Gdy przestanę ufać ludziom
Gdy życie przestanie mnie śmieszyć
Gdy śmierć przestanie mnie przerażać
A miłość przestanie dla mnie cokolwiek znaczyć
Gdy wiatr nadziei przestanie wiać
I zapłonie świeca obojętności
Wtedy przyjdź
Zaufaj mi bym ufała Tobie
Zacznij się śmiać bym śmiała się z Tobą
Zostań ze mną bym bała się śmierci
Która oznaczała by stratę Ciebie
I pokochaj mnie tak bym pokochała Ciebie
Wtedy znów zawieje wiatr nadziei
I zgasi świece obojętności