ę
|
|
|
|
|
|
ŚMIETNIKOWA ŚWIADOMOŚĆ SPOŁECZNA |
Tajemnicą poliszynela jest fakt, że nasze lasy przypominają częściej śmietnik niż specyficzne środowisko ekologiczne. I tak też będą przez wielu traktowane o ile w najbliższym czasie nie zajdą zmiany w sposobie myślenia naszego społeczeństwa o wspólnym bogactwie przyrodniczym. Pojawianie się coraz nowszych dzikich wysypisk śmieci jest oznaką niepowodzenia dotychczas prowadzonej edukacji ekologicznej. Sytuacja jest szczególnie widoczna na terenach narażonych na wzmożoną penetrację ludzką. Okres jesieni i wiosny jest czasem odsłaniającym leśnikom ogrom problemu. Gdy tylko uboga w roślinność gleba oraz brak pokrywy śnieżnej odsłaniają sterty śmieci. Naszym oczom ukazuje się obraz będący smutną pamiątką po tych ludziach u których wprawdzie wysoka świadomość ekologii lecz gorzej z moralnością zmusza do refleksji nad całym Sorry, your browser doesn't support Java(tm). społeczeństwem. Poprzez swoje specyficzne położenie Nadleśnictwo Rzepin od wielu lat boryka się z problematyką utrzymywania terenów leśnych w odpowiedniej czystości. Przez teren Nadleśnictwa przebiegają liczne drogi prowadzące do przejść granicznych w Świecku, Słubicach i Kostrzynie n/O, oraz pięć linii kolejowych: Zielona Góra - Rzepin - Kostrzyn, Poznań - Rzepin - Kunowice, Kunowice - Cybinka, Rzepin - Międzyrzecz, Rzepin - Jerzmanice. Obszar przygraniczny oraz drzewostany bogate w grzyby przyciągają jak magnes odwiedzających Ziemię Lubuską. Niewątpliwie cieszy fakt, że nasze tereny są atrakcyjne turystycznie. Stwarza to jednak problemy z którymi nieprzerwanie walczymy. Pomimo dużych nakładów finansowych na profilaktykę edukacyjną miejscowej ludności i turystów oraz czynną walkę prowadzoną przez Straż Leśną nie można mówić o większych sukcesach. Służba terenowa Nadleśnictwa na własną rękę oczyszcza tereny leśne ze śmieci, szczególnie w miejscach trudno dostępnych oraz przy drogach wewnętrznych i parkingach. Pomimo tego leśnicy są często bezradni wobec wandalizmu jeśli sprawca nie zostanie przyłapany na gorącym uczynku. Nawet gdy tak się stanie i udowodni się popełnienie wykroczenia, to wciąż zbyt liberalne prawo i podejście do jego egzekwowania, nie pozwala na wymierzenie kary w pełni adekwatnej do popełnionego czynu. Na naszych oczach ludzie, uważani powszechnie za tzw. porządnych obywateli, często tuż pod oknami swych pięknych posesji, wyrzucają do lasu odpady bytowe. Nie obchodzi ich wszystko to, co ma często większe prawo do życia w czystym środowisku niż oni sami. Niepokojący jest też brak reakcji osób, będących świadkami tych haniebnych zachowań. Znieczulica ekologiczna to ostatnia maska zasłaniająca nasze upośledzone estetycznie społeczeństwo. A gdzie nasza etyka ?! Czyż nie lepiej jest przebywać w czystym i pięknym otoczeniu ? Nie ma jednak co płakać nad rozlanym mlekiem i należy szukać coraz to nowszych sposobówdy bytowe do ludzi. Nadleśnictwo pomimo problemów finansowych jakie dotknęły całe Lasy Państwowe nie zwolniło tempa szeroko pojętej edukacji przyrodniczej, a szczególnie leśnej. Tablice informacyjne, pogadanki z przedstawicielami miejscowych samorządów, ulotki propagandowe wysyłane do szkół to dopiero pierwszy etap. Wieloletnie doświadczenia pokazały, że to wciąż zbyt mało. Utarte stereotypy "lasu wszystkich, więc nikogo" wymagają nowego podejścia i środków w celu wykorzenienia w społeczeństwie wandalizmu i poczucia bezkarności. Nowe formy przekazu informacji powinny być wykorzystywane wszędzie tam, gdzie to jest tylko możliwe. Szczególną uwagę należało by zwrócić na Internet. W zawrotnym tempie rosnąca popularność tego środka przekazu społecznego to jeszcze ciemne obszary edukacji ekologicznej. Przed komputerami siadają coraz to młodsi jego użytkownicy, a to właśnie od dzieci i młodzieży należy zacząć edukację. Truizmem jest powiedzenie, że wiedza wpojona w młodości, daje najlepsze efekty. Nie należy więc tego bagatelizować. Prasa i radio, ze względu na swój ustawowy charakter wychowawczy, również stanowią alternatywną formę przemiany utartych, negatywnych zachowań, których nawet jeśli się do końca nie wyzbędziemy, to może chociaż zaczniemy się ich wstydzić. Najlepiej jednak zacząć od swojego podwórka. W Nadleśnictwie Rzepin rygorystycznie przestrzegana jest zasada przez Zakłady Usług Leśnych, by po zakończeniu prac na danej powierzchni wszystkie śmieci zostały zebrane i wywiezione z lasu. Nadleśniczy Witold Bocheński planuje w przyszłym roku zakrojoną na szeroką skalę akcję sprzątania Nadleśnictwa wszelkimi dostępnymi środkami własnymi. Krótkie artykuły w prasie lokalnej, felietony radiowe oraz mówienie o wszystkim co nas, jako leśników, najbardziej nurtuje, może być kluczem do sukcesu. Na efekty trzeba będzie jednak poczekać. Tymczasem leśnicy pilnują porządku i starają się, jak to jest tylko możliwe, uczyć, że zaśmiecanie lasów to zgubna krótkowzroczność i głupota z którą walczyć najtrudniej. Od początku roku 2003 rusza na dobre program segregowania śmieci. To śmiałe i kosztowne przedsięwzięcie podyktowane jest wymogami europejskimi. Martwi tylko fakt, że nie była i nie jest to inicjatywa społeczna a jedynie przymus nałożony na gminy. Wygórowane i oderwane od codziennej rzeczywistości wsi i miasteczek przepisy prawne zmuszają służby ochrony środowiska do przymykania oczu na ekologiczne występki. Wystarczy przytoczyć praktykę wielu gmin, które poprzez wysokie stawki opłat za przyjmowanie odpadów unikają szybkiego wypełnienia swoich składowisk (w wielu przypadkach nie spełniających podstawowych wymogów UE), dzięki czemu odwlekają problem lokalizacji i finansowania nowych. Taka sytuacja będzie w konsekwencji prowadzić do mnożenia się dzikich wysypisk śmieci. A przecież utylizacja odpadów oraz polityka odzyskiwania surowców wtórnych to przecież bardzo dobry interes dla firm prywatnych i dodatkowe źródło dochodów gmin. U progu wejścia Polski w szeregi państw Unii Europejskiej naszym obowiązkiem będzie rozwiązać problem zaśmiecania lasów. Jeśli sami się z tym nie uporamy - lasy z których jesteśmy wszyscy dumni - staną się niechlubną wizytówką narodu, który nie dorósł do celów jakie sobie postawił. Bycie europejczykiem to przywilej z którego trzeba będzie się rozliczyć. Jak dotąd na pozytywną ocenę w tej dziedzinie nie mamy co liczyć. Walka ze śmieciami to nierówny bój, który należy wygrać. W imieniu wszystkich leśników oraz swoim gorąco apeluję do tych, którym zależy na zatrzymaniu fali śmieci zalewającej lasy będące naturalnym bogactwem całego społeczeństwa. Nie bądźmy obojętni na krzywdę jaką wyrządzamy samym sobie i przyszłym pokoleniom. Tylko razem możemy być autorami sukcesu jakim będzie czyste otoczenie i piękna przyroda. |
|
|
|
|