Bezdomnosc referat


Bezdomność




Jedną z najważniejszych kwestii społ. w Polsce jest wg mnie bezdomność i właśnie dlatego moja praca będzie dotyczyć tego zagadnienia. Rozpocznę od definicji. Takich definicji bezdomnoścci zostało stworzonych bardzo wiele.Jedna z nich mówi iż bezdomność to "zjawisko społeczne polegające na braku domu lub miejsca stałego pobytu gwarantującego jednostce lub rodzinie poczucie bezpieczeństwa, zapewniającego schronienie przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi oraz zaspokojeniem podstawowych potrzeb na poziomie uznawanym w danym społeczeństwie za wystarczający " lub"względnie trwała sytuacja człowieka pozbawionego dachu nad głową albo nieposiadającego własnego mieszkania (wg Porowskiego)".Wszystkie definicje bezdomności są w pewnej mierze do siebie podobne. Należałoby jednak za bezdomnego uznać każdą osobę, ktora nie posiada własnego mieszkania,a takie myślenie sugerowałoby,że bezdomnymi są wszyscy którzy zmuszeni sa wynajmowac mieszkanie, młode małżeństwa wciąż mieszkające z rodzicami oraz inne osoby które -co prawda- nie są bezwzględnie pozbawione dachu nad głową,nie żyja tez na ulicy,ale własnego mieszkania nie posiadaja.Wedle tego sposobu definiowania problemem bezdomności objętych jest niezwykle duży procent społeczeństwa polskiego.Jednak tylko takie najbardziej ogólne ujęcie tej kwestii zapewnia skuteczne przeciwdziałanie i walkę z bezdomnością.

Bezdomnym można stać się z dwóch powodów.Po pierwsze, gdy jest to nasz własny wybór.Po drugie na skutek sytuacji od nas niezależnych i chyba zawsze -koniec końców- z braku środków na zakup lub utrzymanie takowego lokum.

Przyczyn bezdomności można wymienić bardzo wiele.Oto kilka z nich.Na początek wszelkiego rodzju uzaleznienia (alkohol,narkotyki).Osoba uzalezniona wszystkie zdobyte środki przeznacza na nałóg,który w coraz większym stopniu opanowuje jej życie.W końcu traci pracę i rodzinę (jeśli ja posiada) i trafia na ulicę,gdzie walka z nałogiem staje się prawie niemożliwa.Często widujemy żebraków,którzy wyłudzaja od przechodniów pieniądze i wydają je na alkohol, czy narkotyki. Ci ludzie mieli rodziny (dzieci,zony...),prace,dom.Utracili to wszystko na skutek nałogu.Jednak prawie nikt nie sięga po używki zupełnie bez powodu.I tu pojawiaja się kolejne przyczyny bezdomności (jednocześnie alkoholizu i narkomanii).Mogą byc różne : stres wywołany strachem o byt, utrata pracy, konflikty rodzinne, osamotnienie i wiele innych wobec których ludzie czuja sie bezsilni i sięgaja po używki. Jednak i poza kwestia uzależnień znajdzie sie wiele przyczyn bezdomności. Przykładowo niskie dochody lub brak dochodów (ubóstwo) uniemożliwiajacy jednostce/rodzinie zakup, czy utrzymanie własnego mieszkania.Wiążą się z tym też wciąż rosnace ceny mieszkań. Mało kogo dziś stać na zakup własnego lokum,a na mieszkanie od gminy czeka się często wiele lat.Ludzie zaciagaja wieloletnie kredyty, co prawda stac ich wtedy na kupno mieszkania,jednak nie trudno sie domyślic, co dzieje się,gdy osoby takie traca prace. Równiez sam stres zwiazany ze koniecznościa spłaty kredytu i możliwością utrty pracy może przyczynic się do negatywnych zjawisk (deprsja i inne choroby psych.,alkoholizm),które moga spowodować iż osoba w dłuższej perspektywie czaowej stanie sie bezdomna.Wysoka stopa bezrobocia i niskie płace w niektórech regionach Polski są dla przeciętnego człowieka baierą nie do pokonania.Równiez opłakana sytuacja kobiet i osób niepelnosprawnych na rynku pracy nie wpływa korzystnie na kwestie bezdomności. Z bezrobociem, które jest przyczyna bezdomności, bezsprzecznie wiąże się niskie wykształcenie społeczeństwa,a zwłaszcza niektórych grup społecznych.Młodzi ludzie często zmuszeni są do rezygnacji z kontynuowania nauki z braku środków.Z różnych powodów muszą podjąć pracę.

Przyczyną bezdomności są też wszelkie przejawy patologii w rodzinie - np. przemoc fiz.,psych.,seksualna.Powoduja one iż osoba wobec której przemoc jest stosowana musi opuścić dom i trafia na ulicę lub do specjalnych placówek.Dzieci z rodzin patologicznych równiez są szczególnie zagrożone bezdomnością : brak wsparcia w rodzinie, brak odpowiedniego przygotowania do życia,dziedziczenie zachowań patologicznych. W ich przypadku zdażają się częste ucieczki,trafiaja na ulice, gdzie ich los jest często jeszcze gorszy. Nietrudno nam to sobie wyobrazić.Jeszcze inną przyczyna bezdomności jest zupełny brak przystosowania do życia osób opuszczających placówki opiekuńczo-adopcyjne. Przez cały okres ich pobytu w tych placówkach nie mieły okazji nauczyć się tak -wydawałoby się banalnej rzeczy- jak właściwe gospodarowanie posiadanymi zasobami. Wiec nawet istnienie odpowiedniej ilości mieszkań chronionych nie jest wystarczajace, bo gdy osoby takie opuszczają już placówkę jest staniwczo za późno by uczyć ich czegokolwiek (w tym przypadku dobry rozwiązaniem są rodziny zastępcze). Inną grupą szczególnie zagrozoną bezdomnością są osoby opuszczające zakłady karne.Często nie mają dokąd wrócić.Poza tym można łatwo domyślić się jak trudno takim osobą znaleźć pracę,a to kolejna przeszkoda w przystosowaniu się do życia.

Przyczyn bezdomności można wymienić jeszcze bardzo wiele zarówno w skali makró- i mikróspołecznej. Podstawa są jednak zawsze dwa czynniki : niskie dochody i wysokie ceny mieszkań. A budowa tanich mieszkań postepuje bardzo powoli, poza tym nie są one az tak tanie, żeby stac było na nie przeciętnego obywatela.

Jedno jest pewne kwestia bezdomności jest zjawiskiem masowym i bardzo trudno określić faktyczne jej rozmiary.


Jak więc wygląda pomoc społeczna dla osób bezdomnych i przeciwdziałanie tej kwestii?

Zapewnienie lokum dla osoby tego pozbawionej jest zadaniem gminy.To ona ma obowiązek zapewnić schronienie,posilek i ubranie tym, którzy tego potrzebują. Jednak większość usług socjalnych dla bezdomnych w Polsce świadczą organizacje pozarządowe ( Towarzystwo Pomocy im. Brata Alberta,Wspólnota Katolicka Chleb Życia,Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia,Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Miłości,Młodzieżowy Ruch na Rzecz Przeciwdziałania Narkomanii Monar,Stowarzyszenie Pomocy Bezdomnym,Fundacja SOS.) -problem bezdomności jest jedną z dwóch sfer, które dotowane są przez państwo, jednak sposób i zakres finansowania jest niedostateczny. Jest to przeważnie dotowanie instytucji, dofinansowywanie ich działań bez określenia liczby, standardu i sposobu realizacji tychże usług. Instytucje chrytatywne wykonuja je wg własnego uznania. Nie ma też żadnych prawnych instrumentów kontroli wykonywania zadań ds bezdomnych, wiec gminy nie zawsze w sposób wystarczajacy zajmują się tymi sprawami. W niektórych miastach istnieją więc noclegownie i jadłodajnie, oczywiście w zatrważająco niskiej ilości, najczęściej przepełnione. Rozwiązaniem tego stanu rzeczy byłoby dostosowanie infrastruktury pomocy osobą bezdomnym do istniejących potrzeb, zarówno w sensie ilościowym jak i jakościowym. Potrzebne są też zmiany w sposobach finansowania takiej pomocy, konieczne jest również odpowiednie integrowanie instytucji publicznych i niepublicznych w realizacji tejże pomocy. Ważne jest też ustanowienie równowagi pomiędzy bezdomnymi, a administracją publiczną i placówkami udzielającymi im pomocy, w tym zapewnienie im możliwość wyboru instytucji udzielającej im schronienia, w ramach standardów odpowiadających ich postawom życiowymi i postępom w realizacji planów społecznej integracji. I właśnie wdrażanie programów resocjalizacji i reintegracji może być szczególnie ważne również jako forma przeciwdziałania. Istnieje trójstopniowy program dla osób chcących wyjść z bezdomności, ale -nie trudno sie domyślić dlaczego- realizuje go niewielki odsetek bezdomnych. w związku z czym istotne jest stworzenie standardów wielostopniowej pomocy, ułatwiających wychodzenie z bezdomności i motywowanie bezdomnych do wysiłków w kierunku resocjalizacji. Szczególnie ważna jest tu motywacja. Wielu bezdomnych nie widzi sensu zmieniać swojego życia i nic w tym dziwnego. Nawet ze znalezieniem pracy mają spore trudności ze względu na brak meldunku, a przeciez praca to nie wszystko. Wielu boryka sie z problemem alkoholowym lub innym uzależneniem. Takie osoby najtrudniej zachęcić do podjęcia konstruktywnych działań,a odpowiednia motywacja może naprawdę dużo.Bardzo istotnym aspektem jest tutaj to, by nie uzależniać osób/rodzin od pomocy społecznej, a skłaniać raczej do tego, by chcieli coś zmienić w swoim życiu, wyjść z bezdomności i samodzielnie radzić sobe z problemami. Przy działanich pomocowych należałoby pamiętać o zróżnicowaniu środowiska bezdomnych pod względem wykształcenia, przyczyny zaistnienia zjawiska i samego podejścia bezdomnych do ich własnej sytuacji konieczna jest więc działalność, która nie będzie ujednolicona. Problem bezdomności nie jest bowiem jednorodny i wymaga działania elastycznego, opartego na umiejętnym przewidywaniu i ocenianiu sytuacji. Istnieje w związku z tym cała sieć niudolnie działajacych jadłodajni, noclegowni, punktów pomocy sanitarnej i medycznej oraz wszelkiego rodzaju schronisk. Jednak jest ich za mało w związku z czym działaja niedostatecznie i niekompetentnie, zwłaszcze jeśli myślimy nie tylko o doraźnej pomocy, ale takż o działaniu diagnostycznym i teraputycznym. Jak już wspominałam wczesniej, sporą rolę pełnią tu organizacje pozarządowe. Znakomitym przykładem realizacji takiej właśnie inicjatywy jest wyodrębniony z ruchu Monar Ogólnopolski System Pomocy Bezdomnym Markot. Jest to ruch powstały z inspiracji Marka Kotańskiego, który dzięki zaangażowaniu bezdomnych w działanie na rzecz poprawy warunków ich życia połączył działania socjalne z terapią.

A oto kilka podstawowych form pomocy społecznej dla bezdomnych.Po pierwsze noclegownie. Świadczą one pomoc doraźną w postaci zapewnienia miejsc noclegu bezdomnym.Nie pobiera się tu opłat za nocleg od osób nie posiadających zatrudnienia i osób o bardzo niskim wynagrodzeniu. Możliwa jest również niewielka odpłatność kształtująca się na poziomie kosztów wyżywienia. Niekiedy bowiem noclegownie oprócz samego noclegu oferują również posiłki. Po drugie - schroniska i domy noclegowe. Do tych placówek trafiają osoby, które otrzymały skierowanie od dyrektora MOPS na wniosek komisji kwalifikacyjnej. Są to miejsca dla osób, które przebywają na terenie miasta w poszukiwaniu pracy i nie mają innych możliwości zamieszkania .Domy noclegowe oferują pomoc polegającą na udostępnieniu miejsca do spania, podaniu gorącego posiłku, udostępnieniu środków czystości, umożliwieniu prania oraz wzięcia kąpieli. Dysponują one też możliwościami podjęcia leczenia odwykowego oraz udzielają mieszkańcom domu porad z zakresu prawa i psychologii, ponieważ zatrudniają odpowiednich specjalistów w tych dziedzinach.Organizowane są zajęcia terapeutyczne dla osób uzależnionych i cierpiących na zaburzenia psychosomatyczne w celu wyeliminawania podłoża chorobowego bezdomności. Często bowiem z racji trwania w nałogu, bądź też z uwagi na stany depresyjne, zaburzenia osobowości czy zanik pamięci ludzie stają się bezdomnymi. Domy te zapewniaja również określoną pomoc medyczną. Po trzecie - hotele pomocy społecznej. Są one przeznaczone dla osób trwale związanych z miejscowością (meldunek,praca), w której takowy hotel funkcjonuje.Hotele te są także przeznaczone dla osób pragnących usamodzielnić się. Ludzie tam przebywający funkcjonują w warunkach zwykłej, codziennej egzystencji. Pobyt tam ograniczony jest do kilku miesięcy, najwyżej roku. W placówce udzielane są porady prawne, prowadzone są również zajęcia psychologiczne, udzielana jest też adekwatnie do potrzeb pomoc medyczna i ewentualnie kompletowane są niezbędne dokumenty w celu umieszczenia osób starszych i schorowanych w domach opieki społecznej.poza tym prowadzone są tam zajęcia terapeutyczne mające, które mają mobilizować osoby bezrobotne do poszukiwania pracy. Po czwarte - domy aktywizacji życiowej dla osób bezdomnych z konieczności, które wykazują chęć do pracy. Poza tym schroniska przejściowe dla ludzi oczekujących na miejsce w domach pomocy społecznej oraz domy samotnej matki dla kobiet odrzuconych przez rodzinę lub z różnych powodów zmuszonych do opuszczenia domu, które spodziewają się dziecka bądź też dziecko posiadają. wteorii brzmi to wszystko bajecznie, rzeczywistośc już jednak nie maluje się tak różowo. Nawet gdyby wyeliminowac wszystki niedostatki pomocy społecznej i polityki w tej kwestii to problem pozostanie zawsze wola i chęć osób bezdomnych do podjęcia działań w celu wyjścia z bezdomności. A to sprawa najtrudniejsza i brak tu konkretnej recepty. Bezdomność to jeden z najtrudniejszych do rozwiązania problemów, każdy zaistniały przyoadek musi być diagnozowany osobno i z pełnym zaangażowaniem, każdy wymaga podjęcia zupełnie innych działań, a na takie podejści do sprawy wciąż będzie brakowało pieniędzy. Ważne jest więc,a nawet prorytetowe przeciwdziałanie powstawaniu problemu bezdomności. Tutaj istotnym elementem jest dokładna znajomość tego zjawiska : jego skali, struktury oraz przyczyn i umiejętne wykrzystanie posiadanych informacji w celu formowania sposobów zapobiegania ( i zaradzania, gdy problem już zaistnieje). Więc potrzebna jest fachowa kadra zajmująca sie ta problematyką. Jest to tez pole dla pracownika socjalnego, które jako,że znajduje się najbliżej proeblemu rozumie go najpełniej. W sferze przeciwdziałania bezdomności należałoby wziąźć pod uwagę kilka obszarów. Po pierwsze polityka rynku pracy i zatrudnienia.Obniżenie poziomu bezrobocia równocześnie obniża poziom ryzyka popadnięcia w bezdomność tysięcy osób zdolnych do pracy, dla których praca zawodowa stanowi konieczny warunek utrzymania miejsc zamieszkania i pozostania w społeczeństwie. Ważne będzie tu utrzymanie na rynku tego sektora pracy, który doyczy osód o niskich kwalifikacjach i niskiej produktywności. To oni bowiem są najsilniej zagrożeni bezrobociem (ich najłatwiej zwolnić i najłatwiej zastąpić), a więc i bezdomnością. Więcej tego typu osób jest naprawdę niezwykle dużo. Ciekwym rozwiązaniem jest też pomysł wykonywania przez osoby bezdomne prac społecznie użytecznych, niekoniecznie w ramach pracy zarobkowej (np. w zamian za świadczenia, ale także całkowicie dobrowolnej). Obszar numer dwa to mieszkalnictwo, poniewaz to narastajacy deficyt mieszkań dostępnych dla ludzi o niskich dochodach jest jedną z głównych przyczyn bezdomności. I tu pojawia się paląca i nagląca potrzeba stworzenia programu zwiększenia ich liczby i stopniowego dostosowywania jej do potrzeb. Jak wszyscy pamiętamy poprzedni rząd -teoretycznie opierający swoją polityke na założeniach państwa opiekuńczego- obiecał nam przeciętnym obywatelom spora liczbę tanich mieszkań (takich w sam raz na naszą kieszeń). Obietnice pozostały obietnicami,a nadzieje przeciętnego obywatela na własne M4 rozpłynęły we mgle, podobnie zresztą jak rząd. I mimo iż niejednokrotnie miałam okazje podziwiać na ekranie mojego telewizora wspaniałe kamienice przeznaczone dla tej biedniejszej części społeczeństwa to rzeczywistość okazała się dość brutalna. Bo tanie budownictwo nawet jeśli powstaje to nie jest ono napewno tanie (nie takie w sam raz na naszą kieszeń). A żeby faktycznie cos konkretnego się w tej sprawie działo to powiedzieć nie można. Za to z całą pewnością ogólnie ceny miszkań rosły z zawrotną prędkością i raczej to się specjalnie nie zmieni w najbliższej przyszłości.Kwestia lokali socjalnych tez nie wygląda najlepiej,nie tylko jest ich mało, ale trudno czasem powiedzieć, czy ich standart jest faktycznie odpowiadający godności egzystencjalnej człowieka (często raczej niekoniecznie). Sprawę stworzenie wystarczającego zasobu miejsc w placowkach dla bezdomnych już wcześniaj omówiłam.Wystarczy włączyć wiadomości w telewizji i posłuchać jak dramatycznie to wszystko wygląda.Ciekawe, że ta kwestia poruszana jest w mediach tylko zimą (i chyba tylko ze względu na rosnacą liczbę zamarznięć).

Innym problem w obszarze dotyczącym mieszklanictwa są wciąż rosnące opłaty za czynsz,wode,prąd,gaz,ogrzewanie(nawet latem). Natomiast dochody przecientnej rodziny nie zmieniają się. Nakładają się na to też rosnące ceny żywności i wogóle dosłownie wszystkigo. Powoduje to ubożenie polskich rodzin. A w dalszej perspektywie eksmisje i bezdomność. Niekoniecznie można dostrzec działania rządu w tej sferze. Doskonałym rozwiązaniem byłoby dostosowanie opłat za użytkowanie lokali mieszkalnych do możliwości finansowych obywateli (podobnie cen żywności) - sytuacja niemożliwa? Spuśćmy na to zasłonę milczenia. Również powstawanie tańszych pod względem opłat lokali postępuje raczej nie za bardzo.We współczesnym społeczeństwie rozwiązanie problemu zbyt dużych różnic między dochodami przeciętnej rodziny, a kosztami jej utrzymania na -w miarę- dobry poziomie, jest poprostu niemożliwe, albo nasze wspaniałe władze pozwoliły nam w to uwierzyć.

A jak istnienie tej kwestii wpływa na proces marginalizacji i wykluczenia?

W szczególności problem marginalizacji i wykluczenia społ. dotyczyć będzie osób całkowicie pozbawionych dachu nad głową lub przbywających w różnego rodzaju placówkach i schroniskach. Przede wszystkim nie trudno się domyślić jaki jest stosunek ludzi wobec takich osób. Krzywdzące jest tu kierowanie się stereotypami np. że każdy bezdomny to "żul",a wcale tak być nie musi. Ludzie tracą mieszkania z różnych powodów i musimy pamiętać, iż każdy z nas może znaleźć się w podobnej sytuacji. Nie należy więc osób takich traktować jako grupę "pasożytów". Niezbędna jest tu zmiana nastawienia społeczeństwa (tej części,ktora mieszkania posiada) i uświadomienie sobie, że osoby bezdomne zasługują na pomoc, więcej udzielenie im pomocy w wyjściu z bezdomności jest niezbędnym warunkiem prawidłowego rozwoju społecznego. Są oni bowiem częścią społecznego świata, są jednostkami ludzkimi i należy im się szacunek oraz godne, podmiotowe traktowanie i każda możliwa pomoc jakiej jeseśmy w stanie udzielić. Bezdomność w dużym stopniu przyczynia sie równiez do wykluczenie tych osób z rynku pracy. Po pierwsze to stosunek pracodawców do takich osób. Chętniej zatrudnią oni osobę, która mieszkanie posiada i tu znaczną rolę odgrywają krzywdzące stereotypy. Po drugie sporą przeszkoda jest też -jak mówią sami bezdomni- brak stałego adresu zameldowania. W podjęciu niektórych zawodów jest to przeszkoda nie do pokonania, co ogranicza wybór możliwych do podjęcia prac dla osób bezdomnych. Wydawałoby się jednak, iż skoro część bezdomnych pracuje to nie jest to niemożliwe. Należy jednak pamiętać, że każdy człowiek jest inny i niektórym osobom potrzebne jest nieco więcej zachęty i motywacji. Wielu nie wie nawet jak w miare efekty wnie szukać pracy i często rezygnuje juz po pierwszych niepowodzeniach. Tu pojawia się kolejny obszar wykluczenia społecznego, a minowicie usługi publiczne. Osoby bezdomne ni zawsze wiedzą, gdzie mogą zwrócić się po określona pomoc i nie za bardzo ma ich kto pokierować. Ten problem dotyczy zwłaszcza tych bezdomnych, którzy nie znajdują się w schroniskach, czy placówkach. Oni sami rzadko szukają pomocy w instytucjach publicznych (niekoniecznie wiedzą gdzie szukać),a dotarcie do nich z pomocą, czy informacjami jest niezwykle trudnym zadaniem. Dostęp do świadczeń zdrowotnych równiez jest obszarem wykluczenia, bowiem świadczenia zdrowotne opłacane są tylko tym bezdomnym, którzy realizują program wyjścia z bezdomności. Wykluczenie społeczne osób bezdomnych opiewa też rynek dóbr i usług (konsumpcja). Ma to związek z tym,że osoby bezdomne są to osoby ubogie, a często żyjące na skraju nędzy. Zwyczajnie więc nie stać ich na wiele produktów, czy usług, czyli nie mogą z nich korzystać. Takich obszarów wykluczenia społecznego ze względu na pozostawanie w stanie bezdomności jest bardzo wiele, gdyz bezdomność ogranicza lub uniemożliwia udział w praktycznie wszystkich dziedzinach życia społecznego. Wiąze się to m.in. z niskim dochodem lub brakiem dochodów osób bezdomnych, nie posiadaniem przez nich stałego miejsca zameldowania orez bardzo negatywnym stosunkiem innych luzi wobec nich. Ze względu na to tym trudniej osobom tym jest wyjść z bezdomności i tym bardziej proces marginalizacji i wykluczenia się pogłębia. Jest to zamknięty krąg, z którego niezwykle ciężko jest się wyrwac osobie bezdomnej. Ale podstawowym problem stanowić tu będzie sama osoba bezdomna - pojawia się tu samowykluczenie społeczne. Osoba taka bowiem niekoniecznie chce zrobić cokolwiek, by zmienić swoje nieciekawe położenie. Sama spycha sie na margines życia społecznego. Często sama nie chce wyjść z bezdomności! Nie szuka pracy, bo wydaje jej sie to zatrudne lub zwyczajnie nie ma ochoty podjąć jaigokolwiek wysiłku w tym celu. Nie korzysta -z własnego wyboru- z dostępnych form pomocy. W wielu przypadkach nie odczuwa chęci brania udziału w życiu kulturalnym (kino, teatr, muzeum...), a posiadane środki woli przeznaczyć na używki - alkohol,narkotyki (oczywiście nie dotyczy to wszystkich bezdomnych, ale wielu z którymi miałam sposobność rozmawiać). To właśnie one powodują zmiany w samopostrzeganiu siebie osoby uzależnionej i w jej ograniczeniu potrzeb głównie do jednej - nałóg. Bezdomni tworzą odizolowaną grupę i nie nawiązuja więzi z osobami spoza grupy. Nie korzystają z instytucji publicznych i innych usług z własnego wyboru, z własnego wyboru nie szukaja pomocy. Wielu zamarza na śmierć, ale nie uda się do najbliższej noclegowni i to wcale nie dlatego,że nie wie, gdzie takowa się znajduje. I tu powodem może być wymagana w noclegowniach trzeźwość, choć wydaje mi się, że nie jest to jedyny powód. Jak istotna wydaje się też niska samoocena osoby bezdomnej (ubogiej, uzależnionej), powodowana w dużej mierze stosukiem otoczenia wobec niej. Osobie bezdomnej, która czuje się gorsza i mniej ważna trudno znaleźć motywcję do zmiany swojego położenia. Będzie ona prowadzić życie destruktywne i niszczyć samą siebie poprzez np. używki. Osobiście pokusiłabym się o wniosek, iż wiele zamarznięć jest jakąś nieuświadomiona formą samobójstwa.Dlatego tak ważna jest zmiana nastawienia społeczeństwa wobec osób bezdomnych i ukazanie, jak ważne jest niesienie tym osobom pomocy. Ale do tego jeszcze daleka droga.

W związku z tym, iż kwestia bezdomności wtak dużej mierze i na ogromnym polu wpływa na proces marginalizacji i wykluczenia to czywista zdaje się konieczność wzięci po uwagę obszaru przeciwdziałania tej kwesti, który pozwoliłam sobie zostawic na koniec. mam tu na mysli przeciwdziałanie zjawisku wykluczania społecznego. I tu pojawia się bezwzględny związek ubóstwa z bezdomnością. Dlatego można spokojnie powiedzieć, że ograniczeniu skali zjawiska bezdomności służyłoby ustanowienie minimalnego dochodu gwarantowanego (takiego na poziomie godnego życia nie tylko teoretycznie, ale przde wszystkim w praktyce, w odniesieniu do rzeczywistych realiów - z czym politycy zdają się mieć największy problem) oraz gwarancji minimalnego standardu mieszkaniowego. Ważne jest także wsparcie istniejących lub ustanowienie nowych instytucji w pół drogi, dających azyl osobom mającym problemy z adaptacją społeczną. Konieczne jest maksymalne usprawnienie tych instytucji oraz tworzenie nowych, sprawniej działających programów i projektów w sferze adaptacji i integracji społecznej.Potrzebne jest także rozwijanie koncepcji już realizowanych, w tym środowiskowych domów wsparcia. Ale naważniejszym problemem wciąż pozostanie nasz negatywny stosunek do osób ubogich,bezdomnych, czy uzależnionych. Gdyby udało się go zmienić udałoby sie też w dużej mierze ograniczyć wysteępowanie negatywnych kwestii, takich jak bezdomność, ubóstwo, uzależnienia i wszelka dyskryminacja i nietolerancja.


Wyszukiwarka