Kim jest dla mnie Bog






ks. Zbigniew Paweł Maciejewski

Kim jest dla mnie Bóg?

Katecheza dla młodzieży

Potrzebne: formularze, masa mocująca, kartki A4 z napisami: pijaństwo, zawalenie szkoły, niechciana ciąża, narkotyki, prostytucja, więzienie, nadzieja, trzeźwość, studia, zdrowie psychiczne.

Wprowadzenie

Co ludzi bardziej interesuje? Bóg czy piłka nożna? spróbuj sprowokować odpowiedzi. Podsumuj: według najlepszej wyszukiwarki internetowej (google) jest 128.000 stron o piłce nożnej i 290.000 o Bogu.

około 1,630,000 w języku polski dla zapytanie Bóg

około 1,740,000 w języku polski dla zapytanie piłka and nożna

dane z (8 maja 2007)

W Polsce Bóg przegrywa z piłką nożną, przynajmniej w Internecie, ale, czy się komuś podoba czy nie – ten Bóg jest – przynajmniej w Internecie. I trudno go ignorować.

Bardzo trudno spotkać prawdziwego ateistę. Możemy spotkać niepraktykujących, ale oni jakoś wierzą. Możemy spotkać ludzi wierzących inaczej, wierzących „po swojemu”, ale takich naprawdę niewierzących spotkać będzie ciężko.

Jest zatem Bóg. Napisz słowo „Bóg” na tablicy. Można jednak patrzeć na niego różnymi oczami. Był taki filozof – Feuerbach, który mówił, że Pan Bóg istnieje, ale tylko w naszej wyobraźni. Napisz strzałkę i słowo „bajka”. Bardziej możemy znać niejakiego Marksa, który o religii powiedział, że jest opium dla ludu. Napisz strzałkę i „opium”. Biblia mówi, że Bóg jest miłością. Narysuj kolejną strzałkę i słowo. A twoja babcia może często powtarzała, że „bozia cię skaże”. Narysuj strzałkę i słowo „zemsta”. Bardzo różne koncepcje – kto ma rację? To bardzo ważne pytanie.

Aktywizacja

Pytanie o to – kim jest Bóg – chciałbym skierować do was. Pokaż formularz. Na formularzu znajduje się początek zdania: Bóg jest dla mnie... Chciałbym by każdy dokończył to zdanie. Po napisaniu wrzucimy je do pudełka, pomieszamy i dopiero odczytamy. Dlatego nie krępuj – pisz to, co naprawdę czujesz. Nie ma tu złych odpowiedzi. Mogą być jedynie zakłamane.

Przy pomocy uczniów rozdaj mazaki i formularze. Daj dwie minuty na wypełnienie.

Zbierz formularze do pudełka, pomieszaj, odłóż.

Zanim przeczytamy nasze odpowiedzi chciałbym byśmy przeczytali historię Krzysztofa (zaczerpnięte chyba z „Miłujcie się”) z i zobaczyli kim dla niego był i jest Bóg.

Nie wszystko stracone - świadectwo

Na imię mi Krzysztof, mam 23 lata. Kiedyś moje życie wyglądało zupełnie inaczej: jeszcze 2 lata temu nie kochałem Jezusa, a teraz mogę powiedzieć: Jezus jest moim przyjacielem.

W wieku 15 lat odszedłem od Kościoła. Szukając wrażeń, poznałem starsze towarzystwo. Najpierw zacząłem z nimi pić, później palić marihuanę. Doszły papierosy i nim spostrzegłem, byłem uzależniony od seksu, papierosów, alkoholu, narkotyków (wąchałam klej, paliłem haszysz, brałem LSD, extasy, amfetaminę). Na technotekach spędziłem około 3 lat. W tym czasie poznałem dziewczynę, która szybko zaszła ze mną w ciążę. .Jej odmienny stan sprawił, że na trochę odbiła się od tego dna, a ja dalej żyłem swoim życiem. (Dzięki Bogu urodził nam się zdrowy synek, który w tej chwili ma 5 lat.) Taki tryb życia nie zakładał zaangażowania w sprawy nauki, więc bardzo szybko zamieniłem technikum na zawodówkę. Na szczęście ją skończyłem.

Później handlowałem narkotykami, kradłem, wymuszałem, robiłem rozboje, sam dwukrotnie byłem pobity – „koledzy” chcieli mnie zabić.

Wyjechałem do Niemiec, Holandii, Szwajcarii, sprzedając się jako „chłopiec do towarzystwa”. Dla pieniędzy dawałem się wykorzystywać seksualnie, ale po 3 miesiącach miałem dosyć. Wracając do kraju, wplątałem się w przemyt marihuany i pomimo dwóch kontroli celnych wwiozłem „towar” do kraju. Po jakimś czasie trafiłem do więzienia tam byłem już psychicznym wrakiem.

Wyszedłem z więzienia i wtedy Pan powołał do wieczności mojego brata Pawła, któremu ciągle zazdrościłem: był znanym sportowcem, mistrzem Polski a ja bandytą, zerem. Jeszcze przed jego śmiercią wplątałem się w satanizm, wywoływałem złego i złorzeczyłem Pawłowi. A gdy on umarł, pojawiły się wyrzuty i pretensje do Pana Boga, zacząłem bluźnić. Zerwałem z narkotykami, a w ich miejsce zacząłem ostro pić.

Po 7 latach mojej nędzy miałem dosyć. Na zewnątrz wszystko nie wyglądało tak źle: dobra rodzina, ładne ubrania itp. itd., a w środku pusto, ciemno, samotnie. Synek rósł, a ja byłem ,,wujkiem”, zamiast tatą. Wynajęliśmy z jego mamą mieszkanie, ale już na parapetówce popiliśmy, posprzeczaliśmy się i ona się wyprowadziła.

Rok walczyłem ze swoja depresją, byłem wykończony, więc zacząłem jeździć do bioenergoterapeutów, studiować książki o jodze i sięgać do lektur o „pozytywnym myśleniu”. W czasie czytania jednej z takich książek cały czas powracało do mnie jedno zdanie - Wszystko zależy od Boga". Poczułem Go w moim sercu. Upadłem na kolana przed domowym krzyżykiem, płakałem i prosiłem o pomoc.

Od tej chwili, kiedy przechodziłem koło kościoła, Pan wołał mnie do siebie. Zacząłem chodzić na Msze św. prawie codziennie. W sakramencie pokuty Pan zaczął zrywać ze mnie więzy grzechu - spowiadałem się co parę dni, wyrzucając z siebie całe nagromadzone zło. Miłosierny Jezus przebaczał mi i coraz mocniej czułem Jego miłość. Później Pan zaczął mnie uzdrawiać podczas Eucharystii, a kiedy po przyjęciu Go do serca zawierzyłem Mu swoje bóle, cierpienia, pesymizm i depresję, wszystkie te negatywne uczucia odeszły. Odnalazłem nadzieję i po raz pierwszy od wielu lat pomyślałem, że może nie wszystko stracone.

Przyszedłem na spotkanie Odnowy w Duchu Świętym, bracia i siostry przyjęli mnie z otwartymi ramionami. Poczułem się kochany.

Powróciłem do szkoły, skończyłem szkołę średnią, zdałem maturę. Pan dał mi pracę, pozwolił odważnie planować studia. Otworzył oczy i pokazał, że „On jest miłością”. Przyjął mnie jak syna marnotrawnego, obmył, odział i wyprawił ucztę.

(...)

Napisałem to świadectwo po to. aby pokazać tym wszystkim, którzy są na dnie. że można się od niego odbić, trzeba się tylko zwrócić o pomoc do Jezusa. On podnosi z największych upadków. daje pokój, radość i miłość.

(...)

Krzysztof

Puenta

Streść całą historię w postaci schodów do dołu: pijaństwo, zawalenie szkoły, niechciana ciąża, narkotyki, prostytucja, więzienie. Schodów w górę: nadzieja, trzeźwość, studia, zdrowie psychiczne.

Możesz te schodki ułożyć z przylepianych kartek.

Między schodami narysuj krzyż. Krzysztof twierdzi, że Bóg jest miłością. A wy?

Wyciągaj kartki (albo uczniowie) czytaj, komentuj je odnosząc do historii Krzysztofa.

Notatka:

Kim jest Bóg dla ludzi?

Ludzie różnie odpowiadają na pytanie o Boga. Dla jednych jest to Bajka, dla innych narkotyk, dla jeszcze innych zemsta, dla innych miłość. Trzeba odkryć prawdę o Bogu – to, kim jest naprawdę.

Praca domowa:

Napisz co najmniej 5 zdań odpowiedzi na pytanie: „Kim jest dla mnie Bóg”.

Kryteria oceny – brak pracy: „ndst”, interesujące prace w duchu chrześcijaństwo nagrodzone będą dobrymi ocenami.

utworzono 09.09.2003 / Kim_jest_dla_mnie_Bog_id_234894_-_Nieznany.rtf / s. 2 z 2


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
kim jest dla mnie Bóg formularz
kim jest dla mnie Chrystus, scenariusze
Kim jest dla mnie Kochanowski
Kim jest dla mnie JEZUS, KONSPEKTY KSM
Matki Teresa kim jest dla mnie Jezus
Tomasz Adamek Najważniejszy jest dla mnie Bóg i moja rodzina, Adamek mówi o swojej religijności
Kim jest dla mnie Jezusa matka Teresa
KIM JEST DLA MNIE JEZUS
Kim jest dla mnie Piotruś Pan
KIM JEST DLA MNIE JEZUS CHRYSTUS
Przyjaciel kim jest dla mnie przyjaciel(1)
Bóg jest dla mnie formularz
CZY KABAŁA JEST DLA MNIE
CZYM JEST DLA MNIE
Szkola jest dla mnie waznym mie Nieznany
Cym jest dla mnie Baiłołęka
opowiadanie czym jest dla mnie wojna
Czym jest dla mnie Białołęka, Studia - Profilaktyka spoleczna i resocjalizacja, Metody badań społecz