21. ZDRAJCY PODOBNI DO JUDASZA
Jezus: Żaden człowiek nie może przyjąć marksizmu bez poniżania własnej osoby, bez upadku własnej duchowości i wrodzonej wielkości i posiadanej wolności, która nie jest i nigdy nie będzie wytworem materii.
Synu, jeśli nie jest łatwo zrzumieć szaloną ślepotę człowieka, która doprowadziła go do tak niesłychanego skażenia, że wyrzeka się własnej osobowości i stawia siebie na poziomie zwierząt, to jeszcze trudniej zrozumieć, że konsekrowani przyjęli rujnujący materializm? Tracą czas i energię, by przekonać siebie i innych, że ateistyczny komunizm zasługuje na uwagę i zaczynają się karmić jego zjadliwą trucizną. Lecz ta przewrotność woła o karę do Boga.
Ci zdrajcy, podobni Judaszowi, zamknęli oczy na prawdę i stali się grabarzami ducha. Są oni i będą niedługo katami Kościoła. Ich obecność mówi o śmierci, choć z powołania mieli rozdawać życie.
Kościół ma wiele suchych gałęzi, ma cierniste krzaki, ma liczne pożółkłe liście niezdolne do życia, ma też gałęzie zmarłe w cierniach. Kościół jest Ciałem Żywym, ma życie pełne podziwu, bogate w wonne kwiaty - są to święci, sprawiedliwi, wyznawcy, męczennicy i dusze-ofiary, szczególnie płodne.
Kościół Mój oczekuje swego zupełnego oczyszczenia, po którym powstanie ożywiony, wolny od wszelkiej skazy. Ukaże się wtedy światu w całym pięknie, zajaśnieje bardziej niż wiosna, nadludzkim światłem. Kościół stanie się Moją Oblubienicą upragnioną, przyozdobioną drogocennymi klejnotami: mądrości, pokory, czystości, miłości, wiary i nadziei zdobiącymi Jego czoło.
Teraz dosyć, synu, odpocznij. Błogosławię cię, a wraz z tobą błogosławię wszystkich ci drogich.