Filozofia prawa

Filozofia prawa


Już w starożytnej Grecji dostrzeżono, iż ludzie kierują się zasadami, które określano jako takimi, co to są "z natury" oraz takimi, które pojawiły się w ich życiu "z mocy prawa". Pierwsze spośród nich nie były zbyt łatwe do zdefiniowania. "Naturę" pojmowano niewątpliwie nie fizykalnie czy biologistycznie. Najstarsze rozumienie natury w myśli greckiej ma wydźwięk zdecydowanie wartościujący i normatywny. W "naturze" widziano pewną zasadę, ład, regułę pozwalającą nadać sens chaosowi wielości znaczeń, zdarzeń, działań. Niewątpliwie starożytni Grecy, zanim jeszcze wielcy ich filozofowie musieli podjąć problem wzajemnej relacji tego, co "z natury" i tego, co "z mocy prawa", stawali w życiu codziennym i politycznym wobec takich dylematów. Okazywało się bowiem, że może istnieć kolizja prawa, które ustanowił człowiek, władca i tego prawa, które drugi człowiek rozpoznawał niejako w sobie.

Pierwszą sprawą, którą warto dostrzec w perspektywie dziedzictwa kultury europejskiej, jest uznanie wielowiekowej tradycji, która dzisiaj wyraża się w fundamentalnie ważnym rozróżnieniu prawa naturalnego i prawa pozytywnego (stanowionego pozytywną wolą władcy). Ta sama tradycja wskazuje także na możliwość konfliktu tych dwóch norm i jednoznacznie opowiada się za normą prawa naturalnego.

Starożytne poczucie istnienia prawa, wskazuje na prawo, które jest wpisane w człowieka i które w określonych sytuacjach, może nakazać sprzeciw wobec praw ustanowionych przez człowieka. Ta wyjątkowa pozycja owego prawa związanego z naturą skłaniała filozofów starożytnych do próby zgłębiania zagadnienia. Dla niektórych z tamtych myślicieli, choćby dla Platona, prawo naturalne było zasadą rządzącą całym kosmosem, ideą kształtującą piękno ładu i harmonii we wszechświecie. Krążenie gwiazd i tory planet, rytmy biologiczne i wrażliwość matki wobec dziecka - wszystko to stanowiło pewien wyraz owego ładu. Jednakże już Arystoteles, uczeń Platona, który miał odwagę sprzeciwić się swojemu mistrzowi w samym rdzeniu jego teorii, odrzucając idee na korzyść rzeczywistości, dokonał zmiany interpretacji prawa naturalnego. Związał je ze skłonnościami rozumu ludzkiego, który rozpoznaje i nakazuje człowiekowi: "czyń dobro". Tak więc prawo naturalne to nic innego, jak tylko naturalny sąd rozumu praktycznego "czyń dobro". Ta koncepcja prawa naturalnego jako zasady związanej ze strukturą racjonalną człowieka stała się dominująca w kulturze europejskiej, tak jak dominującym stał się cały system Arystotelesa. Tak więc, kiedy mówi się o prawie naturalnym to oznacza to rozważanie o zasady związane z rozumną naturą człowieka, a więc tym, co decyduje o byciu człowiekiem. Natomiast określenie "prawo natury" dotyczy, tego, co jest związane z naturą biologiczną człowieka. Kiedy więc stomatolog usuwa komuś zęby nie narusza prawa naturalnego, mimo że ingeruje w naturę człowieka. Gdyby jednak jakiś sadysta wyrywał zdrowe zęby dla zadania tortur drugiemu człowiekowi byłoby to już naruszanie prawa naturalnego, które nakazuje czynić dobro.

Respekt dla prawa naturalnego jest uszanowaniem rozumu ludzkiego, jego zdolności poznawczych i możliwości działania. Jeśli zaś ta sama część dyskutantów, wypowiada się przeciw interwencjom niezgodnym z prawem naturalnym, to nie idzie tutaj o hamowanie na przykład postępu wiedzy czy techniki. Przykładem mogą być eksperymenty medyczne. Nie ma sprzeciwu wobec badań medycznych i działań terapeutycznych, choćby one ingerowały w naturę biologiczną człowieka. Jednak musi być kategoryczny sprzeciw wobec działań, które godzą w dobro człowieka. Zarówno "badacze" w obozach hitlerowskich zajmujący się eksperymentami medycznymi, jak i zwolennicy klonowania ludzi bełkocą coś o dobru ludzkości. Ale to "dobro" jest realizowane za pomocą zła - potraktowania człowieka jako przedmiotu do obróbki. To właśnie sprzeciwia się prawu naturalnemu. Starożytność (pogańska) zostawiła niezwykle ważną inspirację do przemyśleń przez całe wieki. Człowiek jest zdolny mocą swojego rozumu poznawać dobro i kierować się tą zasadą. Nadal więc prawo naturalne rozumiane jest jako sąd rozumu praktycznego, który nakazuje czynić dobro, a unikać zła. Ta właśnie norma, mówiąca, iż "dobro należy czynić, a zła unikać" traktowana jest jako absolutnie fundamentalna w prawie naturalnym. Św. Tomasz w bardzo precyzyjnym wywodzie wykazuje taki właśnie, fundamentalny charakter owej normy. Trzeba dostrzec w tym momencie, że nie zmienia się - mimo wpływu chrześcijaństwa - nic, co stanowi istotę rozumienia prawa naturalnego. Nadal pozostaje ono domeną racjonalnej natury człowieka.

Prawo naturalne zasadzone jest na fundamentalnej zasadzie "dobro należy czynić, a zła unikać". Nietrudno zauważyć, że jest to zasada bardzo ogólna. Jednakże wnioski, wyprowadzone drogą rozumu z tej zasady mogą być, i faktycznie są, bardziej uszczegółowione i konkretne. Pierwszą grupę tworzą wnioski bezpośrednie, które są wyprowadzone z podstawowej zasady (lub jej pokrewnych - na przykład "bądź uczciwym człowiekiem", "należy wypełniać swoje obowiązki" itp.). Te wnioski są aplikowane do poszczególnych dziedzin życia. Zasada podstawowa - "dobro należy czynić, zła unikać" i najbardziej fundamentalna dziedzina ludzkiej egzystencji - dziedzina samego życia. Jak przełożyć zasadę ogólną na tę sferę? Oczywiście w postaci zakazu "nie zabijaj" lub w postaci nakazu "chroń życie". Odniesienie do sfery własności nakaże strzec tej własności, a zakaże kradzieży itd.

Grocjusz troszczył się o precyzyjne definiowanie pojęć i rzeczy, niezbędne dla prawidłowego dostrzegania i odróżniania. Prawo naturalne definiował jako: „(...) nakaz prawego rozumu, który wskazuje, że w każdej czynności, zależnie od jej zgodności lub niezgodności z rozumną naturą człowieka, tkwi moralna ohyda lub moralna konieczność i w konsekwencji Bóg, który jest twórcą natury, czynności takiej zabrania lub ją nakazuje. Czynności, w stosunku do których istnieje taki nakaz rozumu, są same przez się obowiązkowe lub niedozwolone i dlatego uważa się , że Bóg z konieczności nakazuje je lub ich zabronił. Na skutek tego prawo naturalne różni się nie tylko od prawa ludzkiego, ale także boskiego prawa pozytywnego, które nie nakazuje i nie broni tego, co samo przez się z własnej istoty jest obowiązkowe lub niedozwolone, ale zabraniając powoduje, że czynność będzie niedozwolona i nakazując sprawia, że będzie ona obowiązkowa”. Grocjusz nie poddawał w wątpliwość istnienia prawa naturalnego rzeczywiście (per se). Uznając je za faktyczną podstawę wszelkiego porządku prawnego, zarówno wewnątrzkrajowego, jak i międzynarodowego, podjął próbę potwierdzenia jego istnienia. Wskazywał „dwa sposoby, którymi zazwyczaj dowodzi się istnienia prawa natury, jeden – a priori, drugi – a posteriori. Pierwszy z tych sposobów jest bardziej subtelny, drugi bardziej rozpowszechniony. Dowód a priori ma miejsce wówczas, gdy wykaże się zgodność lub niezgodność jakiejś rzeczy z rozumną i społeczną naturą człowieka; dowód zaś a posteriori, gdy na podstawie zupełnie pewnych lub bardzo prawdopodobnych wiadomości dochodzimy do wniosku, że prawem naturalnym jest to, co za takie prawo uważają wszystkie narody lub narody bardziej cywilizowane”1.

Istnienie prawa naturalnego jest tak bardzo oczywiste, że tylko zadawanie gwałtu własnej naturze może odwodzić od dostrzegania jego zasad a priori. „Zasady bowiem prawa naturalnego, jeśli tylko zwrócimy na nie należytą uwagę, są przez się zrozumiałe i oczywiste prawie w ten sam sposób, jak rzeczy, które postrzegamy zmysłami”2. Grocjusz przyjął nowatorską i świecką metodę potwierdzania istnienia prawa naturalnego. Aby uzasadnić w sposób nie budzący wątpliwości trafność obranej metody – wysnuwania norm tego prawa ze „zgody powszechnej”, zgromadził liczne przykłady zaczerpnięte z historii literatury i Biblii.

Poszukiwanie realnego bytu prawa consensus omniorum wyróżniało się praktycznością, prostotą i racjonalnością. Rozum ludzki stał się narzędziem poznawania fundamentalnych zasad współżycia społecznego. Racjonalna interpretacja prawa naturalnego przez Grocjusza była potwierdzeniem przejścia, które następowało stopniowo w długim okresie od czasów Arystotelesa do Galileusza3.

Istnieją cztery główne zasady prawa naturalnego mające służyć za podstawę porządku prawnego wyobrażanego przez sławnego Holendra. Wyrażają one:

Grocjusz mniemał, że taka treść głównych zasad prawa naturalnego narzuca się wręcz każdemu rozumnemu człowiekowi, w rzeczywistości jednak odpowiadała ona potrzebom kształtującej się wówczas klasy burżuazji4.

Natura ludzka jest ze swej istoty otwarta, przekraczająca wymiar jednostki, subiektywnego przeżywania czegoś, wąskiego wymiaru własnego czasu. Z tej to natury ludzkiej wyrasta prawo naturalne. Ono jest niezależne od kultury, epoki, poziomu wykształcenia. Temu prawu podlega każdy bez wyjątku. Co właściwie znaczy to, że prawo naturalne jest wpisane w naturę człowieka, że z niej wyrasta? Przede wszystkim podkreśla to fakt, że to prawo jest najbliższe człowiekowi, że decyduje o jego człowieczeństwie, współtworzy to człowieczeństwo. Prawo naturalne nie jest zatem zbiorem zakazów czy nakazów będących niejako w zewnętrznym stosunku do człowieka, ale jest zbiorem uprawnień i zobowiązań osobowych. W ten sposób tworzy i określa wszelkie relacje międzyosobowe, dotyczy ludzkiego dobra, przeznaczenia, sensu życia. Jest więc wyrazem wolności człowieka w jego wysiłku na rzecz zaspokajania w sposób mądry i sensowny projektu własnego życia. Jeszcze inaczej ujmując, ta perspektywa pozwala dostrzec w realizacji prawa naturalnego działanie miłości, która jest odpowiedzią ze strony istoty ludzkiej na Boży plan miłości. Należy zwrócić uwagę na te elementy struktury prawa naturalnego - wolność, świadomość, miłość, odpowiedzialność.

Prawo naturalne jest bezpośrednim wyrazem i potwierdzeniem godności osoby ludzkiej. Dlatego jest ono u podstawy tego wszystkiego, co usiłuje stać na straży i w pozycji zabezpieczenia tejże godności. Prawo naturalne jest zatem gwarantem godności człowieka w systemach etycznych, czyli swoistych kodeksach etyki zawodowej.

Wyraźnie trzeba w tym nurcie osadzić dwa podstawowe dokumenty, które - stanowione przez różne władze i autorytety - wykazują swoisty punkt spotkania. Jest nim zasada czynienia dobra w imię prawa naturalnego człowieka. Owe dwa dokumenty to Powszechna Deklaracja Praw Człowieka uchwalona przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w Paryżu 10.12.148 r. oraz encyklika Jana XXIII "Pacem in terris". W początkowym fragmencie Deklaracji brzmi zdanie, które jest oceną historii, zatracającej z horyzontu praw i poczynań dobro człowieka: "Biorąc pod uwagę, że zapoznanie i wzgarda praw człowieka doprowadziły do czynów barbarzyńskich, wstrząsających sumieniem ludzkości, oraz że nadejście świata, w którym ludzie, uwolnienie od strachu i nędzy, będą się cieszyli wolnością słowa i przekonań (...)". Spotkanie w realizacji dobra jest zarazem spotkaniem w obronie godności osoby ludzkiej. Inaczej przecież być nie może. Nie sposób odnieść inaczej relacji prawa i człowieka, jak tylko w postaci przyporządkowania prawa dobru osoby ludzkiej.

Według Cycerona prawo naturalne jest powszechnym (każdemu wrodzonym), autonomicznym wobec poszczególnych aktów ludzkiej woli, wiecznym i niezmiennym systemem reguł postępowania wypływających z natury oraz dostarczających kryteriów oceny zarówno ludzkich czynów, jak i prawa pozytywnego.

Prawa natury działają rozumnie, ale równocześnie niezależnie od woli człowieka. Prawa naturalne torują sobie szlaki rozumności przy pomocy rozumu człowieka i za sprawą jego woli. Człowiek może podejmować próby przeciwstawiania się prawom natury i swym ludzkim prawom naturalnym5.















1 H. Grocjusz, O prawie wojny i pokoju...,t. 1, s. 95

2 Ibidem, s. 68

3 R. Tokarczyk, ibidem, s. 188

4 Ibidem s, 189

5 Seneka, Listy moralne do Lucyliusza, tłum. W. Kornatowski, Warszawa 1961, s. 107


Wyszukiwarka