Montaż słowno- muzyczny poświęcony Papieżowi- Janowi Pawłowi II
Tekst |
Narracja I- wstępPamiętasz? Minęło już 27-lat. Kiedy dokładnie to było?
|
16 października 1978 roku polski kardynał Karol Wojtyła rozpoczął swój pontyfikat jako Jan Paweł II. Papież- Polak, który zadziwił świat niezwykłą osobowością ...
|
....no i świadectwem życia! Był to człowiek, który także w cierpieniu dał nam- ludziom przełomu XX i XXI wieku- najlepszą, najpiękniejszą lekcję z chrześcijaństwa- lekcje wiary, zaufania, miłości. Był bardzo potrzebny temu światu. Był... no właśnie...
|
Czy wiesz, że Jego pojawienie się przepowiedział w 1848 roku- w swym profetycznym wierszu Juliusz Słowacki? Ciekawe, że znaki, o których wspomina wieszcz miały miejsce podczas pogrzebu Jana Pawła II... |
Rzeczywiście, w tym dniu na drugiej półkuli miało miejsce zaćmienie słońca. Gromada gołębi wykonała pożegnalny taniec nad trumną Papieża, mimo, że przestrzeń powietrzna była strzeżona przez siły bezpieczeństwa lotniczego.
|
A pamiętasz, jak silny wiatr otwierał i zamykał ewangeliarz na trumnie, jakby życie naszego Papieża było taką otwartą księgą, którą Duch Święty zamknął, kiedy dopełniło się wszystko, co było zapisane.
|
Pośród
niesnasek Pan Bóg uderza w ogromny dzwon,
|
Narracja II
No właśnie,… a wiecie, w jaki sposób te słowa się wypełniły? Jan Paweł II pozostawił po sobie ogromne duchowe dziedzictwo. Napisał 14- encyklik, tyleż samo Adchortacji, 41 Listów, 6 Konstytucji Apostolskich. W sumie Jego dzieła zawarte są na 85-tysiącach stron. Był głową Kościoła Katolickiego, wybitnym teologiem i filozofem.
|
Był też- mój drogi- poetą! A do mnie ten język najbardziej przemawia. W swoich wierszach pisał o otaczającej Go rzeczywistości- tej codziennej i tej nadprzyrodzonej. W subtelny sposób wyrażał swą miłość do człowieka, Kościoła, Boga i Ojczyzny, a w kontekście prawdy o naszym powołaniu- starał się ukazać niezaprzeczalne piękno i sens ludzkiego życia.
|
W jednym spojrzeniu dziecięcym |
Dzieci Dorastają znienacka przez miłość, i potem tak nagle dorośli Trzymając się za ręce wędrują w wielkim tłumie – (serca schwytane jak ptaki, profile wrastają w półmrok). Wiem, że w ich sercach bije tętno całej ludzkości.
Trzymając się za ręce usiedli cicho nad brzegiem. Pień drzewa i ziemia w księżycu: niedoszeptany tli trójkąt. Mgły nie dźwignęły się jeszcze. Serca dzieci wyrastają nad rzekę. Czy zawsze tak będzie – pytam – gdy wstaną stąd i pójdą?
Albo też jeszcze inaczej: kielich światła nachylony wśród roślin Odsłania w każdej z nich jakieś przedtem nie znane dno. Tego, co w was się zaczęło, czy potraficie nie popsuć, Czy będziecie zawsze oddzielać dobro i zło?
|
Oczyszczenie- piosenka |
Żaden człowiek
Żaden człowiek nie ma ścieżek gotowych Rodzimy się jak gąszcz, Który może zapłonąć podobnie jak krzak Mojżesza Lub może uschnąć.
Ścieżki trzeba przecierać wciąż, bo mogą zarosnąć na nowo, Przecierać je trzeba tak długo, aż staną się proste Prostotą i dojrzałością wszystkich chwil: Oto każda chwila się otwiera całym czasem, Staje jakby cała ponad sobą, Znajdujesz w niej ziarno wieczności.
|
Kiedy smutek Kiedy smutek się zmiesza z wieczorem – - podobne do siebie są z barw – Razem stają się dziwnym napojem, Który z lękiem nachylam do warg. Więc, ażeby w tym niepokoju Nie pozostawiać mnie samego, Odjąłeś grozę wieczoru, Dałeś wieczności smak chleba. Gdy z bezmiaru wyłaniałeś czas I opierałeś się na przeciwnym brzegu, Usłyszałeś daleki mój płacz, I od wieków wiedziałeś, dlaczego. Wiedziałeś, że takiej tęsknoty, Która raz się napiła z Twych ócz, Nie nasycą słoneczne zachwyty, Lecz rozkrwawią jak brzegi róż.
|
Przestrzeń potrzebna kroplom wiosennego deszczu
Zatrzymaj przez chwilę wzrok na kroplach świeżego deszczu: Oto w nich skupia swój blask cała zieleń wiosennych liści, Tak, że wszystkie prawie ciążą w kroplach, w granicach się własnych nie mieszczą – A choć oczy twe pełne zdumienia, Nie możesz, naprawdę nie możesz do dna otworzyć swej myśli.
Na pewno ją będziesz uciszał jak dziecię zbudzone ze snu: Nie oddzielaj się od blasku przedmiotów, droga moja, pozostań w zdumieniu! Próżne słowa! Czyż nie czujesz? To przez nią właśnie jesteś Tak głęboko w światłości rzeczy, Że musisz w sobie szukać coraz głębszej dla nich przestrzeni.
|
My z XX wieku- piosenka |
Proszę Cię, byś... Proszę Cię, byś mnie ukrywał W miejscu niedostępnym, W nurcie cichego podziwu Lub w nocy posępnej. Proszę Cię, byś mnie osłaniał Od tamtej strony, co zapada w mrok – A proszę Cię, byś mnie odsłaniał Ku tej stronie, co przykuwa wzrok. - bo wiem o takim ukryciu, Że w nim nic nie rozproszę z tych słońc, Które płoną pod horyzontem Spojrzeń utkwionych w głąb. A wtedy dokona się cud Przemiany: Ecco, diverrai me- Oto Ty staniesz się mną – Io – eucaristico - ja – eucharystyczny.
|
Miłość mi wszystko Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała – Dlatego uwielbiam tę Miłość, Gdziekolwiek by przebywała. A, że się stałem równiną dla cichego otwartą przepływu, W którym nie ma nic z fali huczącej, nie opartej o tęczowe pnie, Ale wiele jest z fali kojącej, która światło w głębinach odkrywa I tą światłością po liściach nie osrebrzonych tchnie. Więc w takiej ciszy ukryty ja- liść, Oswobodzony od wiatru, Już się nie troskam o żaden z upadających dni, Gdy wiem, że wszystkie upadną. |
Stać tak przed Tobą Stać tak przed Tobą i patrzeć tymi oczyma, W których zbiegają się drogi gwiazd - O oczy, nieświadome Tego, Kto w was przebywa, odejmując Sobie i gwiazdom niezmierny blask. Więc wiedzieć jeszcze mniej, a jeszcze więcej wierzyć. Powieki powoli zamykać przed światłem pełnym drżeń, Potem wzrokiem odepchnąć przypływ gwieździstych wybrzeży, Nad którymi zawisa dzień. Boże bliski, przemień zamknięte oczy W oczy szeroko otwarte – I nikły podmuch duszy drgającej w szczelinach róż Otocz ogromnym wiatrem
|
Gospel- piosenka |
Ktoś się długo Ktoś się długo pochylał nade mną. Cień nie ciążył na krawędziach brwi. Jakby światło pełne zieleni, Jakby zieleń, lecz bez odcieni, Zieleń niewysłowiona, oparta na kroplach krwi.
To nachylenie dobre, pełne chłodu zarazem i żaru, Które się we mnie osuwa, a pozostaje nade mną, Chociaż przemija opodal – lecz wtedy staje się wiarą I pełnią. To nachylenie dobre, pełne chłodu zarazem i żaru, Taka milcząca wzajemność.
|
Pragnę opisać Pragnę opisać Kościół – Mój kościół, który rodzi się wraz ze mną, Lecz ze mną…. nie umiera – ja… też nie umieram z nim, Który mnie stale przerasta – Kościół: dno bytu mojego i szczyt. Kościół – korzeń, który zapuszczam w przeszłość i przyszłość zarazem, Sakrament mojego istnienia w Bogu, który jest Ojcem.
Pragnę opisać Kościół – Mój kościół, który związał się z moją ziemią (powiedziano mu „cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie”) – Więc… związał się …z moją ziemią mój Kościół. Ziemia leży w dorzeczu Wisły, dopływy wzbierają wiosną, gdy śniegi topnieją w Karpatach. Kościół związał się z moją ziemią, aby wszystko, …co na niej zwiąże, było związane w niebie.
|
Ziemia trudnej
Ziemia trudnej jedności. Ziemia ludzi szukających własnych dróg. Ziemia długiego podziału pośród książąt jednego rodu. Ziemia poddana wolności każdego .. względem wszystkich. Ziemia … na koniec… rozdarta przez ciąg prawie sześciu pokoleń, Rozdarta … na mapach świata! A jakżeż … w losach swych synów! Ziemia… poprzez rozdarcie… zjednoczona w sercach Polaków… Jak żadna.
|
Sprawiedliwość- piosenka |
Do sosny Polskiej
Gdzie winnice, gdzie wonne pomarańcze rosną Ty domowy mój prostaku… zakopiańska sosno. Od matki i sióstr oderwana rodu stoisz sieroto… pośród cudzego ogrodu. Jakże miłym gościem jesteś memu oku. Bowiem oboje ….doświadczyliśmy jednego wyroku. I mnie…. także przeniosła pielgrzymka daleka…. i mnie.. w cudzej ziemi… czas życia ucieka. Czemuś, …choć cię starania cudze otoczyły nie rozwinęłaś wzrostu,… utraciłaś siły? Miałaś tu wcześniej słońce i rosy wiośniane, a przecież …twe listeczki bledną… pochylone…. Więdniesz, Usychasz smutna wśród kwietnej płaszczyzny I nie ma dla ciebie życia, bo nie ma ….Ojczyzny. Nie zniesiesz wygnania,…. tęsknoty. Jeszcze trochę jesiennej i zimowej słoty,…a padniesz martwa! Obca ziemia cię pogrzebie, Drzewo moje. Czy będę szczęśliwszy od ciebie?
|
Właściwa inwokacja, czyli wołanie do człowieka, który stał się Ciałem historii
Do Ciebie wołam,… Człowieku,… Ciebie szukam – w którym Historia ludzi może znaleźć swe Ciało. Ku Tobie … idę, i nie mówię…. „przybądź”,… Ale po prostu… „bądź”,
bądź ….tam, gdzie w rzeczach żaden nie widnieje zapis, a człowiek był, Był duszą,… sercem,…pragnieniem,… cierpieniem …i wolą, Gdzie go trawiły uczucia i palił… najświętszy wstyd – Bądź ….jak wieczysty Sejsmograf tego, ….co niewidzialne a Rzeczywiste. Człowieku, …w którym ludzkie dno się spotyka i ludzki szczyt, W którym… wnętrze…. nie jest ciężarem i mrokiem,… lecz właśnie… sercem.
Człowieku,…. w którym każdy człowiek odnaleźć może zamysł najgłębszy i korzeń własnych uczynków: zwierciadło życia i śmierci wpatrzone w ludzki nurt, Do Ciebie – Człowieku – stale docieram… przez płytką rzekę historii, Idąc w stronę serca każdego,.. idąc w stronę każdej myśli (historia – myśli stłoczeniem i śmiercią serc). Szukam… dla całej historii Twojego Ciała, Szukam …Twej głębi
|
Narracja III- zakończenie- Na naszych oczach żył człowiek święty, który poważnie potraktował Ewangelię, tę Ewangelię głosił i tą Ewangelią żył. |
- Niech dzisiejsza rocznica zmobilizuje nas do modlitewnej wdzięczności za dar Jana Pawła II. |
- Niech nie będzie to tylko wzruszające wspomnienie historycznego wydarzenia, lecz zaproszenie do pójścia drogą, którą Jan Paweł II nam wskazywał- Drogą, którą jest Jezus Chrystus. |
- Niech nasza postawa zakorzeni się w wierze i miłości- zaowocuje uczynkami autentycznie chrześcijańskimi!
|
Barka – wspólny śpiew |