MLECZNA DROGA
Zaśnij, Albusie, zmęczony na wieki.
Ocal wzrok przed piekłem i opuść powieki.
Wyruszysz Mleczną Drogą
W uczęszczany trakt
I spotkasz tych, co z Tobą
Szukają swoich gwiazd.
Ich zapał będzie kwitł,
gdy dadzą swoje słowo,
Że gdy odnajdą świt
Podzielą się nim z Tobą.
Jutrzenka utuli zgryzotę.
Pozwoli jej stać się motylem.
Poczwarka przerazi nas lotem,
I w końcu porzuci, gdzieś w tyle.
Obetrę łzy,
Zmieszane z popiołem.
Odpoczniesz zmęczony
Nieustającym bojem.
Wygranym.