla nich wyglądać. My wszyscy wyglądamy nieco
inaczej, oni wszyscy wyglądają tak samo. W jaki sposób oni
porównują nas do siebie? Nie mogą. My gapimy się na nich, oni
gapią się na nas. Nagle dostrzegamy inaczej wyglądającego EBENa.
Bardzo dziwnie wyglądające stworzenie, duże, długie ramiona,
prawie unosi się na swoich długich nogach. To nie może być EBEN.
Wszyscy obserwujemy. Te stworzenie tylko przemknęło obok i nawet
nie spojrzało na nas. Znalazłem EBE 2. Je z trzema innymi. Kiedy
udałem się w jej kierunku, wstała i prawie oddała ukłon w moim
kierunku. Może to tylko pozdrowienie, muszę to zapamiętać.
Zapytałem ją o stworzenie jakie wiedzieliśmy. Zapytałem, czy był
to jakiś inny rodzaj EBENA. EBE 2 wygląda na zaskoczoną. Zapytała
o jakie stworzenie chodzi. Użyłem słowa stworzenie. Może to była
obraza, może nie znała tego słowa. Wskazałem na to coś na drugim
końcu budynku. Zobaczyła wtedy co miałem na myśli. EBE 2
powiedziała, nie EBEN, tylko gość. Jak ty, wskazując na mnie.
Ok., rozumiem, mają tutaj innych obcych gości. Wydaje mi się, że
nie jesteśmy jedyni. Zapytałem wtedy EBE 2 z jakiej planety
pochodzi ów gość? EBE 2 powiedziała, coś jak CORTA, nie jestem
pewien czy to dokładne słowo, choć zapytałem ją aby powtórzyła
je dwukrotnie.
Ok.,
gdzie jest CORTA? Zaprowadziła mnie do telewizora, przynajmniej
wyglądał jak telewizor. Znajduje się w rogu budynku. Jest
zorganizowany jak coś w rodzaju stacji dowodzenia. Umieściła swój
palec na szkle i coś się pojawiło. Wszechświat? System gwiezdny.
Nie rozpoznaje niczego. Wskazała na punkt i powiedziała CORTA. Ok,
gdzie jest Ziemia? Wskazała na inny punkt i powiedziała Ziemia. W
oparciu o tą mapę na telewizyjnym ekranie, CORTA i Ziemia są
bardzo blisko siebie, ale nie znam skali tej mapy. Może dzieli je
trylion mil, może 10 lat świetlnych, ale wydaje się, że są
blisko. Będę musiał zapytać jednego z naukowców i się
przekonać. Ok., dziękuję EBE 2. Wygląda na zadowoloną. Wygląda
prawie jak anioł. Wydaje się bardzo miła. Dotknęła mojej dłoni
i wskazała na mój stół mówiąc jedzenie. Dobre jedzenie?
Zaśmiałem się i odpowiedziałem, tak, dobra stołówka. Wygląda
na zaskoczoną. Wydaje mi się, że nie wie co to jest stołówka.
Wskazałem na budynek i powiedziałem stołówka, miejsce gdzie je
się na Ziemi. Powtórzyła to co powiedziałem, stołówka, miejsce
gdzie je się na Ziemi. Zaśmiałem się i odszedłem. Teraz będzie
myśleć, że wszystkie ziemskie restauracje nazywają się
„stołówka”.
Wróciliśmy
do naszych chat. Musimy się lepiej zorganizować. Mamy zebranie.
Wszyscy wyglądają w porządku. Zastanawiamy się nad latrynami,
gdzie moglibyśmy się załatwiać. EBEN 1 przyszedł, tak jakby
umiał czytać w naszych myślach, może oni nawet to potrafią.
Pokazuje nam rodzaj naczynia w chacie. Zastanawiamy się co to jest.
Ok., to jest nasza latryna. Zdaję sobie sprawę, że nie będzie
służył zbyt dobrze ale będziemy się starać jak możemy. Wtedy
odkrywamy, że naczynie ma wewnątrz coś w rodzaju substancji
chemicznej. Nasze odpady są rozpuszczane lub coś w tym rodzaju. Nie
potrafię precyzyjnie powiedzieć. Każda z czterech chat ma jedno
takie naczynie. EBE 2 mówi abyśmy chodzili. Nie jestem pewien co ma
przez to na myśli, ale 420 mówi, że może chodzić o to, abyśmy
spacerowali (przyp. przechadzali się / rozglądali wokół). Ok.,
tak też zrobimy. Organizuję grupy. 102 pozostanie z 225. Ja chcę
aby 633 i 661 popatrzyli na telewizyjną szklaną mapę. Chcę
zobaczyć czy uda im się określić jakim systemem gwiezdnym jest
CORTA. Pytam 518 aby prowadził odczyty temperatury i obserwacje
pogody. Wiem że jest gorąco. Bardzo gorąco. Musi być ponad 140
stopni (przyp. 60 stopni Celsjusza). 754 ostrzega nas aby ustrzegać
się promieniowania słonecznego. 754 mówi, że poziom
promieniowania jest wysoki.
Źródło:
http://ufo.whipnet.org/al...erpo/index.html
Tłumaczenie:
www.paranormalne.pl
cz. 23
Odnośnie
wysokiego promieniowania, nie brzmi to dla mnie dobrze. Przypomina mi
to Nevadę. 1956 rok, podczas jednego z testów broni atomowej.
Mieliśmy upalną pogodę i martwiliśmy się o radiację pochodzącą
z wybuchu nuklearnego. Teraz jesteśmy na dziwnej planecie 40 lat
świetlnych od Ziemi i mamy tu promieniowanie i ciepło. Musimy
jednak zbadać planetę, po to zostaliśmy wysłani.
Zaczynamy
spacerować. 475 będzie wykonywał zdjęcia przy użyciu naszych
wojskowych kamer. Mam nadzieję, że film nie jest uszkodzony przez
promieniowanie. Skąd będziemy to wiedzieć? Być może nie
pomyśleliśmy o wszystkim. Grupuję się z 225. Idziemy w kierunku
dużego budynku z dużymi otwartymi drzwiami. Wchodzimy do środka,
pomieszczenie wygląda jak klasa ale nie ma tu EBENów. Jest tam duży
telewizyjny ekran, zajmuje całą ścianę. Jest tam trochę świateł
błyskających na tym ekranie. Badamy ekran. Jest bardzo cieńki.
Zastanawiam się jak działa. Gdzie są lampy i elektronika? Być
może są bardziej zaawansowani w tej materii niż my. Muszą być.
Nie znaleźliśmy niczego więcej w tym budynku. Idziemy dalej, wow
jest tak bardzo gorąco, mam nadzieję, że 1 jest przyzwyczajony.
Znaleźliśmy wielką wieżę. Wygląda jak wieża antenowa, ale ma
wielkie lustro. Widzieliśmy je, kiedy przybyliśmy tu wczoraj.
Znaleźliśmy EBENA stojącego blisko drzwi ale poszedł w inną
stronę. Zapytaliśmy go czy rozumie angielski. Popatrzył tylko na
nas, choć miał przyjacielskie spojrzenie. Myślę, że nie mówi po
angielsku. Weszliśmy do tego budynku. Nie możemy znaleźć żadnych
schodów, ale widzimy coś w rodzaju okrągłego szklanego pokoju.
Może to jest winda. Słyszymy angielski. Obracamy się i widzimy EBE
2 stojącą za nami. Skąd się tu wzięła? Pytam czy możemy zbadać
ten budynek. Odpowiada, że tak, oczywiście. Wskazuje na szklany
pokój i mówi “w górę”. Ok, wchodzimy do szklanego pokoju.
Szklane drzwi zamykają się i poruszamy się w górę naprawdę
szybko. Jesteśmy na górze, ale co to jest. Pytamy EBE 2, co to
takiego. Wskazuje na słońce, a następnie na czubek pokoju gdzie
znajduje się owe lustro. Wskazuje potem na ziemię. Ok., widzimy to.
Wieża znajduje się pośrodku okręgu. Okrąg jest usytuowany na
ziemi. W każdym kwadrancie tego okręgu znajduje się symbol. Widzę,
że słońce jest skierowane poprzez lustro. Może to nie jest lustro
jakie znamy, skoro promienie słoneczne podróżują przez nie, ale
kiedy światło słoneczne podróżuje przez "lustro",
światło jest kierowane na symbol znajdujący się w kole. EBE 2
mówi, że kiedy światło trafia na symbol, wtedy EBENI robią
zmianę. Nie jestem pewien co to oznacza. Może chodzi o to, że mówi
to EBENom co robić. 225 wydaje się myśleć, że to tarcza
słoneczna. Kiedy słońce trafia na symbol, EBENI przeprowadzają
zmianę w tym co robią i zabierają się za coś innego. Może dzień
EBENów ma pewną konstrukcję. Albo może to ich zegar. Dziwne, ale
jesteśmy na obcej planecie.
Jestem
zadowolony. Ciągle mam poczucie humoru. To jest tylko pierwszy
dzień, pierwszy dzień szkoły. Mamy sporo do nauki. Musimy zachować
otwarty umysł. Nie możemy ciągle porównywać rzeczy do ziemskich.
Musimy otworzyć nasze umysły na nowe idée i nową naukę.
Wszystkie te rzeczy są obce dla nas ale musimy się uczyć.
Wskazałem na mój zegarek i następnie na ziemię, aby za pomocą
gestów pokazać EBE 2, że te dwa przedmioty odmierzają czas. Nie
jestem pewien czy zrozumiała. Powiedziałem „czas” i wtedy
zrozumiała. Tak, powiedziała. Czas EBENów, wskazując na ziemię.
Wskazałem ponownie na zegarek I powiedziałem, ziemski czas. EBE 2
prawie się uśmiechnęła mówiąc, nie, nie ziemski czas na SERPO.
Ok., to ma sens. 225 zasugerował, że ona powiedziała, że czas
ziemski nie działa na SERPO. Tak, myślę że tak właśnie jest.
Jak dobre są nasze zegarki czy urządzenie do odmierzania czasu,
tutaj? Nie działają. Musimy zacząć używać czasu EBENów. Musimy
jednak wciąż odmierzać nasz czas ponieważ musimy wiedzieć kiedy
odlecieć. Dziesięć lat wydaje się być jak milion. Może
opierając się o czas EBENów, te 10 lat byłoby milionem tutaj.
Miejmy nadzieję, że nie. Nie ma czasu aby myśleć o domu, mamy
misję i cele do realizacji.
Jesteśmy
wojskowym zespołem i musimy sprostać ideii. 225 i ja wracamy do
szklanej kuli i zjeżdżamy na dół. Idziemy do następnego budynku,
znowu jest wielki. Wewnątrz znajdujemy zwoje, zwoje roślin. To musi
być jakiś rodzaj szklarni. Uprawiają jedzenie. Wielu EBENów jest
wewnątrz. Patrzą na nas nieco gniewnym wzrokiem, ale my tylko
poruszamy się wokół. Jeden EBEN podchodzi do nas i mówi ale
językiem EBENów. Wygląda na to, że chce nam coś przekazać.
Wskazuje na sufit a następnie na nasze głowy. Może mówi nam
abyśmy okryli nasze głowy. Musimy znaleźć EBE 2. Wychodzimy na
zewnątrz i znajdujemy EBE 2, wygląda na to, że jest zawsze blisko.
Teraz rozumiemy dlaczego, monitoruje nas przy pomocy urządzeń jakie
nosimy na pasach. Pytam EBE 2 co to za budynek. Odpowiada, miejsce
gdzie robi się żywność. Ok., może zanieczyściliśmy to miejsce.
Powiedzieliśmy jej, że inny EBEN mówiło nas i wskazywał na nasze
głowy. EBE 2 wygląda na zmieszaną i idzie z nami do tego budynku.
Ten sam EBEN wymienia zdania z EBE 2. EBE 2 po chwili mówi nam, że
musimy nosić okrycie na naszych głowach aby tutaj wejść.
Dlaczego? Jednak nie kłócimy się o to. Ten inny EBEN okazuje coś
w rodzaju tkaniny a my ją zakładamy. Przechadzamy się, EBEN
wygląda na zadowolonego. Patrzymy na ich rośliny. Uprawiają
jedzenie w ziemi. Mają system nawadniający. Mają też coś w
rodzaju przeźroczystych tkanin nad każdą z roślin. Wskazuję na
system nawadniający i pytam EBE 2, czy to jest woda, woda pitna. EBE
2 odpowiada, tak. Wtedy rozumie, że jesteśmy spragnieni. EBE 2
prowadzi nas do miejsca blisko innego wejścia i oferuje nam wodę,
przynajmniej myślimy że to woda. Smakuje jak chemikalia, ale to
woda. Tak naprawdę smakuje dobrze.
Źródło:
http://ufo.whipnet.org/al...erpo/index.html
Tłumaczenie:
www.paranormalne.pl
cz. 24
Przywódca
EBENów to istota większa niż pozostali. Wygląda na bardziej
agresywnego niż inni EBENI. Kiedy piszę agresywny, nie chodzi mi o
wrogość. On wygląda na szefa, podobnie jak ja, jako dowódca
zespołu. Jego głos, pomimo upływu czasu, ciągle nie potrafię
zrozumieć żadnych słów, jest twardy i o tonacji innej niż głos
reszty (EBENów). 203 twierdzi, że przywódca ma pozytywne
nastawienie. Potwierdzam. Jest ekstrymalnie przyjacielski wobec nas i
spełnił wszystkie nasze żądania. Dowódca zażądał od nas
jednocześnie wielu rzeczy. Większość z tych żądań udało nam
się spełnić. Jedną dziwną rzeczą jest nasza krew. Chciał aby
każdy z nas dostarczył próbki krwi. EBE 2 wyjaśniła, że krew
lub płyn życia - jak to określiła, był im potrzebny aby stworzyć
jakiekolwiek leki dla nas, jeśli kiedykolwiek byśmy ich
potrzebowali. 700 i 754 uważają, że próbki krwi, mogły zostać
jednak użyte do innych celów.
Pozwoliliśmy
EBENom na utylizację ciała 308, w celach badawczych. Pobrali całą
krew 308, a odbyło się to bez mojej zgody. Napisałem o tym w logu
3888. Mieliśmy przez to bardzo napiętą sytuację między EBENami.
Kiedy
dotarliśmy do budynku gdzie przechowywane było ciało 308,
spotkaliśmy się z kilkunastoma EBENami. Pokazał się EBEN 1.
Wyjaśniłem, że chcemy ciało 308. EBEN 1 powiedział nam, że
ciało znajduje się w przechowalni i nie możemy go otrzymać.
Powiedzieliśmy EBENowi 1, że je zabierzemy. Jedenastu z nas
podążyło razem z EBENami w liczbie sześciu. Weszliśmy do
budynku. Nie próbowali nas zatrzymać. Kiedy byliśmy wewnątrz, nie
potrafiliśmy otworzyć żadnego z kontenerów. Był tam rodzaj
systemu, może kryptograficzny, używany do ich zamykania.
Znaleźliśmy kontener, przechowujący ciało 308. Zdecydowaliśmy
wysłać 899 do naszego magazynu z naszym zaopatrzeniem po materiały
wybuchowe, w celu otwarcia kontenera.
Pojawiła
się EBE 2 wraz z dowódcą. EBE 2 była niesamowicie uprzejma i
poprosiła nas aby poczekać. Użyła słowa „proszę”
kilkanaście razy. Faktycznie było to angielskie słowo „błagam”.
Odsunęliśmy się i powiedziałem EBE 2, że chcieliśmy ciało
naszego przyjaciela, chcieliśmy je zbadać. EBE 2 przetłumaczyła
to ich dowódcy. Odbyła się długa wymiana zdań pomiędzy nimi.
Ostatecznie, EBE 2 wyglądająca na bardzo sfrustrowaną powiedziała
nam, że dowódca chciałby abyśmy poszli w inne miejsce i
porozmawiali z innym EBENem – doktorem, na temat ciała 308. EBE 2
wyjaśniła, że wszystko co chcemy wiedzieć o ciele 308 zostanie
wyjaśnione przez EBENA doktora, który – jak powiedziała EBE 2 –
mówi po angielsku. Powiedziałem EBE 2, że chciałbym zostawić 899
i 754 tutaj, aby pilnowali ciała i chciałbym zabrać innych do
miejsca gdzie znajduje się doktor. EBE 2 przetłumaczyła to
dowódcy. Ponownie, odbyła się długa dyskusja pomiędzy nimi.
Trwało to kilkanaście minut. Ostatecznie, EBE 2 powiedziała, że
dowódca chciałby abyśmy wszyscy opuścili budynek i poszli spotkać
się z doktorem. Powiedziałem EBE 2, nie, nie zostawię ciała 308
bez opieki. Czułem, że to będzie powód konfrontacji. Powiedziałem
518 i 420 aby powrócili, zabrali naszą broń i wrócili tak szybko
jak to możliwe. Nie zamierzałem pozwalać EBENOM na podważanie
moich decyzji. Kiedy EBE 2 to usłyszała, poprosiła abym zaczekał
i umieściła swoje dłonie na wprost mnie. Poprosiłem aby
przetłumaczyła to ich dowódcy. Ponownie, minęło kilkanaście
minut wymiany zdań pomiędzy nimi, po czym EBE 2 ogłosiła, że
dowódca przyprowadzi doktora tutaj aby przedyskutować sytuację z
nami. EBE 2 poprosiła również aby nie wysyłać ludzi po broń.
Broń nie jest potrzebna, możemy rozwiązać tą sytuację bez
broni. Proszę, nie.
Powiedziałem
EBE 2, że nie udamy się po broń, lecz nie wyjdziemy dopóki nie
zobaczymy ciała 308. Dowódca zrobił coś z urządzeniem do
komunikacji na swoim pasie. Około 20 minut później, trzej EBENI
ukazali się wewnątrz budynku. Jeden z EBENów, który przedstawił
się jako doktor, mówił bardzo dobrze po angielsku. Ten lekarz miał
bardzo dziwnie brzmiący głos, prawie taki jak głos ludzki. Doktor
nie miał wysoko brzmiącego akcentu, jak EBEN 1 i EBE 2. Wywarł na
mnie duże wrażenie. Zastanawiam się, gdzie był przez ostatnie 18
miesięcy. Nigdy wcześniej go nie widzieliśmy. Ten doktor
powiedział nam, że ciała 308 nie było wewnątrz kontenera. EBENI
wykonali eksperymenty na ciele 308, ponieważ uznali to za honor mieć
taki okaz do badań. Doktor powiedział nam, że użyto ciała 308
aby stworzyć rodzaj sklonowanego osobnika ludzkiego. Przerwałem
doktorowi w tym miejscu. Powiedziałem mu, że ciało członka mojego
zespołu było własnością Stanów Zjednoczonych Ameryki, planety
Ziemi. Ciało nie należało do EBENów. Nie zezwoliłem na żadne
eksperymenty na ciele 308. Wyjaśniłem, że ludzie postrzegają
ciała jako coś religijnego. Tylko ja mogłem zezwolić na użycie
ciała 308 w badaniach. Zażądałem okazania ciała. Lekarz
wyjaśnił, że go nie ma. Powiedział, że cała krew, wszystkie
organy zostały wyjęte i wykorzystane do klonowania innych
osobników. Użycie słowa „wykorzystanie” naprawdę mnie
przeraziło. Innych również. 899 zrobił się niesamowicie zły.
Przeklinał na doktora. Rozkazałem aby 899 był cicho. Potem
powiedziałem, aby 203 wyprowadził 899 z budynku. Zdałem sobie
sprawę, że to zdarzenie może przekształcić się w poważny
incydent. Nie mogłem pozwolić aby to się stało. Było nas tylko
jedenastu, zdaliśmy sobie sprawę, że gdyby EBENI zechcieli nas
uwięzić lub zabić, mogliby to zrobić z wielką łatwością.
Źródło:
http://ufo.whipnet.org/al...erpo/index.html
Tłumaczenie:
www.paranormalne.pl