Jaś mówi do mamy mamo pan policjant mnie szcuje psami oj jasu to twuj dziadek....nastempnego dnia jas mówi do mamy ze dostał uwage od nauczycielki a mama mówi do jasia to byłam ja chciałam ci dać buziaka tylko.....
Pani w szkole zadała Jasiowi zadanie.
Jasiu jak nazywa się inaczej Czerwona Planeta?
-Jowisz Nie
-Wenus Nie
-Mars Tak
-Saturn Nie
-Pluton Nie
Jasiu rozwalił woreczek po pączku był to straszny huk i pani przez niego złamała sobie rękę. Na drugi dzień to szkoły był wezwany ojciec Jasia.Tata Jasia wchodzi do pokoju dyrektora i mówi;
-Panie jak wczoraj za stodołom dupiłem kozę to mi ino rogi w ręce zostały.
Ty pojebany jestes
kto ??
ty ??
czemu??
bo czytasz popierdolony kawał
Myje baba okna w sklepie a Jasio patrzy i patrzy a kolega mówi nie patrz tak bo ci oczy wyskocz
Jasio na to:
jaja yhy nie wyskoczą
Na drugi dzień mama patrzy a jasiowi oczy wyskoczyły:P
Rozmawia dwóch kolegów ze szkolnej ławy:
- Wiesz, wstyd mi za mojego ojca. To prawdziwy tchórz. Ile razy mama wyjeżdża, on się boi i idzie spać do sąsiadki...
Pani mówi w szkole:
- przynieście na jutro zwierzaki , które potrafią jakieś sztuczki.
Na następny dzień Jasiu przyniósł żabę.
Podchodzi pani do Jasia.
Jasiu co ta żaba umie?
Jasiu ją zbił a żaba re Jasiu ją zbił a żaba re Jasiu ją zbił a żaba re Jasiu ją zbił a żaba kłanta namera kłanta namera
Przychodzi Jasiu do taty i mówi:
- jestem w ciąży!
Na to Tata:
- to nie możliwe. Nie jesteś kobietą
- ale chłopacy w ubikacji powiedzieli, że mam dupkę jak szesnastoletnia laska..
Idzie Jasiu Przez Las i pyta Sie Huja zrobić mi loda ? oczywiście huj
Pani pyta Jasia:
-Gdzie jest Kowalski?
-Zachorował na niestrawność,zaraz po tym kiedy pani zadała pracę domową.
Na lekcji plastyki pani zadała dzieciom abstrakcyjny temat: panikę. Dzieci się mozolą rysując sceny pożarów, terroru itp. Tylko Jasiu siedzi beztroski. Narysował dużą, czerwoną kropkę.
- Co to ma być?
- Panika.
- Dlaczego?
- Moja siostra każdego miesiąca stawiała w kalendarzu taką kropkę. W tym miesiącu nie postawiła. Żeby pani widziała, jaka w domu była panika...
Jasiu pyta się kolegi:
- czy twój tata jest księdzem?
SIEDZI JASIU W AUTOBUSIE I TRZYMA RĘKE JAK NAJWYRZEJ A JAKIŚ GOSCIU MÓWI DO JASIA
-CHŁOPCZE DLACZEGO TAK TRZYMASZ RĘCE
A JASIU NA TO
-BO MI STARA TAKI BIUSTONOSZ KAZAŁA KUPIĆ :p ♥♥
- Jasiu, nie obgryzaj paznokci - krzyczy mama.
- Jasiu, powtarzam nie obgryzaj paznokci.
- Jasiu, do cholery, nie obgryzaj babci paznokci bo zamknę trumnę!!!
Przychodzi ucieszony Jasiu do domu, i mówi:
- Mamuś, dostałem piątkę z polskiego!
- Co się tak cieszysz, i tak masz raka.
Pani w szkole zapytała dzieci co największego zmieści się do buzi.Odpowiedzi były różne: czereśnia, śliwka, cukierek. Jasio myśli,myśli i nagle mowi:
- Chyba to jest lampa.
- Jak to Jasiu, przecież to niemożliwe - dziwi się pani
- Mżliwe, możliwe bo wczoraj wieczorem jak poszedłem spać to słyszalem jak mama mówiła do taty - zgaś lampe to wezme do buzi.
Pewnego dnia Jasiu kompie sie z tatą tacie z pod wody wystaje członek a Jaś sie pyta tato co to SZCZOTA.
Na następny dzień mam pyta jasia jasiu gdzie tata czyści sąsiadką zęby SZCZOTKĄ HI HI
Nauczyciel mówi do małego Jasia:
- Chłopcze! Powiedz mi, jak brzmi czasownik "milczeć" w trybie rozkazującym!
- Ciiiiii!
Jest lekcja WF-u i dzieci grają w siatkówkę. Nagle pani mówi, że jest 14 do 14, a Jasiu się pyta:
- Dla jakiej drużyny jest 14unktów?
KAZIMIERZ WIELKI WPADŁ DO BUTELKI NAPIŁ SIĘ WÓDKI I STAŁ SIĘ MALUTKI........
Wychowawczyni zadała Jasiowi ułożyć opowiadanie o ananasie.
Na następny dzień pani pyta jasia o jego pracę domową. Jasio:
-wczoraj ojciec kupił pół kilo kiełbasy.
Wychowawczyni:
-a gdzie jest w tym opowiadaniu ananas? Jasio:
-bo jak przyszedł do domu z nią to wpierdolił ją sam
a-na-nas wypiął swą chujową dupę!
Lekcja biologii.
- Jak się nazywa największy zwierz mieszkający w naszych lasach?
- Pyta się pani Jasia.
- Dźwiedź.
- Chyba niedźwiedź?
- Jeśli nie dźwiedź, to ja nie wiem.
Pani kazała przynieść dzieciom na lekcję jakieś przyrządy lekarskie. Na następny dzień pani się pyta dzieci co przyniosły:
-słuchawki-odpowiada Ala
-ciśnieniomierz-odpowiada Michał
Przepytała całą klasę i tylko na ostatku pyta Jasia
-Jasiu a ty co przyniosłeś
-aparat tlenowy- odpowiada Jasiu
-Jasiu z skąd ty miałeś aparat tlenowy- pyta się pani
-od dziadka
-a co twój dziadek na to powiedział
-yhhhyyy,yhhhyy-odpowiada Jasiu
-Synu, gdy dorośniesz, chciałbym abyś był dżentelmenem.
-Nie chcę być dżentelmenem, tato! - protestuje Jasiu.
-Chcę być taki jak ty!
Mały Jaś pyta się mamy:
- mamo! co to znaczy.." gdy ktoś sięga dna"?
- to znaczy, że jak ktoś pije i upada to potem się nie podnosi np. jak twój tatuś!..
Wchodzi Jasio do windy. Pan, który jest w windzie pyta się go:
- Na drugie?
- Piotrek
Pani pyta Jasia:
-Jasiu ile lat miałeś w ostatnie urodziny?
-7
-a ile będziesz miał w następne?
-9
-siadaj pała
-no nie pała w urodziny!
Mama kazała Jasiowi kupić mięso na obiad. Ale Jasio nie mógł
się oprzeć i kupił cukierki.
Nie mając mięsa poszedł na cmentarz, wykopał jakiegoś trupa i wziął sobie
mięso z jego półdupka.
Po przyjściu do domu mama powiedziała Jasiowi że mięsa brakuje i ma
kupić jeszcze raz. I znów Jasiu kupił cukierki i poszedł na cmentarz.
Gdy obiad był skończony ktoś zapukał do drzwi.
-Ja otworze - powiedział Jasio
W drzwiach stanął trup i powiedział:
-Dawaj zupy z mojej dupy!
Jasiu wchodzi do łazienki widzi tam goła mamę.
-pyta się: co mamusiu, tam masz szczoteczkę
-jasiu: eee tata ma lepszą mama się pyta czemu bo wczoraj widział jak tata czyścił swoją szczoteczką na patyku zęby sąsiadce